-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-09-08
2016-04-15
2016-03-09
2014-12-02
2015-01-06
Kto czytał już Suworowa ten nie znajdzie tu - oprócz anegdot i kilku smaczków - jakiś nowości. Zebrane poglądy autora, głównie kanalie bliskiej nam historii, gdyż Suworow pisał ją dla Polaków. Są to, czasami nawet bardzo krótkie biografie, oczyszczone z wazeliny, politycznej poprawności, zwykłego kłamstwa, ignorancji czy głupoty ciemnej masy sączącej wiedzę jedynie z telewizji. Lektura obowiązkowa dla tych co nie orientują się w historii, a nie chcą powtarzać takie brednie jak te, że Che Guevara był bojownikiem o wolność, może i był ale o swoją, a oprócz tego zwyczajnym alkoholikiem, gwałcicielem i mordercą dzieci. Alfabet Suworowa to odświeżacz życiorysów.
Kto czytał już Suworowa ten nie znajdzie tu - oprócz anegdot i kilku smaczków - jakiś nowości. Zebrane poglądy autora, głównie kanalie bliskiej nam historii, gdyż Suworow pisał ją dla Polaków. Są to, czasami nawet bardzo krótkie biografie, oczyszczone z wazeliny, politycznej poprawności, zwykłego kłamstwa, ignorancji czy głupoty ciemnej masy sączącej wiedzę jedynie z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-05-15
Zakupiłem, gdyż polecał ją Waldemar Łysiak, który jest moim ulubionym pisarzem. Plusami książki są; przyjemny styl S.R., ciekawa fabuła, przybliżenie realnego problemu braku rozliczenia z poprzednią epoką, a zwłaszcza z konfidentami, esbekami, agentami, milicją, i całym tym ścierwem. Niestety, tylko tyle plusów, opowieść S.R. tonie w papierosowym dymie, a bohater cały czas zajmuje się paleniem, piciem kawy i wódką/piwem, a rozwiązanie sprawy to przy okazji. Książkę czyta się podobnie jak oglądało się kiedyś slajdy (ach te dzieciństwo):. W książce nie łączy się przez to fabuła, opisywanie postaci i wnikanie w ich życiorys po to, aby za chwile o nich zapomnieć, gdyż się więcej nie ukażą jest chybionym pomysłem. Jedynie ostatnie 30 stron warte są zainteresowania. A główny bohater (dziennikarz) jest tak groteskowy, absurdalny, i pełne sprzeczności, iż mógłby pracować chyba tylko łopatą nie mózgiem. Gdyż przy łopacie to i wypić i zapalić jest łatwiej, co zresztą jest esencją życia "bohatera" książki S.R.
Zakupiłem, gdyż polecał ją Waldemar Łysiak, który jest moim ulubionym pisarzem. Plusami książki są; przyjemny styl S.R., ciekawa fabuła, przybliżenie realnego problemu braku rozliczenia z poprzednią epoką, a zwłaszcza z konfidentami, esbekami, agentami, milicją, i całym tym ścierwem. Niestety, tylko tyle plusów, opowieść S.R. tonie w papierosowym dymie, a bohater cały...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to