rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , ,

Każdy rodzic bywa w kryzysie i dlatego absolutnie KAŻDY rodzic musi to przeczytać.
Jeśli miałabym polecić jedną książkę, poradnik o wychowaniu latorośli, to wskażę tę właśnie pozycję.

Ani to nie ma ładnej okładki, ani wziętego autora, ani wydawnictwo nie jest znane ALE cóż to jest za perełka! Jak zimna źródlana woda w upalny dzień.
Autor stawia jasno rolę rodziców i dzieci, pokazuje, że klasyczne wychowanie polegające na zasadach, obowiązkach, wytyczaniu granic, miłości przynosi owoce polegające na wychowaniu dla świata normalnych dorosłych ludzi.
Czytałam różne poradniki i większość niestety radzi uzbroić się w empatię, czytać emocje dziecka, podążać za nim... Nie znajdziecie tu modnego rodzicielstwa bliskości, gentle parenting i innych trendów, znajdziecie za to motywację do bycia normalnym rodzicem, bez udręki i ciągłego zadawania sobie pytań - czy robię dobrze dla dziecka, czy trafi przeze mnie na terpię? Ja zyskałam pewność moich rodzicielskich decyzji, nie nurtują już mnie pytania, rozmyślenia. Ta książka poparta różnymi badaniami, pokazuje jednoznacznie, że normalne wychowanie jest dobre i potrzebne.
POLECAM każdemu rodzicowi całym serduchem!

Każdy rodzic bywa w kryzysie i dlatego absolutnie KAŻDY rodzic musi to przeczytać.
Jeśli miałabym polecić jedną książkę, poradnik o wychowaniu latorośli, to wskażę tę właśnie pozycję.

Ani to nie ma ładnej okładki, ani wziętego autora, ani wydawnictwo nie jest znane ALE cóż to jest za perełka! Jak zimna źródlana woda w upalny dzień.
Autor stawia jasno rolę rodziców i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jeśli jesteś rodzicem, pracujesz z dziećmi lub młodzieżą - musisz to przeczytac. Dowiesz się jakie błędy popełnili rodzice dzieci tzw trans i jakie piekło przechodzą te dzieci i rodziny. Jeśli boisz się, że to prawacka książka, z której będą cię straszyć wiarą, moralnościpą itp, uspokajam. Książka napisana jest w duchu normalności. Ustawia rodziców na pozycji... rodziców. A młodzież, na pozycji młodzieży. Przypomina i podkreśla to o czym zapomnieliśmy-że my rodzice mamy prawo i obowiązek być rodzicami i stać na straży. Mam smutne wrażenie, że my milenialsi, chcąc być lepszymi rodzicami od własnych, naczytaliśmy się tych wszystkich super mądrych poradników i zrezygnowaliśmy z tradycyjnej roli. To wielce szkodliwe i musimy to zrozumieć i nauczyć się na błędach tych chociażby rodziców opisanych w tej książce. Nie żałujcie tych 40 zł, kupcie i dzielicie się nią!

Jeśli jesteś rodzicem, pracujesz z dziećmi lub młodzieżą - musisz to przeczytac. Dowiesz się jakie błędy popełnili rodzice dzieci tzw trans i jakie piekło przechodzą te dzieci i rodziny. Jeśli boisz się, że to prawacka książka, z której będą cię straszyć wiarą, moralnościpą itp, uspokajam. Książka napisana jest w duchu normalności. Ustawia rodziców na pozycji... rodziców. A...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki O ósmej na arce Ulrich Hub, Jörg Mühle
Ocena 7,4
O ósmej na arce Ulrich Hub, Jörg Mü...

Na półkach:

Książeczka tryska humorem, dialogi z "Bogiem" są naprawdę zabawne, skłaniają do refleksji i zachęcają do rozmowy z dzieckiem o Bogu, historii Noego itp. I wszystko fajnie, tylko na koniec pojawia się tzw coming out jednego pingwina. Ostatnie strony tekstu przygotowują do tego dorosłego czytelnika, ale dziecko nie jest w stanie się tego domyślić. Dla mnie to czysta homoseksualna propaganda. Ta historia nie potrzebuje geja. Ale autor sprytnie postanowił wmieszac te sprawy w historie biblijną, ustawiając te sprawy równorzędnie. Czytam tu same ochy i achy, nikt się nie zajaknal o tym wątku. Jeśli nie masz ochoty wprowadzać w to dziecka, nie sięga po te książkę.

