-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-06-09
2024-06-08
Ziemia Ulro – recenzja przedpremierowa
„… Życie ludzkie jest kartką w środku książki: ażeby ją zrozumieć, trzeba wiedzieć, co było na kartkach poprzednich…”
Przed Wami zbiór esejów. Są one bardzo świadome i realne. Czy artysta myśli, że wie wszystko? Może naprawdę zmusza Nas do myślenia? Dostrzegamy dom, w pewnym momencie samotne życie, książki, las i jezioro. Zatrzymujemy się nad czymś ciekawym. Nad miłością i uciekającym czasem. Nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie koniec. Zgaśniemy, ale czy z uczuciem w sercu? Słowa „zatrzymać się na powierzchni, na to, żeby…kochać”. To swoista opozycja pomiędzy dobrem, złem i niebem.
W „Roku Miłosza” Wydawnictwo Znak, czyli jedno z moich ulubionych - wydaje i publikuje esej Noblisty, w którym autor pisze szczerze i wprost. „Ziemia Ulro” to dowód wahania się artysty wobec skomplikowanej rzeczywistości. Autor napisał tę książkę, kiedy mieszkał w Kalifornii, w domu z widokiem na Zatokę San Francisco. Był wówczas profesorem Literatur Słowiańskich Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Nie był znanym pisarzem w Ameryce, przedstawiano go jako tłumacza poezji Herberta.
„Ziemia Ulro” jest nazwą wziętą od Williama Blake’a i oznacza krainę wyobraźni wykreowanej przez naukę. Ziemia Ulro jako miejsce pobytu nielicznych wybrednych Umysłów, okazała swoje złowrogie skutki.
Czesław Miłosz urodził się w 1911 roku w Szetejnach, a zmarł w 2004 roku w Krakowie. Poeta, pisarz, tłumacz i dyplomata. W 1980 roku otrzymał Literacką Nagrodę Nobla. Jego książki zostały przetłumaczone na ponad 40 języków.
Esej to krótka forma pisemna, która umożliwia autorowi wyrażenie swojego zdania, przemyśleń i analizy na wybrany temat. To osobisty tekst. Los zostaje potraktowany, jak rytm, który ma źródło w pulsowaniu ludzkiego serca.
Poeta mierzy się w nim nie tylko z kryzysem egzystencjalnym człowieka, ale także z opisem świata. Czy rozum może pomóc w obu tych kryzysach? Czy nauka łagodzi głód prawdy? Może tylko wyobraźnia ma do niej dostęp? Co począć z fikcją?
Osadzenie religii w tekście ma swoje uporządkowane miejsce. To „…Bóg staje się człowiekiem. Dlatego też Biblia ma ten ton namiętny, jakiego nie znajduje się innych religiach…”. Myśleć, to znaczy umiejscowić i porównać. 😉
„Ziemia Ulro” Czesława Miłosza powstała w latach 70. w Kalifornii, ukazała się po raz pierwszy w Paryżu. Nowe wydanie poprzedzone jest przedmową Olgi Tokarczuk. Na okładce dostrzegamy obraz malarki młodego pokolenia Magdaleny Laskowskiej.
Miłosz i Gombrowicz – dwaj pisarze wcale nie podobni do siebie, wręcz obcy, a sprzęgnięci w parę przez okoliczności zewnętrzne. Dwaj emigranci.
Miłosz pisze o wielu rzeczach. Dotyka samotności, życia i religii. Myśli, czasami się zastanawia, smuci i czeka na to, co się naprawdę wydarzy. Z jednej strony na pewno wrażliwy czytelnik go zrozumie. Inny powie, że ta filozofia mu nie odpowiada, a może go nie dotyczy?
Gorąco polecam książkę, która bardzo wpływa na wyobraźnię. Uwielbiam takie publikacje, bo wiem, że mój czas wolny jest dobrze wykorzystany. 😉
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Premiera: 19.06.2024 r.
Oprawa: twarda
Liczba stron: 408
Wydanie I
(nowość wydawnicza)
Ziemia Ulro – recenzja przedpremierowa
„… Życie ludzkie jest kartką w środku książki: ażeby ją zrozumieć, trzeba wiedzieć, co było na kartkach poprzednich…”
Przed Wami zbiór esejów. Są one bardzo świadome i realne. Czy artysta myśli, że wie wszystko? Może naprawdę zmusza Nas do myślenia? Dostrzegamy dom, w pewnym momencie samotne życie, książki, las i jezioro....
2024-06-01
„…Prawda nie jest dla wszystkich ludzi, lecz tylko dla tych, którzy jej szukają…”
Czy najlepsze recenzje i publikacje warto czytać w nocy? Zdecydowanie TAK. 😉 Przed Wami pierwsza książka przeczytana w czerwcu. Z całą pewnością wymaga ogromnej uwagi i zaangażowania, bo niemal każda przedstawiona historia jest mądra i powiązana z prawami chemii, fizyki, informatyki i nowych technologii. To rzeczy, które naprawdę zmieniły Nasz świat i wpłynęły na rozwój ludzkości.
Wszystko co Nas otacza, jest ciekawe. Od tysiącleci ludzie zadają pytania dotyczące natury materii. W XX wieku ta ogromna ciekawość doprowadziła do bezprecedensowego wybuchu odkryć naukowych, które zmieniły bieg historii. Czy z naszej perspektywy znamy i pamiętamy o wszystkich?
W publikacji pt. „Kwintesencja wszystkiego” Suzie Sheehy przedstawia sylwetki ludzi, którzy dzięki połączeniu geniuszu, wytrwałości i szczęścia przeprowadzili te przełomowe eksperymenty: od fizyków, którzy szybowali balonami na ogrzane powietrze w poszukiwaniu nowych cząstek, po nieoczekiwane odkrycie promieni rentgenowskich w niemieckim laboratorium. Te wielkie odkrycia, które i teraz są tak bardzo potrzebne wykorzystane zostały w życiu i świecie nauki. Odkryto budowę atomu, przeprowadzono badania z promieniowaniem w tle i wynaleziono sieci www. Tak wiele instytucji posługuje się teraz swoimi stronami, by kreować wizerunek firmy, sprzedawać nowe, lepsze produkty i oferować różnego typu usługi. Staliśmy się wszyscy, taką małą jednostką w tej globalnej wiosce. Kim i czym jesteśmy bez Internetu?
Naukowcy zaś odnieśli triumf w odkrywaniu tajemnic natury. Podstawą wszystkiego jest fizyka cząstek. Wszystko wiążę się ze sobą, od atomu, ciała, po Wszechświat. Odkrycia w dziedzinie fizyki w ciągu stulecia zmieniły nasze życie i tego nie da się ukryć. To taka podróż od świata informatyki po medycynę, która cały czas stara się, by wykryć najnowsze leki i możliwości, by człowiek mniej chorował i mógł, jak najdłużej żyć. Dla siebie, świata i najbliższych.
To energetyka i komunikacja, sztuka głęboko pojmowana aż do archeologii. Wykrycie promieni X – przez Röntgena stało się furtką do dalszych odkryć. Promienie znajdują się już nie tylko w szpitalu, ale i na lotnisku. Pozwalają coś zbadać albo uratować życie. Jedno jest najważniejsze, to ciężka praca ciekawych ludzi. Praca, która nie jest wykreowana, to mozolny trud, który wymagał wielu wyrzeczeń i nakładów finansowych. Nie zawsze kilka prób dawało zadowalający efekt. Trzeba działać wszak ciągle i ciągle, by osiągnąć doskonałość.
Autorka pokazuje w jaki sposób te eksperymenty wpłynęły na niezliczone aspekty naszego dzisiejszego życia. Radio, telewizja, chipy w naszych smartfonach, skanery MRI, sprzęt radarowy i kuchenki mikrofalowe, żeby wymienić tylko kilka: wszystko to było możliwe dzięki naszej determinacji, aby zrozumieć i kontrolować to, co widoczne dopiero pod mikroskopem.
Książkę musicie czytać bardzo uważnie, mile wskazane są notatki, a nauka, która staje się waszą towarzyszką poszerza wiedzę. Widać od razu same plusy. 😉
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Zysk i S - ka
Premiera: 14.05.2024 r.
Przełożył: Tomasz Lanczewski
Oprawa: twarda
Wydanie I
Liczba stron: 520
(nowość wydawnicza)
„…Prawda nie jest dla wszystkich ludzi, lecz tylko dla tych, którzy jej szukają…”
Czy najlepsze recenzje i publikacje warto czytać w nocy? Zdecydowanie TAK. 😉 Przed Wami pierwsza książka przeczytana w czerwcu. Z całą pewnością wymaga ogromnej uwagi i zaangażowania, bo niemal każda przedstawiona historia jest mądra i powiązana z prawami chemii, fizyki, informatyki i nowych...
2024-05-30
„… Alessa wzięła do ręki wstążkę i skrzywiła się, gdyż nawet przy tym lekkim ruchu jej obojczyk przeszył ból. Co się z nią dzieje? Czy nie umie już przyjąć cudzej życzliwości?...”
Na samym początku muszę powiedzieć, że jest to książka dla tych, którzy czują „zbyt intensywnie”. Moim zdaniem to dobrze, bo w życiu nie da się niczego udawać i żyć na przysłowiowe pół gwizdka. Trzeba wykazać iskierkę zainteresowania, bo bez pełnego zaangażowania nic ciekawego nie wydarzy się w naszym życiu.
Zastanawialiście się kiedyś czym naprawdę jest dar? Można mieć swoistą smykałkę do danej rzeczy i to naprawdę przydaje Nam się w życiu. Kobiety mają np. dar do przygotowywania różnych rzeczy, dbanie o kogoś z troską i miłością w sercu, to nie tylko swoiste poświęcenie, ale i wspomniany dar. Dar do załatwiania spraw niemożliwych, dar do gotowania, do łatwości wypowiedzi, przewidywania czy nauki.
Jak będzie w przypadku naszych postaci? Po części przeniesiemy się do świata magii, miłości, relacji kobiety z mężczyznami i emocji na tym najwyższym poziomie. Książka na drugim biegunie dotyka innych treści. Dotyczy śmierci, przemocy i wojny.
Alessa została obdarzona przez bogów ogromną śmiercionośną mocą. By z niej korzystać, musi jednak mieć obok siebie partnera, wybranego spośród fontes – ludzi posiadających zdolności magiczne. Tylko dzieląc się swoją mocą i wzmacniając dar innej osoby, może uratować swój lud. W pojedynkę jest bezsilna, a wręcz niebezpieczna dla otoczenia. Przekonali się o tym jej trzej poprzedni fontes, których uśmierciła jej moc.
Czytelnik też się uśmiecha, kiedy dostrzega zwykłe relacje miłosne. To te ukradkowe spojrzenia, swoista nic porozumienia czy ciało, które przyciąga mężczyzn. Rój demonów atakuje wyspę Saverio. Wśród ludu narasta niepokój. Czy razem z Dantem zdołają uratować, to co jest najważniejsze? Alessa Paladino w wieku 18 lat, chowała już trzeciego męża. Hugo to trzeci mąż, który zmarł. Moc Alessy zaczęła działać pięć lat temu, czyli w 13 – tym roku życia.
Pragnęła, by przyprowadzili kolejnego mężczyznę do Cytadeli, chciała by nie było to pod przymusem, tylko dlatego, że on tego zechce. Dar liczy się wówczas, gdy Alessa ma przy sobie partnera, z którego mogła czerpać moc. Ktoś w pewnym momencie rzuca ostrym narzędziem w stronę dziewczyny. Zostaje zraniona w szyję. Namawia do buntu. Celem Alessy było kontrolowanie mocy otrzymanej przez bogów.
