Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Urzekająca książka, aż mi głupio, że tyle czasu przeleżała u mnie na półce i dopiero niedawno wzięłam się za jej czytanie. Nie dość, że autorka pisze używając tak pięknego, poetyckiego języka, to jeszcze potrafi przy tym stworzyć taki klimat, że całkowicie wczuwam się w to, co czytam, wręcz uosabiam się z główną bohaterką i książka nie może wyjść z moich myśli jeszcze przez długi czas po przeczytaniu. No i sama też zawsze marzyłam, by odziedziczyć po jakiejś krewnej osobie taki stary dom z dużym ogrodem, przesiąknięty rodzinnymi tajemnicami, może to też sprawiło, że entuzjastycznie podeszłam do tej książki. Bardzo szybko się ją czytało, aż za szybko, mogłaby być nieco dłuższa. Ale na pewno postaram się sięgnąć po pozostałe opowieści o losach Matyldy.

Urzekająca książka, aż mi głupio, że tyle czasu przeleżała u mnie na półce i dopiero niedawno wzięłam się za jej czytanie. Nie dość, że autorka pisze używając tak pięknego, poetyckiego języka, to jeszcze potrafi przy tym stworzyć taki klimat, że całkowicie wczuwam się w to, co czytam, wręcz uosabiam się z główną bohaterką i książka nie może wyjść z moich myśli jeszcze przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Utwór powstał w opozycji do III cz. "Dziadów", prawdopodobnie Słowacki chciał pokazać, że jest lepszy od Mickiewicza, ale mam wrażenie, że trochę przedobrzył. Tak czy inaczej, postać Kordiana jest nawet ciekawa, jest kwintesencją bohatera romantycznego.
Warto dodać, że Słowacki miał odwagę otwarcie i szczerze krytykować społeczeństwo polskie w czasie powstania listopadowego, a nie "głaskał je po głowie" jak to robił Mickiewicz. Między innymi za to został znielubiony przez wielu Polaków. Dokonał też krytyki osób bezpośrednio związanych z powstaniem (jego przywódców, księcia Czartoryskiego, Niemcewicza czy Lelewela), co pozwoliło doszukiwać się klęski powstania również u innych źródeł niż wałkowany w "Dziadach" 'zryw pojedynczej jednostki'.

Utwór powstał w opozycji do III cz. "Dziadów", prawdopodobnie Słowacki chciał pokazać, że jest lepszy od Mickiewicza, ale mam wrażenie, że trochę przedobrzył. Tak czy inaczej, postać Kordiana jest nawet ciekawa, jest kwintesencją bohatera romantycznego.
Warto dodać, że Słowacki miał odwagę otwarcie i szczerze krytykować społeczeństwo polskie w czasie powstania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo wrażliwa, mądra pani. Widać, że zwierzęta są dla niej bardzo ważne, ale nie siedzi tylko myśląc "ohh, jakie biedne zwierzątka", tylko mocno angażuje się w działalność na rzecz ochrony ich praw. Założyła własną fundację i sama opiekuje się stadem zwierząt różnych gatunków, kalekie psy, owce uratowane przed ubojem, itd. Jako, że sama jestem wrażliwa na krzywdę zwierząt, jej słowa silnie na mnie podziałały. Dokładnie opisuje, w jakich warunkach przewożone są zwierzęta na rzeź, jak okrutnie są traktowane, naprawdę, nie wyobrażam sobie, żeby miało to kogoś nie poruszyć. Aktorka też odważnie dokonuje krytyki francuskiego społeczeństwa, polityki, etc. (swoją drogą, gdyby czytało się tę książkę, nie znając autora, równie dobrze mogłoby się pomyśleć, że opisana jest tu polska rzeczywistość, można zauważyć sporo podobieństw). Ogólnie jej przemyślenia są bardzo... prawdziwe. Myślę, że Brigitte Bardot jest inspirującą osobą, ale to, czy ta książka się spodoba, zależy już od poglądów czytelnika. Niektórych też może irytować styl pisania - różne metafory, czasami niczym żeńska wersja Paulo Coelho, ale nie jest tak źle.

