Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Kopciuszek i szklany sufit Ellen Haun, Laura Lane
Ocena 5,3
Kopciuszek i s... Ellen Haun, Laura L...

Na półkach: , ,



Na półkach: ,

Przeczytałam "Antypapieża" i nie czuję się usatysfakcjonowana lekturą.

Czym jest ta książka? Czytając kolejne jej strony miałam różne wrażenia na temat tego, o czym ona traktuje. Sam tytuł, który - nie ukrywam - zachęcił mnie do sięgnięcia po tę pozycję, podsuwa ciekawe skojarzenia. Myślałam sobie, że może ta książka przedstawia jakąś alternatywną wersję papieża, który popełnia niecne uczynki i jest zły do szpiku kości (że naprawdę dowiem się strasznych rzeczy) albo, że chociaż wymienia kilka wstydliwych dla papieża grzeszków, których się dopuszczał. I okej, było trochę jednego i drugiego. Oprócz tego znalazło się tu też miejsce na refleksje na temat religii katolickiej i jej wpływu na Polskę i Polaków.

Pole do popisu autor miał duże, można by się tu wykazać jakąś wiedzą i konkretnymi popartymi dowodami argumentami (aż rymuję z wrażenia). Nie brakuje tu argumentów. Nie, jest ich mnóstwo. Przeczytamy o tym, czym jest katolicyzm, a czym nie jest, dlaczego protestantyzm jest lepszy,czego papież Jan Paweł II nie dokonał i jak ciemnym ludem - my Polacy - jesteśmy, uważając, że ów papież był (a dla wielu być może nadal jest) super, okej lub chociaż do zniesienia.
Brakuje tu dowodów na te pełne frustracji, jak nie nienawiści argumenty. Nie ma tu żadnych odnośników, żadnej bibliografii. I jak można zweryfikować wypociny pana autora?
Wypociny to dobre określenie, bo w zasadzie nie wiadomo, jak tę książkę zaklasyfikować. To po prostu zbiór przemyśleń autora na powyższe tematy, który w zasadzie niczego nowego nie wnosi i do żadnych refleksji nie skłania.

"Antypapież" to solidna porcja jadu i solidna porcja nudy. To podobno książka dla każdego - katolików, ludzi wyznających inne religie, ateistów i agnostyków, każdego, kto jest już znużony "nieustannym odmienianiem przez wszystkie przypadki imienia Jana Pawła Drugiego i tytułu Ojca Świętego". To książka, która - w zamierzeniu autora - ma nam przybliżyć to, czego jeszcze (być może) nie wiemy na temat Jana Pawła II, co ma być korzyścią, ponieważ dostarczy nam "skutecznych" argumentów, których będziemy mogli użyć w walce z "bałwochwalczym kultem Wojtyły". Niesamowite...

Jako agnostyczka i osoba mająca dosyć "bałwochwalczego kultu Wojtyły" nie czuję, żeby przeczytanie tej książki zmieniło cokolwiek w moim życiu; mój stosunek do Jana Pawła II i do funkcji papieża ogólnie, jest nadal taki sam. Argumenty, których dostarcza autor nie przekonują nawet mnie, więc jak niby miałabym z ich pomocą cokolwiek zwojować?

Nie jest to dzieło najwyższych lotów - ambicje są i to duże, ale w zasadzie na nich się kończy.

Czy warto ją przeczytać? Moim zdaniem nie.

Przeczytałam "Antypapieża" i nie czuję się usatysfakcjonowana lekturą.

Czym jest ta książka? Czytając kolejne jej strony miałam różne wrażenia na temat tego, o czym ona traktuje. Sam tytuł, który - nie ukrywam - zachęcił mnie do sięgnięcia po tę pozycję, podsuwa ciekawe skojarzenia. Myślałam sobie, że może ta książka przedstawia jakąś alternatywną wersję papieża, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Objętość tej książki może sugerować, że to będzie przyjemność na dwa wieczorki. Jednak niemożliwością jest ją przeczytać w tak krótkim czasie.

To nie jest grzeczna historyjka, napisana ładnym językiem. Powieść jest bardzo wulgarna, zniesmacza czytelnika, a nawet obrzydza; męczy, drażni, irytuje, ma się ochotę często wyrzuć tą książkę za okno, ale nie, bo ciekawość zżera, co dalej się wydarzy.

