rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

“Człowiek w erze sztucznej inteligencji”, to jest dobry podtytuł dla tej pozycji, gdyż książka nie zajmuje się jak tym jak zbudowane są algorytmy sztucznej inteligencji, ale jakie są możliwe konsekwencje powstania superinteligentnych „maszyn”. Czyli z książki nie zdobędziemy popularnonaukowej wiedzy jak realizowana jest magia obecnych i przeszłych algorytmów SI (AI), a książka w zasadzie jest z gatunku filozoficzno-humanistyczno-fantastycznej.
Dla mnie powyższy fakt był nieco zaskakujący, ale pomimo tego nie żałuję, że sięgnąłem po tę pozycję. To był dobrze spędzony czas na rozważaniach w jakim kierunku idziemy, jakie jest ryzyko przed nami, jakie alternatywy (to w sumie to dylemat klasycznie dramatycznie, nie ma jakichś bardzo optymistycznych alternatyw). To jest najbardziej wartościowa część ok 400 stronicowego tomiku i jest naprawdę dość solidnie dopracowana.
Uwaga, autorem jest fizyk, więc wszystko co obserwuje w świecie musi w jakiś sposób być redukowalne do zasad fizyki lub inaczej nie istnieje. Więc jeśli autor zajmuje się świadomością, to tak jak by zajmował się zjawiskiem fizycznym, więc siłą rzeczy pomija cała tradycję intelektualną w tym temacie. W oczywisty sposób trzeba takie fragmenty czytać z rezerwą… i na pewno nie wolno poprzestać na tej treści jako jedynym źródle naszej wiedzy.
Co do uwag (zawartych w jednym z komentarzy), że autor często odwołuje się do nazwisk sobie znanych uczonych i biznesmenów lub opisuje spotkania z nimi, to nie przeszkadzało mi to wcale. Taka praktyka jest i była bardzo częsta wśród uczonych i do dziś mamy w konsekwencji np. System Kopernika, Zasady Newtona Dynamiki, Darwinizm, czy równania Schrodinger. Takie podejście wręcz ociepla lekturę…

“Człowiek w erze sztucznej inteligencji”, to jest dobry podtytuł dla tej pozycji, gdyż książka nie zajmuje się jak tym jak zbudowane są algorytmy sztucznej inteligencji, ale jakie są możliwe konsekwencje powstania superinteligentnych „maszyn”. Czyli z książki nie zdobędziemy popularnonaukowej wiedzy jak realizowana jest magia obecnych i przeszłych algorytmów SI (AI), a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

12 lat wcześniej Pruszyński wydał „Stąd do wieczności i z powrotem”. Teraz dostajemy w zasadzie kolejna odsłonę tego samego. Styl pierwszej pozycji jest zdecydowanie bardziej precyzyjny (ale może miejscami nieco trudniejszy). Dodatkowo, nie zauważyłem, by czas który upłynął pomiędzy wydaniami coś wniósł do treści drugiej pozycji. Ja preferuję bardziej precyzyjny i jasny styl Seana Carolla, choć przypuszczam, że bardziej przystępny styl Willa Kinneyego może odpowiadać mniej zaawansowanym czytelnikom. (choć patrząc na komentarze, autor chyba jednak nie trafia w cel z dotarciem do szerokiego grona, więc nie wiem już dla kogo ten styl jest adresowany).
Czytając tę książkę, po raz pierwszy lepiej zrozumiałem hipotezę inflacji. Popularyzacja nauki wciąga w zakresie kosmologii wciąga temat inflacji bardzo często, ale nigdzie nie znalazłem tak jasnego wyjaśnienia.
Jednak, jeśli ktoś ma już obie książki na półce i niestraszne mu takie pojęcia jak logarytm, to chyba lepiej jednak przeczytać pierwszą.

