rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Dwaplusdobra

Dwaplusdobra

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bez zbędnego biadolenia. Prawdziwy MUST READ, nawet dla tych, którzy widzieli film setki razy.

Bez zbędnego biadolenia. Prawdziwy MUST READ, nawet dla tych, którzy widzieli film setki razy.

Pokaż mimo to

Okładka książki Narodziny Gubernatora Jay Bonansinga, Robert Kirkman
Ocena 7,1
Narodziny Gube... Jay Bonansinga, Rob...

Na półkach: ,

Robert Kirkman wprowadził fanów komiksu, serialu, książek, gier... w apokaliptyczny świat opanowany przez stwory spragnione ludzkiego mięsa.
Jednak w świecie Kirkmana to nie trupów boimy się najbardziej, a żywych.
Gubernator to pierwszy poważny i nieobliczalny antagonista Ricka Grimes'a, głównego bohatera komiksu. Postać Philipa Blake'a miała wyraźnie "naznaczyć" Ricka i zmienić jego pogląd odnośnie innych grup ocalałych.
Komisowy złoczyńca był stukniętym, wytatuowanym łotrem o twarzy Danny'ego Trejo, który (nie zapominajmy) zamiast przywitać się uściśnięciem dłoni, wolał je ucienać. Serial wyszlifował Gubernatora tworząc porywczego aczkolwiek elokwentnego przeciwnika, który nie stroni od logicznego myślenia.
Założę się, że każdy fan The Walking Dead zadawał sobie pytania: kim był Philip Blake przed apokalipsą? Co sprawiło, że stał się tym kim był? I co się stało z Penny?
Autorzy świadomie prowadzą czytelnika wyznaczonymi torami. Pozwalają by poniosła go wyobraźnia, by samodzielnie szukał powodów jego moralnego upadku. Kiedy czytelnik jest już pewny, że zna historię Gubernatora tory się kończą.. i wszystkie hipotezy szlag trafia. Nie ma chyba osoby, która czytając ostatnie strony książki nie oderwała się od tekstu tylko po to, żeby patrzeć w przestrzeń z szeroko otwartymi oczami.
Zabieg twórców wywraca wszystko do góry nogami ale właśnie te zaskoczenie mocno wpływa na moją ocenę książki.
To jest jedyna w swoim rodzaju historia narodzin Gubernatora.

Robert Kirkman wprowadził fanów komiksu, serialu, książek, gier... w apokaliptyczny świat opanowany przez stwory spragnione ludzkiego mięsa.
Jednak w świecie Kirkmana to nie trupów boimy się najbardziej, a żywych.
Gubernator to pierwszy poważny i nieobliczalny antagonista Ricka Grimes'a, głównego bohatera komiksu. Postać Philipa Blake'a miała wyraźnie "naznaczyć" Ricka i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prawdziwy klasyk gatunku.
Postać wampira przewijała się w ludzkiej wyobraźni od wieków.
Stoker nadał postaci wampira imię, opisał wstępną antropologię i techniki działania krwiopijcy.
To Stoker utrwalił w kulturze masowej synonim Draculi nieodłącznie wiązanego z monstrum pozbawiającym ofiary krwi.
Książka o tyle męcząca, że trzyma czytelnika w dość miernie zbudowanym napięciu polegającym na opisywaniu nocnych wart bohaterów, które kończą się mniej więcej stwierdzeniami "Słońce wstało. Nic się nie działo."
Długie opisy poszukiwań i pogoni za hrabią po to by zakończyć całą akcję dosłownie kilkoma zdaniami, to może trochę zawieść czytelnika. Bohaterowie w całej powieści wychodzą dosyć blado, choć może to być spowodowane krwiossącym przeciwnikiem. Najbardziej zapadnie mi w pamięć postać Abrahama Van Helsinga, otwartego holenderskiego umysłu, na którego sposobie mowy (zdaję mi się) wzorowali się twórcy Mistrza Yody z Gwiezdnych Wojen.
Co by nie było, Stoker mimo wcześniejszych przekazów jest prawdziwym protoplastą wampirycznego gatunku.