Alessa zapragnęła choć na chwilę opuścić granice Cytadeli. Biegła uliczkami, obserwowała ludzi, czuła zapachy. Czy to „ich wybawicielka”? Adrick – brat dziewczyny pracował w aptece i doradził jej, by nikogo nie zabijała.
Alessa ma coraz mniej czasu, by znaleźć partnera i wraz z nim powstrzymać inwazję. Tymczasem w mieście narasta niepokój, a życiu samej Alessy zaczyna zagrażać niebezpieczeństwo nawet w murach dobrze chronionej Cytadeli. By przetrwać, zatrudnia tajemniczego wyrzutka Dantego jako osobistego ochroniarza. Czy uratuje ją i pomoże opanować jej moc, czy doprowadzi do zguby?
Powieść „Złowieszczy dar” to głośny debiut, który zdobył serca czytelników dzięki pełnokrwistym bohaterom i misternie ukazanemu uczuciu, które rodzi się między nimi w pełnym magii świecie.
Gorąco polecam książkę, która przemawia do odbiorcy w każdym wieku. Te swoiste złote myśli rozpoczynające każdy rozdział naprowadzają na odpowiednie tory. Nie musimy za niczym gonić, bo „…Kto jest w piekle, nie wie, czym jest niebo…”. Czyż nie? Miłość zaś się karmi, pielęgnuje i zdradza. Taki los, ale powieść jest bardzo wymowna.
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: ZYSK i S – ka
Premiera: 30.04.2024 r.
Tłumaczenie: Katarzyna Krawczyk
Wydanie I
Oprawa: twarda
Liczba stron: 464
(nowość wydawnicza) w mojej biblioteczce
„… Alessa wzięła do ręki wstążkę i skrzywiła się, gdyż nawet przy tym lekkim ruchu jej obojczyk przeszył ból. Co się z nią dzieje? Czy nie umie już przyjąć cudzej życzliwości?...”
Na samym początku muszę powiedzieć, że jest to książka dla tych, którzy czują „zbyt intensywnie”. Moim zdaniem to dobrze, bo w życiu nie da się niczego udawać i żyć na przysłowiowe pół gwizdka....
2024-05-26
„…Liczył się tylko on i plan, który miał poprowadzić mnie ku zwycięstwu…”
Wiele osób nie od dziś zastanawia się, jak naprawdę jest z tą swoistą magią telewizji. Dlaczego to ludzie lubią podglądać innych? Co jest takiego fascynującego w emocjach, łzach i miłości? Przed Wami książka, która z całą pewnością szokuje i wzrusza. Uczucia naszych postaci wcale nie są takie oczywiste i podane na złotej tacy. Sława i fortuna, ile jesteśmy w stanie dla niej zrobić?
Motto, które przyświeca publikacji już samo naprowadza czytelnika:
„…Niech mówią, co chcą.
Teraz to ja rządzę sceną,
A świat to moje show…”. Telewizja organizuje show. Słupki oglądalności są miarodajnym wyznacznikiem.
Kilka tygodni w ekskluzywnej willi z basenem. Mamy jednak pewien haczyk: współlokatorami będą obcy ludzie, a każdy ruch zarejestruje oko kamery. Witajcie w Reality Fame. Ktoś jest opryskliwy, inny dwulicowy, jeszcze inny sztuczny lub zakochany i nagle obojętny.
Do udziału w telewizyjnym show zgłasza się Lisa Kane. Nie zależy jej na sławie, tylko na pieniądzach z wygranej – chce spłacić długi ojca. By zwyciężyć, jest gotowa zrobić wszystko. I nie tylko ona. Jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek, by osiągnąć cel? Lisa wraz z dziewiątką obcych ludzi bierze udział w reality. Dziewczyna marzy po cichu o zamieszkaniu w Nowym Jorku. Nagroda to 100 tysięcy dolarów. Uczestnicy będą poddawani różnym wyzwaniom wymagającym wielu umiejętności.
Mentorem programu zostaje Brian Ryder, zwycięzca poprzedniej edycji. Uwagę i sympatię widzów zdobył dzięki temu, że związał się z jedną z uczestniczek. Nic nie rozpala wyobraźni widzów, jak namiętny romans. Lisa postanawia pójść tą samą drogą. Żaden z mężczyzn w willi nie wydaje jej się jednak odpowiedni, dlatego proponuje pewien układ Brianowi.
Program prowadziła mentorka Isabella. Uczestnicy mieli zabrane telefony, by nie mieć kontaktu z otoczeniem, znajomymi itp. Każdy otrzymał zeszyt, by przelać swoje myśli i spostrzeżenia na papier. Lisa zaś mieszkała z matką po śmierci ojca. Niestety na koncie zostały jej długi ojca. Na tle innych dziewczyn była niczym szara myszka. Lisa zaś ma pasję. Pragnęła pisać. To przykre, że gierki, obgadywanie, wyśmiewanie innych, to było ich celem, by wejść na szczyt. W czasie programu dziewczyna dostaje list z sądu. To nakaz eksmisji z domu. Brak zapłaconej raty i swoisty wewnętrzny dramat.
Z czasem odgrywana przed telewidzami rola przestaje być dla Lisy tylko grą o zwycięstwo. Granice między prawdziwą rzeczywistością, a światem wykreowanym przez reżysera stają się coraz bardziej mgliste. Tylko jedno jest pewne. W tej mrocznej grze nie ma miejsca na okazywanie słabości. Gdzie tu jest miłość? Uczucie, które burzy i łączy. Staje się takim ogniwem pomiędzy kobietą, a mężczyzną. Bo czy ta druga osoba docenia Ciebie tak bezinteresownie? Jeśli jesteście gotowi na fajną literacką przygodę musicie przeczytać książkę z uczuciem.
Gorąco polecam i liczę, że finał Was zaskoczy.
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: ZYSK i S – ka
Premiera: 23.04.2024 r.
Oprawa: miękka
Wydanie I
Liczba stron: 304
(nowość wydawnicza)
„…Liczył się tylko on i plan, który miał poprowadzić mnie ku zwycięstwu…”
Wiele osób nie od dziś zastanawia się, jak naprawdę jest z tą swoistą magią telewizji. Dlaczego to ludzie lubią podglądać innych? Co jest takiego fascynującego w emocjach, łzach i miłości? Przed Wami książka, która z całą pewnością szokuje i wzrusza. Uczucia naszych postaci wcale nie są takie...
2024-05-19
Metody. 5 metod rozwijania odwagi, kreatywności i siły woli
„…Cień jest źródłem jednego z podstawowych konfliktów u człowieka. Każdy chce mieć poczucie, że jest wartościową jednostką. Gdy jednak zaglądamy w głąb siebie, widzimy cień i jest nam wstyd…”
Życie, potencjał i nasze rozwiązania. Nie jest to wszak matematyczne równanie. Czy proste metody są najlepsze? Ponoć to "prawdziwe szczęście jest rzeczą wysiłku, odwagi i pracy...". Kreatywność i siła woli, czym naprawdę one są? Wszyscy mamy różne problemy w życiu. Jak się ich pozbyć? Nie wykorzystujemy jednak w pełni własnego potencjału do ich rozwiązania.
Ludzie nie wykorzystują własnego potencjału do rozwiązywania problemów. Zwykle chcą się ich tylko pozbyć. Zamknąć drzwi, przestać o nich mówić albo uciec. Zamiast działać, poprzestają na szukaniu źródeł swoich kłopotów w przeszłości, ale tego rodzaju wyjaśnienia nie przynoszą pomyślnego rezultatu. Mało kto traktuje problemy i niedoskonałości jak okazje, do wkroczenia na drogę do sukcesu. Wystarczy sięgnąć do swojego ukrytego potencjału za pomocą kilku potężnych i prostych metod.
W książce opisywane są sposoby przekształcania problemów w okazje do zmian w swoim życiu. Poznamy takich pięć wyjątkowych sposobów. Stosując się do zaleceń odzyskamy kontrolę nad życiem i nadzieje. Nauczymy się kontrolować gniew i złość.
Benjamin Franklin mówił: „…- To co rani, poucza…”. Prawdziwa zmiana wymaga zmiany zachowania, nie tylko nastawienia.
Trzeba:
1. Obrać nową drogę
2. Odwrócić pragnienia
3. Umieć kochać, być aktywnym w miłości
4. Mieć wewnętrzny autorytet
5. Mieć wdzięczność
6. Poczucie zagrożenia.
Do czego prowadzi poczucie zagrożenia? Co daje wiara w siły wyższe? Ludzie mający problemy często panikują, mają złe nastawienie do danej sprawy, unikają odpowiedzialności. Działań sił wyższych doświadcza każda istota ludzka. Sam psychoterapeuta kiedyś dostał olśnienia, działania sił wyższych. Kiedyś dobry prawnik rezygnuje, staje się psychoterapeutą. Obecnie jest doświadczonym specjalistą. Żeby uczynić taki krok trzeba odwagi, determinacji.
Co z oczekiwaniami rodziców? Nowe moce zostały mu oferowane przez siły wyższe. Po przeczytaniu tej książki nie będziesz się zastanawiać, co zrobić z danym problemem, ale która metoda pozwoli Ci go rozwiązać.
Autorami książki są Phil Stutz, lekarz i terapeuta. Pracował jako psychiatra więzienny na Rikers Island, a następnie prowadził prywatną praktykę w Nowym Jorku, skąd w 1982 roku przeniósł się do Los Angeles. Z kolei Barry Michels jest psychoterapeutą i autorem książek. Od 1986 roku prowadzi prywatną praktykę. Publikuje artykuły na temat psychologii i rozwoju osobistego w magazynie Psychology Today.
Gorąco polecam interesującą publikację
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Sensus
Premiera: 15.05.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Tłumaczenie: Tomasz F. Misiorek
Liczba stron: 288
(nowość wydawnicza)
Metody. 5 metod rozwijania odwagi, kreatywności i siły woli
„…Cień jest źródłem jednego z podstawowych konfliktów u człowieka. Każdy chce mieć poczucie, że jest wartościową jednostką. Gdy jednak zaglądamy w głąb siebie, widzimy cień i jest nam wstyd…”
Życie, potencjał i nasze rozwiązania. Nie jest to wszak matematyczne równanie. Czy proste metody są najlepsze? Ponoć to...
2024-05-18
„… Co one takie zgodne? Wszystkie niby do rany przyłóż, a widać, jak im źle z oczu patrzy. Jedna ocenia drugą, druga zazdrosna o trzecią i tak w koło Macieju. Się znalazły, sanatoryjne hipokrytki…”
Czytając taką książkę można naprawdę się uśmiać. Dobra zabawa jest gwarantowana, a miłe samopoczucie pozostaje z nami na dłużej. Książka, bo o niej mowa – uczy, bawi, jest idealnym hobby i nigdy nikomu nie zaszkodzi. Pomocna w myśleniu i niektórym by się przydała. 😉
MATEUSZ GLEN, czyli zodiakalne Bliźnięta, więc prędzej czy później jego druga twarz musiała się pokazać. Od zawsze miał smykałkę do naśladowania, grania, parodiowania i występowania. Zawsze było go pełno, a przy tym nie brakowało takiego zdrowego dystansu do siebie. Pewnie dlatego skończył jako „chłop przebrany za babę”. Chciał nawet iść na studia w tym kierunku, ale zabrakło miejsc. Lubi pograć w życie, zwłaszcza w Simsach, gdzie często malował obrazy i pisał książki. Skończył liceum plastyczne w Częstochowie, więc potrafi coś zmalować (nie tylko twarz Ciotki) i pisanie też się spełniło.
