Jestem zdania, że ta książka spokojnie zamknęłaby się w 300 - 400 stronach gdyby usunięto z niej wszystko co zbędne. Ten kryminał był nudny,rozwleczony, było w nim za dużo wątków. Nienawidzę gdy w kryminale pojawia się romans. Kryminał traci wtedy bardzo w moich oczach. Jedynymi bohaterami, którzy się wybijali na tle szarej masy reszty postaci byli Hubert i Lena, których bardzo polubiłam. Pozostali byli papierowi, bez charakterów. Nie wiem czy sięgnę jeszcze po książki Bondy. Rozczarowała mnie i nie rozumiem dlaczego jest nazywana królową polskiego kryminału. Może gdy przeczytam inne jej książki to zmienię zdanie bo pierwsze spotkanie z nią wypadło słabo.
Jestem zdania, że ta książka spokojnie zamknęłaby się w 300 - 400 stronach gdyby usunięto z niej wszystko co zbędne. Ten kryminał był nudny,rozwleczony, było w nim za dużo wątków. Nienawidzę gdy w kryminale pojawia się romans. Kryminał traci wtedy bardzo w moich oczach. Jedynymi bohaterami, którzy się wybijali na tle szarej masy reszty postaci byli Hubert i Lena, których...
Jestem zdania, że ta książka spokojnie zamknęłaby się w 300 - 400 stronach gdyby usunięto z niej wszystko co zbędne. Ten kryminał był nudny,rozwleczony, było w nim za dużo wątków. Nienawidzę gdy w kryminale pojawia się romans. Kryminał traci wtedy bardzo w moich oczach. Jedynymi bohaterami, którzy się wybijali na tle szarej masy reszty postaci byli Hubert i Lena, których bardzo polubiłam. Pozostali byli papierowi, bez charakterów. Nie wiem czy sięgnę jeszcze po książki Bondy. Rozczarowała mnie i nie rozumiem dlaczego jest nazywana królową polskiego kryminału. Może gdy przeczytam inne jej książki to zmienię zdanie bo pierwsze spotkanie z nią wypadło słabo.
Jestem zdania, że ta książka spokojnie zamknęłaby się w 300 - 400 stronach gdyby usunięto z niej wszystko co zbędne. Ten kryminał był nudny,rozwleczony, było w nim za dużo wątków. Nienawidzę gdy w kryminale pojawia się romans. Kryminał traci wtedy bardzo w moich oczach. Jedynymi bohaterami, którzy się wybijali na tle szarej masy reszty postaci byli Hubert i Lena, których...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to