Prawdziwy klasyk gatunku.
Postać wampira przewijała się w ludzkiej wyobraźni od wieków.
Stoker nadał postaci wampira imię, opisał wstępną antropologię i techniki działania krwiopijcy.
To Stoker utrwalił w kulturze masowej synonim Draculi nieodłącznie wiązanego z monstrum pozbawiającym ofiary krwi.
Książka o tyle męcząca, że trzyma czytelnika w dość miernie zbudowanym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka Katarzyny Bondy jest chyba moim pierwszym przeczytanym poważnym kryminałem i przy okazji pierwszą książką tej autorki.

Pisarka przedstawia nam Saszę Załuską, kobietę, która z rzeczy pozornie nieistotnych potrafi wskazać sprawcę zbrodni. Sasza wraca do polski z sześcioletnią córką Karoliną. Kobieta pragnie pogodzić się z rodziną i zapewnić normalne życie swojej córce. Innym powodem, dla którego profilerka wraca do kraju po sześcioletniej nieobecności jest nowa sprawa.
Sprawa tak zawikłana że miejscami czytelnik nie ma pojęcia na jakim etapie śledztwa się znajduje. Autorka rozrzuca puzzle po całym pokoju, a czytelnik zabiera się do ich układania. Dopasowuje poszczególne elementy układanki, niekiedy główna bohaterka robi to za niego, niekiedy mu pomaga. Faktem jest że czytając stworzony profil zabójcy, każdy czytelnik szuka już sprawcy z wcześniej wymienianych bohaterów. Kłopoty zaczynają się kiedy nikt do profilu nie pasuje, bądź pasuje do niego zbyt wiele osób.
Wtedy z pomocą przychodzi inteligentna pani Załuska, która zaczyna grać w grę stworzoną przez poszukiwanego.

Autorka raczy nas coraz to bardziej wnikliwymi etapami wytypowania podejrzanego, odkrywa przed nami tajemnice osmologii i kryminologii.

Brnąc w sprawę nie daje nam zapomnieć o główne bohaterce. Sasza walcząc z alkoholizmem i z krzywymi spojrzeniami rodziny odkrywa również nowe fakty o swojej przyszłości, która zmusiła ją do ucieczki z kraju.

Tak wygląda zarys pierwszego z czterech żywiołów Saszy Załuskiej.
Ja osobiście czekam z niecierpliwością na kolejne trzy.

Książka Katarzyny Bondy jest chyba moim pierwszym przeczytanym poważnym kryminałem i przy okazji pierwszą książką tej autorki.

Pisarka przedstawia nam Saszę Załuską, kobietę, która z rzeczy pozornie nieistotnych potrafi wskazać sprawcę zbrodni. Sasza wraca do polski z sześcioletnią córką Karoliną. Kobieta pragnie pogodzić się z rodziną i zapewnić normalne życie swojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szkieletową załogę zacząłem czytać z myślą "Najpierw Mgła a potem jakoś się przemęczę". No i faktycznie Mgła w całości zasługuje na bycie czołowym opowiadaniem ale, i tu z miłą satysfakcją stwierdzam że King zawarł w tej 600-stronnicowej książeczce opowiadania, które wcale nie są gorsze od przesławnej Mgły. Skrót Pani Todd (ciekawe sci fi), Jaunting (całkowita rewelacja!!!), Edytor Tekstu (wspaniały pomysł), Szkoła Przetrwania (bardziej hardkorowy Cast Away) i Babcia (miałem ciary) to te opowiadania, które z pewnością zapamiętam na długo.
Jest kilka pozycji, przy których chciałem zapytać "Co to tu robi?" ale nie chcę nikogo zrażać.
Przeczytajcie, przemyślcie i sami oddzielcie ziarno od plew.