Ta jedna Ciotka wyjeżdża na „wywczas do Ciechocinka”. Miało być tak słodko. Ktoś też uwielbia krzyżówki panoramiczne. Ciotka widzi też jakiś podstęp. Gośka „zafundowała” Ciotce wczasy w sanatorium, żeby ta podreperowała zdrowie. Jedzie z Gdyni do Ciechocinka.
Ciotka komentuje dosłownie wszystko. W przedziale jest sama, później dosiadają się kolejne osoby. To młody chłopak, który założył słuchawki na uszy. Później młoda dziewczyna, matka z dzieckiem i kolejne osoby, aż wagon jest pełny.
Ma piękne spostrzeżenia np. „Ja się starzeję jak wino, a ona jak mleko”. Elwira z przedziału też jedzie do Ciechocinka. Sanatorium nazywa się Bursztynek. Ciotka dostaje pokój numer 44. Jej współlokatorka nie dociera, zostaje poinformowana, że zmarła i chwilowo będzie mieszkać sama. Do mężczyzny, który usiadł pierwszy do taxi, czyli zabrał im, mówi Ciotka: „… że w XXI wieku to osły jeszcze na wolności chodzą…!”.
To miała być idylla, czy tam inna Balladyna, czas spędzony na dancingach i łykaniu świeżego powietrza z dala od sąsiadki Maślakowej (i tej jej kiszonej kapusty, co to na klatce czuć). Przed odbiorcą same cuda. Na drodze do wypoczynku Ciotka spotyka jednak Rudą. Choć łączy je zamiłowanie do krzyżówek panoramicznych, Ciotka szybko zauważa, że nowa koleżanka coś knuje – namawia pensjonariuszki na odchudzanie podejrzanymi metodami i wciąga je do, jak to się mówi… gangreny? A nie, gangu!
„Ruda” w sanatorium namawia kobiety, by przyjmowały specyfiki – „Dietostop Plus”, a będą wyglądały, jak ona. Ruda podobno schudła w cztery miesiące. Oferowała „lek” za 139, 90 zł. Starczał góra na 7 dni. Kiedyś na tańcach podsłuchała Rudą, jak rozmawiała z Mirkiem, by zrobił jej dodatkową dostawę, że wciąż szuka naiwnych bab.
Ciotka spotyka też gburowatego Tadka, który działa jej na nerwy swoim brakiem ogłady i nieudolnym podrywem. Toć nie w głowie jej amory! Nawet gdy dostrzega, że z tym swoim wąsikiem mężczyzna przypomina jej ukochanego świętej pamięci męża. Czy Tadek okaże się kimś wartościowym? Czas pokaże. Zaprzyjaźnia się z Tadeuszem i opowiada o działalności Rudej. Co dalej z tego wyniknie? To powieść komediowa, pełna uroku.
Nigdy, czytając książkę nie uśmiałam się tyle, co przy tej powieści. Teksty Ciotki są nie do podważenia, życiowe i realne. Gorąco polecam i gwarantuję Wam uśmiech na ustach, bo ten potrzebny jest w naszej szarej, ale ciekawej codzienności.
Katarzyna Żarska
https://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Znak JednymSłowem
Premiera: 15.05.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydanie I
Liczba stron: 320
(nowość wydawnicza)
„… Co one takie zgodne? Wszystkie niby do rany przyłóż, a widać, jak im źle z oczu patrzy. Jedna ocenia drugą, druga zazdrosna o trzecią i tak w koło Macieju. Się znalazły, sanatoryjne hipokrytki…”
Czytając taką książkę można naprawdę się uśmiać. Dobra zabawa jest gwarantowana, a miłe samopoczucie pozostaje z nami na dłużej. Książka, bo o niej mowa – uczy, bawi, jest...
2024-05-16
„… Czuł, że powinien jej wyjawić swój plan, czuł, że nie może zataić czegoś, co by w konsekwencji uderzyło w syna ukochanej kobiety, a może nawet i go zabiło…”
Przed Wami dość interesująca historia. Honor, śmierć i odrobina tajemnicy. Czytelnik nawet ten wymagający, będzie zadowolony. To historia z pieprzykiem. Sensacja zazwyczaj przyciąga, a jeśli chodzi o politykę, tajemnice i wątki, które wręcz są przedstawione po ciemnej stronie mocy jeszcze bardziej.
W publikacji pada ważne stwierdzenie. Mówi ono, że słowa honoru się nie łamie. Tym bardziej tego oficerskiego. Honor ma reprezentować ten, co słowo daje. Czy prawdą jest, że jedynie śmierć może usprawiedliwić swoiste niedotrzymanie słowa?
Autorem książki jest Marek Krajewski, który ma na swoim koncie ponad dwadzieścia bestsellerowych powieści kryminalnych. To laureat wielu prestiżowych nagród literackich i kulturalnych. Filolog klasyczny i miłośnik filozofii.
Lwów 1938. Europa na krawędzi wojny. W Rzeczypospolitej trwa bezlitosna walka o wpływy. Czy możliwy jest sojusz z Niemcami? Edward „Łyssy” Popielski podejmuje decyzję, która na zawsze zaważy na jego osobistych losach, jego najbliższych i Rzeczypospolitej. Październik 1938 r. minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop zaprosił do Berchtesgaden polskiego ambasadora w Berlinie Józefa Lipskiego. To spotkanie miało doprowadzić „do oczyszczenia stosunków polsko – niemieckich ze spraw spornych”. Nic takiego się nie stało, a dokumenty w teczce polskich dyplomatów zostały przepatrzone i przesłane dalej, do Stalina. To wszystko miało być ujawnione i doprowadzić do protestów w II RP.
Edward Popielski – komisarz Policji Państwowej, na wystawie zdjęć swojej córki – Rity jest obserwowany, proponuje mu się współpracę na rzecz Niemców, przeciwko Rosji. Dewoyno z Popielskim – spotkanie, planują aresztowanie Emila Haczko, popularny wśród robotników
w Polsce. Dewoyno i Popielski złożyli przysięgę na Biblię, że będą sobie pomagać.
Kraków 1942. W więzieniu na Montelupich o życie walczy dwóch polskich oficerów. Łączy ich dane przed wojną słowo honoru. Czy opuszczą mury hitlerowskiej katowni?
Wrocław 1956. Do władzy dochodzi Gomułka. W szeregach funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa poruszenie: na jaw wychodzą zadawnione tajemnice i układy. Jaki wpływ na nową rzeczywistość ma starzejący się oficer przedwojennego polskiego wywiadu i decyzja, którą podjął przed laty? W 1956 roku w PRL – nowy przywódca partii Władysław Gomułka – to symbol wasalizacji Polski przez Związek Radziecki. To polityka długich przemówień i pilnowania obywatela.
Czytelnik staje się też świadkiem i jawnym obserwatorem pewnej spowiedzi. Bo jak można wyspowiadać się z tylu złych rzeczy? Nie ma w tym momencie żadnych ulg. Spowiedź to „bolesna szczerość, nie zaś łagodne odpytywanie z wyuczonej lekcji”.
MISTRZOWSKA POWIEŚĆ szpiegowska, w której Marek Krajewski odkrywa mniej znane karty z historii służb specjalnych II Rzeczypospolitej i PRL.
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
https://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Premiera: 15.05.2024 r.
Projekt okładki: Michał Pawłowski
Oprawa: miękka
Wydanie I
Liczba stron: 416
(nowość wydawnicza)
„… Czuł, że powinien jej wyjawić swój plan, czuł, że nie może zataić czegoś, co by w konsekwencji uderzyło w syna ukochanej kobiety, a może nawet i go zabiło…”
Przed Wami dość interesująca historia. Honor, śmierć i odrobina tajemnicy. Czytelnik nawet ten wymagający, będzie zadowolony. To historia z pieprzykiem. Sensacja zazwyczaj przyciąga, a jeśli chodzi o politykę,...
2024-05-11
„… - O czym miałabym rozmyślać?
- O czym tylko chcesz. O rzeczach, których potrzebujesz. Rzeczach, które rozwiązałyby twoje problemy. Możesz to nazwać modlitwą, możesz nazwać medytacją. Wszystko jedno. Po prostu przedstawiaj sobie, jakie ma być twoje życie… ”
Na samym początku zapytacie o samo znaczenie tytułu. Tak zawsze jest w moim przypadku. Bo czy jest ono metaforyczne czy prawdziwe? Wellness, czyli dobra kondycja. Dokładnie ujmując, chodzi tu o zdrowy styl życia, który sprzyja doskonałemu samopoczuciu.
Autorem książki jest Nathan Hill to pisarz i dziennikarz. Jego książki zostały przełożone na ponad dwadzieścia języków. Mieszka z żoną na Florydzie. Tylko czy nasze postaci zawsze dobrze się czują pod względem fizycznym i psychicznym? Może jednak tkwi w ich sercu ból i nieuleczalna pustka? Czytelnik ma kilka wskazówek, ale finał zapewne Was zaskoczy.
Czy miłość od pierwszego wejrzenia może trwać całe życie? Elisabeth i Jacka przyciąga do siebie niepowstrzymana siła. Spotykają się ze sobą i natychmiast stają nierozłączni. Po dwudziestu wspólnie spędzonych latach okazuje się, że ich związek to jedna wielka iluzja. Czują zmęczenie, nudę, rozczarowanie i brak zainteresowania. Czy uczucia tak szybko gasną? To niemożliwe. Do związku niestety wkrada się marazm i swoista przykrość wyrządzana drugiej osobie.
Zamiast namiętności czują pustkę. Po dwudziestu jeden latach kupili swój wymarzony dom, miejsce na zawsze. I co teraz? Dom, czyli teoretycznie miejsce, do którego chce się wracać, a nie cztery ściany. Dom – czyli wspólne spędzanie czasu, jedzenie posiłków, miłość i wsparcie tej drugiej osoby.
Wcześniej, kiedy byli młodzi wynajmowali mieszkania. On mieszka sam na trzecim piętrze, na tej samej ulicy mieszka i ona, na trzecim piętrze przez ulicę. Pierwszy raz zobaczył ją w Wigilię. W Chicago trwa zima.
Gdy zapali światło, widzi, że ma widokówki z miejsc z całego świata, zapewne je odwiedziła, a na ścianach reprodukcje dzieł sztuki, dziewczyna dużo czyta. On nie widział nawet oceanu. Raz tylko odwiedził ją obcy mężczyzna, który wyszedł po dwóch godzinach. Ona też go obserwowała. Obserwują się nawzajem. 😉 Spoglądają na siebie, choć o tym nie wiedzą. Jack – to fotograf. Pochodził z Kansas. Fotografował drzewa, a tam skąd pochodził wiał wiatr, przez co drzewa rosną przekrzywione. W tym wynajętym mieszkaniu mieszka za darmo w zamian za usługi fotograficzne. Mimo, że miasto jest hałaśliwe, brudne, niebezpieczne i drogie to Jack je kocha. W Chicago sztukę ogląda się na żywo, tam skąd pochodzi muzea są niedostępne. Co oznaczają słowa –„Chodź że…”. Będą razem w wielu miejscach i wiele przeżyją i odczują. Nie bójmy się tego powiedzieć.