Książeczka tryska humorem, dialogi z "Bogiem" są naprawdę zabawne, skłaniają do refleksji i zachęcają do rozmowy z dzieckiem o Bogu, historii Noego itp. I wszystko fajnie, tylko na koniec pojawia się tzw coming out jednego pingwina. Ostatnie strony tekstu przygotowują do tego dorosłego czytelnika, ale dziecko nie jest w stanie się tego domyślić. Dla mnie to czysta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę kupiłam 7letniemu synowi, który jest fanem historii i ciężko już go zaskoczyć historyczną książką dla dzieci, bo większość dziecięcych pozycji mamy już poznane.
Ta książka sprawiła nam dużo radości! Są zabawne dialogi (nie, wuju, to wręcz nasze powiedzonko), mnóstwo ciekawych informacji. Książka jest przemyślana i ułożona tematycznie, od zatęchłeś wsi po coraz ciekawsze i nowsze technologie, pokazany jest rozwój. Ilustracje są po prostu cudowne, uwielbiam taką kreskę (i nie mogę wyjsć z wrażenia, że autor jest też ilustratorem!). Polecam całym serduchem nie tylko fanom historii. Absolutnie uwielbiam!Myślę, że po książkę można sięgać już od 5 roku życia, ale starszaki (4-5 klasa) też z pewnością znajdą dużo ciekawych informacji.

Książkę kupiłam 7letniemu synowi, który jest fanem historii i ciężko już go zaskoczyć historyczną książką dla dzieci, bo większość dziecięcych pozycji mamy już poznane.
Ta książka sprawiła nam dużo radości! Są zabawne dialogi (nie, wuju, to wręcz nasze powiedzonko), mnóstwo ciekawych informacji. Książka jest przemyślana i ułożona tematycznie, od zatęchłeś wsi po coraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Zastanawiam się czy ta książka to manifest feministyczny czy może jednak pozycja o cyklu? Bo pierwsze 2 rozdziały oraz ostatni nie wnoszą nic, ale to zupełnie nic do tematu zdrowia, są jedynie po to by przekonać (lub utwierdzić), że współczesny patriarchat zachodu robi nam i naszym cyklom niewyobrażalną krzywdę. Czyste lanie wody. Autorka manipuluje, przytacza cytaty z pamięci (podbijające oczywiście tezy feministyczne), wprowadza jakieś femo noelogizmy. Serio, nie wiem jak można jeszcze takie brednie rozpowszechniać, niech spróbuje raczej w Azji, Afryce i na Bliskim Wschodzie, ale w świecie zachodnim trąbienie o ciemiężeniu kobiet w XXI w jest niedorzeczne. Owszem, jako kobiety mamy trudniej, ponieważ świat biznesu, pracy został stworzony przez mężczyzn i kobietom, które chcą być także matkami jest o wiele trudniej pogodzić wszystkie role. Ale dobra, przejdźmy do meritum, czyli do flo. I tu książeczka stałaby się mini książką, gdyby obciąć ideolo. To jest zdecydowanie książka dla kobiet, które mają w miarę regularny cykl. Są tu fajne podpowiedzi kiedy i jakie ćwiczenia dobrać do odpowiedniej fazy cyklu, czym się wzmocnić podczas okresu, co jeść w jakiej fazie. Myślę, że rzeczywiście można spróbować to fajnie optymalizować.

Zastanawiam się czy ta książka to manifest feministyczny czy może jednak pozycja o cyklu? Bo pierwsze 2 rozdziały oraz ostatni nie wnoszą nic, ale to zupełnie nic do tematu zdrowia, są jedynie po to by przekonać (lub utwierdzić), że współczesny patriarchat zachodu robi nam i naszym cyklom niewyobrażalną krzywdę. Czyste lanie wody. Autorka manipuluje, przytacza cytaty z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Polecam każdemu lekarzowi i pacjentom, zwłaszcza tym prawilnym, którzy uważają, że tylko szkiełko i oko (aka leki i zabiegi w szpitalu) są w stanie przywrócić zdrowie. Autor przytacza świetne przykłady (oparte na badaniach, tak tylko zaznaczam dla sceptyków), że metody tz. alternatywne mają ogromny wpływ na nasz stan umysłu i ciała, że powinny być zalecane przez lekarzy i traktowane poważnie, żeby pacjenci nie musieli słyszeć, że "naczytała się pani" albo "proszę mi nie mówić co pani przeczytała w internecie". Lektura lekka i przyjemna, inspirująca. Raczej dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z "braniem zdrowia we własne ręce", acz każdy znajdzie coś dla siebie lub przypomni sobie, że każde ciało jest zdolne do niesłychanego powrotu do zdrowia, jeśli tylko zechcemy.