Szkieletową załogę zacząłem czytać z myślą "Najpierw Mgła a potem jakoś się przemęczę". No i faktycznie Mgła w całości zasługuje na bycie czołowym opowiadaniem ale, i tu z miłą satysfakcją stwierdzam że King zawarł w tej 600-stronnicowej książeczce opowiadania, które wcale nie są gorsze od przesławnej Mgły. Skrót Pani Todd (ciekawe sci fi), Jaunting (całkowita...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zawsze machałem ręką na starą zasadę "Najpierw książka, później film".
Nigdy mnie to jakoś nie raziło, aż do teraz kiedy przeczytałem książkę.
"Shutter Island" z Leo DiCaprio jest wzorowym przykładem jak powinno się ekranizować powieści. Po seansie "Wyspy tajemnic" książka Dennisa Lehane wydaje się dziwnie szara i zwykła.
Mimo wszystko to właśnie temu autorowi i jego książce przypada pomysł na tak zawiłą, ciekawą i mrożącą krew w żyłach fabułę z równie zaskakującym zakończeniem. Książka może nie jest obowiązkowa dla tych co film widzieli ale dla całej reszty: GORĄCO POLECAM :)

Zawsze machałem ręką na starą zasadę "Najpierw książka, później film".
Nigdy mnie to jakoś nie raziło, aż do teraz kiedy przeczytałem książkę.
"Shutter Island" z Leo DiCaprio jest wzorowym przykładem jak powinno się ekranizować powieści. Po seansie "Wyspy tajemnic" książka Dennisa Lehane wydaje się dziwnie szara i zwykła.
Mimo wszystko to właśnie temu autorowi i jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie pamiętam już jak trafiłem na pierwszą wzmiankę o tej książce. Możliwe że była to zapowiedź serialu na niej opartego (dotąd go nie widziałem). W każdym razie fabuła zaintrygowała mnie od razu.
Początkowo bałem się, że to nie to co lubię. Science-fiction i długie opisy zjawisk i praw fizycznych faktycznie czasami plątały w głowie jednak fabuła niezmiennie była perfekcyjna.
Autor stawia czytelnikowi pytania: Jak wyglądałaby nasza przyszłość za dwadzieścia jeden lat? Czy aktualnie chcielibyśmy ją poznać? Czy dałoby się ją zmienić?
Czy rzeczywiście przyszłość jest równie niezmienna jak przeszłość?
Książka ma swoją odpowiedź, jednak jak będzie w rzeczywistości?
Czas pokaże.

Nie pamiętam już jak trafiłem na pierwszą wzmiankę o tej książce. Możliwe że była to zapowiedź serialu na niej opartego (dotąd go nie widziałem). W każdym razie fabuła zaintrygowała mnie od razu.
Początkowo bałem się, że to nie to co lubię. Science-fiction i długie opisy zjawisk i praw fizycznych faktycznie czasami plątały w głowie jednak fabuła niezmiennie była...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejne dzieło Kinga za mną i coby nie powtarzać przedmówców, że King jest mistrzem horroru i suspensu to powiem że King jest najlepszym dyrygentem pod słońcem. Podczas czytania doszedłem do wniosku, że książki Kinga faktycznie mają w sobie coś z dobrego koncertu.
Wydarzenia codzienne mieszają się z tymi nie z tego świata. Zupełnie jak delikatne dzwonki zostają stłumione przez głośne werble nadchodzącej burzy. W międzyczasie mamy sekwencje instrumentów smyczkowych, kiedy to narrator opowiada o dniu codziennym ale za rogiem kryją się już potężne bębny na powitanie prawdziwego horroru.
Louis, głowa rodziny Creed'ów, poznaje koszmarną tajemnicę miejsca, w którym zamieszkał wraz z rodziną. W mgnieniu oka sielskie życie w odludnym Ludlow zmienia się w scenerię jak z horroru. Wszystko zaczęło się od martwego kota, którego powróciło jakby trochę mniej. A to dopiero początek...
Obowiązkowa lektura dla "Kingowców" i mój pierwszy e-book.