Autorka przedstawia naprawdę trudne historie, dramaty ludzkie, za pomocą pozornie prostych zdań. Nie bawi się w kwieciste opisy, stawia na dobrą fabułę i dobrze wykreowanych bohaterów. Jednak nie ma tu przypadkowych słów, wszystkie mają swoje miejsce i sens.

Elfriede Jelinek jest bardzo dobrą obserwatorką rzeczywistości. Dostrzega ludzkie wady, słabości i namiętności. I to przekłada się na bohaterów jej powieści- są bardzo ludzcy przez to, że nie są idealni, piękni i cudowni a wszystko w ich życiach po prostu świetnie się układa. Tutaj nic się nie układa, dramaty wyskakują niemal z każdej strony; jest dużo smutku, bólu i rozczarowań.

"Wykluczeni" to powieść wymagająca- wymaga od czytelnika dużo uporu, pełnego skupienia, zaangażowania. W zamian daje ciężkostrawną, nieprzyjemną w odbiorze opowieść, ale jakże wciągającą. Nie jest to prosta "rozrywka", nie. Ale jest w niej coś wyjątkowego. I nawet drobna nuda, która gdzieniegdzie się tu wkrada, nie jest zwyczajnie nudna.

Gorąco polecam.

Objętość tej książki może sugerować, że to będzie przyjemność na dwa wieczorki. Jednak niemożliwością jest ją przeczytać w tak krótkim czasie.

To nie jest grzeczna historyjka, napisana ładnym językiem. Powieść jest bardzo wulgarna, zniesmacza czytelnika, a nawet obrzydza; męczy, drażni, irytuje, ma się ochotę często wyrzuć tą książkę za okno, ale nie, bo ciekawość zżera,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To było moje pierwsze „spotkanie” z twórczością pana Coelho i z pewnością ostatnie na długi, bardzo długi czas.

Przed sięgnięciem po tą pozycję słyszałam o autorze różne opinie. Jedni ludzie zachwycają się jego powieściami mówiąc, że są takie świetne, głębokie, że pełno w nich życiowych porad i inne takie. Drudzy, z kolei, śmieją się raczej z jego twórczości- po przeczytaniu „Bridy” mogę śmiało samą siebie zaliczyć do tego „obozu”.

Historia opowiada o 21-letniej dziewczynie imieniem Brida, która pewnego dnia postanowiła zgłębić tajniki magii i zostać czarownicą. Ot tak. Bo czemu nie?
Spotkała na swojej drodze kilka osób, dzięki którym dowiedziała się, że ma Dar, który musi zgłębiać, by odkryć, czym jest prawdziwa Wiara i Miłość, i by poznać swoją Drugą Połowę. Dowiedziała się też, czym jest Dusza i co ma wspólnego z ową Drugą Połową.

Brida nie jest jedyną bohaterką powieści. Na jej kartach poznajemy też Lorensa- partnera dziewczyny oraz Maga i Wikkę (Wikka?- nie wiem, z kogo powinnam się śmiać... Z autora czy z tłumaczki?)- jej przewodników po ścieżkach magii.

Jest to historia o poszukiwaniu i odnalezieniu, a właściwie o tym, że nie warto się poddawać i że należy robić wszystko, by osiągnąć swoje cele oraz, że jeśli naprawdę w coś wierzymy i do czegoś dążymy to nasi bliscy będą nas zawsze wspierać (och, jakież to naiwne!). To wszystko jest zgrabnie wkomponowane w dość nudną i w zasadzie niczego nowego nie wnoszącą do literatury opowieść, w której chrześcijaństwo miesza się z rytuałami pogańskimi.
W pierwszym momencie odniosłam wrażenie, że nic nie wiem o żadnym z nich. Ale jak się chwilę zastanowiłam, to stwierdziłam, że to chyba jednak pan Coelho niewiele wie- co wnioskuję na podstawie treści owego „dzieła”. A jak się o czymś nie ma pojęcia, to nie powinno się na ten temat pisać. I nikt mnie nie przekona mówiąc, że autor po prostu popuścił wodze wyobraźni i że to czysta fikcja literacka. To żadna fikcja literacka, to zwykły stek bzdur i w dodatku w marnym sosie. Może i sam pomysł na fabułę był całkiem niezły, ale realizacja już niestety leży. Więc w sumie pomysł też leży i pewnie modli się do bogów, by mógł odrodzić się w umyśle kogoś bardziej utalentowanego.