Elizabeth pochodzi z Nowej Anglii. Ona uczy się w DePaul – studiuje psychologię poznawczą, ekonomię behawioralną, biologię ewolucyjną i neurobiologię oraz na wydziale teatralnym. Jednocześnie na pięciu kierunkach. Dodatkowo teorię muzyki. Ojciec Jacka prowadzi ranczo, matka się modli. Jej ojciec wspinał się po korporacyjnej drabinie, a matka studiowała historię. Często się przeprowadzali z miejsca na miejsce.
Ona twierdzi: „…jeśli małżeństwo nie przynosi ci radości, po co to ciągnąć?...”. Oboje pragnęli wyrwać się z domu. Ich syn Toby lubił gry komputerowe, a inne dzieci dla niego nie istniały. Matka próbuje rozmawiać z synem, ale ten nie ma dobrych kontaktów wśród swoich rówieśników. Rodzice zastanawiają się gdzie popełnili błąd. Jack ma ½ etatu nauczycielskiego, a Elizabeth prowadziła organizację non profit.
Nathan Hill, autor fenomenalnie przyjętych Niksów, powraca z powieścią – lustrem, w którym dostrzegamy swoje codzienne lęki i fascynacje. Uwodzicielską, urzekającą, trzymającą w napięciu aż do zaskakującego finału. Wyjątkową! Czy łatwo jest poukładać swoje życie? Jak poradzą sobie z tym nasze postaci? To kolejna możliwość otwartej książki, którą napiszą oni sami i ich los.
Gorąco polecam z sercem na dłoni 😉
Katarzyna Żarska
https://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Premiera: 24.04.2024 r.
Przekład: Jerzy Kozłowski
Wydanie I
Oprawa: twarda
Liczba stron: 778
(nowość wydawnicza)
„… - O czym miałabym rozmyślać?
- O czym tylko chcesz. O rzeczach, których potrzebujesz. Rzeczach, które rozwiązałyby twoje problemy. Możesz to nazwać modlitwą, możesz nazwać medytacją. Wszystko jedno. Po prostu przedstawiaj sobie, jakie ma być twoje życie… ”
Na samym początku zapytacie o samo znaczenie tytułu. Tak zawsze jest w moim przypadku. Bo czy jest ono...
2024-05-08
„…Niech przez ten rok coś się wydarzy, niech zajdzie jakaś zmiana – bo jeśli w dniu trzydziestych urodzin moje życie będzie wyglądać tak samo, to nie ma już nadziei, że kiedykolwiek coś się zmieni…”
Będzie odrobinę szaleńczo, ale z humorem, bo nie mogę się powstrzymać. 😉 Przed Wami najnowsze sekrety świata Bridgertonów prosto od lady Whistledown, czyli nieuchwytnej autorki kroniki towarzyskiej z okresu regencji. Opisy są trafne, niektóre sytuacje zabawne, skandale szalone, a dziennikarskie pióro niedoścignione. Lady Whistledown widzi wszystko i opisuje w dość poczytnej kronice towarzyskiej. To te niuanse i konwenanse nadają smak. Skandal też jest swoistą machiną napędową.
Julia Quinn zachwyca: Czarujący łowca posagów zostaje złapany przez najbardziej pożądaną debiutantkę sezonu… Teraz zaś musi udowodnić, że chce skraść serce, a nie majątek owej damy. Czy mu się to uda?
Suzanne Enoch zwodzi: Niewinna panienka, która całe życie starannie unikała skandali, nagle – i w tajemnicy - staje się obiektem zalotów najbardziej znanego londyńskiego hulaki. Co się wydarzy jeśli mu ulegnie?
Karen Hawkins kusi: Ciągle podróżujący wicehrabia wraca do domu, by ożywić namiętny ogień swojego małżeństwa… Tu jednak odkrywa, że niełatwo mu będzie ponownie zdobyć swą piękną, nieprzejednaną żonę. Małżeństwo – rzecz trudna, wymagająca cierpliwości i życia na wysokich obrotach.
Mia Ryan czaruje: Prześliczna, niezależna służąca traci głowę, kiedy szarmancki książę okazuje jej romantyczne zainteresowanie… co prowadzi do skandalu, który może zrujnować ich oboje. Robi się ciekawie i niebezpiecznie zarazem.
Peter potrzebował panny z majątkiem i kawałkiem ziemi. Peter odwiedza Tillie w domu, ale jego skromny bukiecik znikł wśród ogromu kwiatów w salonie. Czy nasz amant słabo się stara? Z przekąsem możemy powiedzieć – „to się chłopina wysilił…”. 😉
Co prawda jest przystojny i inteligentny, ale czy to wystarczy? Kiedy w czasie kolacji znika bransoletka lady Neeley robi się dość niezręcznie i nikt już nic nie zjada prócz zupy. Peter zostaje posądzony w kronice, że to może on ukradł tak cenną rzecz. Najlepsze jest to, że Tillie się w nim zakochuje. On co prawda oświadcza, że chce z nią być, bo ją kocha, ale za jakiś czas, by „stanął na nogi”. Obecnie nie miał nic, by jej zapewnić godne życie. Skoro tak, to ona postanowiła się z nim nie widywać.
Czy mężczyzna, który nie jest oparciem dla kobiety jest wart uwagi? Może nie warto zawracać sobie nim głowy? Środowisko jest równie kąśliwe, jak niektóre wyrafinowane damy. Bardzo jestem ciekawa, czy Wy również liczycie na taki mały happy end?
Przed czytelnikiem otwierają się miłosne kłamstwa i prawdziwa namiętność w przesyconym subtelnym wdziękiem języku. Odbiorca się uśmiecha i złości. Z drugiej strony dostrzega płomienne zawirowania naszych sympatycznych postaci. Dostajemy ciekawą literacką zabawę i odrobinę kobiecych ploteczek. Jeśli czytasz lub oglądasz film zakochasz się w tej książce – dosłownie i w przenośni.
Gorąco polecam z uśmiechem 😉
Katarzyna Żarska
https://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Zysk i S – ka
Premiera: 26.03.2024 r.
Oprawa: miękka
Przekład: Katarzyna Krawczyk
Wydanie I
Liczba stron: 534
(nowość wydawnicza)
„…Niech przez ten rok coś się wydarzy, niech zajdzie jakaś zmiana – bo jeśli w dniu trzydziestych urodzin moje życie będzie wyglądać tak samo, to nie ma już nadziei, że kiedykolwiek coś się zmieni…”
Będzie odrobinę szaleńczo, ale z humorem, bo nie mogę się powstrzymać. 😉 Przed Wami najnowsze sekrety świata Bridgertonów prosto od lady Whistledown, czyli nieuchwytnej...
2024-05-07
„… Nie zapalając światła, weszła do biblioteki. W dzieciństwie lubiła wspinać się na drabinkę służącą do sięgania po książki z wyższych półek…”
Uwielbiam zapach nowych książek i to, że Wydawnictwo wkłada tyle serca w wygląd powieści. Ta jest przepiękna i przemawia do odbiorcy nie tylko okładką, ale i tematyką.
Wiele osób wierzy w to, że rozbite lustro przynosi nieszczęście. Wtedy może wydarzyć się w naszym życiu ogrom nieprzewidywalnych sytuacji. Odbiorca tym razem zrozumie, jak wielką wagę ma prawdziwe uczucie, odrobina prawdy i to, jak pokolenia kształtują rodzinę. To dzięki naszym przodkom wiemy, kim naprawdę jesteśmy. Czy jednak ukrywane przez bohaterów tajemnice ujrzą światło dzienne?
Przed Wami porywająca powieść należąca do klasyki współczesnej literatury katalońskiej autorstwa jednej z najbardziej cenionych pisarek hiszpańskich. Autorką publikacji jest Mercè Rodoreda (1908-1983), której dorobek artystyczny jest godny podziwu. Głównymi bohaterkami powieści są kobiety, a styl narracji jest poetycki, symboliczny i naprawdę oryginalny. W Polsce ukazała się jej słynna powieść pt. „Diamentowy plac”.
Trzy pokolenia arystokracji i kilka pokoleń służby – to historia zaczynająca się w latach siedemdziesiątych XIX wieku i sięgająca nadejścia dyktatury Franco i hiszpańskiej wojny domowej.
Kiedy Salvador Valldaura spotyka Teresę Goday, uwodzą go jej aksamitne oczy i zaraźliwy śmiech. Valldaura, bogaty i niemłody już dyplomata, i Teresa, biedna córka handlarza rybami, pobierają się i przeprowadzają do dużej willi na obrzeżach Barcelony. Teresa pięknie się śmieje.
W tym domu ich rodzina rozkwita i rozpada się: w kalejdoskopie zmieniających się perspektyw przewijają się losy kolejnych mężów, żon, córek i synów, także tych z nieślubnego łoża. Potocznie możemy powiedzieć, że ściany mają uszy. Przydarzają się tragedie i wielkie zakazane miłości, zdrady i dowody bezinteresownego oddania, czyny pełne altruizm i samolubstwa.
Teresa dostała od męża piękny prezent – brylantową broszkę. Ta wyglądała imponująco. Wszyscy wiedzieli, że jej mąż jest bardzo bogaty, ale „stary”. On sam zdawał sobie z tego sprawę, że żadna dziewczyna go nie pokocha i może dlatego zaproponował małżeństwo Teresie. Ona miała 11 – miesięcznego syna (ojcem dziecka był żonaty mężczyzna). Umieściła dziecko u ciotki, a sama wyszła za Nicolau. Ojciec syna, ze swoją żoną nie mieli dzieci, byli biedni. Nie ukrywajmy, że Teresa na swój sposób jest przebiegła. Kiedy odsprzedaje jubilerowi cenną broszkę otrzymuje 2/3 ceny, którą zapłacił mąż. Pieniądze przekazuje ciotce i ojcu dziecka. Mają ułatwić życie jej synowi.
Salvadorowi zaczyna podobać się skrzypaczka. Umówił się z nią, a codziennie miano jej dostarczać bukiecik fiołków do domu. Później kobieta popełnia samobójstwo. Mężczyzna nie może pogodzić się z jej śmiercią. Teresa zaś ma duże wymagania i jest rozrzutna. W pewnym momencie czytelniczka ma ochotę sprawić jej lanie. Tak było w moim przypadku. 😉 Dalej Wam nie opowiem, bo liczę na to, że przeczytacie książkę.
„Rozbite lustro” opowiada historię rozpadającej się matriarchalnej dynastii zbudowanej na miłości, kłamstwach, namiętnościach, tajemnicach, nadziejach i zdradach. Gwarantuję Wam dobrą zabawę i to, że nie będziecie się nudzić nawet na chwilę. Jeszcze jedno – książkę mogą przeczytać nie tylko panie. Panowie, wy też możecie się czegoś nauczyć. 😉 O kobietach – w szczególności. 😉
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Marginesy
Premiera: 24.04.2024 r.
Oprawa: twarda
Przekład: Anna Sawicka
Liczba stron: 368
Wydanie I
(nowość wydawnicza)
„… Nie zapalając światła, weszła do biblioteki. W dzieciństwie lubiła wspinać się na drabinkę służącą do sięgania po książki z wyższych półek…”
Uwielbiam zapach nowych książek i to, że Wydawnictwo wkłada tyle serca w wygląd powieści. Ta jest przepiękna i przemawia do odbiorcy nie tylko okładką, ale i tematyką.