Kolejne dzieło Kinga za mną i coby nie powtarzać przedmówców, że King jest mistrzem horroru i suspensu to powiem że King jest najlepszym dyrygentem pod słońcem. Podczas czytania doszedłem do wniosku, że książki Kinga faktycznie mają w sobie coś z dobrego koncertu.
Wydarzenia codzienne mieszają się z tymi nie z tego świata. Zupełnie jak delikatne dzwonki zostają stłumione...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna odsłona cybernetyczno-steampunkowej powieści Rafał Kosika z trójką niecodziennych gimnazjalistów. Czwarta część jest z pewnością mroczniejsza i straszniejsza od wszystkich. Przyjaciele stają oko w oko z Ponurym Żniwiarzem, cyborgami, robotami i duchami. Doświadczają cierpienia związanego ze śmiercią bliskiej osoby i zaskoczenie spowodowane narodzinami. Kosik nadal w świetny sposób opisuje "normalne" życie współczesnych gimnazjalistów, którzy za wszelką cenę próbują nie ładować się w kolejne kłopoty. Jedno jest pewne, dobrowolnie czy nie, Ponury Żniwiarz wciągnie ich w swoją grę. Sytuacja będzie bardzo poważna i straszna a "pała z testu będzie przy tym nic nie wartą błahostką"

Kolejna odsłona cybernetyczno-steampunkowej powieści Rafał Kosika z trójką niecodziennych gimnazjalistów. Czwarta część jest z pewnością mroczniejsza i straszniejsza od wszystkich. Przyjaciele stają oko w oko z Ponurym Żniwiarzem, cyborgami, robotami i duchami. Doświadczają cierpienia związanego ze śmiercią bliskiej osoby i zaskoczenie spowodowane narodzinami. Kosik nadal w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzecie podejście do (zawsze to stwierdzam dopiero po przeczytaniu) fantastycznej serii FNiN. W porównaniu do poprzedniczki ta część całkowicie odleciała w świat science fiction.
Całkiem ciekawa fabuła wciąga już od pierwszych kart książki. Trójka bohaterów jako superpaczka bez większych problemów wychodzi z najgorszych trudności, choć czasem rozwiązania bywają uproszczone i przychodzą za łatwo.
Tak jak w poprzednich częściach bohaterzy używają enigmatycznego geekowskiego języka zmieszanego z mową młodzieżową - z początku drażniący element choć z czasem sam łapałem się na wyszukiwaniu coraz to nowych słówek.
Felix, Net i Nika jako uczniowie drugiej klasy gimnazjum przeżywają pierwsze miłości a nawet doświadczają groteskowej polityki.

Na samym końcu cały świat stworzony przez Kosika.
Roboty, gadające komputery, mechaniczne pałace.. Czytając FNiN mam nieodparte wrażenie że znalazłem się w steampunkowym świecie.. i dobrze mi tu.

Trzecie podejście do (zawsze to stwierdzam dopiero po przeczytaniu) fantastycznej serii FNiN. W porównaniu do poprzedniczki ta część całkowicie odleciała w świat science fiction.
Całkiem ciekawa fabuła wciąga już od pierwszych kart książki. Trójka bohaterów jako superpaczka bez większych problemów wychodzi z najgorszych trudności, choć czasem rozwiązania bywają uproszczone...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdyby nie konkurs na LubimyCzytać zapewne nigdy bym nie wziął się za książkę Blake'a Crouch'a - i trzeba przyznać przegapiłbym całkiem ciekawą książkę. Jak sam autor wskazuje miasteczko Wayward Pines jest jego wersją Miasteczka Twin Peaks. Na samym początku serialu pada pytanie "Kto zabił Laurę Palmer?" podczas czytania w głowie majaczyło mi pytanie "O co tu kur.. chodzi?"
Już po przeczytaniu pierwszych kilku rozdziałów miałem wrażenie, że wszystko co mnie spotyka jest częścią jakiejś intrygi i większej tajemnicy. Nawet sąsiedzi zaczęli zachowywać się w jakiś dziwny sposób.
Jeśli podzielić książkę na trzy części to pierwsza część jest najbardziej tajemnicza, zaskakująca i niesamowicie ciekawa. Druga część niestety momentami ociera się o śmieszność, natomiast sama końcówka, gdy kilka tajemnic zostaje wyjaśnionych jest miażdżąca.
Mimo, że książka należy do kategorii nieszczególnie dla mnie ciekawej, z pewnością zaopatrzę się w kolejne części.
Co więcej - serial na podstawie książki jest w przygotowaniu, a koło tego na pewno nie przejdę z obojętnością.
Czegoś takiego nie czytałem już dawno. Bardzo gorąco polecam.

