rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Patologia- patologią, ale to, to...
Dzień z życia rodziny, w którym poznajemy ten twór... bo jakoś słowo rodzina nie pasuje. Dzień uzmysławiający, jak daleko inne może być życie... Mocno i dosadnie- mi podeszło.

Patologia- patologią, ale to, to...
Dzień z życia rodziny, w którym poznajemy ten twór... bo jakoś słowo rodzina nie pasuje. Dzień uzmysławiający, jak daleko inne może być życie... Mocno i dosadnie- mi podeszło.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka niezwykła. Książka, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Pan Włodzimierz przenosząc nas dzień po dniu w kalendarzu opowiada inną historię w formie krótkich reportaży z przeszłości. Czyli książka to zbiór krótkich reportaży z różnych miejsc i czasów, a reportaży dokładnie tyle ile dni w roku ;)
Ja miałem świetną zabawę czytając jeden dziennie, zgodnie z datą (zaległości odrabiałem asap, maksymalna chyba 11 dni...).
Dla tych co Duży Format znają reportaże nie będą obce...

Książka niezwykła. Książka, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Pan Włodzimierz przenosząc nas dzień po dniu w kalendarzu opowiada inną historię w formie krótkich reportaży z przeszłości. Czyli książka to zbiór krótkich reportaży z różnych miejsc i czasów, a reportaży dokładnie tyle ile dni w roku ;)
Ja miałem świetną zabawę czytając jeden dziennie, zgodnie z datą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Znane mi i niezmiernie cieszące w krótkich formach, tu męczy... objętością. Jak dla mnie przesyt, może niesłusznie.
Mi jakoś za bogato

Znane mi i niezmiernie cieszące w krótkich formach, tu męczy... objętością. Jak dla mnie przesyt, może niesłusznie.
Mi jakoś za bogato

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przybijający, tragiczny, nieludzki obraz ludobójstwa okiem jednego z najlepszych reporterów. Tutsi i Hutu nigdy nie będzie już zwykłym słowem...
Jak zwykle u Pana Wojciecha bez zbędnego opiniotwórczego szumu.
Choć boli, jak się czyta to należy poznać...

Przybijający, tragiczny, nieludzki obraz ludobójstwa okiem jednego z najlepszych reporterów. Tutsi i Hutu nigdy nie będzie już zwykłym słowem...
Jak zwykle u Pana Wojciecha bez zbędnego opiniotwórczego szumu.
Choć boli, jak się czyta to należy poznać...

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mój pierwszy kontakt z autorem... pierwsze, co należy napisać to "czytalność" 10/10. Styl, lecz język nie koniecznie w połączeniu z wyrazistością postaci i pomimo surrealistyczności pełnej w drugiej części wciąga niesamowicie.

Mój pierwszy kontakt z autorem... pierwsze, co należy napisać to "czytalność" 10/10. Styl, lecz język nie koniecznie w połączeniu z wyrazistością postaci i pomimo surrealistyczności pełnej w drugiej części wciąga niesamowicie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dostałem, w prezencie i nie koniecznie z zapałem zasiadałem. Zmieniło się to po pierwszych kilkunastu przeczytanych stronach.
Zaczynamy "od początku dziejów" i do rewolucji agrarnej uważam, że to najlepsza część książki... później auto trochę "spłaszcza". Idąc z linią czasu autor podąża jedną z wybranych przez siebie linią faktów (inaczej by się nie dało, to wiem) inne pomijając. Kończymy na homo sapiens dziś, albo chyba jutra...
Nie warto przekładać i zastanawiać się czy to dla mnie, bo lektura jest przednia.

Dostałem, w prezencie i nie koniecznie z zapałem zasiadałem. Zmieniło się to po pierwszych kilkunastu przeczytanych stronach.
Zaczynamy "od początku dziejów" i do rewolucji agrarnej uważam, że to najlepsza część książki... później auto trochę "spłaszcza". Idąc z linią czasu autor podąża jedną z wybranych przez siebie linią faktów (inaczej by się nie dało, to wiem) inne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do przeczytania zabierałem się przez ponad dwa lata… przez Was recenzenci ;)
Komentarze o tym, jak to trafiamy w wir wydarzeń i nie potrafimy się odnaleźć z mnogością postaci, uwarunkowań i całą „konstrukcją” świata… cóż nie są przesadzone. Ale warto przetrwać tę chwilę dezorientacji (absolutnie nie męczarni), bo nagroda jest zacna. 
Ufam Waszej opinii drodzy recenzenci, że to była najsłabsza odsłona cyklu. Szkoda więc czasu na pisanie, zaczynam czytać "Bramy domu umarłych”.