Wiele osób wierzy w to, że rozbite lustro przynosi...
2024-05-05
„… opowieść o tym, że fantazja ludzka jest niczym nieograniczona, a człowiek powinien zawsze dążyć do spełniania swoich marzeń. Choćby najbardziej szalonych …”
Skromność, przepych czy zaskoczenie? Książkę z imienną dedykacją inaczej się czyta. Nie będę opisywać całej publikacji, ale skupię swoją uwagę na miejscach, które mnie zainteresowały i swoiście przykuły.
Przed Wami książka, która skłania do rozmowy o tych najbardziej oryginalnych miejscach Europy. To trzecia książka Michała Szulima, doświadczonego podróżnika i dziennikarza. Twórcy audycji radiowej w Radiu Dla Ciebie, wokalisty i pisarza tekstów w zespole PLATEU. Pan Redaktor będąc w koneckiej bibliotece na spotkaniu autorskim wyraził zgodę, bym mogła poznać jego twórczość, stąd recenzja, która pojawi się na moim blogu. Połączymy dwie pasje, czyli ciekawość świata i ludzi, oraz dalekie podróże.
Podczas spotkania z konecką publicznością dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek na temat Indii. To magia kultur, ogromne zaludnienie, zapach przypraw, tania kuchnia i kasty, do których każdy człowiek jest przypisany. Nie ma możliwości jej zmiany. Natomiast barwa i świętość Gangesu przyprawiają o zawrót głowy. Ta najsłynniejsza rzeka świata to prochy przodków, oczyszczenie, ale i przekroczone wszystkie normy badań sanepidu. To też ta słynna reinkarnacja i skupienie uwagi na tym, że karma wraca.
Tym razem będziemy mogli odwiedzić np. Chorwację, Włochy, Niemcy, Maltę, Francję, Słowenię, Czechy, Szwecję, Finlandię, Polskę, Watykan, Estonię i Danię. Więcej opowieści z podróży można znaleźć na stronie prowadzonej przez autora: MiejsceZaMiejscem.pl.
Bardzo podoba mi się to, że jako czytelniczka nawet na chwilę nie odczuwałam zmęczenia tą literacką podróżą. Krótkie zdania i plastyczne opisy gwarantują dobrą zabawę. Publikacja uzupełniona jest fotografiami, dlatego łatwo też jest zrozumieć samego dziennikarza. Każda podróż uczy czegoś nowego. Dosłownie i w przenośni.
Watykan np. jest otoczony wysokim murem mierzącym ponad trzy kilometry długości. Jeżeli ktoś przestaje pracować na jego rzecz i mieszkać na jego terenie, automatycznie traci obywatelstwo, a co za tym idzie – także paszport Państwa Kościelnego. To też zwykłe życie, o którym się mało mówi obok wielkości wszystkich zabytków i miejsc dostępnych dla polskich i zagranicznych turystów. Muzea Watykańskie i Ogrody są przepiękne. Sąd Ostateczny Michała Anioła, to ten najsłynniejszy motyw, który pragnie zobaczyć każdy.
Zagrzeb z kolei to te nietypowe muzea. Np. Tortur, Grzybów czy Kaca. Placówki są niesamowicie oryginalne.
Valetta, to jeden z najważniejszych symbolów Malty. To urokliwe uliczki, kamienny bruk i genialne położenie nad zatoką. Paryż zaś, to ten urok podlany lampką dobrego wina. Dlaczego wszyscy skupiają się na zabytkach, a tak mało osób myśli o kuchni? Podróże muszą mieć swój smak. Zawsze.
Odbiorca np. wejdzie do podziemnych korytarzy pod Paryżem, pozna historię pewnego psa, który zasłużył sobie na pomnik pod Warszawą oraz odkryjemy wieś, gdzie wylądowało UFO.
Gorąco polecam podróże małe i duże
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo Na Boku
Oprawa: miękka
Liczba stron: 220
Opracowanie graficzne i skład: Karol Kowalczyk
Wydanie I
(nowość wydawnicza) w mojej biblioteczce
„… opowieść o tym, że fantazja ludzka jest niczym nieograniczona, a człowiek powinien zawsze dążyć do spełniania swoich marzeń. Choćby najbardziej szalonych …”
Skromność, przepych czy zaskoczenie? Książkę z imienną dedykacją inaczej się czyta. Nie będę opisywać całej publikacji, ale skupię swoją uwagę na miejscach, które mnie zainteresowały i swoiście przykuły.
Przed...
2024-05-04
„… Był przywiązany do błahych rzeczy, do tego osadu życia, tak jak był przywiązany do Honoraty…”
Życie – samotność – opuszczenie. Wyjątkowo nie napisałam tych trzech słów przekornie. Wokół nich opiera się akcja książki, a czytelnik może też sam zrozumieć wszystkie otaczające go problemy. Nasz bohater jest samotny i nawet w tym stanie często się upija. Puste mieszkanie to wiele śladów przeszłości. Kiedy dwoje ludzi jest szczęśliwych widać, że żyją, że się kochają, a w domu rzeczywiście rzeczy się zużywają. Nikt z Nas nie zna też potrzeb nadchodzących dni ani panującego absurdu.
Autorem książki jest Piotr Brencz, który urodził się w 1990 roku w Poznaniu, a obecnie mieszka we Wrocławiu. Na swoim koncie ma opowiadania i serię felietonów, które publikuje w sieci. Literacki masochista.
„Pożycie” to kronika katastrofy. Mocna i bolesna proza dokonująca wiwisekcji upadku głównego bohatera, który podejmuje próbę wyrwania się z pętli jałowej egzystencji. Odbiorca ma też szansę pomyśleć – „…Wszystko przypominało interwencję przeznaczenia: przypadkowe spotkanie, wspólne tematy, podobieństwo charakterów…”.
Piotr maskuje emocje i nie chce obciążać nimi ludźmi. Czy do dobrze? Życie to taki pociąg i ewolucja. Odbiorca sam dowiaduje się, że z nim bezceremonialnie zerwano, a jego miłość rzuciła się w nurt życia, by nigdy nie obejrzeć się już za siebie. To też ten symbol wynajętego – innego mieszkania.
W tym momencie widzimy stare rzeczy z lekkiego PRL-u, mały metraż, ale jest jedno najważniejsze wolność i niezależność. To te niebieskie worki, które mieszczą całe życie. Te wszystkie przedmioty wymagają poukładania, jak los. Nikt w tym momencie nie zrozumie tego, tak bardzo, jak człowiek przechodzący trudności. Bo czy życie i miłość da się uratować? Pojawia się określenie, że życie Piotra „…jest na jakiejś dziwnej pauzie…”.
Żałoba po rozstaniu zaczyna przeradzać się w nowy styl życia. Ponurą, zamkniętą w pustym mieszkaniu rzeczywistość wypełniają jedynie mgliste wspomnienia przeszłości i natrętna niczym gruchanie gołębi myśl, że będzie tylko gorzej. Wizja przyszłości w ciele pijaka wysiadującego na murkach tego świata coraz wyraźniej zarysowuje się przed głównym bohaterem. Przyjaciół też nie ma gdy jest ci źle. Obok zostają zawsze ci z ciętym językiem. To są znajomi, którzy potrafią zaskoczyć, czasami pozytywnie.
Gdzie szukać pomocy? Skąd czerpać nadzieję? Kiedy życie zamienia się w dziwny hazard, Piotr wbrew logice i własnemu rozsądkowi zaczyna chwytać się każdego okrucha codzienności, doszukując się w nim symboliki, która zdoła nadać sens wszechobecnej udręce. W pewnym momencie odbiorca widzi, że coś jest i grzeszne i święte. Metaforyka jest bogata. Czy pojawi się też nowa bohaterka? Musi wszak być ciekawie …
Autor „Pożycia” malując przed nami przygnębiający i gorzki obraz ewolucji upadku, zmusza czytelnika do wejścia w sam środek walki o przetrwanie w obliczu prywatnej tragedii. Stania się najciemniejszą wersją siebie w najgorszej linii czasu. Filozoficznie – metaforycznie – ale bardzo życiowo. Taka jest ta książka.
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: ZYSK i S-ka
Premiera: 23.04.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Projekt okładki: Jędrzej Chełmiński
Liczba stron: 248
Wydanie I
(nowość wydawnicza)
„… Był przywiązany do błahych rzeczy, do tego osadu życia, tak jak był przywiązany do Honoraty…”
Życie – samotność – opuszczenie. Wyjątkowo nie napisałam tych trzech słów przekornie. Wokół nich opiera się akcja książki, a czytelnik może też sam zrozumieć wszystkie otaczające go problemy. Nasz bohater jest samotny i nawet w tym stanie często się upija. Puste mieszkanie to...
2024-05-02
„… A nawet jeśli się uda, to żadna z tego radość. My czasem bywaliśmy jednak naprawdę nieznośni: rozgorączkowani, rozdrażnieni, niezrozumiali i nie mieliśmy z tego ani krzty radości…”
„Wyspy na Golfsztromie”, to ostatnia książka, którą napisał Hemingway. Bardzo wartościowa. Została opublikowana dopiero dziewięć lat po jego samobójczej śmierci, w 1970 roku. Czasami trzeba kogoś lepiej poznać, by dowiedzieć się, czego pragnie, jak wiele rozumie i co boli. Hemingway doskonale wie, że odbiorca czuje, cierpi i kocha. Los bywa też przewrotny i rozdaje te niewłaściwe karty do gry. Czy naprawdę trzeba zanurzyć się w cudzym świecie, by zrozumieć własny? No właśnie…
Bimini, lata trzydzieste XX wieku. Rytm życia malarza Thomasa Hudsona wyznaczają morskie fale i huragany. Przez większą część roku mężczyzna jest odseparowany od swoich trzech synów, nauczył się więc żyć i pracować tak, by nie czuć samotności. W końcu chłopcy przybywają na wyspę na letnie wakacje. Pod wpływem wspólnie spędzonych szczęśliwych dni Hudson wraca myślami do przeszłości i rozważa podjęte dawniej decyzje. Tuż po wyjeździe synów otrzymuje tragiczną wiadomość.
Dom, w którym mieszkał artysta na wyspie stał między portem, a otwartym oceanem. Drzwi od strony morza pozwalały zejść z klifu wprost na piasek i do Golfsztromu. W dzień miejsce wyborne do kąpieli. W nocy podpływały rekiny. Thomas był dobrym malarzem. Lato było upalne, a jesienią towarzyszą Nam huragany. Ich przeżycie jednoczyło ludzi na wyspie. Swój dom nazywał „ona” jakby był łodzią. Zimą artysta pali w kominku drewnem wyrzuconym przez morze.
Podział powieści na trzy części odzwierciedla trzy etapy życia Hudsona: spokojny pobyt na wyspach Bimini, cyniczny okres spędzony w Hawanie już po wybuchu drugiej wojny światowej oraz czas walki na morzu u wybrzeży Kuby. W dużej mierze autobiograficznej historii Hemingway ukazuje ewolucję bohatera od refleksyjnego artysty i poszukiwacza przygód po mężczyznę ogarniętego żałobą, biorącego udział w działaniach wojennych. Łączy obraz życia wewnętrznego jednej ze swoich najbardziej złożonych i intrygujących postaci z opisami żywiołu.