Polecam każdemu lekarzowi i pacjentom, zwłaszcza tym prawilnym, którzy uważają, że tylko szkiełko i oko (aka leki i zabiegi w szpitalu) są w stanie przywrócić zdrowie. Autor przytacza świetne przykłady (oparte na badaniach, tak tylko zaznaczam dla sceptyków), że metody tz. alternatywne mają ogromny wpływ na nasz stan umysłu i ciała, że powinny być zalecane przez lekarzy i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poradnik zdecydowanie dla początkujących rodziców biorących sprawy zdrowia swych dzieci we własne ręce. Autorka jak ognia unika udzielania porad zdrowotnych, nawet prostych w stylu walki z infekcjami. Zdecydowanie typowy dietetyk z niekatulaną wiedzą z zakresu żywienia (każdy posiłek u niej koniecznie zawiera produkty mączne lub kasze, jak ognie unika tłuszczów zwierzęcych).
Jeśli szukacie konkretnych rozwiązań problemów zdrowia dzieci, nie znajdziecie ich tu.

Poradnik zdecydowanie dla początkujących rodziców biorących sprawy zdrowia swych dzieci we własne ręce. Autorka jak ognia unika udzielania porad zdrowotnych, nawet prostych w stylu walki z infekcjami. Zdecydowanie typowy dietetyk z niekatulaną wiedzą z zakresu żywienia (każdy posiłek u niej koniecznie zawiera produkty mączne lub kasze, jak ognie unika tłuszczów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Z jednej strony autorka rozprawia się z różnymi aktualnie dominującymi przekonaniami, twierdzeniami (choć w kwestii ochrony przeciwsłonecznej jej punkt widzenia można dość łatwo obalić i poprzeć różnymi badaniami nt. słońca). Z drugiej nie podpowiada jak mądrze dbać o urodę (co ma swoje plusy - nie lansuje konkretnych marek, składników, widać, że stara się być maksymalnie obiektywna w tej pracy). Największym plusem, dla mnie, jest analiza marketingowa produktów kosmetycznych, myślę, że będę o wiele bardziej uczulona na "zapewnienia" producentów.

Szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia. Z jednej strony autorka rozprawia się z różnymi aktualnie dominującymi przekonaniami, twierdzeniami (choć w kwestii ochrony przeciwsłonecznej jej punkt widzenia można dość łatwo obalić i poprzeć różnymi badaniami nt. słońca). Z drugiej nie podpowiada jak mądrze dbać o urodę (co ma swoje plusy - nie lansuje konkretnych marek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawe ćwiczenia, zwłaszcza w pierwszych rozdziałach, warto je uczciwie wykonać, żeby wyciągnąć z tej książki maksimum. Druga część zawiera raczej znane porady. Całość na plus, poradnik godny polecenia. Tytuł raczej klikbajtowy, bo książka dotyczy po prostu nauki nowych nawyków, ale poświęca też miejsce na ćwiczenia dotyczące finansów.

Ciekawe ćwiczenia, zwłaszcza w pierwszych rozdziałach, warto je uczciwie wykonać, żeby wyciągnąć z tej książki maksimum. Druga część zawiera raczej znane porady. Całość na plus, poradnik godny polecenia. Tytuł raczej klikbajtowy, bo książka dotyczy po prostu nauki nowych nawyków, ale poświęca też miejsce na ćwiczenia dotyczące finansów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka zdecydowanie dla położnych. Pierwsze 100 stron to opowieści porodowe...

Książka zdecydowanie dla położnych. Pierwsze 100 stron to opowieści porodowe...

Pokaż mimo to

Okładka książki Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole Adele Faber, Elaine Mazlish
Ocena 7,1
Jak mówić, żeb... Adele Faber, Elaine...

