Autorka opisuje swoją młodość pod władzą apodyktycznych rodziców, przede wszystkim nieczułej, oschłej matki, a następnie życie u boku pierwszego męża, a potem kolejnego, niestety despoty, pakistańskiego polityka Mustafy Khara, zwanego Lwem Pendżabu, z którym bierze ślub mimo ostrzeżeń pierwszej żony Khara. Pomimo brutalnego traktowania przez lata dzieli z nim wzloty i upadki, w tym także czas spędzony na emigracji i uwięzienie Khara za czasów dyktatury wojskowej. Na kartach książki pojawiają się m. in. Zulfikar Ali Bhutto, jego córka Benazir, gen. Zia Ul-Haq, premier Indii Indira Gandhi, a także inne znane postaci z lat 70-tych i 80-tych, wtedy to bowiem rozgrywa się akcja książki. Jednak widzimy tu też szerszą panoramę społeczną Pakistanu, kraju, który miał być ucieleśnieniem marzeń indyjskich muzułmanów o własnym państwie, a wciąż pozostawał krajem zdominowanym przez biedę, feudalizm i korupcję.
Nieco chaotyczny styl może sugerować, że napisała tę książkę osoba nienawykła do pisarstwa czy publicystyki (choć zastanawiam się, ile w tym roli Pani tłumaczki), niemniej autentyczność relacji nie cierpi na tym ani trochę. Wręcz przeciwnie, książka wciąga bez reszty, a czyta się ją bardzo szybko.
Oczywiście jest łatwo ulec pokusie stawiania jednoznacznych sądów i potępiać Autorkę za to, że przez tyle lat dawała sobą pomiatać, a nawet zdradzać. Jednak pamiętajmy, że pomimo swojej wysokiej pozycji społecznej, pozostawała obywatelką kraju, w którym kobiety nigdy nie miały wiele do powiedzenia. Pakistan to bowiem z jednej strony kraj wywodzący się z kręgu cywilizacji indyjskiej, z drugiej zaś zamieszkany w ogromnej większości przez muzułmanów. W jednej i drugiej kulturze kobiety zawsze musiały okazywać podporządkowanie mężom, ojcom i braciom.
Mimo to, i pomimo tego, że w Pakistanie, jak sama pisze, rozwód jest dla kobiety piekłem, w końcu zdecydowała się na ten krok. Mustafa Khar drwił, że będzie znana jedynie jako jego była żona. Odpowiedziała mu, że będzie na odwrót, że to on będzie znany jako były mąż Tehminy Durrani. Kto miał rację? Cóż, gdyby nie niniejsza książka, nie miałbym zielonego pojęcia o istnieniu tego pana. Tymczasem Pani Tehmina Durrani stała się żywym symbolem walki o prawa pakistańskich kobiet.
Autorka opisuje swoją młodość pod władzą apodyktycznych rodziców, przede wszystkim nieczułej, oschłej matki, a następnie życie u boku pierwszego męża, a potem kolejnego, niestety despoty, pakistańskiego polityka Mustafy Khara, zwanego Lwem Pendżabu, z którym bierze ślub mimo ostrzeżeń pierwszej żony Khara. Pomimo brutalnego traktowania przez lata dzieli z nim wzloty i...
Autorka opisuje swoją młodość pod władzą apodyktycznych rodziców, przede wszystkim nieczułej, oschłej matki, a następnie życie u boku pierwszego męża, a potem kolejnego, niestety despoty, pakistańskiego polityka Mustafy Khara, zwanego Lwem Pendżabu, z którym bierze ślub mimo ostrzeżeń pierwszej żony Khara. Pomimo brutalnego traktowania przez lata dzieli z nim wzloty i upadki, w tym także czas spędzony na emigracji i uwięzienie Khara za czasów dyktatury wojskowej. Na kartach książki pojawiają się m. in. Zulfikar Ali Bhutto, jego córka Benazir, gen. Zia Ul-Haq, premier Indii Indira Gandhi, a także inne znane postaci z lat 70-tych i 80-tych, wtedy to bowiem rozgrywa się akcja książki. Jednak widzimy tu też szerszą panoramę społeczną Pakistanu, kraju, który miał być ucieleśnieniem marzeń indyjskich muzułmanów o własnym państwie, a wciąż pozostawał krajem zdominowanym przez biedę, feudalizm i korupcję.
Nieco chaotyczny styl może sugerować, że napisała tę książkę osoba nienawykła do pisarstwa czy publicystyki (choć zastanawiam się, ile w tym roli Pani tłumaczki), niemniej autentyczność relacji nie cierpi na tym ani trochę. Wręcz przeciwnie, książka wciąga bez reszty, a czyta się ją bardzo szybko.
Oczywiście jest łatwo ulec pokusie stawiania jednoznacznych sądów i potępiać Autorkę za to, że przez tyle lat dawała sobą pomiatać, a nawet zdradzać. Jednak pamiętajmy, że pomimo swojej wysokiej pozycji społecznej, pozostawała obywatelką kraju, w którym kobiety nigdy nie miały wiele do powiedzenia. Pakistan to bowiem z jednej strony kraj wywodzący się z kręgu cywilizacji indyjskiej, z drugiej zaś zamieszkany w ogromnej większości przez muzułmanów. W jednej i drugiej kulturze kobiety zawsze musiały okazywać podporządkowanie mężom, ojcom i braciom.
Mimo to, i pomimo tego, że w Pakistanie, jak sama pisze, rozwód jest dla kobiety piekłem, w końcu zdecydowała się na ten krok. Mustafa Khar drwił, że będzie znana jedynie jako jego była żona. Odpowiedziała mu, że będzie na odwrót, że to on będzie znany jako były mąż Tehminy Durrani. Kto miał rację? Cóż, gdyby nie niniejsza książka, nie miałbym zielonego pojęcia o istnieniu tego pana. Tymczasem Pani Tehmina Durrani stała się żywym symbolem walki o prawa pakistańskich kobiet.
Autorka opisuje swoją młodość pod władzą apodyktycznych rodziców, przede wszystkim nieczułej, oschłej matki, a następnie życie u boku pierwszego męża, a potem kolejnego, niestety despoty, pakistańskiego polityka Mustafy Khara, zwanego Lwem Pendżabu, z którym bierze ślub mimo ostrzeżeń pierwszej żony Khara. Pomimo brutalnego traktowania przez lata dzieli z nim wzloty i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to