Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Poddałam się po 2/3 szkoda mi było czasu na czytanie jej do końca. Koszmarnie nudna, grafomańska. Autor, który przez lata hołdował hedonizmowi nagle zwraca się ku konserwatywnej wizji świata, w której jedyną wartością ma być rodzina, a odpowiedzialność za jej szczęście, funkcjonowanie ma oczywiście spadać na barki kobiet. Nigdy nie rozumiałam fenomenu Houellebecqua i chyba już nie zrozumiem.

Poddałam się po 2/3 szkoda mi było czasu na czytanie jej do końca. Koszmarnie nudna, grafomańska. Autor, który przez lata hołdował hedonizmowi nagle zwraca się ku konserwatywnej wizji świata, w której jedyną wartością ma być rodzina, a odpowiedzialność za jej szczęście, funkcjonowanie ma oczywiście spadać na barki kobiet. Nigdy nie rozumiałam fenomenu Houellebecqua i chyba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to przede wszystkim opowieść o kobiecie, która nie chce mieć dzieci, ale bardzo dużo w niej o rodzicielstwie, różnych jego aspektach, plusach i minusach, o jego trudach, o szczęśliwych chwilach, o decyzjach, których można żałować. Wszystko to bez oceniania. Książka mówi też o tym, że każdy wybór, decyzja o zostaniu rodzicem lub nie to rezygnacja z czegoś, to konsekwencje, z którymi trzeba się zmierzyć. Podoba mi się zestawienie głównej bohaterki, która nie chce mieć dzieci i jej najlepszej przyjaciółki, która decyduje się zostać matką. Pokazanie, że kobiety które podejmują różne życiowe decyzje wcale nie należą do dwóch wrogich obozów, ale mogą się w swoich życiowych wyborach wspierać i szanować je nawet jeśli do końca ich nie rozumieją.
Mnie ta książka bardzo poruszyła, choć forma jest lekka i czyta się ją bardzo szybko to ze mną na pewno zostanie na dłużej.

Jest to przede wszystkim opowieść o kobiecie, która nie chce mieć dzieci, ale bardzo dużo w niej o rodzicielstwie, różnych jego aspektach, plusach i minusach, o jego trudach, o szczęśliwych chwilach, o decyzjach, których można żałować. Wszystko to bez oceniania. Książka mówi też o tym, że każdy wybór, decyzja o zostaniu rodzicem lub nie to rezygnacja z czegoś, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doceniam pomysł i zabawę językiem, niezwykle przemyślana i dopracowana konstrukcja , ale w połowie książki monolog głównej bohaterki i narratorki tej historii zaczął być dla mnie bardzo męczący. Nie umiem wejść w buty Wery. Rozumiem, że nie daje się ona ponieść emocjom, nie wpada w rozpacz, smutek i pewnie jest to jej sposób radzenia sobie z żałobą, ale przez to wydaje mi się kimś zupełnie odległym kimś z kim nie umiem poczuć żadnej więzi, choć jej współczuję.

Doceniam pomysł i zabawę językiem, niezwykle przemyślana i dopracowana konstrukcja , ale w połowie książki monolog głównej bohaterki i narratorki tej historii zaczął być dla mnie bardzo męczący. Nie umiem wejść w buty Wery. Rozumiem, że nie daje się ona ponieść emocjom, nie wpada w rozpacz, smutek i pewnie jest to jej sposób radzenia sobie z żałobą, ale przez to wydaje mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To druga powieść Therese Bohman, którą przeczytałam. Pierwszą była "Ta druga" i muszę niestety przyznać, że żadna z tych historii do mnie nie trafiła. Nie umiem zrozumieć czym się kierują bohaterki tych powieści, nie rozumiem ich motywacji i jakoś nie postawić się w ich roli. Jednak Karolina Andersson nie wzbudza we mnie aż tak negatywnych odczuć jak bohaterka poprzedniej powieści. Ta historia mi się dłużyła, nie wciągnęłam się. Dobrnęłam do końca ponieważ czytałam wiele pozytywnych recenzji i miałam nadzieję , że i mnie w końcu coś w tej historii poruszy. W zasadzie nie poruszyło, poza małymi fragmentami. Raczej nie wrócą już do tej autorki.

To druga powieść Therese Bohman, którą przeczytałam. Pierwszą była "Ta druga" i muszę niestety przyznać, że żadna z tych historii do mnie nie trafiła. Nie umiem zrozumieć czym się kierują bohaterki tych powieści, nie rozumiem ich motywacji i jakoś nie postawić się w ich roli. Jednak Karolina Andersson nie wzbudza we mnie aż tak negatywnych odczuć jak bohaterka poprzedniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta pozycja z pewnością może okazać się bardzo odkrywcza dla osób, które do tej pory nie sięgały po książki o podobnej tematyce i pewnie na nie jednej osobie zrobi wrażenie. Niestety dla mnie wszystko to o czym pisze Pani Pawlikowska jest wtórne, momentami miałam wrażenie jakbym widziała fragmenty innych książek, które wcześniej przeczytałam, ale ubrane w prostszy i niestety uboższy język. Autorka pisze w sposób niezwykle infantylny, jakby zwracała się do dzieci albo kogoś głupszego od niej, kogoś kto innego języka może nie zrozumieć. Do tego ma nawyk oceniania innych osób, z ogromną łatwością osądza co bardzo mi się nie podobało, bo jeżeli pisze się książkę, która ma motywować i zmieniać światopogląd powinno się tego unikać.
Choć darze sympatią Panią Pawlikowską ta pozycja jest moim zdaniem grafomańska i niestety nie do przebrnięcia, mniej więcej po 2/3 jej styl stał się dla mnie nie do zniesienia i nie doczytałam książki do końca.

Ta pozycja z pewnością może okazać się bardzo odkrywcza dla osób, które do tej pory nie sięgały po książki o podobnej tematyce i pewnie na nie jednej osobie zrobi wrażenie. Niestety dla mnie wszystko to o czym pisze Pani Pawlikowska jest wtórne, momentami miałam wrażenie jakbym widziała fragmenty innych książek, które wcześniej przeczytałam, ale ubrane w prostszy i niestety...

więcej Pokaż mimo to