Obce dziecko
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Stranger’s Child
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2012-09-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-09-19
- Data 1. wydania:
- 2012-05-24
- Liczba stron:
- 616
- Czas czytania
- 10 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7758-194-0
- Tłumacz:
- Hanna Pawlikowska
- Tagi:
- powieść angielska
- Inne
"Obce dziecko", ostatnia powieść Alana Hollinghursta, jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy angielskich. Napisana z rozmachem epicka saga. Wydarzenie literackie 2011 roku i książka nominowana do Nagrody Bookera Rzecz dzieje się w latach 1913-2008. Autor po mistrzowsku opisał zmieniający się w ciągu stulecia sposób odczuwania świata, a jednocześnie, na przykładzie dwóch rodzin, Valance'ów i Sawle'ów, pokazał, ze w ludzkiej pamięci zawsze udaje się przechowa coś paradoksalnie niezmiennego. Wizyta Cecila Valance'a i powstały z tej okazji poemat na zawsze zwiąże go z rodziną przyjaciela z Cambridge. Fascynujący świat angielskich wyższych sfer po mistrzowsku opisany w powieści trwa do dziś. I choć posiadłości ziemskie podupadają a nawet zmieniają swoje przeznaczenia to duch dawnego świata jest wciąż żywy i obecny. Powieść Alana Hollonghursta jest wspaniała, język oryginalny i dowcipny a dialogi pełne życia. Alan Hollinghurst został uznany przez brytyjskich księgarzy za autora roku 2011. Bestseller ukaże się w blisko 20 językach. Książka otrzymała entuzjastyczne recenzje w prasie, tv i radiowych programach poświęconych literaturze. Przez wiele miesięcy gościła w czołówce list bestsellerów
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Anglia się upaja
To moje pierwsze spotkanie z Alanem Hollinghurstem i na pewno nie ostatnie, choć moje wrażenia po lekturze, jakkolwiek bardzo miłe, nie dorównują tym z okładki. Nie mniej, czas spędzony z książką uznaję za bardzo przyjemny i udany.
Autor, jak wyczytałam doczekał się szuflady pisarza gejowskiego, co nie specjalnie mu odpowiada. I ja go rozumiem. Trudno jednak odżegnywać się od pewnych epitetów, które nadają znaczący kształt rozdziałom, pisanym z lekkością i rozmachem, ale jednocześnie bez zmęczenia, nachalności czy taniej sensacji. I muszę przyznać, że niekiedy podczas lektury, to ja czułam się mniejszością seksualną.
Bohaterem książki i zarazem wielkim nieobecnym, którego chętnie porównałabym do odległego słońca, wokół którego, jak planety zniewolone wytyczonymi orbitami, krążą rozmaici ludzie, jest pierwszorzędny drugorzędny poeta Cecil Valance. Cecil umiera przedwcześnie, co w moim odczuciu, wynosi go automatycznie na piedestał, do którego nigdy by nie dotarł, gdyby żył. Wydaje mi się również, że ofiara złożona z tego młodzieńca, zapewnia jemu otoczeniu, jemu współczesnym oraz przyszłym pokoleniom, godny byt, żeby nie powiedzieć istotę i sens życia.
Ta zawiła i zabawna historia dzieje się na przestrzeni całego dwudziestego stulecia, a nawet dalej, gdyż ostatnia część, to czasy niemal nam współczesne. Opowieść zaczyna się w roku 1913, kiedy to posiadłość Dwa Akry odwiedza przyjaciel Georga Sawle’a, wspomniany Cecil, zaproszony przez jego matkę. Zanim autor w sposób jednoznaczny postawi kropkę nad i, czytelnik z subtelnych niejasności i niedopowiedzeń, domyśli się stopnia zażyłości pomiędzy młodymi studentami. Swoje wspomnienia z tamtego czasu, nieco odmienne, od wspomnień brata, zachowa również szesnastoletnia, nieco naiwna Daphne. A potem na jaw wyjdą jeszcze inne tajemnice.
Kolejne części książki to skoki o kilkadziesiąt lat do przodu, gdzie odnajdujemy znajomych nam już ludzi i znajome miejsca. Przypomina to nieco wielkie rodzinne spotkania z okazji jakichś uroczystości, podczas których z ledwością rozpoznajemy własną kuzynkę, nie mogąc nadziwić się przy tym, że ma już tak dorosłe dzieci. Stopień spowinowacenia niektórych osób, przyprawiałby mnie pewnie o zawrót głowy, gdyby nie fakt, że jest to jeden z licznych momentów, kiedy autor puszcza do nas oko:
Przyrodnia siostra drugiego męża Daphne, wyszła za starszego brata mojego ojca.