Do przeczytania zabierałem się przez ponad dwa lata… przez Was recenzenci ;)
Komentarze o tym, jak to trafiamy w wir wydarzeń i nie potrafimy się odnaleźć z mnogością postaci, uwarunkowań i całą „konstrukcją” świata… cóż nie są przesadzone. Ale warto przetrwać tę chwilę dezorientacji (absolutnie nie męczarni), bo nagroda jest zacna. 
Ufam Waszej opinii drodzy recenzenci,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zbiór 14 reportaży o zwykłych ludziach, ciężko doświadczonych przez…
Dlaczego Bóg tak chciał? Dlaczego tak doświadczył „dobrego chrześcijanina”? Te pytanie ciśnie się na usta już po pierwszych kilkunastu stronach. Nie ma odpowiedzi ani opiniotwórstwa. Rzetelne dziennikarstwo, poruszające trudny temat Boga, kościoła i ogółu wierzących na tle tragedii. Wszystkie historie z naszego rodzimego podwórka.

Zbiór 14 reportaży o zwykłych ludziach, ciężko doświadczonych przez…
Dlaczego Bóg tak chciał? Dlaczego tak doświadczył „dobrego chrześcijanina”? Te pytanie ciśnie się na usta już po pierwszych kilkunastu stronach. Nie ma odpowiedzi ani opiniotwórstwa. Rzetelne dziennikarstwo, poruszające trudny temat Boga, kościoła i ogółu wierzących na tle tragedii. Wszystkie historie z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wszystko znane, oklepane. Jest las, cmentarz, domy w tym lesie. Dokładnie dwa. Nasz bohater, mężczyzna z tytułem doktora wprowadza się do jednego z nich- sam. Drugi jest zamieszkiwany przez samotnego sąsiada. Sąsiad nie ma najlepszej opinii w pobliskiej wsi.
Wraz z kolejnymi kartkami powieści odkrywamy historię okolicy, naszego bohatera i Jaszczuka- sąsiada, który jest kluczową postacią powieści. On, a dokładnie jego przeszłość wpływają na…, żeby nie napisać za dużo.
Reasumują znane, oklepane… ale wciąga. Zgrabnie opowiedziana historia bez dłużyzn i życiorysów bohaterów planu trzeciego i kolejnych. Od wstępu, przez rozwinięcie po zakończenie wszystko spójnie. Konkretnie i jednoznacznie zakończona historia.

Wszystko znane, oklepane. Jest las, cmentarz, domy w tym lesie. Dokładnie dwa. Nasz bohater, mężczyzna z tytułem doktora wprowadza się do jednego z nich- sam. Drugi jest zamieszkiwany przez samotnego sąsiada. Sąsiad nie ma najlepszej opinii w pobliskiej wsi.
Wraz z kolejnymi kartkami powieści odkrywamy historię okolicy, naszego bohatera i Jaszczuka- sąsiada, który jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zbiór felietonów, nazwisko autora wyjaśnia o czym...
Krótkie formy, nie zanudzające przedstawiające nam nieznane lub przybliżające znane gatunki większych i mniejszych zwierzaków.
Panie Adamie pięknie przelana pasja i miłość na papier.
Naprawdę warto przeczytać, bez względu na wiek i wrażliwość na otaczającą nas faunę.
Moja 4- letnia córka (jest jeszcze w trakcie słuchania) codzienni przed snem prosi o "poczytanie jednego zwierzaka od Wajraka"...

Zbiór felietonów, nazwisko autora wyjaśnia o czym...
Krótkie formy, nie zanudzające przedstawiające nam nieznane lub przybliżające znane gatunki większych i mniejszych zwierzaków.
Panie Adamie pięknie przelana pasja i miłość na papier.
Naprawdę warto przeczytać, bez względu na wiek i wrażliwość na otaczającą nas faunę.
Moja 4- letnia córka (jest jeszcze w trakcie słuchania)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka oferuje nam kilka niezależnych od siebie historii.
Ich cechą wspólną jest postać głównego bohatera, Pana Carnackego. Zaprasza ona swoich czterech znajomych na kolację do swojego domu. Tam opowiada o swoich przygodach. Przygodach człowieka znanego z wyjaśniania a-normalnych zjawisk.
Dla miłośników opowieści z dreszczykiem.