Gdyby nie konkurs na LubimyCzytać zapewne nigdy bym nie wziął się za książkę Blake'a Crouch'a - i trzeba przyznać przegapiłbym całkiem ciekawą książkę. Jak sam autor wskazuje miasteczko Wayward Pines jest jego wersją Miasteczka Twin Peaks. Na samym początku serialu pada pytanie "Kto zabił Laurę Palmer?" podczas czytania w głowie majaczyło mi pytanie "O co tu kur.. chodzi?"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O Dziecku Rosemary w postaci filmu i książki słyszałem od dawna. Jako że ostatnio Agnieszka Holland poczyniła dwuodcinkowy serial Rosemary's Baby postanowiłem go obejrzeć i póki byłem na świeżo również przeczytać.
Nie obyło się bez problemów, miejska biblioteka jej nie posiadała a wydanie z biblioteki uniwersyteckiej kończyło się na stronie 110 po to, by zacząć się od początku.
Pomysł na fabułę i jej pociągnięcie faktycznie zasługuje na wysoką ocenę i docenianie tej pozycji na całym świecie. Otwarte zakończenie również jest godne uwagi.
Po przeczytaniu nasunęło mi się jednak kilka pytań: Czy istnieje coś za co mógłbym duszę swojego dziecka sprzedać diabłu? I czy u licha nawet u najpróżniejszego człowieka pod słońcem miałaby to być kariera aktorska?

O Dziecku Rosemary w postaci filmu i książki słyszałem od dawna. Jako że ostatnio Agnieszka Holland poczyniła dwuodcinkowy serial Rosemary's Baby postanowiłem go obejrzeć i póki byłem na świeżo również przeczytać.
Nie obyło się bez problemów, miejska biblioteka jej nie posiadała a wydanie z biblioteki uniwersyteckiej kończyło się na stronie 110 po to, by zacząć się od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część Tańca ze Smokami odpowiada na kilka zadanych wcześniej pytań ale tworzy kilkaset kolejnych bez odpowiedzi. Bohaterowie uważani za zmarłych bądź zabitych żyją, a ci, którzy mają żyć - odchodzą. Wiele zaskoczeń, wiele westchnień, kilku nowych, tajemniczych bohaterów, spiski, knowania i smoki. Nie ważne czy jesteś królem, lordem, rycerzem, najemnikiem czy zwykłym wieśniakiem zimowe przeciągi przewieją Ci nerki.
"Czarne skrzydła, czarne słowa" ale Cytadela wysłała białego kruka. Dewiza Starków traci na znaczeniu. Nowa pora nadeszła.

Druga część Tańca ze Smokami odpowiada na kilka zadanych wcześniej pytań ale tworzy kilkaset kolejnych bez odpowiedzi. Bohaterowie uważani za zmarłych bądź zabitych żyją, a ci, którzy mają żyć - odchodzą. Wiele zaskoczeń, wiele westchnień, kilku nowych, tajemniczych bohaterów, spiski, knowania i smoki. Nie ważne czy jesteś królem, lordem, rycerzem, najemnikiem czy zwykłym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chciałbym napisać, że to książkę przeczytałem pierwszą. Chciałbym żeby tak było ale niestety - to serial poznałem jako pierwszy. Chyba nawet nie żałuję. Książka jak i cała saga jest wspaniała i bez wahania można stwierdzić, że Martin to taki współczesny Tolkien. Tolkien, który zabije Aragorna, Legolasa, Gimliego i Gandalfa a Ty nadal będziesz chłonąć każde słowo z kolejnej strony z uwielbieniem. Pierwsze wydanie w języku angielskim miało premierę 6 sierpnia 1996 roku - książka osiągnie niedługo pełnoletność ale gra trwa nadal. Georgowi R. R. Martinowi można tylko życzyć zdrowia..