Synowie są inni. Kobiety też. Jedna z matek kręciła filmy w Europie. Kiedy synowie mają przyjechać mężczyzna się naprawdę cieszy. Hudson zdobył dobrą pozycję jako malarz, darzono go szacunkiem w Europie, jak i własnym kraju. Dochody przynosiła mu również dzierżawa terenów naftowych, po dziadku. Płacił alimenty na dzieci, ale i tak mógł sobie pozwolić na wiele, a nawet podróżować. Odnosił sukcesy we wszystkim, poza związkiem małżeńskim. Synowie to: Tom, David i Andrew. Pomagał mu służący Joseph. Chłopcy byli w dobrym kontakcie z ojcem, pływali, łowili ryby, wspominali wcześniejsze czasy. Było fajnie.
Po wyjeździe Thomas Hudson poczuł się nieszczęśliwie. Jeszcze to, że chłopiec z poczty przyniósł telegram dopełniło całości. To taka hiobowa wieść. Z kolei obraz Kuby, to ludzie żyjący skromnie i biednie.
We wszystkich tych etapach życia artysta jest inny emocjonalnie. Refleksyjny, pogrążony w żałobie i walczący. Ma koty i psy. Momentami jest bardzo szczerze, sympatycznie, melancholijnie, a od książki nie można się oderwać. Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Marginesy
Premiera: 17.04.2024 r.
Oprawa: twarda
Projekt okładki i stron tytułowych, ilustracje: Anna Pol
Przełożył: Jakub Jedliński
Liczba stron: 568
(nowość wydawnicza)
„… A nawet jeśli się uda, to żadna z tego radość. My czasem bywaliśmy jednak naprawdę nieznośni: rozgorączkowani, rozdrażnieni, niezrozumiali i nie mieliśmy z tego ani krzty radości…”
„Wyspy na Golfsztromie”, to ostatnia książka, którą napisał Hemingway. Bardzo wartościowa. Została opublikowana dopiero dziewięć lat po jego samobójczej śmierci, w 1970 roku. Czasami trzeba...
2024-05-01
„… Całymi latami budowała swój wizerunek twardej babki. Gardziła kobietami, które traciły kontrolę nad nerwami. W tym momencie gardziła także sobą…”
Czytelnik odpowiedzi ma szukać tam, gdzie nie dociera blask śródmiejskich latarni. Na oddział chirurgii w wyniku dotkliwego pobicia trafia Arek Maj, ochroniarz w modnym warszawskim klubie Trzynastka w Warszawie. Wkrótce inny pacjent znajduje jego ciało z poderżniętym gardłem. Dyżurująca lekarka postanawia powiadomić bliskich ofiary. Okazuje się, że osoba, którą Maj wskazał do kontaktu, dwa lata temu zaginęła. Co teraz?
Autorem książki jest Wojciech Wójcik absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Przez pewien czas zajmował się dziennikarstwem sportowym. Od kilkunastu lat pracuje jako urzędnik w administracji rządowej. W wolnych chwilach podróżuje rowerem po Podlasiu. Na swoim koncie ma takie książki, jak „Młoda krew”, „Himalaistka” czy „Miałeś tam nie wracać”.
Właściciel klubu, znany jako Mecenas, zleca wyjaśnienie zagadki zabójstwa byłemu policjantowi Mateuszowi Krysiakowi. Na jaw wychodzą nowe fakty. Czego tak naprawdę boi się Mecenas? Arek zostawił sporą kwotę pieniędzy (23 tysiące) kelnerce - Edycie. Dlaczego ochroniarz musiał umrzeć? Dał jej te pieniądze, bo jak powiedział - tylko jej ufał.
Obok niego na sali był inny pracownik klubu – Mateusz Krysiak, miał go pilnować na polecenie szefa, by Maj nic nie powiedział i nie zrobił. Czegoś się obawiali. Maj został pobity bardzo mocno, pod drzwiami mieszkania córki szefa. Mateusz przebywał w sali, żeby go pilnować. Był jednocześnie w zmowie z pielęgniarką, pracował w klubie. To były policjant na emeryturze.
W czasie nieobecności Mateusza w sali, ktoś zabił Arka Maja. Pielęgniarka była w zmowie z Mateuszem, pacjentem „z urazem ręki”.
Arek jak żył, mieszkał w piwnicy, tam były mini pokoje dla personelu. To urągało wszelkim normom życia. Zobaczyła to lekarka, która go przyjmowała i miała wtedy dyżur na chirurgii – to Andżelika. Właściciel klubu prowadził różne brudne interesy, oczywiście klub, dziewczyny na godziny itp. Maj miał rodzinę – Zofię Skwierczyńską z podwarszawskiego Wieliszewa.
Nasza lekarka Andżelika jest ciekawą postacią. Dziewczyna ma charakter, nie należy do uległych kobiet i nie ukrywam, że to bardzo mi się podoba. Bo bać się swoich myśli i spostrzeżeń, to jest dopiero tragedia. Kobieta zaś w oczach rozmówcy dostrzega strach kogoś, kto jest winny. Patrzy oskarżycielsko, przenikliwie i konkretnie. Wie, kiedy się ją oszukuje. Kiedy nie wytrzymuje uśmiecha się kąśliwie i parska śmiechem. Nie czuje też potrzeby, by wyprowadzać kogoś z błędu – niech sobie myślą, co chcą. Czy zaś modus operandi zagadnienia jest banalnie prosty? Wystarczy przecież wyszukać odpowiednie osoby… Czyż nie?
Do bliskich zamordowanego usiłuje dotrzeć też Edyta, kelnerka z Trzynastki. Arek przed śmiercią zostawił właśnie jej na przechowanie sporą sumę pieniędzy. Jej poszukiwania przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi. Czego nie mówił jej Arek? I dlaczego musiał umrzeć?
To świetna książka z zaskakującym zakończeniem. Lekarka pomaga policji, a czytelnik dostrzega idealnie elementy przestępczego półświatka.
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: ZYSK i S – ka
Premiera: 23.04.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Projekt okładki i stron tytułowych: Joanna Wasilewska
Liczba stron: 528
Wydanie I
(nowość wydawnicza)
„… Całymi latami budowała swój wizerunek twardej babki. Gardziła kobietami, które traciły kontrolę nad nerwami. W tym momencie gardziła także sobą…”
Czytelnik odpowiedzi ma szukać tam, gdzie nie dociera blask śródmiejskich latarni. Na oddział chirurgii w wyniku dotkliwego pobicia trafia Arek Maj, ochroniarz w modnym warszawskim klubie Trzynastka w Warszawie. Wkrótce inny...
2024-04-27
„…Zza szyby tworzyła i słała w życie cząstkę siebie,
nie mogąc jej towarzyszyć,
wątpiła…”
Szczęście, czyli ułamek sekundy – jedna chwila, która może się już nigdy nie powtórzyć. Optymista powie – fajna rzecz, realista zaś ze spokojem będzie do niego dążył. Przed Wami interesująca książka, która w ostatnim czasie zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Musicie ją przeczytać, by zrozumieć i przepracować pewne rzeczy.
W książce pada ważne słowo, to samoakceptacja. Wiele osób zaś czuje dzisiaj pewien dyskomfort w sferze uczuć, bo coś właśnie nie pasuje i ewidentnie mierzi. Może czegoś brakuje? Tylko czego? Czytelnik przechodzi przez kolejne rozdziały i poznaje np. wewnętrzne dziecko, elementy zaufania, kobietę niedoścignioną, szkice, nasze ego, duszę i odwieczną ekspresję. To w Nas czasami odpala się taka intuicja i świadomość, która ujawnia się np. w trakcie szczerej rozmowy.
Miłość może być do siebie samego, do wszystkiego co Nas otacza, lub do drugiego człowieka. Mamy pochylić się nad swoją duszą, a później iść w świat. To droga ku kobiecości. Np. dom jest takim miejscem, gdzie powinniśmy się czuć kochani i bezpieczni. Każda kobieta robi wiele, by być kochaną i szczęśliwą. Czasem się to nie udaje, a to powoduje złości. Dobrze jest być kobietą pełną wiary w życie, nie robić niczego na pokaz i nie umartwiać się za życia. Nikt wszak nie jest w pełni zły ani dobry. Sposób mówienia o miłości ma być prosty i zrozumiały. Kobieta ma wiele ról – to matka, żona, córka, siostra, królowa, czasami kochanka i niekiedy posłanka Boga. Cierpliwa, szczera, wierna, ale i momentami taki sędzia, który dostrzega wiele mankamentów życia.
Autorką książki jest Sylwia Kocoń. Pisarka, terapeutka i trenerka motywacyjna. Kiedyś należała do świata elit bankowych. Obecnie pisze bloga i teksty, które inspirują, wspierają i pomagają żyć pełnią życia.
Dzisiaj dotkniemy i to dosłownie, książkowej perełki. Przed Wami najnowsza publikacja pt. „Szkice miłości. Jak odnaleźć drogę do siebie i swojego szczęścia”. Miłość jest inspirującym tematem zarówno dla czytelnika, jak i pisarza. To nie prosta uczuciowa droga. Bywa kręta i kamienista. Czasem leżą na niej naprawdę wielkie głazy. Niełatwo je ominąć, trudno się też na nie wspiąć. Mamy w pierwszej kolejności najpierw przytulić siebie, pochylić się, poznać swoje możliwości, rozwinąć niczym kwiat i stanąć odważnie w pełni swojej kobiecej natury.
W publikacji zostaje też poruszony temat kobiety, która „kocha za bardzo” – wtedy oddaje siebie bez reszty. Ona zaślepiona w niego nie kocha siebie. A czy on ją? Gdy będzie zaś sobą – docenisz to Ty sama – Droga Czytelniczko i on. Pisarka tak fajnie opisuje tematykę, że nawet w jednej chwili książka nie nudzi. I to jest świetne.
Mnie bardzo spodobały się takie słowa w książce:
„…Czasami jest tak, że tańczą w mym sercu przeciwności.
Czasami jest tak, że smutek tuli się do wypełniającej mnie radości.
Czasami jestem silna, innym razem skulona…”.
Z całą pewnością przytoczony tekst jest przydatny i godny uwagi. Życzę Wam spokojnego wieczoru i owocnej lektury. Warto czytać. 😉
Pozdrawiam i gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Helion S.A - Sensus
Premiera: 16.04.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Grafiki w książce i na okładce: Magdalena Gach
Liczba stron: 256
(nowość wydawnicza)
„…Zza szyby tworzyła i słała w życie cząstkę siebie,
nie mogąc jej towarzyszyć,
wątpiła…”
Szczęście, czyli ułamek sekundy – jedna chwila, która może się już nigdy nie powtórzyć. Optymista powie – fajna rzecz, realista zaś ze spokojem będzie do niego dążył. Przed Wami interesująca książka, która w ostatnim czasie zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Musicie ją...
2024-04-20
„… Ujął jej dłoń i złożył na niej wytworny pocałunek. Niech to licho, poczuł się groteskowo romantyczny…”
Jak to przewrotnie bywa w tym życiu… Ten kto jest sam, pragnie być w związku małżeńskim, a ten kto w nim tkwi, bardzo szybko się rozwodzi, nawet na minutę nie oglądając się za siebie. I ten pierwszy i ten drugi w pewnym momencie jest szczęśliwy. 😉 Nie ma też związków idealnych ani w chemii, ani w fizyce. Małżeństwo uwielbia zaś kompromis. Konkretnie, ale z uśmiechem na ustach zaprezentuję Wam kolejną książkę Julii Quinn.
