rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka widać że skierowana do młodszego czytelnika mimo to dobrze się przy niej bawiłam, lekka przyjemna z miłym dreszczykiem emocji. Śledztwo i rozwiązanie dość proste plus oczywiste dowody. Jednak dla samego smaczku angielskiej szkoły z internatem i nastoletnich panienek warto poczytać

Książka widać że skierowana do młodszego czytelnika mimo to dobrze się przy niej bawiłam, lekka przyjemna z miłym dreszczykiem emocji. Śledztwo i rozwiązanie dość proste plus oczywiste dowody. Jednak dla samego smaczku angielskiej szkoły z internatem i nastoletnich panienek warto poczytać

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

z ta ksiazka meczylam sie najdluzej nie wiem czemu wczesniej szlam jak burza, a tu trzy podejscianie...

z ta ksiazka meczylam sie najdluzej nie wiem czemu wczesniej szlam jak burza, a tu trzy podejscianie...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dość prosta, lekka łatwo się ją czyta. Generalnie nic specjalnego bez efektu wow. Generalnie odwrotność mitu bohaterki bo główna choć pakuje się non stop w kłopoty to kiedy przychodzi co do czego to nie potrafi zrobić, podejmuje głupie decyzje, logiką też nie grzeszy. Poza tym cała książka też jest słabo logiczna. Bazuje raczej na emocjach i ciekawością kto jest złym charakterem.
Słowem przyjemny odmórzdżacz jakich niestety wiele w tej półce wiekowej.

Książka dość prosta, lekka łatwo się ją czyta. Generalnie nic specjalnego bez efektu wow. Generalnie odwrotność mitu bohaterki bo główna choć pakuje się non stop w kłopoty to kiedy przychodzi co do czego to nie potrafi zrobić, podejmuje głupie decyzje, logiką też nie grzeszy. Poza tym cała książka też jest słabo logiczna. Bazuje raczej na emocjach i ciekawością kto jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna cudowna genialna arcydzielo

Świetna cudowna genialna arcydzielo

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo świeże i okrutnie prawdziwe podejście do elfiej natury, wybija tą książkę ponad przeciętne. Jest to dzieło które tchnie świeżością, nie jest kolejnym nudnym romansem dziejącym się w magicznej otoczce dla mnie samo to jest niesamowicie na plus. Siła nieustępliwość wola walki głównej bohaterki wpisane w jej charakter sprawiają że lektura staje się przyjemnością a nie kolejnym gniotem bo główna bohaterka nie potrafi podjąć najprostszej decyzji. Tutaj mamy dziewczynę która bierze swój los, a także los swojej rodziny i obu światów w swoje ręce, która nie wacha się przed okrucieństwem, manipulacją i zdradą aby osiągnąć swój cel. Takich bohaterek szukam takim kibicuje, takim których celem co trzeba dobitnie podkreślić nie jest dokonanie wyboru w kolejnym trójkącie miłosnym. Wartka akcja i jej niespodziewane zwroty sprawiają że lektura staje się jazdą bez trzymanki. Jeśli do tego lubicie piękne, a niebezpieczne magiczne królestwa, dworskie intrygi, przepych i krwiożerczą brutalność koniecznie sięgnijcie po tą serie ;)