Każda część książki obfituje w jakieś rewelacje. Wyciągane jak asy z rękawa poszczególnych bohaterów, rzucają co raz to nowy cień na stare sprawy. I cieni tych przybywa, jak prześcieradeł na pomnikach, z każdymi wspomnieniami i osobami coraz więcej i coraz szczelniej przykrywają prawdę, deformują jej kształt, ku rozpaczy tych, którzy po latach usilnie próbują dotrzeć do pierwotnego stanu rzeczy.
Tym samym wydaje mi się też, że istotną kwestią poruszoną w powieści jest pamięć, pamięć jako taka, a także pamięć, jako kreacja, gdyż trudno nie odnieść wrażenia, że bohaterowie układają wspomnienia w sposób zapewniający im odpowiednią ekspozycję blasku, przy jednoczesnym tuszowaniu tego, co niegodne jest światła dziennego. Żonglowanie rodzinnymi historyjkami, nawarstwiające się kamuflowanie, w moim odczuciu wcale nie sensacyjnych, tajemnic, bezkrytyczne trzymanie się swojego punktu widzenia, jest trochę jak upychanie do wora skarbów w sezamie Ali Baby. W środku to może jeszcze się świeci, ale na zewnątrz już nie koniecznie. Pozorny spryt staje się ułudą, która obnażona przed czytelnikiem, może jedynie wzbudzić uśmiech.
Natomiast tym, co znajduję jako trzon tej książki jest Anglia i Anglicy.
Bo niekoniecznie w powieści chodzi o to, kto z kim spał, ani czyje dzieci wychowuje, ani też nie o to, dla kogo został napisany tak „słynny”, jak „wspaniały” poemat Dwa Akry. Choć nie ukrywam, że nadaje to historii odpowiedni bieg i nie raz przyprawia o wypieki na twarzy. Nie chcę zdradzać za dużo, ale nie ukrywam, że to, co mnie ujęło najbardziej to portrety Anglików z wyższych sfer. Te charaktery, bułka przez bibułkę, sztuczny patos i rozdmuchane ego, nie raz wywoływały mój uśmiech. Właściwie, żaden z bohaterów, a przewinęło się ich sporo, nie wzbudził mojej szczególnej sympatii. I za to chapeau bas dla autora. Przedstawieni z dystansem, w lekko krzywym, acz nader subtelnym zwierciadle, sprawili, że poczułam się wyjątkowo dobrze ze zwykłą herbatą przy swoim małym stole w kuchni.
- Tak czy inaczej, mamy wiersz, prawda? – stwierdził Wilfrid.
- No oczywiście, zawsze istnieje jeszcze wiersz – przyznała Daphne.
Ja, na szczęście nie potrzebuję niczyich wierszy do udowodnienia zasadności swojego istnienia, moja proza życia jest wystarczająco ciekawa.
Monika Stocka
Cytaty za Alan Hollinghurst, Obce dziecko, wyd. MUZA 2012
Oceny
Książka na półkach
- 747
- 297
- 146
- 15
- 13
- 11
- 10
- 9
- 8
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Jeden człowiek i jeden poemat – o tym jaki wpływ zdołają wywrzeć na kilku pokoleniach dwóch rodzin. Książka niejako bawi się pamięcią jako czymś niestałym, ulęgającym z biegiem czasu wielu zakłamaniom i półprawdom. Autor, biorąc na tapet Cecila Valence'a, fikcyjnego, młodocianego poetę, który kończy swój żywot podczas I Wojny Światowej, ukazuje nam dość smutną perspektywę na brak jakiejkolwiek sprawczości odnośnie do prawdy o nas samych, pozostawionej po śmierci w rękach wyłącznie stronniczych, interesownych bliskich oraz ludzi żądnych kontrowersji. Podążając za reminiscencją o Cecilu, dostrzegamy, jak diametralnie zmienia się spojrzenie na jego twórczość oraz niego samego, jako zwykłego człowieka, nawet w całkowitym oderwaniu od niej. Zresztą tyczy się to nie tylko jego, czas bowiem w historii Alana Hollinghursta nie pozostawia suchej nitki na niczym, czy to na reputacji zmarłych, czy to choćby dawnej architekturze. Jako społeczeństwo wartościujemy w niej nieustannie na nowo wszystko, co stare. A to, co martwe, ci nieprzystający do nas ludzie i ich artefakty-absurdy, zagospodarowujące ledwie chwilę w historii ludzkości, już nie mają rąk ani nóg, aby się obronić. Ich ustami stają się ci, którzy posiadają o nich zaledwie strzępki informacji i jeśli nie wybiegamy zbyt daleko w przód, blada łuna tej rzeczywistości w głowach dogorywających starców bez żadnych sił ani motywacji.