Autorką książki jest ceniona pisarka Julia Quinn. Przed czytelnikiem otwierają się miłosne kłamstwa i prawdziwa namiętność w przesyconym subtelnym wdziękiem i humorem romansie współczesnej Jane Austen z pierwszych miejsc amerykańskich list bestsellerów, która podbiła już serca czytelników i widzów. Ekranizację powieści możecie obejrzeć w serwisie NETFLIX. Sama Quinn stała się obecnie ikoną literatury. Nic w tym dziwnego, ponieważ książki na półkach księgarni dosłownie znikają, jak świeże bułeczki.
Kiedy brat Thomas zostaje ranny na wojnie w amerykańskich koloniach, osierocona Cecilia Harcourt ma dwie równie złe możliwości: zamieszkać z apodyktyczną ciotką lub poślubić niesympatycznego i chciwego kuzyna. Zamiast tego wybiera trzecią opcję i udaje się w podróż przez Atlantyk, by zaopiekować się bratem w czasie rekonwalescencji.
Po tygodniu poszukiwań w wojskowym szpitalu odnajduje nie brata, lecz jego najlepszego przyjaciela, przystojnego kapitana Edwarda Rokesby’ego. Jest nieprzytomny i rozpaczliwie potrzebuje jej opieki, a Cecilia przysięga sobie, że uratuje mu życie, nawet jeśli pozostanie przy nim będzie oznaczało… podanie się za jego żonę.
Czy takie lekkie kłamstewko nikomu nie zaszkodzi? Ona z całym szacunkiem i zaangażowaniem go pielęgnuje. On zaś jej nie znał, czuł jej zapach i też kojarzył ją tylko z listów przyjaciela. Thomas często czytał jej wiadomości na głos. Kiedy odzyskuje przytomność wypowiada jej imię. Wie kim ona jest, ale nie jest blisko. Okazuje się, że mężczyzna niczego nie pamięta. Kobieta podoba mu się i naprawdę rozumieją się bardziej z każdą chwilą. Edward potrzebował jej, a ona jego. Ten nie zasługuje, by go okłamywać.
Kobieta naprawdę decyduje się zaryzykować całą swoją przyszłość dla mężczyzny, którego wcześniej znała tylko z listów od zaginionego brata, a teraz naprawdę pokochała od pierwszego wejrzenia. Nie podejrzewa, że kiedy Edward odzyska przytomność, także będzie miał kilka niespodzianek dla nowej pani Rokesby…
Z jednej strony czytelnik się uśmiecha i złości. Z drugiej zaś dostrzega płomienne zawirowania naszych sympatycznych postaci. To jest dla mnie najfajniejsze, bo jest bardzo ciekawie.
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: ZYSK i S – ka
Premiera: 27.02.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Przekład: Agnieszka Dębska, Katarzyna Przybyś – Preiskorn
Wydanie I w tej edycji
Liczba stron: 392
(nowość wydawnicza)
„… Ujął jej dłoń i złożył na niej wytworny pocałunek. Niech to licho, poczuł się groteskowo romantyczny…”
Jak to przewrotnie bywa w tym życiu… Ten kto jest sam, pragnie być w związku małżeńskim, a ten kto w nim tkwi, bardzo szybko się rozwodzi, nawet na minutę nie oglądając się za siebie. I ten pierwszy i ten drugi w pewnym momencie jest szczęśliwy. 😉 Nie ma też związków...
2024-04-20
„…Chcę, żeby usłyszała mój głos. Chcę, żeby usłyszała, jak bardzo cierpię z powodu tych wszystkich błędów, które popełniłem wieczorem…”
Uczucia to nie zabawa. Bez względu na wszystko każdy potrzebuje odrobiny ciepła i bezpieczeństwa. Jak zachowają się nasze postaci, kiedy dorosną do pewnych decyzji? Oczekiwanie i rozmowa mogą stać się w tym momencie wręcz zbawienne.
John Logan może mieć każdą dziewczynę. Dla gwiazdy hokejowej ligi uniwersyteckiej życie to nieustająca zabawa, ale za zabójczym uśmiechem i luzackim wdziękiem kryje się nieśmiałość i lęk przed przyszłością po studiach. Czy jednak ten szpan i uśmiech zawsze wystarcza?
Autorką książki jest Elle Kennedy, kanadyjska pisarka współczesnego romansu i romantycznego suspensu. Ma na swoim koncie wiele tytułów na listach bestsellerów USA Today, The New York Times i The Wall Street Journal. Pisarka pokazuje odbiorcy życie pełne wzlotów i upadków. Dzieciństwo, to beztroska, ale i pewien przekazany ogół wartości, w zależności od kontekstu.
Spotkanie z seksowną Grace Ivers, studentką pierwszego roku, jest odskocznią, której właśnie Logan tak bardzo potrzebuje… Ona daje mu sterować sobą. Gdy po bezmyślnym błędzie zniknie z jego horyzontu, Logan postanawia udowodnić, że zasługuje na drugą szansę. Czy ją dostanie? Co z tego wyniknie? I czy jego marzenia się spełnią?
John trenuje, gra i pracuje. Johnowi podoba się Hannah, dziewczyna przyjaciela. Jest zły i za to spotyka się z innymi dziewczynami. Bawi się nimi, by zapomnieć. Grace z kolei jest spokojna i chce spotkać kogoś wyjątkowego. Pierwsze spotkanie Logana było niezbyt fortunne. On poznaje ją całkiem przypadkowo, bo myślał że trafił do pokoju kumpla, a otworzyła Grace. Skorzystał z jej telefonu. Obejrzeli razem film i nie tylko. Matka Logana jest menedżerką restauracji w Bostonie, jest z księgowym Davidem, to ojczym Logana. Chłopcy zaś są z ojcem - pijakiem. Ten prowadzi warsztat. Starszy brat rzucił studia, by pracować w warsztacie. Ojciec miał wypadek. Teraz pije, by ulżyć sobie bólu.
Rodzice Grace są po rozwodzie. Mieszkają osobno. Ojciec wykłada na uczelni. Matka jest malarką i przeprowadziła się do Paryża. Na twarzy Grace dostrzegamy, jak szybko zaś malują się uczucia. Logan odnalazł ją ponownie w akademiku. Chciał porozmawiać. Znów zbliżył się do niej. Czy się zakochał? Później spotykają się w kinie, w 19 urodziny Grace. Niestety ktoś wypuszcza o niej w sieci nieprawdziwe informacje. To przykre. Czy on ją tak kocha, że zrozumie?
Inni bardzo przeżywają przegrany mecz, jeszcze inni to, że ktoś ich oszukał i nie mogą swobodnie dostosować swojego życia do prawdziwych emocji. Dzięki naszym bohaterom będziemy mogli wejść na wyższy poziom gry. Dosłownie i w przenośni.
Po kiepskim pierwszym roku studiów Grace Ivers wraca na uniwerek w Briar starsza i mądrzejsza, a do tego wybiła sobie z głowy aroganckiego hokeistę. Nie jest już tą naiwną dziewczyną, która dawała się wodzić za nos. Kobieta zmienia kolor włosów, styl ubierania się i według rad matki ma się czuć zawsze pewnie i mocno stąpać po ziemi. Czy on zechce ją odzyskać? Musi się mocno postarać. W tej rozgrywce to Grace dyktuje warunki i ma zamiar dać Loganowi porządny wycisk.
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
https://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Zysk i S – ka
Premiera: 19.03.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Przełożyła: Anna Mackiewicz
Wydanie I w tej edycji
Liczba stron: 376
(nowość wydawnicza)
„…Chcę, żeby usłyszała mój głos. Chcę, żeby usłyszała, jak bardzo cierpię z powodu tych wszystkich błędów, które popełniłem wieczorem…”
Uczucia to nie zabawa. Bez względu na wszystko każdy potrzebuje odrobiny ciepła i bezpieczeństwa. Jak zachowają się nasze postaci, kiedy dorosną do pewnych decyzji? Oczekiwanie i rozmowa mogą stać się w tym momencie wręcz zbawienne....
2024-04-13
„…Gdybym miał przed sobą mężczyznę, sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej, ale tym razem dalej się nie posunę. Kobieta przygryza dolną wargę, próbując ukryć cień strachu, jaki przemknął przez jej twarz…”
Uwielbiam kryminały z pazurem. Jak wygląda policyjne piekło? I czy można ukrywać coś tajemniczego pod płaszczykiem wzniosłych ideałów? Ktoś się waha i odchodzi. Oprócz mnie może nikt tego nie zobaczy, ale tak mi się wydaję. Ludzkie słabości ukrywamy głęboko, tak żeby ich nikt nie widział. Numery z emocjami w naszej codzienności są źle odbierane, bo to pokazanie tego, że coś przeżywamy. Jak ciężka jest praca policjanta? Każdy funkcjonariusz nie ma spokojnego, takiego prawdziwego życia. Wymaga to od niego, ogromnego zaangażowania, czasu i oddania.
Jakie rzeczy człowiek jest zdolny wybaczyć? Ile jest w stanie? Zawiedzione ambicje, żal w głosie i uczucia. To ta jedna chwila, gdy znajdziesz się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie... Podczas jednej z pierwszych wiosennych nocy toruńska policja dostaje zgłoszenie. Na terenie nieczynnego dworca kolejowego ginie dwoje nastolatków. Ktoś w ciemności oddał dwa precyzyjne strzały.
Autorką książki jest Kamila Cudnik. Od lat związana z Toruniem. Z wykształcenia prawniczka, a z zamiłowania podróżniczka. Każdą wolną chwilę spędza na czytaniu i pisaniu. W „Wybacz” powracają bohaterowie znani z powieści „Zgadnij, kim jestem”.
Sprawa podwójnego morderstwa staje się priorytetowa. Pytanie, jaki motyw miał zabójca i czy będą następne ofiary? Komisarz Robert Bukowski, doświadczony śledczy, rozpoczyna dochodzenie. Zmotywowany tym bardziej, że sam ma nastoletnią (14 letnią) córkę. Dwoje nastolatków ginie od strzałów na nieczynnym dworcu kolejowym. Niedaleko zastrzelonych stało auto chłopaka. Może tak łatwo jest wpuścić mordercę blisko swojego środowiska …
Ofiary były zaledwie rok przed maturą, ona atrakcyjna i żywiołowa, on raczej cichy i spokojny. W trakcie śledztwa na jaw wychodzi ogrom faktów, a pytań jest więcej niż odpowiedzi. Z pozoru niepowiązane wydarzenia zaczynają się wplatać w jedną sieć tajemnic.
Ojciec sam boi się o córkę. Troszczy się o Konstancję, ale z tyłu głowy ma policyjną naturę. To wydaje mi się najbardziej widoczne, gdy ojciec traktuje ją dojrzale, ale po ludzku boi się. Wszak kocha. Finał zaskoczy czytelnika, ale to ta przysłowiowa wisienka na torcie jest najsmaczniejsza.
Gorąco polecam
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Zysk i S – ka
Premiera: 12.03.2024 r.
Projekt okładki i stron tytułowych: Paweł Panczakiewicz
Wydanie I
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 400
(nowość wydawnicza)
„…Gdybym miał przed sobą mężczyznę, sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej, ale tym razem dalej się nie posunę. Kobieta przygryza dolną wargę, próbując ukryć cień strachu, jaki przemknął przez jej twarz…”
Uwielbiam kryminały z pazurem. Jak wygląda policyjne piekło? I czy można ukrywać coś tajemniczego pod płaszczykiem wzniosłych ideałów? Ktoś się waha i odchodzi. Oprócz mnie...