Na półkach: , , , ,

Autorki sprzedają w każdej swej książce dokładnie te same pomysły. Skupianie się na emocjach dzieci, akceptowanie ich etc. Zastanawiam się nad długofalową skutecznością ich metod, ponieważ widać, że pokolenie dzisiejszych 20latków i nastolatków jest neurotyczne, skupione na swych emocjach do granic. Młodzi ludzie w kółko podkreślają (a media i internet temu przyklaskują) jak coś zraniło ich emocje, uczucia. UWAGA, nie głoszę tezy, że to panie Faber i Mazlish do tego doprowadziły, zastanawiam się tylko czy ciągłe akceptowanie uczuć dziecka, skupianie się na nich jest w perspektywie czasu dla człowieka dobra. I nie wiem niestety, tak sobie tylko głośno myślę :)

Autorki sprzedają w każdej swej książce dokładnie te same pomysły. Skupianie się na emocjach dzieci, akceptowanie ich etc. Zastanawiam się nad długofalową skutecznością ich metod, ponieważ widać, że pokolenie dzisiejszych 20latków i nastolatków jest neurotyczne, skupione na swych emocjach do granic. Młodzi ludzie w kółko podkreślają (a media i internet temu przyklaskują)...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jak być rodzicem, jakim zawsze chciałeś być Adele Faber, Elaine Mazlish
Ocena 6,8
Jak być rodzic... Adele Faber, Elaine...

Na półkach: , , ,

Przeczytałam w 2 wieczory. Autorki tak naprawdę napisały jedną książkę i w każdej kolejnej powtarzają dokładnie to samo. Raz na jakiś czas fajnie sobie odświeżyć, ale niczego nowego się nie dowiemy.

Przeczytałam w 2 wieczory. Autorki tak naprawdę napisały jedną książkę i w każdej kolejnej powtarzają dokładnie to samo. Raz na jakiś czas fajnie sobie odświeżyć, ale niczego nowego się nie dowiemy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wcale nie interesuje mnie filozofia, a po książkę sięgnęłam, bo mąż czytał i mówił, że fajna. Przeczytałam 2 strony i przepadłam! Ta książka to nie tylko sylwetki polskiej filozofii, znakomite anegdoty, pasjonujący styl Nowaka, który i drwi i śmieszkuje i na siebie nawet potrafi spojrzeć ironicznie, ale także IDEA. We wstępie autor odnosi się do rumuńskiej szkoły filozoficznej, która oparła się komunizmowi i w jakichś pasterskich szałasach wznosiła się ponadto co w było w pozostałych krajach bloku komunistycznego. Może dlatego w Rumunii było możliwe wprowadzenie podatku dochodowego 1%? Nie wiem, ale może to ma związek z otwarciem się gospodarki na obywatela. Polska szkoła szła ręka w rękę z komunistyczną władzą, a w latach 90tych zrobiła woltę w stronę libaralizmu (standard). I co? I mamy ciągle komplikowanie, zamieszanie gospodarcze, o braku rozliczenia z działaczami komuny nie wspominając. Opisane sylwetki bardzo dobrze to pokazują. Nie da się dziś oddzielić nauki od ideologii i władzy, bo i nie dało się tego robić już 70-60 lat temu! Więc czym się dziwimy dziś? I to jednak niesamowicie ważne jakie mamy elity filozoficzne, niedoceniane, niezauważane w większości. Niesamowite, jaki mają oddźwięk na rzeczywistość polityczną.

Często czułam się jak na prywatnych spotkaniach z Nowakiem, który raczy słuchaczy opowieściami, jak najlepszym winem. Porusza wiele tematów i wieńczy je ciekawymi uwagami. Wplata filozofię w sylwetki, ale nie nuży (przypominam ja bez filozoficznego zacięcia). Żałuję, że nigdy nie trafiłam na jego wykłady, ale chętnie oglądam Kronosa.
Polecam, polecam, polecam.