Bardzo wrażliwa, mądra pani. Widać, że zwierzęta są dla niej bardzo ważne, ale nie siedzi tylko myśląc "ohh, jakie biedne zwierzątka", tylko mocno angażuje się w działalność na rzecz ochrony ich praw. Założyła własną fundację i sama opiekuje się stadem zwierząt różnych gatunków, kalekie psy, owce uratowane przed ubojem, itd. Jako, że sama jestem wrażliwa na krzywdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mimo, że książka jest związana z dość trudnym tematem - zagłada Żydów, obozy koncentracyjne, to jest dość łatwa w odbiorze, szybko się ją czyta. Chwilami może się wydawać niezbyt prawdopodobna, ale jako, że jest to książka dla dzieci, można to zrozumieć. Trochę szkoda, że liczy zaledwie 200 stron, jednak jest w niej coś magicznego i pouczającego. Zakończenie, jak dla mnie było zaskakujące. Na pewno warto przeczytać.

Mimo, że książka jest związana z dość trudnym tematem - zagłada Żydów, obozy koncentracyjne, to jest dość łatwa w odbiorze, szybko się ją czyta. Chwilami może się wydawać niezbyt prawdopodobna, ale jako, że jest to książka dla dzieci, można to zrozumieć. Trochę szkoda, że liczy zaledwie 200 stron, jednak jest w niej coś magicznego i pouczającego. Zakończenie, jak dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta książka przeleżała u mnie na półce dość sporo czasu, to stare wydanie, jeszcze z lat 70. Doprawdy nie wiem, czemu nie zabrałam się za nią wcześniej. Na 2 godziny zostałam wciągnięta w inny świat, może nawet w ten czwarty wymiar, który jest tu opisywany. Mimo, iż historia jakaś bardzo wyszukana nie jest, łatwa w odbiorze to ma w sobie jakąś magię i klimat. O wiele bardziej wolę takie książki od tych 'nowoczesnych', o współczesnych nastolatkach, które stale opisują swoje sytuacje miłosne. Uwielbiam postać Bursztyna, przypomina mi pewną bliską mi osobę... Dzięki tej książce chyba jeszcze bardziej zrozumiałam i doceniłam Jego wspaniałość. :)

Ta książka przeleżała u mnie na półce dość sporo czasu, to stare wydanie, jeszcze z lat 70. Doprawdy nie wiem, czemu nie zabrałam się za nią wcześniej. Na 2 godziny zostałam wciągnięta w inny świat, może nawet w ten czwarty wymiar, który jest tu opisywany. Mimo, iż historia jakaś bardzo wyszukana nie jest, łatwa w odbiorze to ma w sobie jakąś magię i klimat. O wiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja ulubiona lektura z czasów podstawówki, obok "Tego obcego" ;)

Moja ulubiona lektura z czasów podstawówki, obok "Tego obcego" ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lubię takie książki - niby dla dzieci, ale z przesłaniem, nie jest to typowa bajeczka. Warto przeczytać, niezależnie od własnego wieku.

Lubię takie książki - niby dla dzieci, ale z przesłaniem, nie jest to typowa bajeczka. Warto przeczytać, niezależnie od własnego wieku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka o wiele bardziej podobała mi się od poprzedniej części, napisana innym językiem, wydaje się, że główna bohaterka się zmieniła. Porusza problemy, z którymi boryka się wielu ludzi wokół nas. Czytałam ją już jakiś czas temu, ale z tego, co pamiętam, nie było w niej żadnych nudnych lub nudniejszych fragmentów, jak dla mnie. Warto przeczytać.

Ta książka o wiele bardziej podobała mi się od poprzedniej części, napisana innym językiem, wydaje się, że główna bohaterka się zmieniła. Porusza problemy, z którymi boryka się wielu ludzi wokół nas. Czytałam ją już jakiś czas temu, ale z tego, co pamiętam, nie było w niej żadnych nudnych lub nudniejszych fragmentów, jak dla mnie. Warto przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dosyć nietypowa książka, może chwilami nawet trochę... dziwna? Ale ma coś w sobie. Ma niepowtarzalny klimat, magię i przesłanie, a postać Walerii wzbudza we mnie wiele sympatii, myślę, że za tę książkę należy się duży pokłon w stronę pani Siesickiej.

Dosyć nietypowa książka, może chwilami nawet trochę... dziwna? Ale ma coś w sobie. Ma niepowtarzalny klimat, magię i przesłanie, a postać Walerii wzbudza we mnie wiele sympatii, myślę, że za tę książkę należy się duży pokłon w stronę pani Siesickiej.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedna z moich ulubionych części Jeżycjady. Postać Elki, choć czasem irytująca (sama jakoś nigdy nie lubiłam się buntować) daje się jednak polubić, gdyby główna bohaterka miała inny charakter, książka nie byłaby taka wyjątkowa. Lubię do niej wracać, szczególnie przed świętami, potrafi wprowadzić w ten klimat.