Książka oferuje nam kilka niezależnych od siebie historii.
Ich cechą wspólną jest postać głównego bohatera, Pana Carnackego. Zaprasza ona swoich czterech znajomych na kolację do swojego domu. Tam opowiada o swoich przygodach. Przygodach człowieka znanego z wyjaśniania a-normalnych zjawisk.
Dla miłośników opowieści z dreszczykiem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciężko mi nazwać siebie miłośnikiem dramatu, ale…
Nie jest to najcięższa forma, język zrozumiały i „gramatura” tego dzieła pozwala poobcować „w temacie”.
Dramaturgia losów głównych postaci „bije po oczach” od pierwszych zdań. Całość wtopiona w zgrabną historię z miłością oraz DRAMATYCZNYM zakończeniem ;)
Warto poświęcić te kilka minut.
Dodatek w postaci wierszy, a w szczególności pierwszy koniecznie.

Ciężko mi nazwać siebie miłośnikiem dramatu, ale…
Nie jest to najcięższa forma, język zrozumiały i „gramatura” tego dzieła pozwala poobcować „w temacie”.
Dramaturgia losów głównych postaci „bije po oczach” od pierwszych zdań. Całość wtopiona w zgrabną historię z miłością oraz DRAMATYCZNYM zakończeniem ;)
Warto poświęcić te kilka minut.
Dodatek w postaci wierszy, a w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wojna świrów Dawid Kain, Kazimierz Kyrcz jr
Ocena 6,3
Wojna świrów Dawid Kain, Kazimie...

Na półkach: , ,

„Nie ma to jak przyjebać samą prawdę. Taka kropka nad „i”. Jak skalpelem po aorcie.”

Zgodnie z cytatem z dzieła.

Chcieli Panowie wejść w temat „mocno” i to po części się udało. Jednak strona po stronie schodzili z tonu…
Całość uratowała „sensowna” fabuła.

„Nie ma to jak przyjebać samą prawdę. Taka kropka nad „i”. Jak skalpelem po aorcie.”

Zgodnie z cytatem z dzieła.

Chcieli Panowie wejść w temat „mocno” i to po części się udało. Jednak strona po stronie schodzili z tonu…
Całość uratowała „sensowna” fabuła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część trylogii „Pieśń Albionu”. Młody student z Oksford wyjeżdża na odpoczynek „za miasto”, a konkretnie na szkockie deszczowe pustkowia. Dociera do starego kurhanu, skrzyżowania światów… i kolejne kroki stawia w mitycznym świecie Albionu.
Nasz bohater uczy się języka, poznaje historię i zawiera przyjaźnie a finalnie, jako Llew przyłącz do jednego z plemion i staje do odwiecznej walki dobra ze złem. A my poznajemy kawałek mitologii celtyckiej, alternatywną\ równoległą rzeczywistość osadzoną w kręgu kultury dawnej Brytanii i sympatycznych bohaterów. Świt wykreowany przez autora niewiele się różni od naszego, mam na myśli, że jest dzień i noc, pory roku na osi czasu nie odbiegają od nam znanych, są góry, morza i doliny, ludzie i bóstwa, wojna i miłość… nom i ziemia jest okrągła. Ale w tym świecie dobro od zła jest oddzielone grubą kreską. Postacie są dobre, albo złe. Niby proste, banalne, ale urzekające…
Dla tych, co lubią mitologię celtycką, albo chcą ją polubić i nie tylko.

