Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie tak zła jak Morfina, nie tak dobra jak Pokora czy Król.

Nie tak zła jak Morfina, nie tak dobra jak Pokora czy Król.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsze moje spotkanie z Panem Hrabalem i nie wiem czy nie ostatnie. Styl pisania zupełnie do mnie nie przemówił tylko wymęczył i miałam poczucie, że w kółko czytam to samo. Króciutka lektura a czuje się jakbym przeczytała 600 stron, ledwo skończyłam.

Pierwsze moje spotkanie z Panem Hrabalem i nie wiem czy nie ostatnie. Styl pisania zupełnie do mnie nie przemówił tylko wymęczył i miałam poczucie, że w kółko czytam to samo. Króciutka lektura a czuje się jakbym przeczytała 600 stron, ledwo skończyłam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najsłabsza książka, jaką przeczytałam w ciągu ostatnich kilku lat. Po pierwsze - tytuł i opis z okładki obiecują nam inną lekturę niż to co dostajemy. Nie dowiemy się, jak się żyło w stanie wojennym, natomiast niechcący przeczytamy kronikę historyczną stanu wojennego rok po roku, z przytłaczającą ilością notek biograficznych, statystyk, spisów nazwisk, informacji kto był internowany kiedy i ile czasu. Całość faktycznie poprzetykana kilkoma historiami "szarych ludzi", które jednak toną w tym morzu faktów i nie są też zbyt ciekawe (bohaterowie mylili mi się przez całą lekturę).
Druga rzecz, to język tej książki. W moim odczuciu książka jest napisana bardzo źle - oficjalne, bezosobowe fragmenty autorka próbuje na siłę zmiękczać wciskaną tu i ówdzie mową potoczną. Całość wychodzi sztucznie i ledwo daje się czytać.
Po trzecie, brak w tej książce jakiegoś zamysłu, motywu przewodniego. Tak jakby Pani Mieszczanek uzbierała do książki bardzo dużo materiału i sama nie wiedziała, co jest ważne a co można pominąć, więc ostatecznie wrzuciła do książki wszystko w kolejności chronologicznej.
Całość dla mnie niejadalna, skończyłam głównie po to, by upewnić się, że książka od początku do końca jest równie zła i z czystym sumieniem móc wystawić tę opinię.

Najsłabsza książka, jaką przeczytałam w ciągu ostatnich kilku lat. Po pierwsze - tytuł i opis z okładki obiecują nam inną lekturę niż to co dostajemy. Nie dowiemy się, jak się żyło w stanie wojennym, natomiast niechcący przeczytamy kronikę historyczną stanu wojennego rok po roku, z przytłaczającą ilością notek biograficznych, statystyk, spisów nazwisk, informacji kto był...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo średnia. Pomysł ciekawy, realizacja poniżej oczekiwań. Na plus - bardzo szybko się czyta. Na minus - nie zauważyłam nigdzie tego zapowiadanego "skrzenia inteligencją", hipotezy związane z samą anomalią potraktowane bardzo "po łebkach", nie skłoniły mnie do głębszej refleksji. Szybko przeczytana i zapewne równie szybko o niej zapomnę.

Bardzo średnia. Pomysł ciekawy, realizacja poniżej oczekiwań. Na plus - bardzo szybko się czyta. Na minus - nie zauważyłam nigdzie tego zapowiadanego "skrzenia inteligencją", hipotezy związane z samą anomalią potraktowane bardzo "po łebkach", nie skłoniły mnie do głębszej refleksji. Szybko przeczytana i zapewne równie szybko o niej zapomnę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ależ mnie ta książka zmęczyła. 3 punkty za ciekawe opisy Indii. Resztę można by wyciąć. Porachunki gangsterskie przeplatane aforyzmami, których nie powstydziłby się Paulo Coehlo.