Wcale nie interesuje mnie filozofia, a po książkę sięgnęłam, bo mąż czytał i mówił, że fajna. Przeczytałam 2 strony i przepadłam! Ta książka to nie tylko sylwetki polskiej filozofii, znakomite anegdoty, pasjonujący styl Nowaka, który i drwi i śmieszkuje i na siebie nawet potrafi spojrzeć ironicznie, ale także IDEA. We wstępie autor odnosi się do rumuńskiej szkoły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To jest niesamowicie aktualna i potrzebna książka. Wiedziałam, że Zachód wpadł w jakieś nielogiczne odmęty rozumu, ale nie sądziłam, że jest aż tak źle, że wokeizm objął już swoimi mackami instutucje, które kojarzą się z porządkiem i dyscypliną. Murray obnarza brak logiki postulatów antyrasistów i pokazuje absurdy, które zaczynają w świecie Zachodu funkcjonować jako norma. Niestety mam smutne wrażenie, że tezy antyrasizmu przyniosą odwrotny skutek od zamierzonego i za jakiś czas ludzie przez te niedorzeczne pomysły, zaczną się buntować i to może wywołać wtedy rasistowskie konflikty. Trochę za mało recept na to szaleństwo, choć z drugiej strony co oprócz sprzeciwu, argumentów i logicznych rozmów można zaproponować? Zdecydowanie powinniśmy się uzbrajać w wiedzę, bo w Polsce postępactwo także chciałoby wywalić i podeptać nasze społeczne normy, więc choć to „nie nasze problemy”, warto czytać i wiedzieć co w trawie piszczy, bo do nas wszystko dociera z pewnym opóźnieniem, ale jednak.

To jest niesamowicie aktualna i potrzebna książka. Wiedziałam, że Zachód wpadł w jakieś nielogiczne odmęty rozumu, ale nie sądziłam, że jest aż tak źle, że wokeizm objął już swoimi mackami instutucje, które kojarzą się z porządkiem i dyscypliną. Murray obnarza brak logiki postulatów antyrasistów i pokazuje absurdy, które zaczynają w świecie Zachodu funkcjonować jako norma....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaskaczyła mnie świeżość spojrzenia Lewisa na chrześcijaństwo, które jest jednocześnie bardzo mocno osadzone w tradycyjnym, patrologicznym nurcie. Byłam pod wrażeniem. Spodziewałam się nudy, a tymczasem autentycznie się wciągnęłam. Książka zmusza do odświeżenia własnego podejścia do wiary, relacji z ludźmi i Bogiem.

Zaskaczyła mnie świeżość spojrzenia Lewisa na chrześcijaństwo, które jest jednocześnie bardzo mocno osadzone w tradycyjnym, patrologicznym nurcie. Byłam pod wrażeniem. Spodziewałam się nudy, a tymczasem autentycznie się wciągnęłam. Książka zmusza do odświeżenia własnego podejścia do wiary, relacji z ludźmi i Bogiem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wiedziałam, że książka wpisuje się w marksistowską historiografię, która daje głos bezimiennym masom, które na kartach historii nie mają głosu. Jestem z chłopstwa, więc szalenie mnie ta pozycja intrygowała i choć wiedziałam, że będzie pisana z pewnej konkretnej pozycji, sięgnęłam.
Napisana w tak nudny sposób, że musiałam się do niej zmuszać. Pomijając trudny żywot chłopa, którego mamy sami doświadczyć czytając Chamstwo, i na którym to Pobłocki się skupia, książka zawiera wiele bzdur. Dwa przykłady, żeby nie pisać eseju. Pobłocki pisze, że chrześcijaństwo zaczeło rozwijać się na ziemiach polskich w XII/XIII w. i do tego czasu nie było tam żadnej religii (sic!). CO?!?! Nie wiem czy to naiwność czy głupota, ale dzieci na lekcjach historii w klasie 4 uczą się, że przed chrześcijaństwem na naszych ziemiach było pogaństwo. To jest tylko jedna z licznych prób zwalenia niewolnictwa na chrześcijaństwo. Zakładam, że to jednak celowa "niewiedza" autora, dopasowana do tezy. Drugi przykład - chamstwo (czyli chłopi, których trzeba traktować z góry i z buta) wzięło się z Pisma (sic!), a że słowa mają moc to Pismo zaklina masę w podludzi.
Duży plus daje za kwerendę, widać, że autor przegrzebał temat, jest też bibliografia do każdego rozdziału. Chyba jednak sięgnę po klasykę Kolberga.

