karodi

Profil użytkownika: karodi

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 6 lata temu
10
Przeczytanych
książek
19
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
22
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

"dusza- całokształt dyspozycji psychicznych, uczuciowych i intelektualnych człowieka składających się na jego osobowość; w religii i filozofii: niematerialny i nieśmiertelny pierwiastek w człowieku, ożywiający ciało i opuszczający je w chwili śmierci"

~ Słownik Języka Polskiego PWN (dwie pierwsze z podanych definicji)
___________________________________________

Jeśli dusza to coś materialnego, a książka jest historią w dużej mierze fikcyjną, to czy Dusza może stać się nagle rzeczywista i materialna, może mieć las, jezioro i mieszkańców? Opowieść "Kto zamieszkał w naszej Duszy?" pokazuje nam, że owszem. Całość okraszona jest ciekawą, przyjemną (mimo wszystko) historią, ukazującą świat, który kryje się w każdym z nas. Świat naszych emocji i zakłóceń z nimi związanych. Świat, nad którym kontrolę czasem przejmuje nieproszony gość... Ale od początku ;).

"Trzymanie wszystkiego w sobie sprawia, że to wszystko narasta, pęcznieje, aż pewnego dnia pęknie."

Pomysł na książkę zauroczył mnie od pierwszego przeczytania opisu i byłam jej ciekawa niemiłosiernie. Gdy do mnie dotarła, to tkwiłam akurat w innym fikcyjnym świecie, więc czas do czytania nowej pozycji trenował moją cierpliwość. A był to trener strasznie wymagający, bez chwili na przerwę, długa rozgrzewka, a potem jeszcze kilka serii rozdziałów.

Przez książkę X (kto śledzi moje opinie, ten zgadnie tytuł) przebrnęłam, ochłonęłam po niej chwilę i wzięłam mój nowy książkowy nabytek w ręce. Jeszcze raz spojrzałam na opis. Kiedy przeczytałam w nim, że to opowieść dla dzieci i dorosłych, to na myśl przyszedł mi od razu "Mały Książę", do którego też powróciłam jako dorosła czytelniczka. Nieświadomie zaczęłam porównywać te dwie książki, choć czułam też, że się nie da- te pozycje to dwie różne bajki, w przenośni i dosłownie. "Kto zamieszkał w naszej Duszy?" również jednak, nadaje się faktycznie i dla młodszego, i starszego czytelnika, gdyż napisana jest w miarę prostym, zrozumiałym językiem, ale niesie głębszy sens i przesłanie. Nawet napisałabym, że mimo tego prostego języka, jest lepszą propozycją dla osoby dorosłej, gdyż wtedy można dostrzec analogię zmyślonej historii do rzeczywistości, która w opisanym przykładzie (nie napiszę jakim, żeby nie spoilerować) bywa często podobna.
___________________________________________

"Samotność, to niepokojąca cisza, która wypełnia wszystko wokół. (...) To taki rodzaj ciszy, gdzie słyszysz tylko swój wewnętrzny krzyk."

Zachwycił mnie pomysł (tak, musiałam to napisać po raz drugi i tak- wiem, że się powtarzam). Już po przeczytaniu mogłam wciąż powiedzieć, że idea na tą książkę jest świetna. Znam temat niestety z autopsji i takie ujęcie tematu bardzo mi się spodobało. Doszukiwałam się w książce "znajomych elementów" i je znalazłam. Ta książka w pewien sposób przełamuje tabu (bo temat opisany w książce, myślę, to wciąż temat, o którym mówi się za mało). Autor we wstępnych słowach do czytelnika przyznaje, że to miała być z początku forma autoterapii i w takim wypadku mam nadzieję, że taka to forma pomogła ;).
___________________________________________

Minusy? Myślę, że gdyby świeciło tylko Słońce, to nikt nie mógł by docenić piękna nocy i na odwrót. Tak więc i w tym przypadku nie jest do końca różowo i są rzeczy, których można się przyczepić (nie złośliwie, ale oka też na to już przymknąć się nie da). Przeczytałam na stronie autora w jednym poście, że książka została wydana samodzielnie, bez profesjonalnej korekty i redakcji. To widać niestety drogi autorze ;). Sama nie jestem humanistką, staram się pisać poprawnie, ale jesteśmy wszyscy ludźmi i pomylić się zdarzy. Stąd właśnie potrzeba kolejnej, profesjonalnej pary oczu, które wyłapią wszelkie niedociągnięcia ;).