Cóż... Powieści nie polecam, bo to strata czasu. Już lepiej posegregować skarpetki lub zrobić jakąś inna pożyteczną rzecz.

To było moje pierwsze „spotkanie” z twórczością pana Coelho i z pewnością ostatnie na długi, bardzo długi czas.

Przed sięgnięciem po tą pozycję słyszałam o autorze różne opinie. Jedni ludzie zachwycają się jego powieściami mówiąc, że są takie świetne, głębokie, że pełno w nich życiowych porad i inne takie. Drudzy, z kolei, śmieją się raczej z jego twórczości- po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dlaczego tak podoba mi się ta powieść? Przede wszystkim dlatego, że pomimo iż jestem już starą babą to historia głównych bohaterów- Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji- wciągnęła mnie. Tak, wciągnęła mnie, a jest przecież adresowana do dzieci.

Jest pełna ciepła, baśniowych stworków i przygód. Pokazuje, jak ważne jest zaufanie, lojalność, wspólnota, współpraca i poświęcenie. Uczy, że dobrem zwycięża się zło i że warto walczyć dla 'wspólnej sprawy'. Uczy również, że bliskim należy przebaczać oraz, że rodzina cię nie opuści nawet wtedy, gdy nie podoba jej się twoje zachowanie.
W łatwy i, myślę, zrozumiały dla dzieci sposób- za pomocą dobrze skonstruowanego, fikcyjnego świata- tłumaczy autor te wszystkie wartości.

Dzięki tej powieści poczułam się znowu, na chwilę, małą dziewczynką.

Dlaczego tak podoba mi się ta powieść? Przede wszystkim dlatego, że pomimo iż jestem już starą babą to historia głównych bohaterów- Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji- wciągnęła mnie. Tak, wciągnęła mnie, a jest przecież adresowana do dzieci.

Jest pełna ciepła, baśniowych stworków i przygód. Pokazuje, jak ważne jest zaufanie, lojalność, wspólnota, współpraca i poświęcenie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,Nie wiedzieli (...), że powieść, którą pisała, była chaotyczna, odkrywcza, pełna metafizycznych myśli i ostrego seksu.''

Po przeczytaniu całej tej 'powieści' mogę, z całą odpowiedzialnością, powiedzieć, że trudno dostrzec w niej coś odkrywczego. Jedyne, co odkrywa to to, że autorka nie wie, gdzie leżą Niemcy.

O taaak, 'metafizyczne myśli' tej pani są godne polecenia; głębokie, pełne interesujących porównań z dziedziny zoologii, gastronomii i innych równie mocno związanych z metafizyką.

W całej tej powieści jest trochę seksu. Nie no... jest go całkiem sporo. Ale jest tak opisany, ża ani nie podnieca, ani nie obrzydza. 'Najciekawsze' jest jednak to, że różne narządy głównej bohaterki są nazywane seksem. He he śmiejmy się!

Historia opowiada o 25-letniej Nikki (dla przyjaciół Coco) darzącej głębokimi uczuciami dwóch mężczyzn- swojego chińskiego chłopaka Tiantiana i swojego niemieckiego kochanka Marka.
Coco jest ambitną, wykształconą pisarką, twórczością której zachwycają się wszyscy; wszyscy uważają, że jest inteligentna, cudowna, utalentowana, niesamowita i w ogóle ekstra. Każdy też uważa, że jest piękna, wszyscy chcą ją całować, wszyscy jej pożądają. Podniecać ich w niej może jej ,,azjatyckie ciało, złota gładkość barwy i jedwabistość tajemnicy''- cokolwiek to znaczy.

Jeśli ktoś lubi marnować czas, to przeczytanie 'Szanghajskiej kochanki' jest a to najlepszym sposobem.

,,Nie wiedzieli (...), że powieść, którą pisała, była chaotyczna, odkrywcza, pełna metafizycznych myśli i ostrego seksu.''

Po przeczytaniu całej tej 'powieści' mogę, z całą odpowiedzialnością, powiedzieć, że trudno dostrzec w niej coś odkrywczego. Jedyne, co odkrywa to to, że autorka nie wie, gdzie leżą Niemcy.

O taaak, 'metafizyczne myśli' tej pani są godne polecenia;...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia kobiety z Senegalu, która opowiada o swoim prawie idealnym dzieciństwie, dorastaniu wśród bliskich, kochających i kochanych ludzi, o czasie przeznaczonym na pracę i tym przeznaczonym na zabawę, o bólu i upokorzeniu związanym z byciem kobietą, o trudach nieudanego małżeństwa i posiadania czwórki dzieci, o przystosowaniu się do warunków życia w zupełnie innym kraju i nieustającej walce o swoje prawa i prawa innych kobiet.