Wiedziałam, że książka wpisuje się w marksistowską historiografię, która daje głos bezimiennym masom, które na kartach historii nie mają głosu. Jestem z chłopstwa, więc szalenie mnie ta pozycja intrygowała i choć wiedziałam, że będzie pisana z pewnej konkretnej pozycji, sięgnęłam.
Napisana w tak nudny sposób, że musiałam się do niej zmuszać. Pomijając trudny żywot chłopa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo cenie Ziemkiewicza za analizy, przemyślenia, ciekawe wnioski,sieganie do ważkich tematów. Książka podnosi właśnie takie, ważne i aktualne problemy. Jest w typowym Ziemkiewiczowym stylu, który w trakcie czytania trochę przeszkadza, także używanie czasem zbyt enigmatycznych metafor czy słów przeszkadza w odbiorze. To jedyne moje zarzuty, ogólnie polecam, warto się pochylić nad przedstawionymi problemami, zwłaszcza tymi dotyczącymi demokracji

Bardzo cenie Ziemkiewicza za analizy, przemyślenia, ciekawe wnioski,sieganie do ważkich tematów. Książka podnosi właśnie takie, ważne i aktualne problemy. Jest w typowym Ziemkiewiczowym stylu, który w trakcie czytania trochę przeszkadza, także używanie czasem zbyt enigmatycznych metafor czy słów przeszkadza w odbiorze. To jedyne moje zarzuty, ogólnie polecam, warto się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Myślę, że wiele kobiet z rozhuśtanymi hormonami znajdzie tu coś dla siebie. Książka podzielona jest na konkretne problemy hormonalne i można się skupić na tym co jest problemem u nas (np. za niski progesteron, za wysoki estrogen). Przeczytałam sporo książek dotyczących tych kwestii i ta jest bardzo kompetentna.

Myślę, że wiele kobiet z rozhuśtanymi hormonami znajdzie tu coś dla siebie. Książka podzielona jest na konkretne problemy hormonalne i można się skupić na tym co jest problemem u nas (np. za niski progesteron, za wysoki estrogen). Przeczytałam sporo książek dotyczących tych kwestii i ta jest bardzo kompetentna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niesamowite jak bardzo autor naiwnie nie widzi niebezpieczeństw stojących za coraz nowocześniejszą technologią. Nie boję się jej rozwoju, wiele spraw uważam za ważne i niezwykle pomocne, ale we wszędobylskiej technologii widzę dużo miejsca do nadużyć, o których Kelly nawet się nie zająknął. Dziwne, tak dużo wie, analizuje, a ten temat przemilcza...

Niesamowite jak bardzo autor naiwnie nie widzi niebezpieczeństw stojących za coraz nowocześniejszą technologią. Nie boję się jej rozwoju, wiele spraw uważam za ważne i niezwykle pomocne, ale we wszędobylskiej technologii widzę dużo miejsca do nadużyć, o których Kelly nawet się nie zająknął. Dziwne, tak dużo wie, analizuje, a ten temat przemilcza...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Takie historie jak opisane w tej książce dzieją się wszędzie (i sprzedają się doskonale), ale z jakiegoś powodu jeśli skandaliczne akcje mają miejsce na Podlasiu, to reszta Polski z politowaniem kiwa głową "ach, tak, wschód..." Książka oczywiście powiela stereotypy (wschód to zabobon, magia), co w sumie nie powinno dziwić, bo to się dobrze sprzedaje od lat. Prezentuje bardzo wyraźnie podział ludności białowieskiej, nie podejmuje żadnej próby szukania punktów stycznych i tym samym pogłębia status "oni - my". Podział białowieskiej ludności jest wyraźny i nikt nie próbuje mediować między stronami. Tak naprawdę po plecach dostaje się tylko jednej stronie - tubylcom, przyjezdni przynoszą "kaganek oświaty" (w pewnym sensie prawda) i o ile chcą być dumnymi mieszkańcami Białowieży, to nie chcą się z nią utożsamiać, taka sprzeczność. I to w Białowieży widać i w książce też.

Takie historie jak opisane w tej książce dzieją się wszędzie (i sprzedają się doskonale), ale z jakiegoś powodu jeśli skandaliczne akcje mają miejsce na Podlasiu, to reszta Polski z politowaniem kiwa głową "ach, tak, wschód..." Książka oczywiście powiela stereotypy (wschód to zabobon, magia), co w sumie nie powinno dziwić, bo to się dobrze sprzedaje od lat. Prezentuje...

więcej Pokaż mimo to