Mimo małej objętości książki zabrakło mi też podziału na rozdziały (piszę to z uśmiechem tutaj), gdyż zatrzymać się w czytaniu było ciężko ;). Pomysł wciąga. I czyta się przyjemnie. Mimo, że to opowieść bajkowa i trudno tu doszukiwać się wyszukanych metafor, czy cytatów z pięknym językiem i wyszukanym doborem słów.
___________________________________________

Za redakcję (czy raczej jej brak) ocena w dół (bo to jednak, mimo wszystko, wpływa też na odbiór). Tak to nie wykluczyłabym 7 ;).

"dusza- całokształt dyspozycji psychicznych, uczuciowych i intelektualnych człowieka składających się na jego osobowość; w religii i filozofii: niematerialny i nieśmiertelny pierwiastek w człowieku, ożywiający ciało i opuszczający je w chwili śmierci"

~ Słownik Języka Polskiego PWN (dwie pierwsze z podanych definicji)
___________________________________________

Jeśli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

A teraz pytanie za milion złotych. Uwaga, czytam:

Książka "Krwawy fiolet" Dia'i Reeves jest:
a) zaskakująca
b) przerażająca
c) wciągająca
d) wszystkie możliwości

Telefon do przyjaciela jest nieaktywny, gdyż Twój znajomy został pożarty przez stwora, publiczność też jest poza zasięgiem, a pół na pół odetnie Ci połowę kończyn.
___________________________________________

"Szaleństwo nigdy nie było tak pociągające", głosi hasło na okładce. Trudno mi się z tym hasłem nie zgodzić, gdyż książka ta wciąga od pierwszego rozdziału, właściwie to wciąga już sam opis, a po drodze jeszcze "podziękowania". W sumie to można zacząć nawet od tytułu i okładki (a co będziemy się ograniczać). Ale że "Krwawy fiolet"?! I tu przystanęłam. Nie dość, że krwawy to jeszcze fiolet (kolor tajemnicy, magii, co idealnie oddaje też książkę). Normalna osoba przewróciłaby oczami i się wzdrygnęła, osoba z szaleństwem wytatuowanym na dłoniach z radością przyklaśnie i entuzjastycznie rozpocznie lekturę. No więc mnie można wrzucić do tego drugiego worka.

"- Ładnie tutaj, prawda?
<Podejrzanie ładnie>, zgodził się tatko. <Gdzie są rzeźnie? Ropa wylewająca się z każdej dziury w ziemi? Gdzie ogień i siarka?>"

Książka ta budziła we mnie skrajne emocje. Czasem irytowała, czasem obrzydzała, a czasem zachwycała. Cały czas za to wciągała. Dia miała naprawdę ciekawy pomysł i go zrealizowała, i jak też możemy przeczytać w opisie "autorka daje popis obłędnej wyobraźni opowiadając historię jak z sennego koszmaru (...)", w czym nie ma ani krzty przesady. Niektóre sytuacje są tak absurdalne, jakby wyjęte ze snu, gdzie często nic nie ma sensu. Kreacja głównej bohaterki jest kompletna od początku do końca. Świat w książce stale intryguje, zasypuje nowymi pomysłami. Nie ma tu przycisku STOP. "Sen" po prostu płynie, dając nam co jakiś czas nowe wątki, ale nie traci ani na chwilę na jakości. Szaleństwa. Co może być i plusem, i minusem.

Minusem jest dlatego, że to wszechogarniające szaleństwo, absurd i obłęd mogą w pewnym momencie przytłaczać. Czasem może przydałoby się jakieś zatrzymanie, oddech, zejście z tej karuzeli (tak, by nie zwrócić drugiego śniadania, co jest całkiem możliwe przy tego typu atrakcji). Jednak biorę pod uwagę też to, że jest to debiut autorki (doszły mnie takie słuchy przynajmniej), za co daję dużego plusa i kwalifikuję ten debiut do udanych.

PS. Nie polecam czytać tej książki przy jedzeniu osobom nadwrażliwym.
___________________________________________
- Ta książka jest obłędna.
- Chyba obłąkana raczej.

