-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2016-02-26
2016-01-11
2015-07-21
2013-04-20
Życie Sergiusza Jesienina jest niezwykle ciekawe i nie można się dziwić, że książka niekiedy wciąga. Niestety tylko niekiedy. Praca jest niezwykle rzetelna, każdy fakt jest potwierdzony, przytoczono wiele listów, wspomnień, opinii... Problem polega na tym, że życie Jesienina zostało podzielone na poszczególne "wątki", a każdy "wątek" ma oddzielny rozdział. Gdy akcja kończy się na, dajmy na to styczniu 1924, to kolejny rozdział zaczyna się od 1922. Przez to nie sposób dokładnie prześledzić historii krótkiego, tragicznego życia poety.
Życie Sergiusza Jesienina jest niezwykle ciekawe i nie można się dziwić, że książka niekiedy wciąga. Niestety tylko niekiedy. Praca jest niezwykle rzetelna, każdy fakt jest potwierdzony, przytoczono wiele listów, wspomnień, opinii... Problem polega na tym, że życie Jesienina zostało podzielone na poszczególne "wątki", a każdy "wątek" ma oddzielny rozdział. Gdy akcja kończy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-05
2014-06-12
Oj Felek, Felek... mam ja przez ciebie zamęt w duszy!
Urodziłam się już po upadku komunizmu w Polsce, ba! nawet Związek Radziecki już się zdążył zwinąć. Ale pamięć o Dzierżyńskim jako o czerwonym kacie Rosji jest jednak wiecznie żywa wśród Polaków. O Dzierżyńskim wiedziałam od dzieciństwa tyle, że to był zły człowiek - tak samo jak Stalin, jak Lenin, jak Hitler. Koniec - krwawy Feliks mówiło samo za siebie.
I właśnie z takim nastawieniem podchodziłam do książki pani Frołow. Na usta cisnęły mi się słowa utworu Kaczmarskiego "Rehabilitacja komunistów". Od pierwszych stron spodziewałam się niezgrabnych prób ukazania Dzierżyńskiego jako wielkiego człowieka, który zboczył z dobrej ścieżki, przyrównywania go do całego szeregu nieszczęśliwych kochanków, którzy przewijali się przez literaturę. Do tego jeszcze tytuł, zdjęcie autorki - już od pierwszych stron formułowałam w myślach krytyczną opinię.
W połowie książki miałam już poważne problemy z oceną Feliksa - no jak to może być, polubiłam tego krwawego kata. Zaczęłam odczuwać to tak jak autorka, Feliks jawił mi się jak postać z Dostojewskiego. Skomplikowana, wrażliwa natura, zawirowania w duszy. Pod koniec książki już nie zżymałam się na to, że autorka nie używała strasznego a okrutnego "Dzierżyński", a tytułowała bohatera po prostu Feliksem. Bo i dla mnie Felek stał się kimś w jakiś sposób bliskim, przeżywałam razem z nim te boje, współczułam mu. I pojawiały się przerażające myśli - Feliks nie był złym człowiekiem. Feliksa można podziwiać. Ale Feliks był odpowiedzialny za śmierć tylu ludzi, tworzył zbrodniczy system. Co w końcu było dobre, a co nie?
Pani Frołow wykonała według mnie wspaniałą pracę - nie napisała swojej książki, aby wywołać skandal, wzbudzić sensację. Ona przez postać Feliksa pokazała czytelnikom, że historia nie jest czarno-biała. Że nie sposób wskazać palcem i powiedzieć - ten był nieskazitelnym wzorem do naśladowania, temu pomniki. A ten kat, zło wcielone.
Oj Felek, Felek... mam ja przez ciebie zamęt w duszy!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUrodziłam się już po upadku komunizmu w Polsce, ba! nawet Związek Radziecki już się zdążył zwinąć. Ale pamięć o Dzierżyńskim jako o czerwonym kacie Rosji jest jednak wiecznie żywa wśród Polaków. O Dzierżyńskim wiedziałam od dzieciństwa tyle, że to był zły człowiek - tak samo jak Stalin, jak Lenin, jak Hitler. Koniec -...