Jedna z moich ulubionych części Jeżycjady. Postać Elki, choć czasem irytująca (sama jakoś nigdy nie lubiłam się buntować) daje się jednak polubić, gdyby główna bohaterka miała inny charakter, książka nie byłaby taka wyjątkowa. Lubię do niej wracać, szczególnie przed świętami, potrafi wprowadzić w ten klimat.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka mojego dzieciństwa, do której cały czas lubię wracać. Magiczna, wzruszająca, za każdym razem pełna jakiejś tajemnicy. To nie jest typowa bajeczka, to piękna książka, która od razu poruszyła moje serce.

Książka mojego dzieciństwa, do której cały czas lubię wracać. Magiczna, wzruszająca, za każdym razem pełna jakiejś tajemnicy. To nie jest typowa bajeczka, to piękna książka, która od razu poruszyła moje serce.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Muszę przyznać, że byłam bardzo rozczarowana tą książką, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Niestety czytało mi się ją z trudem, po prostu, ot, taki pamiętnik chłopczyka, pisany prostym językiem. Żadnych wstrząsających opisów, żadnych błyskotliwych przemyśleń, dających do myślenia. Dosyć nużąca lektura.

Muszę przyznać, że byłam bardzo rozczarowana tą książką, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Niestety czytało mi się ją z trudem, po prostu, ot, taki pamiętnik chłopczyka, pisany prostym językiem. Żadnych wstrząsających opisów, żadnych błyskotliwych przemyśleń, dających do myślenia. Dosyć nużąca lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ta leżała dosyć długo gdzieś w domowej biblioteczce, za bardzo nie ciągnęło mnie do przeczytania jej, kilka razy miałam zamiar, lecz ciągle to jakoś odkładałam. W końcu w wakacje bodajże 3 lata temu skusiłam się w końcu na przeczytanie tej książki. Bardzo miło mnie zaskoczyła, niby taka prosta opowieść, ale ma swój klimat, który sprawia, że lubię do niej wracać. Bardzo mnie wciągnęła, po prostu połknęłam ją w jedną noc.

Książka ta leżała dosyć długo gdzieś w domowej biblioteczce, za bardzo nie ciągnęło mnie do przeczytania jej, kilka razy miałam zamiar, lecz ciągle to jakoś odkładałam. W końcu w wakacje bodajże 3 lata temu skusiłam się w końcu na przeczytanie tej książki. Bardzo miło mnie zaskoczyła, niby taka prosta opowieść, ale ma swój klimat, który sprawia, że lubię do niej wracać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Irytujące jest dla mnie to, że przez pewien czas prawie wszystkie nastolatki podniecały się tą serią, uważały ją za coś świętego, a nagle nie wiedząc czemu ta mania przemieniła się jakąś nagonkę na Stephenie Meyer, Edwarda, Bellę i cały Zmierzch. I wydaje mi się, że większość osób znienawidziła tę książkę pod wpływem tego, że nagle tyle osób zaczęło się z niej wyśmiewać, a skoro "wszyscy tak robią to ja przecież też muszę". Trochę nie rozumiem. Jak jednego dnia można uważać książkę za coś wspaniałego, za swoją ulubioną pozycję, a drugiego twierdzić nagle, że to dno i w ogóle nie da się tego czytać. Raz główny bohater jest facetem, którego chce się mieć za swojego przyszłego męża, a raz jest jakimś pajacem, brzydalem itd.
Ja osobiście ową książkę pochłonęłam bodajże w 2 czy 3 dni, była dosyć wciągająca, ale od początku nie byłam nią jakoś bardzo zachwycona. Ani to zbyt ambitne, styl autorki również nie zasługuje na miano rewelacyjnego. Ot, taka historyjka, którą dziewczynki na całym świecie będą się "jarać", damy jeszcze słodziutkiego wampirka, o którym będą marzyć po nocach i zbijemy kupę kasy.
Jakoś zbyt wiele do mojego życia nie wniosła.

Irytujące jest dla mnie to, że przez pewien czas prawie wszystkie nastolatki podniecały się tą serią, uważały ją za coś świętego, a nagle nie wiedząc czemu ta mania przemieniła się jakąś nagonkę na Stephenie Meyer, Edwarda, Bellę i cały Zmierzch. I wydaje mi się, że większość osób znienawidziła tę książkę pod wpływem tego, że nagle tyle osób zaczęło się z niej wyśmiewać, a...

więcej Pokaż mimo to