A teraz pytanie za milion złotych. Uwaga, czytam:

Książka "Krwawy fiolet" Dia'i Reeves jest:
a) zaskakująca
b) przerażająca
c) wciągająca
d) wszystkie możliwości

Telefon do przyjaciela jest nieaktywny, gdyż Twój znajomy został pożarty przez stwora, publiczność też jest poza zasięgiem, a pół na pół odetnie Ci połowę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim
sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę
ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie
jest twoim dziełem, kochanie)

i nie znam lęku (...)"

~ Cummings Edward Estlin "***Noszę Twe serce z sobą"
___________________________________________

"Ze wszystkich chorób najgorsze są te, które pozwalają człowiekowi wierzyć, że ma się dobrze".

Przeczytałam tą książkę dwa razy. Raz- zachwycona od palców u stóp do czubka głowy porównaniem "miłości jako choroby" i sama chorując na delirię (a było to chyba niedługo po polskiej premierze książki) oraz drugi- w ostatnich dniach, gdyż książka spodobała mi się na tyle, by do niej powrócić i za nią "zatęskniłam" (ach, znów ta deliria).

Myślę, że lepiej czytało mi się tą książkę, gdy byłam młodsza i takim czytelnikom chyba ta książka jest dedykowana- młodzieży. Niektóre opisy mogą być dla dorosłego czytelnika za ubogie, zbyt ogólne (np. opis pocałunków lub raczej- jego brak), a np. dialog Aleksa z Frankiem wydawać się może wymuszony ("- Wiesz, jak to jest. - Wiem, jak to jest"). Mimo tych szczegółów książkę czyta się bardzo dobrze, z przyjemnością wręcz, pomysł intryguje, fabuła wciąga. Do tego dobre wrażenie robi okładka, która poniekąd łączy się z treścią (ale nie będę tutaj pisać spoilerów ;) ).

___________________________________________

"Właśnie tak czuję się teraz. Zagubiona i odnaleziona, i znów zagubiona, wszystko naraz".

"Delirium" daje nowe spojrzenie na miłość. Miłość- choroba, którą trzeba leczyć. Miłość- choroba, od której się umiera. Choć te porównania często krążą w powietrzu, to Lauren Oliver nakreśliła to wprost, dodała do tego bohaterów, historię i stworzyła świetną książkę. Tak- mimo paru opisów, dialogów, zachowań bohaterów, które mogą drażnić, ta książka jest dla mnie świetna. Być może dlatego, że nie czytałam wcześniej podobnych, a być może dlatego, że to pierwsza taka książka, która wykreowała społeczeństwo, w którym miłość się leczy- nie wiem. Nie wiem też, czy byłabym na tyle odważna, by żyjąc w takim społeczeństwie stawić opór w imię miłości, czy raczej prowadziłabym bezpieczne życie i dała się wyleczyć. Wiem tylko jedno- to książka warta przeczytania.

___________________________________________
"jest nas więcej niż możesz sobie wyobrazić"

"Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim
sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę
ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie
jest twoim dziełem, kochanie)

i nie znam lęku (...)"

~ Cummings Edward Estlin "***Noszę Twe serce z sobą"
___________________________________________

"Ze wszystkich chorób najgorsze są te, które pozwalają człowiekowi wierzyć, że ma się...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika karodi

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Kaja Kowalewska
Ocena książek:
8,3 / 10
15 książek
0 cykli
Pisze książki z:
84 fanów

Ulubione

Lauren Oliver Delirium Zobacz więcej
Lauren Oliver Delirium Zobacz więcej
Lauren Oliver Delirium Zobacz więcej
Waldemar Borzestowski Bulterier Samson i ja Zobacz więcej
Kaja Kowalewska Chaos i inne piętra Zobacz więcej
Kaja Kowalewska Chaos i inne piętra Zobacz więcej
Kaja Kowalewska Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości Zobacz więcej
Kaja Kowalewska Chaos i inne piętra Zobacz więcej
Kaja Kowalewska Play listy, czyli nie wszystkie fobie są o miłości Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
10
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
22
razy
W sumie
wystawione
10
ocen ze średnią 9,1

Spędzone
na czytaniu
29
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]