Chciałbym napisać, że to książkę przeczytałem pierwszą. Chciałbym żeby tak było ale niestety - to serial poznałem jako pierwszy. Chyba nawet nie żałuję. Książka jak i cała saga jest wspaniała i bez wahania można stwierdzić, że Martin to taki współczesny Tolkien. Tolkien, który zabije Aragorna, Legolasa, Gimliego i Gandalfa a Ty nadal będziesz chłonąć każde słowo z kolejnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kraina Westeros i sąsiadujące z nią kontynenty powoli budzą się z marazmu. Polityczne zagrywki ustępują miejsca mieczom i smokom. Wronia uczta dobiegła końca ale spiskowcy nadal knują by stanąć po jak najlepszej stronie w grze o tron. W Tańcu ze Smokami wracamy do bohaterów, których pominięto w Uczcie dla Wron. Niedoświadczona królowa Daenerys Stormborn próbuje zapanować nad swoimi smokami i nowymi sprzymierzeńcami, których wyzwoliła z okowów niewolnictwa zdobywając przy tym wielu nowych wrogów. Nastoletni Lord Dowódca Nocnej Straży Jon Snow przed swoimi braćmi i przed królem Stannisem Baratheonem próbuje udowodnić że jest godzien tego stanowiska. Tyrion z rodu Lannisterów, zabójca krewnych, Karzeł, za którego głowę wyznaczono nie małą sumkę pragnie zjednoczyć się z królową smoków i pomóc jej w zdobyciu tronu. Na swej drodze napotyka pewnego chłopca, który może zmienić wszystko.
I w końcu bohater, na którego czekałem najbardziej Bran Stark. Młody chłopak podróżuje z przyjaciółmi i tajemniczym Zwiadowcą by poznać Trójoką Wronę, która zamiast chodzić nauczy go latać.

Taniec ze Smokami się rozpoczął ale w kościach już czuć pierwsze wichry Zimy

Kraina Westeros i sąsiadujące z nią kontynenty powoli budzą się z marazmu. Polityczne zagrywki ustępują miejsca mieczom i smokom. Wronia uczta dobiegła końca ale spiskowcy nadal knują by stanąć po jak najlepszej stronie w grze o tron. W Tańcu ze Smokami wracamy do bohaterów, których pominięto w Uczcie dla Wron. Niedoświadczona królowa Daenerys Stormborn próbuje zapanować...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najpierw obejrzałem film z fantastyczną Sissy Spacek potem drugi film z trochę niepasującą Chloe Moretz (odrobinę za ładna) ale za to z doskonałą Julianne Moore, dopiero potem dorwałem w bibliotece książkę, która przebiła wszystko. Mimo, że znałem już fabułę i zakończenie nie zawiodłem się. Nie żałowałem, tego że oglądałem film ale to już chyba zasada że większość ekranizacji powieści Kinga są udane. Prawdziwy King’owski K-L-A-S-Y-K. Książkę przeczytałem w niecałe dwa dni i to chyba dlatego że chciałem trochę przeciągnąć pobyt w wykreowanym świecie razem z Carrie. Czytając fragmenty listów, relacji, zeznań a nawet dowodów medycznych można odnieść wrażenie że wydarzenia miały miejsce naprawdę.
Gorąco polecam zarówno fanom Króla jak i niedzielnym czytelnikom horrorów.
Jak na debiut mistrza powieść wręcz zdumiewająca choć nie czuć w niej jeszcze ręki mistrza.

Najpierw obejrzałem film z fantastyczną Sissy Spacek potem drugi film z trochę niepasującą Chloe Moretz (odrobinę za ładna) ale za to z doskonałą Julianne Moore, dopiero potem dorwałem w bibliotece książkę, która przebiła wszystko. Mimo, że znałem już fabułę i zakończenie nie zawiodłem się. Nie żałowałem, tego że oglądałem film ale to już chyba zasada że większość...

więcej Pokaż mimo to