Bardzo świeże i okrutnie prawdziwe podejście do elfiej natury, wybija tą książkę ponad przeciętne. Jest to dzieło które tchnie świeżością, nie jest kolejnym nudnym romansem dziejącym się w magicznej otoczce dla mnie samo to jest niesamowicie na plus. Siła nieustępliwość wola walki głównej bohaterki wpisane w jej charakter sprawiają że lektura staje się przyjemnością a nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziewiąty dom (Leigh Bardugo)
Niedawno wydana i już przeczytana książka Leigh Bardugo, zachwyciła mnie już po pierwszym zdaniu hmmm… a raczej już po jego połowie XD
„ Zanim Alex zdołała pozbyć się krwi ze swojego porządnego wełnianego płaszcza, zrobiło się za ciepło na jego noszenie”
Od dawna czekała na coś takiego, taki rześki powiew świeżości w fantastycznych nowościach, który z przyjemnością pochłonęłam w całości.
Powyższy cytat przedstawia na Alex, dziewczynę której historię przeszłą jak i przyszłą będziemy poznawać na stronie tej książki.
Sytuacja Alex wydaje się oklepana biedna dziewczyna, dostaje szansę nauki na ekskluzywnym uniwersytecie, jednak to tylko lukrowa powłoczka. Tak naprawdę nic nie jest za darmo, dziewczyna ma za zadanie monitorować poczynania tajnych stowarzyszeń w Yale, sytuacje komplikuje fakt ze z nich wywodzi się wielu najsłynniejszych i najbardziej wpływowych ludzi świata (co też tłumaczy czemu są tacy bogaci i wpływowi), a także to że jej nauczyciel, mentor i przewodnik zaginął a ona nie wie czy chce żeby wrócił.
Alex jest postacią o mocnym charakterze i niestety, co utrudnia jej pracę, niezbyt dyplomatycznym podejściu do ludzi. Jest poniekąd dzieckiem ulicy, horror jaki przeżyła zmienił jej życie, dlatego też nie jest słodką niewinną panienką. Przede wszystkim jest bardzo twarda i bardzo uparta. Nie jest też idealna, ponieważ ma swoje za uszami. Co porywające Alex ma niesamowicie silną wolą przetrwania i łatwo się nie poddaje, ma również nie wyparzoną gębę, która ściąga na nią kłopoty.
Generalnie plan przetrwania na uniwersytecie jest prosty: „nie rzucać się w oczy” . Ale jak to często bywa sprawy szybko się komplikują, co nas pewnie nie zdziwi tutaj komplikacją jest morderstwo. Trup, dziewczyna, nie z uniwersytetu, biedna, nikt nie przejmie się jej śmiercią. Nikt poza Alex ta, czuje że gdyby nie otrzymała tak wielkiego daru od losu to mogła by być na miejscu zamordowanej. Rozpoczyna więc dochodzenie na własną rękę. Prowadzi śledztwa w stowarzyszeniach mogących maczać palce w tej zbrodni. Tutaj warto dodać taki drobiazg każde z tych stowarzyszeń para się czarną magią….. i kolejny że ta magia wzywa duchy które z jakiegoś powodu widzi tylko Alex.
Takkkk… potem jest tylko lepiej…duchy, demony, zagadki, nekromancja, kręgi mocy, a przede wszystkim TAJEMNICE, zarówno przeszłości jak i teraźniejszości.
Więc po pierwsze, zaczynając ją czytać nie spodziewałam się czegoś takiego, byłam nie przygotowana bo nie czytałam recenzji czasem warto ;). Dlatego też mimo początkowego marazmu książka mocno wbiła mnie w fotel, umiejętnie snuta intryga, której zawiłości odsłaniane są prawie w ostatnim momencie porwała mnie bez reszty. Bardzo umiejętnie wymyślony i przemyślany mechanizm magii działającej w tym świecie zdobył mój olbrzymi plus. Historia jest żywa i dopracowana, możemy się wręcz poczuć detektywami i nie raz złapać się za głowę z okrzykiem: „Co tu się do licha wyprawi?!”
Opisy są idealnie plastyczne mroczne i niepokojące, a jednocześnie nie za długie co pozwala wczuć się klimat, ale nie spowalnia akcji.
Mamy tutaj styczność z genialnie poprowadzonym wątkiem kryminalnym, w aurze fantastyki i mrożącego krew w żyłach thrillera.
Bohaterowie są dobrze wykreowani z historią, z bliznami, nie jednowymiarowi. Co ważne nie są bandą klonów, a każdy z nich wyróżnia się na tle innych.
Przez oczy Alex przypatrujemy się bezwzględności, brutalności i obłudzie tamtejszych elit społecznych i czasami mamy ochotę wyć ze złości a tym naburmuszonym ważniakom roztrzaskać głowy o ścianę.
Generalnie historia opowiadana jest w dwóch liniach czasowych to co teraz robi Alex i to co robiła kiedy przybyła na uniwersytet czyli czas kiedy „uczyła się” swojej roli. Dodatkowo wplecione są jeszcze wydarzenia z jej odległej przeszłości, kiedy to zaczął się początek jej horroru czyli odkąd zaczęła widzieć zjawy. Te też linie czasowe były niekiedy powodem mojej zgryzoty, bo wiadomo najlepsze akcje na koniec rozdziału a tu nagle gwałtowne wyhamowanie i rzut kilka lat w tył.
Inna rzecz która niespecjalnie mnie ucieszyła to fakt że nagle w pewnym momencie. Następuje zmiana bohatera, jest to coś czego szczerze nienawidzę i była to bardzo nieprzyjemna niespodzianka.
Nie jestem też zwolenniczką wątków romantycznych, który w bardzo delikatnej formie ale przebija ze stron lektury. To iż jest prawie nie wymuszony jest dość miłe natomiast, jestem zwolenniczką żeby pozostał on w strefie domysłu.
Z czystym sumieniem mogę polecić tą książkę zapalonym fanom fantastyki, pozycja warta sprawdzenia i „skosztowania”.
Książka ta jest moim pierwszym spotkaniem z autorką, natomiast jeśli w innych książkach trzyma poziom sięgnę po nie bez wachania.