12 lat wcześniej Pruszyński wydał „Stąd do wieczności i z powrotem”. Teraz dostajemy w zasadzie kolejna odsłonę tego samego. Styl pierwszej pozycji jest zdecydowanie bardziej precyzyjny (ale może miejscami nieco trudniejszy). Dodatkowo, nie zauważyłem, by czas który upłynął pomiędzy wydaniami coś wniósł do treści drugiej pozycji. Ja preferuję bardziej precyzyjny i jasny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ile można napisać o czasie? Okazuje się, że z fizycznego punktu widzenia nie tak wiele. Czas nie jest zjawiskiem, które obserwujemy, a raczej towarzyszy różnym zjawiskom. To te zjawiska, takie jak ruch, skończona przędność światła, zakrzywienie czasoprzestrzeni, czy entropia są przedmiotem książki. Tak, zdecydowana większość treści przybliża nam wszystkie teorie fizyczne w jakiś sposób powiązane z czasem: teoria względności, teoria kwantów, termodynamika z entropia w szczególności, itp... Rozważania te prowadzą do zagadki (dosłownie) nieprawdopodobnie niskiej entropii u zarania obserwowalnej części wszechświata.
Zagadka ta otwiera czwartą cześć książki, gdzie znajdziemy mnóstwo hipotez\spekulacji próbujących wyjaśnić tajemnicze wyniki obserwacji: multiświaty, wszechświaty niemowlęce, nieodwracalne prawa fizyki, itp..
Taka forma jest ogromną zaletą tej ok. 500 stronicowej pozycji. Rzeczowa wiedza zostaje precyzyjnie wyjaśniona, a reszta, bardzo klarownie oddzielona, to zbiór bardziej lub mniej prawdopodobnych „teorii” z wyraźnym komentarzem o ich sensowności w opisie świata. Na deklaracje religijne została poświęcona tylko jedna strona z epilogu dodanego na zakończenie. (Osobiście, często myślę, że popularyzacja nauki nie potrzebuje tego typu opinii dołączanych do głównej treści książki, gdyż fizycy niekoniecznie są świetnymi znawcami metafizyki… i wtedy opinia staje się takim osobistym wyznaniem i grzęźnięciem w dość powierzchowne dysputy).

Drobne uwagi:
12 lat później Pruszyński wydał „Nieskończoność światów. Kosmiczna inflacja i początek Wszechświata”. To jest w zasadzie kolejna odsłona tego samego. Styl pierwszej pozycji jest zdecydowanie bardziej precyzyjny (ale może miejscami nieco trudniejszy). Dodatkowo, nie zauważyłem, by czas który upłynął pomiędzy wydaniami coś wniósł do treści drugiej pozycji. Ja preferuję bardziej precyzyjny i jasny styl Seana Carolla, choć przypuszczam, że bardziej przystępny styl Willa Kinneyego może odpowiadać mniej zaawansowanym czytelnikom.

Polecam!

Ile można napisać o czasie? Okazuje się, że z fizycznego punktu widzenia nie tak wiele. Czas nie jest zjawiskiem, które obserwujemy, a raczej towarzyszy różnym zjawiskom. To te zjawiska, takie jak ruch, skończona przędność światła, zakrzywienie czasoprzestrzeni, czy entropia są przedmiotem książki. Tak, zdecydowana większość treści przybliża nam wszystkie teorie fizyczne w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

“Płonący dom” czytałem już Bardzo dawno temu, wtedy, gdy została wydana w 96-stym roku. Byłem pod ogromnym wrażeniem jak temat został przedstawiony na poszczególnych przypadkach z życia wziętych. Do dziś, po blisko 30 latach, pamiętam dość żywo przebieg eksperymentów, czy różne zjawiska związane z uszkodzeniami naszego mózgu (afazje). To było znacznie bardziej obrazowe przedstawienie tematu niż artykuły w tym zakresie w „Świecie Nauki”.
Polecam, to jest lekka i wiele wnosząca lektura dla wszystkich niespecjalistów, którzy jednak chcieliby co nie nieco więcej wiedzieć. To jest wiedza, która nie znajdziemy w podręcznikach w szkole, a jednak jest całkiem podstawowa by lepiej zrozumieć świat.

“Płonący dom” czytałem już Bardzo dawno temu, wtedy, gdy została wydana w 96-stym roku. Byłem pod ogromnym wrażeniem jak temat został przedstawiony na poszczególnych przypadkach z życia wziętych. Do dziś, po blisko 30 latach, pamiętam dość żywo przebieg eksperymentów, czy różne zjawiska związane z uszkodzeniami naszego mózgu (afazje). To było znacznie bardziej obrazowe...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zrozumieć niepojęte. Fizyka kwantowa i rzeczywistość Christopher Hill, Leon Lederman
Ocena 7,7
Zrozumieć niep... Christopher Hill, L...

