-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2013-11-27
2013-11-23
"Igrzyska śmierci: W Pierścieniu Ognia" to książka, po przeczytaniu której, człowiek nie może się otrząsnąć i wrócić do rzeczywistości. Rewelacyjna kontynuacja pierwszej części. Absolutnie niczym jej nie ustępuje. Teraz czas na trzecią cześć sagi...
"Igrzyska śmierci: W Pierścieniu Ognia" to książka, po przeczytaniu której, człowiek nie może się otrząsnąć i wrócić do rzeczywistości. Rewelacyjna kontynuacja pierwszej części. Absolutnie niczym jej nie ustępuje. Teraz czas na trzecią cześć sagi...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-06-21
2012-09-10
2012-07-01
2012-05-08
Książka bardzo mi się podobała. Mimo, iż znałam fabułę (prędzej oglądałam film), książka potwornie mnie wciągnęła. Jej jedyna wada- to to, że się kiedyś kończy ;)
Polecam gorąco!
Książka bardzo mi się podobała. Mimo, iż znałam fabułę (prędzej oglądałam film), książka potwornie mnie wciągnęła. Jej jedyna wada- to to, że się kiedyś kończy ;)
Polecam gorąco!
Po przeczytaniu "Kosogłosa" siedziałam 30 minut i wpatrywałam się ślepo w ścianę. A potem... Potem się rozpłakałam. I tak sobie płakałam i myślałam, o tych wszystkich bohaterach których pokochałam a którzy odeszli. A potem myślałam o zakończeniu, które było bardzo wzruszające. Dopadł mnie smutek, wpadłam w melancholię. Żal mi, że to już koniec, że już nic się nie wydarzy. To świadczy jednoznacznie o tym jak genialny jest "Kosogłos" i cała trylogia.
Suzanne Collins, dziękuję Ci. Dziękuję za to, że dałaś mi drugie życie. Dziękuję za możliwość bycia kim innym, życia w innym świecie. Sprawiłaś,że na kilka tygodni zapomniałam o bożym świecie, przeniosłam się do Panem, do Dwunastego dystryktu, do Kapitolu, na Arenę. To tam toczyło się moje życie. Dziękuję za te emocja, które przysporzyła mi cała trylogia. Odczułam wszystko od radości, miłości i szczęścia po gniew, rozpacz i żal. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam że można czuć tyle sprzecznych uczuć na raz. A co teraz, gdy już ostatnia część wylądowała przeczytana na półkę? Nie wiem. Aż strach pomyśleć, że trzeba wrócić do rzeczywistości, znowu stać się tylko sobą.
Po przeczytaniu "Kosogłosa" siedziałam 30 minut i wpatrywałam się ślepo w ścianę. A potem... Potem się rozpłakałam. I tak sobie płakałam i myślałam, o tych wszystkich bohaterach których pokochałam a którzy odeszli. A potem myślałam o zakończeniu, które było bardzo wzruszające. Dopadł mnie smutek, wpadłam w melancholię. Żal mi, że to już koniec, że już nic się nie wydarzy....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to