-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2015-07-18
Romans? Dobre żarty. I niestety okrutne, bo przez tę łatkę omijałem to szerokim łukiem. I wielu innych potencjalnych czytelników pewnie podobnie, zważając na ckliwe ekranizacje. A szkoda, bo od czasu Frankensteina nic mnie aż tak nie wciągnęło. Całkowicie wypadłem na parę godzin.
Przywołanie Frankensteina z resztą nieprzypadkowe: ta sama epoka, ten sam kraj powstania, nietypowa narracja oraz - tak, tak - ta sama tematyka. (I ekranizacje niewiele oddające oryginał).
Bo tematyką nie jest miłość, broń Boże. Tematyką jest duma rodząca poniżenie, upokorzenie wywołujące zemstę, miłość przekształcająca się w nienawiść, powinność udająca miłość, kat zmieniający się w ofiarę, ofiara w kata, pycha będąca narzędziem nieświadomych zbrodni. Tak jak we Frankensteinie w utworze przede wszystkim chodzi o ciemne zakątki duszy ożywione zewnętrznym okrucieństwem.
Dla mnie Wichrowe Wzgórza to klasyczny horror (klasyczny = nie taki, w którym chodzi o rozwieszane bebechy) z wszystkimi jego niezbędnymi elementami, a więc także światem (nazwijmy go) równoległym.
W moim prywatnym rankingu zdecydowanie czołówka i bez wątpienia będę powracał tak jak do Draculi i Frankensteina.
Gorąco polecam, tym bardziej, że to już domena publiczna, więc dostępne za darmo.
Romans? Dobre żarty. I niestety okrutne, bo przez tę łatkę omijałem to szerokim łukiem. I wielu innych potencjalnych czytelników pewnie podobnie, zważając na ckliwe ekranizacje. A szkoda, bo od czasu Frankensteina nic mnie aż tak nie wciągnęło. Całkowicie wypadłem na parę godzin.
Przywołanie Frankensteina z resztą nieprzypadkowe: ta sama epoka, ten sam kraj powstania,...
2023-02-02
Najwybitniejsza polska powieść, w którą wsiąka się i chłonie namiętnie, napisana niezwykle sugestywnym językiem i świetnie skomponowana. Nawet znając sekwencję wydarzeń i tak trudno się oderwać. Właśnie skończyłem czytać po raz kolejny i wciąż jestem pod wrażeniem.
Chłopi działają lepiej niż energetyki - nawet gdy spać się chce, pojawia się scena, która tak ciśnienie podnosi, że zasnąć potem długimi godzinami nie można: czy to oko Borynowe z zapałką się wynurzające, czy to Dominikowej furia, człowiek się tak wczuwa, że trudno o inną reakcję.
Jedyna smutna rzecz to taka, że ponad 100 lat minęło, a ludzie wciąż tacy sami. I to nie tylko na wsiach.
Najwybitniejsza polska powieść, w którą wsiąka się i chłonie namiętnie, napisana niezwykle sugestywnym językiem i świetnie skomponowana. Nawet znając sekwencję wydarzeń i tak trudno się oderwać. Właśnie skończyłem czytać po raz kolejny i wciąż jestem pod wrażeniem.
Chłopi działają lepiej niż energetyki - nawet gdy spać się chce, pojawia się scena, która tak ciśnienie...
Jedna z tych powieści, do której wracam co 2-3 lata. I za każdym razem odbieram ją zupełnie inaczej. Za każdym razem często sprzeczne, ale wciąż nowe wrażenia. I mimo sprzeczności, każda interpreatcja wydaje się właściwa.
Absolutnie genialne.
PS.
Konia z rzędem temu, kto jednoznacznie odpowie, czy Wiktor stworzył potwora, czy potwór stworzył (nowego) Wiktora. Bo to, że rzekome dzieło potrafi wytworzyć sobie stwórcę wiadomo od dawna.
Jedna z tych powieści, do której wracam co 2-3 lata. I za każdym razem odbieram ją zupełnie inaczej. Za każdym razem często sprzeczne, ale wciąż nowe wrażenia. I mimo sprzeczności, każda interpreatcja wydaje się właściwa.
Absolutnie genialne.
PS.
Konia z rzędem temu, kto jednoznacznie odpowie, czy Wiktor stworzył potwora, czy potwór stworzył (nowego) Wiktora. Bo to, że...
Adresowana niby dla dzieci, ale wybrane aluzje polityczne - przepiękne :)
Adresowana niby dla dzieci, ale wybrane aluzje polityczne - przepiękne :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to