Opinie użytkownika
Nie jestem wielką fanką strony instytucjonalnej Kościoła (zwłaszcza w Polsce). Ale to nie jest rzetelne dziennikarstwo. To jest nagonka, miejscami aż męcząca. I może nie wiedziałam o pewnych rzeczach, ale trudno mi jest je obiektywnie ocenić, bo sam język tej książki jest nacechowany negatywnie.
Pokaż mimo toMyślę, że to powinna być lektura obowiązkowa w szkole podstawowej, zanim ludzie zdążą sobie zrobić krzywdę niewłaściwym odżywaniem się. Dużo wiedzy naukowej, prosty język. Proste rady. I nie, to nie jest kolejny poradnik w stylu: „pokaże Ci, jak zrzucić 8 kilo w miesiąc, żywiąc się własną zajebistością!”. Chociaż zgadzam się, że autopromocja Instagrama autorki robi się w...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobrze napisana gawęda przyrodnicza dla młodzieży. Cenne znalezisko z czasów słusznie minionych, które jakoś koi we mnie opór przed okrucieństwem w przyrodzie.
Pokaż mimo toMoże nie do końca tłumaczy i rozszyfrowuje zachowania i zjawiska, z jakimi się może spotkać blisko osoby z ADHD (bo to nie taki typ książki), ale przekazuje całkiem pokaźny zestaw narzędzi, na to, jak poprawić jakość życia i pracy z ADHD wraz z ich instrukcją obsługi. Jak mam być szczera, to niektóre z nich przydadzą się nawet ludziom bez ADHD
Pokaż mimo toPowinni te krótką, bezcenną książeczkę dawać już dzieciakom w ostatnich klasach podstawówki do czytania. Boże, iluż łez i złych decyzji ryjących banie mogliby dzięki temu uniknąć.
Pokaż mimo toCześć neurologiczna wspaniała, ale część poświęcona psychologii i edukacji trochę już trąci myszką. Nic dziwnego - psychiatria i psychologia przez 26 lat zdążyła pójść naprzód. Wciąż warta przerczytania.
Pokaż mimo toFajnie się czyta i wciąga. Raz mocniej raz mniej, ale ciąg dalszy nastąpi z całą pewnością. Polecam! Niemniej jednak z porównaniem do LOTRa bym nawet nie wyskakiwała wstawiona w cztery.
Pokaż mimo toKontynuacja "Igrzysk śmierci", które rzuciły mnie na kolana. No wiec ta część z kolan dać nie wstała. Boże w Niebiesie! Nie wyobrażam sobie, jak musieli cierpieć ludzie, którym przyszło czekać na trzecią część rok.
Pokaż mimo toSzybko czytający się kryminał. Z kunsztem językowym objawiającym przy opisach makabry, rozkładu i śmierci. Prawie na granicy mojej wytrzymałości psychiczno-percepcyjnej. Dobra rozrywka choć nie do talerza:)
Pokaż mimo toKsiążka, która wpadłą mi w ręce przez zupełny przypadek okazała się więcej niż dobra. Widać wszyscy głowni bohaterowie Koontza są prostoduszni i można się w nich zakochać. Polecam. Prawie 400 stron strzeliło jak z bata!
Pokaż mimo toKsiążka, która mnie do siebie przywiązała, zmoczyła mi oczy na 28 stronie, zarwała mi jedną noc i obtarła mi łokcie. Czyli wyjątkowo podle się ze mną obeszła 😜 Dobre. Nawet bardzo dobre. Bardzo szybko się czyta. Tylko furknęło! Nie ma dłużyzny najmniejszej. Chce na półkę i chce ciąg dalszy. Tytuł strasznie banalny. Czemu nie można było być wiernym oryginalnemu i nazwać...
więcej Pokaż mimo toDobrze napisane, trzymające się możliwie blisko faktów, a i tak pozostawiające niedosyt. Film jest chyba jednak lepszy. Ale może to dlatego, że uwielbiam głos i oczy Jesse Eisenberga
Pokaż mimo toJak zwykle w przypadku Czerwińskiego, nie sposób powiedzieć, o czym jest książka. Ale z przyjemnością stwierdzam, że jego dowcip się zaostrzył, a inteligencja pomnożyła od czasów „Pokalania”. Słodko-gorzka wizja Polski, jako potęgi gospodarczej przyszłości i rzeszy angielskich bezrobotnych – to tylko przykrywka dla głębi metaforycznych.
Pokaż mimo toNie tak dobra, jak "Ojciec Chrzestny". Chwilami wręcz się ciągnęła, ale to wciąż Puzo. Intrygi i tło historyczno-obyczajowe pierwsza klasa. Złoto, woda święcona, purpura i trucizna. Ale za to postacie, poza małymi wyjątkami niestety bardzo płaskie.
Pokaż mimo toBardzo łatwe i szybko czytające się prawie 500-stronicowe czytadło dla kobiet, osadzone w burzliwym wieku XVIII we Francji. Na półce nie wyląduje, ale kontynuacje chętnie przeczytam.
Pokaż mimo toNawykłam już do brutalności i zamiłowania do makabry tego pisarza, jego mistrzowskiego stylu operowania słowami i niebanalnych pomysłów. Tym razem była to baśń kuchenna, od której dość często robiłam się głodna, by po chwili było mi niedobrze 😃 Świetna, ale „Miasto Śniących Książek” wciąż pozostaje perłą w koronie.
Pokaż mimo toSpecyficzna książka, więc jeśli kogoś ciekawi wypas owiec, to się nie zawiedzie. Zaspokoiła moją ciekawość w tym względzie.
Pokaż mimo toPrzeczytałam te ponad 700 stron w dwa dni, bo nie mogłam się od niej uwolnić. Rozpraszało mnie nie myślenie o niej w ciągu dnia.
Pokaż mimo toPrzeczytane głównie z sympatii do cyklu, ale nic specjalnego. Wciąż zadziwia, że autor, który jest biologiem może tak świetnie udawać psychiatrę.
Pokaż mimo toSuper sprawa. Polecam w sumie każdemu. Dalej jednak nie pamiętam, w którym uchu heteroseksualni mężczyźni powinni nosić kolczyki, żeby uniknąć nieporozumień:)
Pokaż mimo to