Na półkach:

Fizyka kwantowa dla poetów – tak brzmi dosłowne tłumaczenie oryginalnego tytułu taj pozycji. Myślę, że nie jest to przypadkowy tytuł nadawany przez redakcję, lecz intencja autorów – przybliżyć i zaciekawić fizyką kwantową wszelkiej maści humanistów. Co to oznacza: cytaty z wierszy i przydługawy kwiecisty język. Np. jeśli światło przechodzi przez szkło, to tylko sklepowej witryny sklepu Victoria’s Secret (za każdym razem, chyba bez wyjątku pada nazwa tego przybytku w kontekście integracji światła i szkła), oczywiście elektrony łączą się w parki, czy się zakochują i gdzieś chyba nawet wskoczyły pod kołderkę 😉
Co mi utrudniało czytanie:
- styl – nie przepadam za zbytnią infantylizacją tekstów popularnonaukowych. Co ciekawe pierwszych 180 stron jest znacznie bardziej kwiecistych niż następne 200.
- bardziej szczegółowe kwestie są w przypisach na końcu. Jeśli przypisy rozszerzają tekst, to ja wole je mieć na tej samej stronie.
- tłumaczenie zagadnień podstawowych, jak notacja wykładnicza rzędów wielkości czy układ okresowy pierwiastków (na 20 stronach). To może wynikać z innego programu edukacji w USA i Polsce, ale wydawało mi się naprawdę zbędą powtórką i wypełniaczem.
Na plus:
- ciekawe podejście chronologiczne z lekkim rysem biograficznym (100 str. – prehistoria; 80 str. – odkrycie; 200 str. – konsekwencje odkrycia).
- kompletność tekstu – wszystkie główne idee,
- brak spekulacji pseudonaukowych – to jest naprawdę ważna sprawa,
- lekki styl (co wiązało się z wadami powyżej wymienionymi).
Dla mnie to była pierwsza w całości przeczytana książka na temat fizyki kwantowej. Poukładałem sobie idee, które gdzieś tam wcześniej podłapałem z „pop kultury” (koty Schrödingera, funkcja falowa prawdopodobieństwa, itp.). Na gorąco, myślę, że warto było!
Jako ciekawostkę dodam: na wstępie jest wymieniona lista 13 bohaterów fundamentalnych dla odkrycia. W tym jedyna kobieta, nasza rodaczka, Maria Skłodowska-Curie. W tekście niestety już się nie pojawia…

Fizyka kwantowa dla poetów – tak brzmi dosłowne tłumaczenie oryginalnego tytułu taj pozycji. Myślę, że nie jest to przypadkowy tytuł nadawany przez redakcję, lecz intencja autorów – przybliżyć i zaciekawić fizyką kwantową wszelkiej maści humanistów. Co to oznacza: cytaty z wierszy i przydługawy kwiecisty język. Np. jeśli światło przechodzi przez szkło, to tylko sklepowej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

“Silniki Grawitacji” czyta się lekko. Jest to niewątpliwa zaleta tej książki, ale jednocześnie wada, bo oznacza, że wiele tematów jest potraktowane bardzo powierzchownie. Np. W tekście nie znalazło się wspomnienie równania na średnicę promienia horyzontu zdarzeń czarnej dziury (co jest ciekawe, gdyż zwiększa się on liniowo do masy obiektu, gdy tymczasem masa zwiększa się do sześcianu promienia. W konsekwencji oznacza to, że obiekt o tej samej gęstości, ale znacznie większy stanie się czarną dziurą z automatu). Najdalej autor posunął się przywołując równanie pola ogólnej teorii względności – co jest interesująco przedstawione.
W mojej opinii, ogromną zaletą tekstu jest ujęcie historyczne rozwoju myśli w dziedzinie, z elementami biograficznymi poszczególnych odkrywców – bardzo krótkimi. Takie podejście daje świetne tło obecnego stanu wiedzy, a całość opowiadania jest bardzie ludzka.
Pomimo, że od pierwszego wydania minęła przeszło dekada, mama wrażanie, że zasadnicza treść jest dość aktualna, gdyż oparta jest bardziej o fizykę i mechanikę zjawiska niż tylko obserwacje. Pewnie największa dezaktualizacja zaszła w zakresie obserwacyjnym – obecnie dysponujemy już zdjęciami horyzontu czarnych dziur, które w czasie pisania nie były dostępne.
No i coś co cenię, autor nie przemycia poglądów życiowych, polityki, pseudofilozofii, czy pseudonauki do treści literatury popularnonaukowej. To jest dość nierzadka praktyka, do której mam awersję, a tutaj tego nie znalazłem. Zdecydowanie na plus 😊
W zakresie poligraficzno-edytorskim: przydałoby się kilka kolorowych ilustracji i modeli (polecam piękny model na anglojęzycznej Wikipedii). Całe szczęście, jest to wydanie z przyzwoitym rozmiarem fontu i da się czytać bez skrajnego wysilania wzroku 😊
Lektura zakończona z pewnym niedosytem, ale również zaciekawieniem na przyszłość. Już sobie coś tam pooglądałem w temacie (bardzo dobre filmiki na YT) czy poczytałem na Wikipedii.