2024-04-12
„… Przepłakała noc skulona w kłębek…Uspokajała, że będzie dobrze, wszystko będzie dobrze, starając się przekonać samą siebie…”
Dawno mnie tutaj nie było.😉Zaczynam nadrabiać książkowe zaległości i z pasją mogę napisać klika słów o kolejnej publikacji, która skradła moje serce. Przed Wami taka prawdziwa opowieść o odwadze, pojednaniu i sile, by naprawdę zacząć od nowa. Kiedy milczymy? Opcji jest wiele, np. gdy jest nam źle, jeśli chcemy coś ukryć albo po prostu, uciec daleko przed światem.
Autorką książki jest Żaneta Pawlik. Mimo humanistycznego zacięcia ukończyła trzy ścisłe kierunki studiów. Przez blisko dekadę występowała na deskach Lekkiego Teatru Przenośnego. "Za zasłoną milczenia" to jej nowa powieść. Pisarka ma na swoim koncie inne i również ciepło przyjęte przez czytelników książki m.in. "Mowy nie ma!" (2022), "Tamarynd" (2023) i "Światło o zmierzchu" (2023).
Klara, po dziesięciu latach posługi, poruszona śmiercią swego brata, opuszcza zakon. Dorota, skazana za zabójstwo męża, wnioskuje o zwolnienie warunkowe. Ten ją poniżał i bił. Zostaje zwolniona po pewnym czasie. Obie kobiety, wyrzucone poza nawias społeczny, po latach w zamknięciu, rozpoczynają nowe życie. Tymczasem świat, jaki pamiętają, przestał istnieć, a trudne przeżycia, których doświadczyły za murami, zostawiły blizny. Wszystko wygląda zupełnie inaczej, a swoiste bezpieczeństwo jest gdzieś bardzo daleko.
Obie przeżyły straszne rzeczy w odosobnieniu, ale każda inne. Czy potrafią je wymazać z pamięci? Otóż te pozostawią ślad na zawsze. Obie kobiety chcą odnaleźć nowy sens życia. Losy Klary i Doroty splatają się w dramatycznych okolicznościach. I choć upragniona wolność okazuje się mieć swoją cenę, bohaterki nie ustają w walce o prawo do szczęścia.
Klara wstąpiła do zakonu po maturze 28.08. – w niedzielę. W ten sposób pozbawiła rodziców wnuków, wspólnych świąt, opieki na starość. Do mężczyzn też nie czuła wielkiego pociągu. Na studniówkę poszła z bratem. Chciała decydować o sobie sama. Miłość jaką nosiła w sobie, postanowiła ofiarować Bogu. Kobieta wybierała się do zakonu „anastazjanek”. Brat, gdy się dowiedział o zamiarze w siostry nie mógł w to uwierzyć. Czy takie fałszywe poczucie bezpieczeństwa i bezwzględne posłuszeństwo są warte wszystkiego? Brat Andrzej nigdy nie pogodził się z wyborem siostry. Matka odwiozła ją pociągiem do klasztoru. Po 10 latach, wiedziała, że to był błąd. Kobieta przeżyła ogromny kryzys wewnętrzny i miała poczucie braku sensu życia. Była bez pieniędzy i zawodu. Znała życie zakonne, nie umiała funkcjonować w innym świecie. Klara – oznacza czystą i sławną. W czasie obłóczyn otrzymała imię Jozuela (oznaczało całkowite odcięcie się od przeszłości). Kiedy zobaczyła brata w trumnie powiedziała – „miałeś rację…”. Brat zostawił żonę Joannę. Śmierć jest zawsze czymś strasznym dla bliskich.
Siostra Klara do domu mogła pojechać tylko raz w roku, w czasie tygodniowego urlopu. Pracowała na rzecz klasztoru, ale wynagrodzenia nie otrzymywała. Gdyby chciała wyjechać gdzieś, musiałaby poprosić rodzinę lub matkę przełożoną o pieniądze. Kiedy odwiedził ją brat prosił, by nie składała ostatnich ślubów. Z rzeczy, które przywiózł dla niej (ciasta, owoce), otrzymała maleńki kwadracik sernika. Reguły klasztorne po latach zaczęły ją uwierać. Utknęła. Śmierć matki, rozłąka z rodziną, brak akceptacji brata, spowodowały upadek na zdrowiu.
Dorota z kolei w więzieniu zachowywała się wzorowo, by opuścić je wcześniej. Na wolności był jej nastoletni syn, który przebywał u cioci i wujka. Kobieta nie chce niczyich rad. Dorota czuje wszystko inaczej. W więzieniu warunki i zwyczaje wśród osadzonych są okropne. Osadzone zachowywały się, jak „zwierzęta”. Dorota wszystko wykonywała mechanicznie, oby tylko przetrwać. Pracuje i unika zatargów. Obiecała sobie, by wyjść i nie zwariować. Dorota, kiedy informuje siostrę Weronikę, że wychodzi bardzo się zasmuciła i zawiodła. Reakcja była taka, że Karol (syn) jest już ich i tworzą rodzinę razem. To ogromny cios.
Sprawy zaczynają się komplikować, ale czytelnik sam rozumie OBIE bohaterki. Te dwa różne światy, a jakby połączone niewidzialną nicią swoistego zamknięcia.
Gorąco polecam powieść, która daje do myślenia. Emocje i życie są tu naprawdę przedstawione w wyjątkowy sposób. Obie kobiety to odmienne historie, ale też swoisty dramat człowieka, który przeżywa, kocha i boi się, ale naprawdę potrafi znaleźć w sobie siłę.
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: Zysk i S – ka
Premiera: 27.02.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Projekt okładki i stron tytułowych: Tobiasz Zysk
Liczba stron: 376
Wydanie I
(nowość wydawnicza)
„… Przepłakała noc skulona w kłębek…Uspokajała, że będzie dobrze, wszystko będzie dobrze, starając się przekonać samą siebie…”
Dawno mnie tutaj nie było.😉Zaczynam nadrabiać książkowe zaległości i z pasją mogę napisać klika słów o kolejnej publikacji, która skradła moje serce. Przed Wami taka prawdziwa opowieść o odwadze, pojednaniu i sile, by naprawdę zacząć od nowa....
„… globalizacja zwiększa nierówności i poczucie zagrożenia…”
Jak wyglądają handel i zarobki w prawdziwym świecie? Codziennie dostrzegamy mankamenty zamożności mieszkańców wielu krajów świata i zastanawiamy się, co tak naprawdę definiuje sukces finansowy. Ekonomiści i finansiści nieczęsto zmieniają zdanie, a jeszcze rzadziej odczuwają z tego powodu jakiś dyskomfort. Twarde życie też nie ma sentymentów, a niektórzy nie mają odpowiedniego zakresu informacji, by robić to, co słuszne.
Dzisiaj przedstawię Wam książkę, która jest idealna do wspólnej dyskusji. Dani Rodrik, jeden z czołowych światowych ekonomistów, w swojej głośnej publikacji stara się znaleźć rozwiązanie fundamentalnego problemu gospodarki światowej, który polega na tym, że nie możemy jednocześnie dążyć do demokracji, wzmacniać suwerenności państw i pogłębiać globalizacji ekonomicznej.
Czy globalizacja wpłynęła dobrze na rozwój państw? Otóż zamiast wzrostu inwestycji i większego tempa rozwoju zaczęła przynosić niestabilność. Potrzebujemy globalizacji mądrej, a nie za wszelką cenę. Obecnie świat stanął przed wieloma niebezpieczeństwami. To wolny handel i globalizacja finansowa. Jak mają się w takim razie te biedne kraje? Potrzeba dobrych umów handlowych, by nie osłabiać się wzajemnie. To migracja ludzi i pracy. Wpływ bogatych krajów na biedne. Wreszcie największa gospodarka świata – Chiny, kraj o największej liczbie ludności.
Czym w zasadzie jest ta globalizacja? Pojęcie pojawia się już w szkole podstawowej, ale na studiach jest zawsze omawiane w szerszym kontekście. Według literatury fachowej globalizacja to ogół procesów prowadzących do coraz większej współzależności i integracji państw, społeczeństw, gospodarek i kultur, czego efektem jest tworzenie się „jednego świata”, światowego społeczeństwa i zanikanie kategorii państwa narodowego.
To otwieranie rynków na obcy kapitał. Ludzie mają wyższe dochody. Lepsze miejsca pracy, jest postęp ekonomiczny. Świat ma olbrzymie osiągnięcia w dziedzinie elektroniki, komputerów. To poprawia naszą codzienną rzeczywistość. Dobrze jest byśmy konsumowali dobre po niższej cenie, a sprzedawali nasze produkty po wyższej za granicą.
Światowy handel pozwala państwom korzystać z „zabezpieczeń” w formie wyższych taryf celnych, gdy nagły wzrost importu stawia krajowe firmy w trudnej sytuacji. Należy regulować globalne finanse. Tu wpływ ma grupa „G7” – grupa krajów bogatych. Zastępuje jej grupę „G20” – tu wchodzą również kraje rozwijające się.
Wszystkie kraje mają prawo i skłonność do dokonywania różnych wyborów, co do form organizacji rynku pracy, finansów, struktury pomocy społecznej. Firmy powinny przestrzegać regulacji finansowych obowiązujących w danym kraju, niezależnie od tego, gdzie znajduje się jej siedziba.
Globalizacja to olbrzymie przemieszczanie się ludzi. Legalne i nielegalne migracje. Też tania siła robocza, utrzymywanie obcokrajowców, wypłacanie zasiłków socjalnych, częste przestępstwa, czasami terror na terenie obcego kraju. To też dostęp do wielu dóbr turystyki i kultury. Świat jest taki olbrzymi, a zarazem taki mały.
Myślenie o globalizacji pozwoli na bardziej zrównoważony rozwój gospodarczy. Myślenie, czyny i normalne życie? Gdzie w tym wszystkim znajduje się pokorny człowiek? Jeśli masz pieniądze, znasz języki jesteś obywatelem świata, łatwiej żyć. Rynki pracy są bardzo podzielone w związku z emigrantami, bardziej skłócone. To nie tylko kłopoty, ale również odprowadzane podatki, posiadanie wiedzy, umiejętności, kontaktów, oszczędności.
Często zagraniczni pracownicy są konkurencyjni dla rodzimych pracowników, co może doprowadzić do spadku płac w gospodarkach rozwiniętych. Mimo globalizacji i tak rządzą supermocarstwa gospodarcze. Wydaje się, że to gospodarka pozbawiona granic, ale w rzeczywistości tak nie jest.
Życzę wszystkim spokojnego wieczoru – pozdrawiam i gorąco polecam fachową literaturę.
Katarzyna Żarska
http://zarska18.blogspot.com/
Wydawnictwo: ZYSK i S – ka
Premiera: 21.05.2024 r.
Tłumaczenie: Jan Szkudliński
Projekt okładki: Paweł Panczakiewicz
Wydanie I
Oprawa: twarda
Liczba stron: 376
(nowość wydawnicza)
„… globalizacja zwiększa nierówności i poczucie zagrożenia…”
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak wyglądają handel i zarobki w prawdziwym świecie? Codziennie dostrzegamy mankamenty zamożności mieszkańców wielu krajów świata i zastanawiamy się, co tak naprawdę definiuje sukces finansowy. Ekonomiści i finansiści nieczęsto zmieniają zdanie, a jeszcze rzadziej odczuwają z tego powodu jakiś dyskomfort. Twarde...