-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2013-04-01
2012-01-01
Jak to często u mnie bywa do przeczytania książki zachęciła mnie informacja, że została zekranizowana. W tym przypadku nie oglądałam serialu przed sięgnięciem po książkę. "Ulica marzycieli" jest swobodnie napisana, nie czuje się sztuczności języka. Historie są zabawne, mimo że wiemy o trwającym konflikcie w Irlandii Północnej. Ukazują sytuacje z życia przeciętnych ludzi, niezaangażowanych w konflikt. Jedynym minusem jest trochę przesłodzone zakończenie. Jednakże z czystym sumieniem mogę ją polecić.
Jak to często u mnie bywa do przeczytania książki zachęciła mnie informacja, że została zekranizowana. W tym przypadku nie oglądałam serialu przed sięgnięciem po książkę. "Ulica marzycieli" jest swobodnie napisana, nie czuje się sztuczności języka. Historie są zabawne, mimo że wiemy o trwającym konflikcie w Irlandii Północnej. Ukazują sytuacje z życia przeciętnych ludzi,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zainteresowałam się tą książką, bo uwielbiam malarstwo Vermeera. Wcześniej czytałam gdzieś o fałszerzu, który naśladował jego technikę, ale nie zagłębiałam się w tym temacie. Trafiłam jednak w bibliotece na książkę pod zachęcającym tytułem "To ja byłem Vermereem", po prostu nie mogłam jej nie wypożyczyć. Opowiada ona o Hanie van Meegerenie, który nie przystawał do swojej epoki. Urodził się, gdy klasyczne malarstwo odchodziło do lamusa, a zaczęły dominować prądy abstrakcyjne. Nie mógł odnieść sukcesu w swojej dziedzinie, więc zaczął kopiować malarza, którego podziwiał. Fascynujące są opisy tego jak dokładnie wszystko dopracowywał, aby nie zostać przyłapanym na fałszerstwie. Polecam nie tylko miłośnikom biografii.
Zainteresowałam się tą książką, bo uwielbiam malarstwo Vermeera. Wcześniej czytałam gdzieś o fałszerzu, który naśladował jego technikę, ale nie zagłębiałam się w tym temacie. Trafiłam jednak w bibliotece na książkę pod zachęcającym tytułem "To ja byłem Vermereem", po prostu nie mogłam jej nie wypożyczyć. Opowiada ona o Hanie van Meegerenie, który nie przystawał do swojej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to