Ciekawa opowieść o tym, jak to jest być kobietą, jakie są konsekwencje obrzezania i jak to jest być odrzuconym przez swoich współziomków na obczyźnie.

Pokazuje, ile trzeba mieć samozaparcia i siły, by walczyć o swoje prawa i odnosić na tym polu sukcesy oraz jak ważna jest możliwość kształcenia się i pracowania.

Polecam.

Historia kobiety z Senegalu, która opowiada o swoim prawie idealnym dzieciństwie, dorastaniu wśród bliskich, kochających i kochanych ludzi, o czasie przeznaczonym na pracę i tym przeznaczonym na zabawę, o bólu i upokorzeniu związanym z byciem kobietą, o trudach nieudanego małżeństwa i posiadania czwórki dzieci, o przystosowaniu się do warunków życia w zupełnie innym kraju i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to ciepła, wciągająca historia o ludziach, którzy zarabiali na życie w dość nietypowy sposób. Przedstawia losy dwóch przyjaciół i partnerów w interesach, Roya i Franka, którzy są mistrzami rozmaitych przekrętów; nikt tak, jak oni, nie oszukuje i nie naciąga ludzi.

Ale, choć wspólników jest dwóch, to cała uwaga skupia się na Royu- on jest podporą każdej akcji, rozpozna każdy przekręt i nie da się go przechytrzyć. Jest też facetem z problemami- rozwodnik, w głębokiej depresji, z nerwicą natręctw.

Jego życie toczy się w miarę normalnie aż do dnia, w którym jego psychiatra się przeprowadza a Roy zostaje sam ze swoimi dolegliwościami. Wtedy wszystko się zmienia. Frank znajduje mu nowego psychiatrę, ten z kolei odnajduje jego nieletnią córkę, Angelę, a ona wywraca całe ich życie do góry nogami. Jej obecność wpływa na interesy wspólników, zwłaszcza wtedy, gdy Roy zaczyna uczyć córkę swoich sztuczek i wciągać w przekręty.
Mężczyzna pokochał Angelę tak bardzo, że postanawia przystąpić o przyznanie mu częściowej opieki nad nią. Dla niej jest w stanie zmienić swoje dotychczasowe życie, znaleźć normalną pracę i ustatkować się.
Wszystko byłoby super, gdyby nie okazało się, że ostatnie kilka miesięcy jego życia to jedno wielkie oszustwo.

Sięgnęłam po tą książkę po obejrzeniu filmu. No dobra. Dość dawno go oglądałam, fakt. Ale jeszcze pamiętałam, o co w nim chodzi. I przez całą lekturę, mimowolnie, porównywałam powieść z jej adaptacją filmową. Dostrzegłam parę różnic, mniej lub bardziej znaczących. Ale to, co mnie najbardziej uderzyło w książce to jej zakończenie. Jednak nie, dlatego, że jest jakoś wyjątkowo zaskakujące (bez przesady- nie jest znów takie wymyślne), ale dlatego, że jest inne niż w filmie.

Książka napisana jest prostym, ,,normalnym” językiem, z zastosowaniem ciekawych form narracji, przeplatającymi się kolokwializmami i wulgaryzmami. Niektóre opisy wręcz wywołują uśmiech na twarzy.

Czyta się szybo i przyjemnie, bo książka jest- jak już wspomniałam- wciągająca.
Idealna na lipcowe upały, gdy jest tak gorąco, że nie masz nawet ochoty się ruszać, nie mówiąc już o tym, by gdzieś wyjść. Można przeleżeć cały dzień czytając ,,Naciągaczy” i nie czuć upływającego czasu.
Zdecydowanie lektura godna polecenia.

Jest to ciepła, wciągająca historia o ludziach, którzy zarabiali na życie w dość nietypowy sposób. Przedstawia losy dwóch przyjaciół i partnerów w interesach, Roya i Franka, którzy są mistrzami rozmaitych przekrętów; nikt tak, jak oni, nie oszukuje i nie naciąga ludzi.

Ale, choć wspólników jest dwóch, to cała uwaga skupia się na Royu- on jest podporą każdej akcji, rozpozna...

więcej Pokaż mimo to