-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2020-03
2019-01-30
2019-01-12
2018-12-13
2018-11-01
Fajne wprowadzenie do historii filozofii. Książka z całą pewnością pozwala zdobyć podstawowe informacje o najważniejszych filozofach od starożytności do dnia dzisiejszego, zachęcając do dalszego pogłębiania wiedzy. Odejmuję jednak jedną gwiazdkę za nie do końca trafny wybór postaci (zdecydowanie zabrakło mi Bakunina oraz Heideggera – o pierwszym nie ma ani słowa, o drugim pojawia się tylko drobna wzmianka), a także dwie za... nielogiczne stwierdzenia, które udało mi się wyłapać podczas czytania. :)
Fajne wprowadzenie do historii filozofii. Książka z całą pewnością pozwala zdobyć podstawowe informacje o najważniejszych filozofach od starożytności do dnia dzisiejszego, zachęcając do dalszego pogłębiania wiedzy. Odejmuję jednak jedną gwiazdkę za nie do końca trafny wybór postaci (zdecydowanie zabrakło mi Bakunina oraz Heideggera – o pierwszym nie ma ani słowa, o drugim...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-09-22
Broszurka wydana jest przez Rodzimą Wiarę w dość skromny jak na 200-lecie sposób, a w tekście zdarzają się małe błędy. Komentarz dra Stanisława Potrzebowskiego w sposób zwięzły nakreśla okoliczności powstania dzieła, jego odbiór w kręgach uniwersyteckich, jak i późniejsze wpływy na kulturę polską pod zaborami. Część z tych informacji możemy znaleźć już w jego wydanej w 2016 roku monografii dotyczącej ruchu zadrużnego. Do tego pokrótce omówione zostały zagadnienia pobocznych źródeł rozwoju ruchów słowiańskich w XIX wieku. Jest on jednak zdecydowanie ciekawym wstępem do badań nad nimi, aniżeli wyczerpującym opracowaniem tematu.
Broszurka wydana jest przez Rodzimą Wiarę w dość skromny jak na 200-lecie sposób, a w tekście zdarzają się małe błędy. Komentarz dra Stanisława Potrzebowskiego w sposób zwięzły nakreśla okoliczności powstania dzieła, jego odbiór w kręgach uniwersyteckich, jak i późniejsze wpływy na kulturę polską pod zaborami. Część z tych informacji możemy znaleźć już w jego wydanej w 2016...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-11-11
Książeczka liczy nieco ponad 100 stron i jest rozwinięciem doktryny teologicznej RKP, czego potwierdzenie wprost znajdujemy już na samym początku w słowie wstępnym. Mimo, że u podstaw owego związku leży na poły monoteistyczna i życzeniowa interpretacja wierzeń naszych przodków, zdecydowałem się na podjęcie lektury z nadzieją, że pan Lewandowski tytuł doktora filozofii nosi jednak nie od parady. Niestety, zawiodłem się.
Na starcie autor decyduje się popisać swoim dyletanctwem, posługując się pojęciem „Prasłowianie” w odniesieniu do (wczesno?)średniowiecznych Słowian, podczas gdy termin ten odnosi się do hipotetycznego ludu będącego ich antenatem. W wielu miejscach przyjmuje niepoparte niczym założenia, zresztą w całej książce brakuje rzetelnie sporządzonej bibliografii. Przykładem takiego założenia jest nieme uznanie słowa „Bóg” za teonim (autor ograniczył się jedynie do podania za Brücknerem etymologii tego słowa, z której nic takiego nie wynika), na czym opiera dalsze rozważania; prowadzi do naturalnie do różnych absurdów i niekonsekwencji, tym jaskrawszych, że w innych miejscach dokonuje on krytyki podobnych zjawisk wśród abrahamicznych monoteizmów. Skądinąd niespójności w stawianych tezach jest więcej, ale nie ma sensu wymieniać tu ich wszystkich.
Cała książka składa się z trzech wykładów i w ramach tej konwencji jest napisana dość luźnym językiem; niekiedy zdarzają się błędy. Uderza zaskakująca jak na dość jaskrawą niekompetencję pewność siebie autora, który wysuwa twierdzenia powodujące w najlepszym razie uśmieszek politowania na twarzy czytelnika. W oczy rzuca się również jego nacjonalistyczne nastawienie, gdy rozważa rodzimowierstwo słowiańskie praktycznie jako wyłącznie polską religię czy wręcz posuwa się do pochwały kultu tzw. „Żołnierzy Wyklętych” i skrajnie katolickiego Marszu Niepodległości.
Na plus można zaliczyć kilka ciekawych spostrzeżeń i porównań, jak np. zbieżność trójpodziału duszy w religii Słowian z odkryciami i teoriami współczesnej nauki, jednak jest to stanowczo zbyt mało, aby ocenić tę pozycję pozytywnie. Moim zdaniem książeczka jest przykładem tego, jak nie powinno się uprawiać teologii słowiańskiej. W tym kontekście można pokusić się o przeczytanie, jednak nie udaje jej się obronić jako pozycji teologicznej.
Książeczka liczy nieco ponad 100 stron i jest rozwinięciem doktryny teologicznej RKP, czego potwierdzenie wprost znajdujemy już na samym początku w słowie wstępnym. Mimo, że u podstaw owego związku leży na poły monoteistyczna i życzeniowa interpretacja wierzeń naszych przodków, zdecydowałem się na podjęcie lektury z nadzieją, że pan Lewandowski tytuł doktora filozofii nosi...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03-01
Cenna relacja z wydarzeń na Ukrainie – tym cenniejsza, że pisana z perspektywy bezpośredniego obserwatora. Osobiście lektura pomogła mi w zrozumieniu wagi wydarzeń, jakie miały miejsce na Ukrainie pod koniec 2013 i na początku 2014 roku, a także ich złożoności oraz odmiennej perspektywy naszych wschodnich braci i sióstr w kontekście pewnych różnicujących nas kwestii. Gorąco polecam!
Cenna relacja z wydarzeń na Ukrainie – tym cenniejsza, że pisana z perspektywy bezpośredniego obserwatora. Osobiście lektura pomogła mi w zrozumieniu wagi wydarzeń, jakie miały miejsce na Ukrainie pod koniec 2013 i na początku 2014 roku, a także ich złożoności oraz odmiennej perspektywy naszych wschodnich braci i sióstr w kontekście pewnych różnicujących nas kwestii. Gorąco...
więcej Pokaż mimo to