Najnowsza opowieść P. Bator jest rozpięta między zaciekawieniem, oczekiwaniem i banalnością.
Zaciekawienie to spotkanie ze sobą, duża dawka autorefleksji, nawet autoterapii.
Oczekiwanie - po co ta podróż? Po co motyw zaginionej dziewczyny, skoro jest tylko pretekstem (a zasługuje na więcej.
Kilkaset stron, które wydają się niespójne, podróż na drugi koniec świata nie ma głębszego uzasadnienia, Cejlon wydaje się przypadkową destynacją. Czy zdjęcia wnoszą coś ponad słowa? Nie dla mnie.
A jednak - przeczytałem nie mogą chwilami przestać myśleć nad samą motywacją napisania tej książki. Być może wytłumaczenie pada na samym końcu, gdy Autorka deklaruje, że jeśli ktoś zapyta ją skąd jest podaruje mu tę książkę. Może właśnie o to chodzi - o przypadkowość miejsca, o niekompletność historii, o pretekst do innych opowieści, o zahaczki, o dopowiadanie rzeczywistości i dowolność żonglowania nią.
Jest coś przyciągającego w P. Bator, jej dojrzałość i umiejętność rozliczania się z własną przeszłością. Dla mnie - efekt jest ciekawszy jeśli to zmaganie się jest na naszym przaśnym polskim gruncie. Egzotyka nie przemówiła do mnie...
Najnowsza opowieść P. Bator jest rozpięta między zaciekawieniem, oczekiwaniem i banalnością.
Zaciekawienie to spotkanie ze sobą, duża dawka autorefleksji, nawet autoterapii.
Oczekiwanie - po co ta podróż? Po co motyw zaginionej dziewczyny, skoro jest tylko pretekstem (a zasługuje na więcej.
Kilkaset stron, które wydają się niespójne, podróż na drugi koniec świata nie ma...
Najnowsza opowieść P. Bator jest rozpięta między zaciekawieniem, oczekiwaniem i banalnością.
Zaciekawienie to spotkanie ze sobą, duża dawka autorefleksji, nawet autoterapii.
Oczekiwanie - po co ta podróż? Po co motyw zaginionej dziewczyny, skoro jest tylko pretekstem (a zasługuje na więcej.
Kilkaset stron, które wydają się niespójne, podróż na drugi koniec świata nie ma głębszego uzasadnienia, Cejlon wydaje się przypadkową destynacją. Czy zdjęcia wnoszą coś ponad słowa? Nie dla mnie.
A jednak - przeczytałem nie mogą chwilami przestać myśleć nad samą motywacją napisania tej książki. Być może wytłumaczenie pada na samym końcu, gdy Autorka deklaruje, że jeśli ktoś zapyta ją skąd jest podaruje mu tę książkę. Może właśnie o to chodzi - o przypadkowość miejsca, o niekompletność historii, o pretekst do innych opowieści, o zahaczki, o dopowiadanie rzeczywistości i dowolność żonglowania nią.
Jest coś przyciągającego w P. Bator, jej dojrzałość i umiejętność rozliczania się z własną przeszłością. Dla mnie - efekt jest ciekawszy jeśli to zmaganie się jest na naszym przaśnym polskim gruncie. Egzotyka nie przemówiła do mnie...
Najnowsza opowieść P. Bator jest rozpięta między zaciekawieniem, oczekiwaniem i banalnością.
więcej Pokaż mimo toZaciekawienie to spotkanie ze sobą, duża dawka autorefleksji, nawet autoterapii.
Oczekiwanie - po co ta podróż? Po co motyw zaginionej dziewczyny, skoro jest tylko pretekstem (a zasługuje na więcej.
Kilkaset stron, które wydają się niespójne, podróż na drugi koniec świata nie ma...