-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2024-05-17
2024-05-21
2024-05-15
Po opisie liczyłam na książkę pełną intryg i złożonego świata politycznego. Dostałam jednak zupełnie coś innego. Dotrwałam do 100 str., ale niestety nie miałam siły ciągnąć czegoś, gdzie każda kolejna strona robiła mniej sensu.
Po opisie liczyłam na książkę pełną intryg i złożonego świata politycznego. Dostałam jednak zupełnie coś innego. Dotrwałam do 100 str., ale niestety nie miałam siły ciągnąć czegoś, gdzie każda kolejna strona robiła mniej sensu.
Pokaż mimo to2024-05-12
Zapowiadało się dobrze, ale wyszło jak zwykle.
System magicznym odniosłam wrażenie zerżnięty z serii "Gołąb i wąż" autorstwa Shelby Mahurin, gdzie magia ma zapach, a żeby używać magii musisz poświecić coś: w tym przypadku krew. Nie wiem czy to była inspiracja, bo w tej książce również ukrywa się na widoku czarownica przed łowcami.
Książka dzieje się szybko, wszystko w przeciągu niecałego miesiąca, dlatego wydaje się, że jest dużo wydarzeń, ale zarazem niewiele...
Główna bohaterka, Rune Winters, przedstawiona nam na początku jako Szkarłatna Ćma - czarownica ratująca na poczekaniu wiele czarownic... Na przestrzeni tej książki nie uratowała na naszych oczach żadnej, a największy spisek związany z nimi tlił się pod jej nosem nie zauważony. Bardzo mi to wadzi z postacią kreowaną przez autorkę jako wszystko wiedzącą czarownicę ukrywającą się na widoku wśród arystokratów. Romans głównych bohaterów również nie był do końca dobrze rozegrany i przez to wyszedł na dość płytki i pozbawiony emocji. Najgorszym zawodem była końcówka książki, gdzie już od 3/4 podejrzewałam jak się to skończy. Doprowadziło to, że odczułam, że książka została zakończona zbyt szybko, a wcześniejsze wydarzenia rozciągnięte były bez sensu, prowadząc do tego, że czytelnik orientował się o ostatecznym zwrocie akcji tuż przed końcem. Pozostawia to duży niedosyt.
Na pewno na plus w tej książce został wykreowany klimat i sam system polityczny po Rewolucji. Jednak miałam wrażenie pewnych luk fabularnych, w których nie rozumiałam, czemu akurat ta wyspa jest wyjątkowa, na której giną czarownice. Natomiast na kontynencie mogły sobie spokojnie żyć. Niestety nie było to wytłumaczone jakimi obszarami Siostry Królowe władają, więc samemu trzeba było dojść, że chyba tylko tą wysepką.
Mega irytowała duża ilość literówek oraz fakt, że aż 3 razy pomylono imię głównej GŁÓWNEJ bohaterki pisząc Rune Waters zamiast Winters.
Zapowiadało się dobrze, ale wyszło jak zwykle.
System magicznym odniosłam wrażenie zerżnięty z serii "Gołąb i wąż" autorstwa Shelby Mahurin, gdzie magia ma zapach, a żeby używać magii musisz poświecić coś: w tym przypadku krew. Nie wiem czy to była inspiracja, bo w tej książce również ukrywa się na widoku czarownica przed łowcami.
Książka dzieje się szybko, wszystko w...
2024-05-10
2024-05-06
2024-05-01
Bardzo odrzuciło mnie płytkie myślenie bohaterki, która myśli o "swoim ludzie" i jakie to poświęcenie zrobiła dla nich, ale przy każdej nadażonej okazji rozkładała nogi przed Adrianem. Kulminacyjne momenty spłycone do dialogu "Ja wiem", wprawiły mnie w niezłe rozbawienie. Z tej części nie wiele się dowiedzieliśmy zarówno o Isoldzie, jak i o Adrianie. Wszystkie osoby poboczne nie miały tutaj większego znaczenia dla autorki. Wątki rozpoczęte i zawieszone w odmętach nicości. Wiele scen prowadziła do nikąd i nie wprowadzała nic na plus do fabuły. Na pewno nie sięgnę po kolejne części tej serii.
Bardzo odrzuciło mnie płytkie myślenie bohaterki, która myśli o "swoim ludzie" i jakie to poświęcenie zrobiła dla nich, ale przy każdej nadażonej okazji rozkładała nogi przed Adrianem. Kulminacyjne momenty spłycone do dialogu "Ja wiem", wprawiły mnie w niezłe rozbawienie. Z tej części nie wiele się dowiedzieliśmy zarówno o Isoldzie, jak i o Adrianie. Wszystkie osoby...
więcej Pokaż mimo to