Nie uważam tej książki za dobrą, ale to, w jakim stopniu została przemyślna i jej ogólny rozmach, budzi ogromne wrażenie. Mam niestety przy tym jednocześnie poczucie, że im dalej w las, tym bardziej traci ona niestety na swoim początkowym blasku. Nie jest to już w pewnym momencie ta 'szalona przygoda, przyprawiająca o zawrót głowy', tylko jej przygnębiający cień, za którym snują się trudne do przełknięcia kłamstwa. Te emocje wywołane w nas w pierwszej części należały tylko i wyłącznie do epoki wiktoriańskiej, a my z kolei budzimy się w czasach, z którymi nie łączą nas już żadne ciepłe wspomnienia. Śmierć Cecila przekreśla stojące obok siebie epoki niczym gruba linia. Tak więc z jednej strony czuć zawód, lecz z drugiej jest on w pełni usprawiedliwiony. Taki jest już charakter tej powieści, chociaż naprawdę niezwykle trudno to zaakceptować, znając całą prawdę o Cecilu. Chciałoby się po prostu stanąć pośrodku tych wszystkich ludzi, których imion już nie pamiętam i wykrzyczeć ją głośno i wyraźnie, tak żeby nikt nie mógł pomyśleć, że mogło być jakkolwiek inaczej.
Jeden człowiek i jeden poemat – o tym jaki wpływ zdołają wywrzeć na kilku pokoleniach dwóch rodzin. Książka niejako bawi się pamięcią jako czymś niestałym, ulęgającym z biegiem czasu wielu zakłamaniom i półprawdom. Autor, biorąc na tapet Cecila Valence'a, fikcyjnego, młodocianego poetę, który kończy swój żywot podczas I Wojny Światowej, ukazuje nam dość smutną perspektywę...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo topogubiłem się wśród postaci, które autor raz nazywa imieniem, 2 zdanie dalej nazwiskiem i po pewnym czasie człek nie wie już o kogo chodzi, szkoda czasu na taką książkę
pogubiłem się wśród postaci, które autor raz nazywa imieniem, 2 zdanie dalej nazwiskiem i po pewnym czasie człek nie wie już o kogo chodzi, szkoda czasu na taką książkę
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJestem na 150 stronie i nadal nie rozróżniam większości postaci. Książka nuży i się dłuży. Jeśli ktoś lubi konwencję wielopokoleniowej sagi to się tu odnajdzie. Postanowiłam że przeczytam do końca choć nie będzie to łatwe.
Jestem na 150 stronie i nadal nie rozróżniam większości postaci. Książka nuży i się dłuży. Jeśli ktoś lubi konwencję wielopokoleniowej sagi to się tu odnajdzie. Postanowiłam że przeczytam do końca choć nie będzie to łatwe.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKupiłem tę książkę, gdyż kosztowała 6,24 zł. Nic o niej nie wiedziałem, prócz tego, że autor otrzymał Bookera za inną swoją powieść.
Niestety, nawet tak niska cena, nie zachęca, aby komukolwiek tę powieść polecić, bo ta książka nic ze sobą nie niesie. Ani nie skłania do refleksji, ani nie można o niej powiedzieć, że może posłużyć jako czytadło dla rozrywki.
Jak dla mnie ta książka jest o niczym, więc w takim przypadku chyba mogę powiedzieć, że jest to czysty przykład grafomanii?
I okazało się, że jestem masochistą, bo tę powieść przeczytałem całą.
Kupiłem tę książkę, gdyż kosztowała 6,24 zł. Nic o niej nie wiedziałem, prócz tego, że autor otrzymał Bookera za inną swoją powieść.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiestety, nawet tak niska cena, nie zachęca, aby komukolwiek tę powieść polecić, bo ta książka nic ze sobą nie niesie. Ani nie skłania do refleksji, ani nie można o niej powiedzieć, że może posłużyć jako czytadło dla rozrywki.
Jak dla mnie ta...
Bardzo mi się podobała konwencja sagi!
Bardzo mi się podobała konwencja sagi!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCecil Valance,główny bohater powieści jest fundamentem na którym opierają się wszystkie losy bohaterów ściśle bądź nie z nim związane.To on jest elementem styczności dla wszystkich wydarzeń mających miejsce na kartach powieści.Czym miała być ta postać dla czytelnika?Czy to jakiś wymiar symboliczny?...