Pierwsza część trylogii „Pieśń Albionu”. Młody student z Oksford wyjeżdża na odpoczynek „za miasto”, a konkretnie na szkockie deszczowe pustkowia. Dociera do starego kurhanu, skrzyżowania światów… i kolejne kroki stawia w mitycznym świecie Albionu.
Nasz bohater uczy się języka, poznaje historię i zawiera przyjaźnie a finalnie, jako Llew przyłącz do jednego z plemion i staje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnia część „Pieśni Albionu” to czasy, kiedy Llew Srebrnoręki, jako król Albionu buduje swoje „królestwo”. Buduje szczęśliwe społeczeństwo w sprawiedliwym świecie, ale jak to zwykle są też inni i mają inny plan… Miłość Llewa do ludu, ale i chęć odzyskania ukochanej powodują opuszczenie przez króla Albionu… Im dalej od swej siedziby jest Llew tym akcja powieści przyspiesza. Całość opowiadana jest podobnie jak w pierwszej części z perspektywy głównego bohatera. Autor „Węzłem bez końca” w fajny sposób zakończył jeden z moich ulubionych cykli fantasy.
Wiem, że mało znane, ale przeczytania warte..

Ostatnia część „Pieśni Albionu” to czasy, kiedy Llew Srebrnoręki, jako król Albionu buduje swoje „królestwo”. Buduje szczęśliwe społeczeństwo w sprawiedliwym świecie, ale jak to zwykle są też inni i mają inny plan… Miłość Llewa do ludu, ale i chęć odzyskania ukochanej powodują opuszczenie przez króla Albionu… Im dalej od swej siedziby jest Llew tym akcja powieści...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga część trylogii „Pieśń Albionu. Podobnie jak w pierwszym tomie przenosimy się do świata równoległego, w którym nasz bohater coraz mocniej” wplata się” w otaczające go realia. Walka o miano następcy tronu po śmierci króla to przewodni motyw tej części. Dalej poruszamy się w kręgu kultury starej Brytanii.
Książka utrzymuje tępo akcji i klimat z pierwszego tomu.

Druga część trylogii „Pieśń Albionu. Podobnie jak w pierwszym tomie przenosimy się do świata równoległego, w którym nasz bohater coraz mocniej” wplata się” w otaczające go realia. Walka o miano następcy tronu po śmierci króla to przewodni motyw tej części. Dalej poruszamy się w kręgu kultury starej Brytanii.
Książka utrzymuje tępo akcji i klimat z pierwszego tomu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Trochę z przymrużeniem oka, ale z udziałem znanych z opowiadań północy bohaterów historia pełna magii i wdzięku.
Mi przypadła do gustu.

Trochę z przymrużeniem oka, ale z udziałem znanych z opowiadań północy bohaterów historia pełna magii i wdzięku.
Mi przypadła do gustu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czytając tomy opowiadań najbardziej polubiłem bohaterów północy i wschodu, to ich losy najbardziej mnie ciekawiły, urzekły… i w pierwszej powieści ze świata Meekhanu spotykam właśnie ich!

Cóż od pierwszych stron radość, a jednocześnie obawa, czy powieść utrzyma tępo i klimat z opowiadań. W moim odczuciu to, co najlepsze zostało zachowane. A mianowicie, wielopoziomowa akcja przedstawiająca naprzemiennie los różnych bohaterów, wyraziste postacie i wykreowany świat oraz napięcie trzymające do końca przy zachowaniu wartkiej akcji.

Pierwsza powieść łączy losy bohaterów północy i wschodu, na pierwszy plan wysuwają się nowe postacie, a niektórzy znani z opowiadań schodzą na dalszy plan. Ruszamy z Verdano, zamieszkującymi wschodnie krańce Imperium na wielko wyprawę, wojnę o ziemię, z której zostali wysiedleni. Tysiące wozów, Szósta Kompania, część wolnego czardanu Laskolnyka i ich udział w „spacerku” przez góry i szykującej się potyczce z koczownikami…
Nie ma, co się rozpisywać- trzeba czytać…

Czytając tomy opowiadań najbardziej polubiłem bohaterów północy i wschodu, to ich losy najbardziej mnie ciekawiły, urzekły… i w pierwszej powieści ze świata Meekhanu spotykam właśnie ich!