Cieszę się, że ta książka wpadła mi w ręce.

“Silniki Grawitacji” czyta się lekko. Jest to niewątpliwa zaleta tej książki, ale jednocześnie wada, bo oznacza, że wiele tematów jest potraktowane bardzo powierzchownie. Np. W tekście nie znalazło się wspomnienie równania na średnicę promienia horyzontu zdarzeń czarnej dziury (co jest ciekawe, gdyż zwiększa się on liniowo do masy obiektu, gdy tymczasem masa zwiększa się do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest wyjątkowa pozycja w kolekcji czarnych książek Na ścieżkach Nauki, można napisać rozważania meta-naukowe. To jest przegląd znanych faktów z dziedziny nauk przyrodniczych i matematyki, które ilustrują nasze obiektywne granice poznania rzeczywistości.
Autor podąża ścieżką popularyzacji nauki, tak jak by w zupełnie przeciwnym kierunku. Nie buduje on barokowych wizji rozwoju wiedzy całkowicie opartych o rozważania hipotetyczne lub poglądy popularyzatorów. Dla mnie to jest taki bardzo przyjemny zimy prysznic. Wręcz myślę, że to powinna być pozycja nr 1 w serii Pruszyńskiego. To jest taki klucz, który daje możliwość spoglądania na rozważania i wizje innych autorów-popularyzatorów bardziej krytycznie.
Uwaga, nawet niewytrenowanym umysłem znalazłem kilka błędów w faktach i logice pewnych wyrażeń. (np. ilość helu w pierwotnym kosmosie). Nie wiem, czy to wynika z tłumaczenia. Bardzo szkoda, że te usterki znalazły się w tekście. Psują wiarygodność, a są to naprawdę solidnie zbudowane rozważania i to jest naprawdę godna polecenia pozycja.
Jeśli ktoś z czytających tę recenzję zamierza w swoim życiu przeczytać 10 książek popularnonaukowych, to zdecydowanie myślę, że na tej półce powinno znaleźć się miejsce na „Kres Możliwości?”.

To jest wyjątkowa pozycja w kolekcji czarnych książek Na ścieżkach Nauki, można napisać rozważania meta-naukowe. To jest przegląd znanych faktów z dziedziny nauk przyrodniczych i matematyki, które ilustrują nasze obiektywne granice poznania rzeczywistości.
Autor podąża ścieżką popularyzacji nauki, tak jak by w zupełnie przeciwnym kierunku. Nie buduje on barokowych wizji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już minęło naprawdę wiele lat, kiedy przeczytałem tę książkę. Ciągle myślę o niej jako o jednej z najbardziej inspirujących pozycji w serii Na Ścieżkach Nauki.
Goodall przedstawia historię poznania niesamowitego świata jaki odkryła podczas ekspedycji w Afryce. I to jest właśnie coś więcej niż przedstawianie samych wyników badan jako rezultatów. Po zakończeniu takiej lektury ma się wrażanie, jak by samemu chciałby się brać udział w tego typu ekspedycjach.
Dodać należy, że to jest dobry kawałek pisarstwa, czyta się naprawdę dobrze.
Polecam, naprawdę inspirująca.