Dziewiąty dom (Leigh Bardugo)
Niedawno wydana i już przeczytana książka Leigh Bardugo, zachwyciła mnie już po pierwszym zdaniu hmmm… a raczej już po jego połowie XD
„ Zanim Alex zdołała pozbyć się krwi ze swojego porządnego wełnianego płaszcza, zrobiło się za ciepło na jego noszenie”
Od dawna czekała na coś takiego, taki rześki powiew świeżości w fantastycznych nowościach,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zimowe zaręczyny
Christelle Dabos
Otwieramy książkę wychodząc na spotkanie z naszą bohaterką, cicha zamknięta w sobie introwertyczka, posługującą się niespotykaną mocą, obecnie zmartwioną swoim aranżowanym małżeństwem. Dziewczyna żyjąca w fantastycznym świecie na unoszącej się połaci ziemi oderwanej od jądra zwana arką. Co nas zdziwią? Okazuje się że wszyscy ludzie mieszkający na arce to jej rodzina. Kiedy przejdziemy nad tym faktem do porządku dziennym. Dowiemy się że nasza bohaterka wyrusza na drugi koniec świata aby wyjść za mąż za tajemniczego narzeczonego.
Cóż muszę przyznać że tu ewidentnie oceniłam książkę po okładce kiedy ją zobaczyłam coś mi mówiło że zawarta w niej historia nie należy do kiepskich. I tak też było.
Na samym początku uderza w nas pewien spokój….. poznajemy wykreowany świat jego historie, i rządzące nim prawa, podane nam są one w sposób przystępny przyjemny i nie czuję się przeciążenia nadmiarem opisu czy zbyt skomplikowanym zawiłościom. Taki marazm jest przyjemny ale względny gdyż z łatwością możemy wyczuć zapowiadającą się akcje.
W książce poznajemy dwie arki, pierwsza to arka rodzinna Ofelii, a druga jej narzeczonego. Jedną porównać można do lata jest ciepła, przyjemna, przytulna, ludzie są szczerzy, kochający, życzliwi, uśmiechnięci; ale poznajemy też Biegun który jest całkowitym przeciwieństwem pierwszej arki. Tutaj wszędzie panuje zima, zarówno na ziemi jak i w ludzkich sercach, tutaj spotkamy arystokracje w obłudzie prowadzącą gierki na pałacowych salonach, nikt nie jest szczery ani prawdziwi wszyscy noszą maski kryjąc prawdziwe intencje, tutaj nie ma nic za darmo, i nikogo nie można nazwać przyjacielem. Zarówno ludźmi jak i światem rządzi tutaj iluzja.
Zabieg ten w bardzo udany sposób tworzy nam tło rozgrywanych wydarzeń daje też sporo do myślenia.
Bohaterowie na czele z główną bohaterką są bardzo dobrze wykreowani, mają swoją głębie ich poczynania poparte są wiarygodnymi motywami działania, Klimat jaki nam towarzyszy w miarę przewracania stron staję się prawdzie zimowy i to nie w ten przyjemny świąteczny sposób ale raczej jakbyśmy się zgubili na szczerym pustkowiu w środku śnieżycy. Mimo to książka nie odpycha a wręcz wciąga mocniej i mocniej. Wczuwamy się postać głównej bohaterki praktycznie bez wysiłku, a niesprawiedliwość jaka ją spotyka ściska za serce. Co jednak trzeb a przyznać Ofelia jest ulepiona z twardej gliny, jej dojrzała postawa cierpliwa walka z przeciwnościami losu jest godna szacunku. Na uwagę zasługuje tez fakt iż nasza bohaterka nie jest łkającą panienką szukającą pomocy u silnych mężczyzn, czy naprawdę zyskuje wiele uroku, co ważne nie zakochuje się też od pierwszego wejrzenia a w całej książce romantyzmu jest jak na lekarstwo co było dla mnie bardzo przyjemnym zaskoczeniem.
Książką jestem wręcz zachwycona i z przyjemnością ją polecam jest to lektura po którą szkoda mi nie sięgnąć, innowacyjny pomysł świata i magii w nim rządzącej.
Co można na pewno powiedzieć o tej historii że nijak się ma do bajdurzeń w stylu kopciuszka czy pięknej i bestii i za samo to zasługuje na medal

Dla zachęty można jeszcze tylko dodać że spotkamy tutaj gigantyczne bestie, żywy szalik który nie lubi zostawać sam i aniołka któremu od razu chce się ukręcić kark

Zimowe zaręczyny
Christelle Dabos
Otwieramy książkę wychodząc na spotkanie z naszą bohaterką, cicha zamknięta w sobie introwertyczka, posługującą się niespotykaną mocą, obecnie zmartwioną swoim aranżowanym małżeństwem. Dziewczyna żyjąca w fantastycznym świecie na unoszącej się połaci ziemi oderwanej od jądra zwana arką. Co nas zdziwią? Okazuje się że wszyscy ludzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Majstersztyk

Majstersztyk

Pokaż mimo to