Zastanawiam się co poszło nie tak… Zdaję sobie sprawę, że jest to opinia czysto subiektywna,i wiem, że są osoby,którym książka przypadła, bądź przypadnie do gustu.Nie zaliczam się do tej grupy.Niestety nie!Po obiecującym i wciągającym początku, ciekawym rozwinięciu, nagle- znienacka otrzymujemy smętną, ciągnącą się powieść.Bardzo walczyłam z sobą, by dokończyć lekturę.W głębi serca wciąż uważam,że ona zasługuje na wyższą ocenę, niż mam ochotę jej wystawić.Z wielkim zaskoczeniem przeczytałam, że powieść ta została tak doceniona.Myślę sobie: co ze mną nie tak?Mogłabym pokusić się o wystawienie oceny poszczególnym etapom książki (sama podzieliłam je na takowe etapy).Aż boję się wyznać cóż wyczyniłabym z tą powieścią, gdyby trafiła w moje ręce jako korektora… Jestem zdruzgotana, mam ochotę „ukarać” autora i wystawić niską notę, z drugiej zaś strony, czuję, że „nie wypada”, że zamysł był dobry i wszystko mogło się dobrze skończyć.Książka jest przekombinowana, zbyt nużąca, długa, nacechowana bezsensowym wpychaniem „czegoś”, by pokazać, że jest „na czasie”.Bardzo podobał mi się natomiast zabieg „przewijania” losów bohaterów do przodu (poznajemy wówczas ich losy z punktu widzenia innych postaci).Jednak ta sama metoda jest niedopracowana, i chciałabym się skupić na plusach, ale nie mogę.Bohaterowie są bardzo ciekawi,za razem trudno ich zrozumieć, i obdarzyć sympatią.Jeżeli na podstawie takich punktów składowych ocenia się książkę jak dobrą, to nie mam pytań....Towarzyszy mi uczucie niedosytu, zarazem przesytu.”Męczyłam” tę powieść przez miesiąc. Zapytacie: to po co się męczysz, skoro nie podobała Ci się?Odpowiedź brzmi:nie zasłużyła na przerwanie czytania jej.Jedyną lekturą, którą zaczęłam, a nie skończyłam było „50 twarzy Greya”.Wybaczcie, ale przy Greyu, każda książka zasługuje na lepszy los. Tytułowe „Obce dziecko” to jakiś niewyobrażalny wytwór wyobraźni.Wciąż się pytam: Co tu się stało?Co autor miał na myśli?Nie potrafię jej polecić, nie potrafię też nie polecić.Czytacie na własne ryzyko!
Cecil Valance,główny bohater powieści jest fundamentem na którym opierają się wszystkie losy bohaterów ściśle bądź nie z nim związane.To on jest elementem styczności dla wszystkich wydarzeń mających miejsce na kartach powieści.Czym miała być ta postać dla czytelnika?Czy to jakiś wymiar symboliczny?...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZastanawiam się co poszło nie tak… Zdaję sobie sprawę, że jest to...
Jestem oczarowany stylem i językiem autora. Książka pod każdym względem idealna.
Jestem oczarowany stylem i językiem autora. Książka pod każdym względem idealna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie ocenię książki, bo niestety nie udało mi się przez nią przebrnąć. Miała być wciągająca i niezwykła, a niestety, była ogromnie chaotyczna i średnio zrozumiała. Nie wiem, czy to wina tłumaczenia czy oryginału, niestety, nie porwała mnie.
Nie ocenię książki, bo niestety nie udało mi się przez nią przebrnąć. Miała być wciągająca i niezwykła, a niestety, była ogromnie chaotyczna i średnio zrozumiała. Nie wiem, czy to wina tłumaczenia czy oryginału, niestety, nie porwała mnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMuszę wrócić do tej książki w oryginale, bo tłumaczenie żenujące. Naprawdę. A wielka szkoda, bo to bardzo dobra książka jest.
Muszę wrócić do tej książki w oryginale, bo tłumaczenie żenujące. Naprawdę. A wielka szkoda, bo to bardzo dobra książka jest.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNudna, aż do bólu zębów.... Nie skończyłam i chyba nigdy nie skończę z całym szacunkiem dla twórcy. W klimacie podobna do twórczości kontrowersyjnej Wirginii Woolf.
Nudna, aż do bólu zębów.... Nie skończyłam i chyba nigdy nie skończę z całym szacunkiem dla twórcy. W klimacie podobna do twórczości kontrowersyjnej Wirginii Woolf.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to