Ależ mnie ta książka zmęczyła. 3 punkty za ciekawe opisy Indii. Resztę można by wyciąć. Porachunki gangsterskie przeplatane aforyzmami, których nie powstydziłby się Paulo Coehlo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan Remigiusz Mróz to taki Patryk Vega polskiej literatury :)

Mocny i ważki temat przemocy domowej ograny w sposób płytki i nieciekawy. Opisy scen bicia i wyzywania głównej bohaterki są przeciągnięte ponad miarę, aż nasuwa się myśl, że autor czerpał jakąś satysfakcję z ich pisania, podczas gdy reakcje i zachowania samej bohaterki są, mam wrażenie, zupełnie odrealnione (po kilkugodzinnych torturach co noc (!) Kasandra w dzień normalnie funkcjonuje a jej otoczenie nie zauważa żadnych śladów bicia/znęcania się. Po wspólnej ucieczce z Damianem, Kasandra jeszcze tej samej nocy ma ochotę na seks (dosłownie chwilę po tym jak obydwoje prawie umarli, potem jedno z nich zamordowało ciemiężyciela a potem po pijaku uciekali z miejsca zbrodni).

Zwroty akcji faktycznie - zaskakujące, przede wszystkim dlatego, że nie składają się do kupy, więc racjonalnie rozumujący człowiek nie miał prawa na nie wpaść. Czy naprawdę, po 10 latach poszukiwania i wpatrywania się w zdjęcie zaginionej ukochanej można ją pomylić z jakąś trochę podobną kobietą? W jaki sposób, osaczona i śledzona na każdym kroku Kasandra, która nie może bez podejrzeń męża napisać dwóch zdań ani wykonać telefonu, ma czas by latami śledzić profile zaginionych osób, nawiązać romans i utkać misterną intrygę? Czy głównemu bohaterowi nie przeszkadza, że działania agencji detektywistycznej, na którą jego przyjaciel wybulił kilka tysięcy złotych, sprowadzają się do zapytań na komunikatorze na zasadzie "Co tam?" a potem wysyłania próśb o pomoc w prywatnej sprawie przez właścicielkę agencji, nie wykazującej się przy tym najmniejszą nawet wiedzą i doświadczeniem związanym z prowadzeniem inwestygacji w sieci? Serio?

Już nie mówię nawet o samym autorze, książka jak widać napisana na szybko na fali popularności, ale gdzie tu praca edytora? Naprawdę nikt nie miał uwag do tej fabuły dziurawej jak ser szwajcarski?

Nie mogę też nie wspomnieć o słynnym prosecco, które pojawiło się na kartach książki tak wiele razy, że można by z tego zrobić "drinking game" - pijesz za każdym razem, gdy na danej stronie pojawia się słowo "prosecco".

O prawie każdym rozdziale tej książki można by napisać felieton "Dlaczego to się nie klei i nie ma sensu", momentami historia i zachowania bohaterów nawet nie tyle irytują, co bawią do łez.
Audiobook w wykonaniu Pana Ogrodnika oraz Pani Dygant bynajmniej nie pomaga.

Mocne 3, bo paradoksalnie w trakcie słuchania audiobooka bawiłam się bardzo dobrze, traktując jednak tę powieść jako komediową, co chyba nie było zamierzeniem autora.

Pan Remigiusz Mróz to taki Patryk Vega polskiej literatury :)

Mocny i ważki temat przemocy domowej ograny w sposób płytki i nieciekawy. Opisy scen bicia i wyzywania głównej bohaterki są przeciągnięte ponad miarę, aż nasuwa się myśl, że autor czerpał jakąś satysfakcję z ich pisania, podczas gdy reakcje i zachowania samej bohaterki są, mam wrażenie, zupełnie odrealnione (po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze tej książki czuję się oszukana. Skuszona świetną oceną i intrygującym tytułem, sięgnęłam po nią licząc na kawał dobrej beletrystyki. Zamiast tego dostałam romansidło na literackim poziomie Harlequina, z pominięciem opisów erotycznych. Książkę czyta się bardzo szybko, bo też fabuła ani słownictwo nie wymagają większego skupienia. Historia jest niesamowicie wręcz naiwna - po fragmencie, w którym Tate uczy Kyę czytać, miałam ochotę porzucić tę książkę w połowie i gdyby nie wyzwanie czytelnicze na 2020, w którym biorę udział, pewnie tak by się skończyło.

Po lekturze tej książki czuję się oszukana. Skuszona świetną oceną i intrygującym tytułem, sięgnęłam po nią licząc na kawał dobrej beletrystyki. Zamiast tego dostałam romansidło na literackim poziomie Harlequina, z pominięciem opisów erotycznych. Książkę czyta się bardzo szybko, bo też fabuła ani słownictwo nie wymagają większego skupienia. Historia jest niesamowicie wręcz...

więcej Pokaż mimo to