Cóż od pierwszych stron radość, a jednocześnie obawa, czy powieść utrzyma tępo i klimat z opowiadań. W moim odczuciu to, co najlepsze zostało zachowane. A mianowicie, wielopoziomowa akcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zaczynamy na wschodzie, wschodzie, któremu zagrażają zjednoczone przez Ojca Wojny plemiona koczowników. W tej krainie naszym „przewodnikiem” jest dziewczyna- wojownik z wolnego czardanu skupiającego wokół byłego generała armii Imperium wojowników obdarzonych „talentami”. Dziewczyna jest czystej krwi Meekhanką, która została wychowana przez rodzinę wozaków Verdano przesiedlonych na przygraniczne tereny na wschodzie Imperium.
Druga część poświęcona jest zachodniej części Meekhanu, a w głównej mierze okolicą miasta Ponka-lee i tutejszej gildii złodziei. Główną postacią jest wychowany przez Gildię złodziej imieniem Altsin i to ten młodzieniec przeprowadzi nas przez ciemne zaułki, portowe uliczki oraz dzielnicę możnych kupców wspomnianego miasta. Dzięki perypetią tego chłopaka poznamy również najpotężniejszego boga tej krainy, który nierozłącznie będzie towarzyszył złodziejowi…

Podsumowując opowiadania należy pochwalić konsekwencję, a mianowicie wszystkie części opowiadają o życiu na przygranicznych ziemiach Imperium. Nie trafiamy nawet na chwilę do centralnej części Meekhanu, czyli świata rządzących i wielkiej polityki. Zwykli ludzie i ich codzienna walka o przetrwanie gwarantują nam wartką akcję i nie pozwalają się nudzić. I niejednokrotnie łączy nicią sympatii.

W mojej opinii zarówno świat, jak i bohaterowie wykreowani przez autora nie odstają niczym od najlepszych w historii literatury fantasy.
Pozycja obowiązkowa.

Zaczynamy na wschodzie, wschodzie, któremu zagrażają zjednoczone przez Ojca Wojny plemiona koczowników. W tej krainie naszym „przewodnikiem” jest dziewczyna- wojownik z wolnego czardanu skupiającego wokół byłego generała armii Imperium wojowników obdarzonych „talentami”. Dziewczyna jest czystej krwi Meekhanką, która została wychowana przez rodzinę wozaków Verdano...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Do zapoznania się z twórczością Pana Roberta zbierałem się ponad rok, ale stało się…
Pierwszy tom Opowieści z meekhańskiego pogranicza, czyli Północ- Południe to zbiór opowiadań, których akcja osadzona jest w świecie wykreowanym przez autora. Konsekwentnie z tytułem cyklu akcja toczy się na przygranicznych terenach Imperium Meekhańskiego.

Zaczynamy na północy wraz ze zbieraniną żołnierzy z kilku kompanii pod dowództwem młodego ambitnego porucznika i jego dziesiętników, którzy tworzą Szóstą Kompanie Straży Górskiej. Codzienność Szóstej Kompanii to walka o porządek w Imperium i ochrona ich granic, walka na topory, kusze i miecze, a czasami magię. Dużo dobrej batalistyki. Opowieść dziesiętnika Varherna z „Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami”, to te kilka stron w świecie literatury, które przeczytałem już kilka razy i zakładam, że nie raz jeszcze przeczytam- bo fajne jest ;)

Druga część przenosi nas na południe, bardziej egzotyczne od północy, pełne pustynnych piasków i ich mieszkańców. Poznajemy wojowników z zasłoniętymi twarzami przynależących do plemienia, które ma wspólną duszę… Yatech pełni służbę, jako obrońca domu i rodziny u jednego z bogatych kupców Imperium. Przeszłość i tradycje plemienne stawiają go w sytuacji bez dobrego wyjścia...
Doceniam bardzo kreatywność choćby za, rytuał związany z przyjęciem kobiety z poza plemienia, która widziała twarz wojownika do społeczności- przeczytasz będzie jasne, co mam na myśli… ale w moim odczuci ciężko będzie dorównać opowiadaniom o ekipie z Szóstej Kompanii.

Czytasz, czytałeś, chcesz zacząć czytać fantastykę- to jest to pozycja obowiązkowa.

Do zapoznania się z twórczością Pana Roberta zbierałem się ponad rok, ale stało się…
Pierwszy tom Opowieści z meekhańskiego pogranicza, czyli Północ- Południe to zbiór opowiadań, których akcja osadzona jest w świecie wykreowanym przez autora. Konsekwentnie z tytułem cyklu akcja toczy się na przygranicznych terenach Imperium Meekhańskiego.

Zaczynamy na północy wraz ze...

więcej Pokaż mimo to