Już minęło naprawdę wiele lat, kiedy przeczytałem tę książkę. Ciągle myślę o niej jako o jednej z najbardziej inspirujących pozycji w serii Na Ścieżkach Nauki.
Goodall przedstawia historię poznania niesamowitego świata jaki odkryła podczas ekspedycji w Afryce. I to jest właśnie coś więcej niż przedstawianie samych wyników badan jako rezultatów. Po zakończeniu takiej lektury...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest fuzją opowiadanie o fizyce cząstek elementarnych i opisu działania Wielkiego Przyśpieszacza Cząstek (LHC). Cele popularyzacji wiedzy w obu zakresach dla mnie zostały osiągnięte. Po lekturze tej pozycji po raz pierwszy w życiu dość dobrze utrwaliłem sobie przegląd gatunków wszystkich najmniejszych drobin, z których składa się świat. Mija miesiąc, po tym gdy odłożyłem tomik na przysłowiową półkę, a ciągle z łatwością mogę rozmawiać o każdej z cząstek elementarnych czy wymienić je wszystkie po kolei – efekt osiągnięty. W zakresie chrom dynamiki wiedzę uzupełniłem bardzo dobrym artykułem na Wikipedii.
Co do opisu maszynerii laboratorium LHC, jest on dobrze wyważony: liczba detali i parametrów jest na tyle dobrze określona, że nie doznałem zanudzania, jak i nie zawiozłem się pomijaniem interesujących danych. Porównania konkretnych wielkości parametrów akceleratora (np. energii) do typowych życiowych scenariusz (np. zasilenia miasteczka prądem elektrycznym) sprawia, że nabywa się świetnej intuicji co do wielkości i mocy poszczególnych urządzeń. Całość została zadowalająco dobrze zilustrowana szkicami i rysunkami poglądowymi.
Pomimo tego, że książka została napisana dość dawno, bo przed uruchomieniem LHC, polecam ją ze względu na ciągłą aktualność większości informacji.

(Do wydania: niestety, bardzo drobny druk. Czytanie jest trochę męczące.)

Książka jest fuzją opowiadanie o fizyce cząstek elementarnych i opisu działania Wielkiego Przyśpieszacza Cząstek (LHC). Cele popularyzacji wiedzy w obu zakresach dla mnie zostały osiągnięte. Po lekturze tej pozycji po raz pierwszy w życiu dość dobrze utrwaliłem sobie przegląd gatunków wszystkich najmniejszych drobin, z których składa się świat. Mija miesiąc, po tym gdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo się ucieszyłem, że temat języka został włączony do serii Na Ścieżkach Nauki – ciekawa odmiana od kosmologii I fizyki kwantowej, tematów które przewijają się regularnie od początku serii. W książce można znaleźć mnóstwo interesujących faktów, jednak czytanie jej jest dość nużące i ma się wrażenie, że niektóre wątki się powtarzają.
Dodać należy, że całość kręci się wokół hipotezy\poglądów autora, a nie ogólnie przyjętego twierdzenia – co oznacza, że należy zachować odrobinę dystansu i nie traktować wniosków jako w zupełności potwierdzonych.

Mimo wszystko polecam, bo to jest naprawdę interesująca tematyka.

Bardzo się ucieszyłem, że temat języka został włączony do serii Na Ścieżkach Nauki – ciekawa odmiana od kosmologii I fizyki kwantowej, tematów które przewijają się regularnie od początku serii. W książce można znaleźć mnóstwo interesujących faktów, jednak czytanie jej jest dość nużące i ma się wrażenie, że niektóre wątki się powtarzają.
Dodać należy, że całość kręci się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest zdecydowanie interesująca pozycja. Roger przedstawia w książce zarys stanu fundamentalnych teorii fizycznych i braków, które występują w tym zakresie. Na bazie tej wiedzy (oraz przypuszczalnych możliwości wypełniania tych braków) buduje potencjalną hipotezę wyjaśnienia tajemnicy świadomości. To oznacza, że mamy do czynienia z miksem nauki, hipotez naukowych, poglądów osobistych i filozofii. Całe szczęście fragment te są dość zręcznie oddzielone, więc możemy się czuć w miarę pewni zakresie wiarygodności przekazu.

Do głównych zalet zaliczyłbym:
- Interesującą hipotezę;
- Krytyczny dialog z trzema innymi aktorami;
- Ciekawe ilustracji;
- Zwięzłość.

Wada:
- Część wprowadzanych pojęć nie jest wystarczająco jasno wyjaśniona i może sprawić trudność w zrozumieniu początkującym czytelnikom.

Nie jest to najlepsze wprowadzenie do „teorii wszystkiego”. Rekomenduję, ze względu na ciekawe hipotezy dotyczące świadomości oraz wyważony dialog pomiędzy autorami (co jest wyjątkowym zabiegiem).

To jest zdecydowanie interesująca pozycja. Roger przedstawia w książce zarys stanu fundamentalnych teorii fizycznych i braków, które występują w tym zakresie. Na bazie tej wiedzy (oraz przypuszczalnych możliwości wypełniania tych braków) buduje potencjalną hipotezę wyjaśnienia tajemnicy świadomości. To oznacza, że mamy do czynienia z miksem nauki, hipotez naukowych,...

więcej Pokaż mimo to