-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-05-07
2024-04-28
2023-11-14
2023-07-19
2023-06-17
2021-03-13
2020-12-29
2020-12-26
2020-11-26
2019-08-17
2018-08-08
2018-08-01
2018-07-10
2018-02-27
2018-02-08
2015-06-15
Najważniejsza kwestia, którą trzeba wyjaśnić sobie od razu: Frankenstein NIE jest potworem, Frankenstein to naukowiec. Większość osób mylnie przyjmuje, że powieść wzięła tytuł od imienia potwora (ja sama ciągle się mylę).
Frankenstein jest tak samo rozpoznawalną postacią jak Dracula. Każdy kojarzy, każdy słyszał, ale nie każdy zna jego historię. Dodatkowo filmy sprawiły, iż utrwalił się w społeczeństwie obraz bezdusznego potwora pragnącego niszczyć i zabijać, a Frankensteina przedstawiono, jako naukowca, który nie zawinił. To fałszywy obraz, niezgodny z prawdziwymi bohaterami i ich działaniami.
Czytając "Frankenstein'a" przypomniał mi się cytat z "Małego Księcia" - "jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś". Zmieniłam tylko jedno słowo, które idealnie ukazuje to, czego nie zrobił główny bohater, a co przyczyniło się do zguby wielu istot -"jesteś odpowiedzialny za to, co stworzyłeś".
Dlaczego takie zdanie samo się nasuwa? Już wyjaśniam.
Wiktor Frankenstein miał wszystko czego dusza zapragnie - pieniądze, dom, przyjaźń, piękną kobietę, miłość rodziny, jednakże od najmłodszych lat zmagał się z samą Śmiercią, która odebrała mu kogoś ważnego. Jak jej zapobiec? Jak ożywić umarłego?
Po wielu próbach udaje mu się osiągnąć cel, ale jest tak przerażony wyglądem potwora, iż ucieka. Pozostawiony sam sobie Potwór próbuje odnaleźć samego siebie i zrozumieć otaczający go świat.
Osamotniony i porzucony odbywa wędrówkę po świecie. Samodzielnie się kształci, podpatrując innych, z nadzieją w sercu, że może dobrzy ludzie nie będą wrogo nastawieni do osoby wykształconej, lecz szpetnej. Ogromne rozczarowanie zachowaniem społeczeństwa doprowadza do załamania nerwowego Potwora.
W związku z tym pojawia się pierwszy gniew i pierwsza zbrodnia. Zemsta będzie krwawa.
Frankenstein przyczynił się do swej zguby nie przez to, że stworzył przerażająca kreaturę, ale przez to, że nie zapewnił jej wychowania i wsparcia. Był odpowiedzialny za swe dzieło, a konsekwencje jego niekompetencji będą niewyobrażalne.
"Mam w sobie wielką miłość, której nie potrafisz sobie wyobrazić. Oraz wielki gniew, który zadziwiłby Cię ogromnie. Jeśli nie zaspokoję jednego... pogrążę się w drugim."
Nie da się szybko czytać tej książki. To jak powolne schodzenie w wysokiej wieży, stopień po stopniu. Jest duszno, ciemno, a nikłe światło zapewnia nam paląca się pochodnia. Zagłębianie się w świat wykreowany przez Mary Shelley wymaga skupienia i jest często niezbyt zrozumiały. Możemy zauważyć ze sposobu narracji, że książkę napisał ktoś młody. Wiek autorki oraz próba odkrycia podłoża naszej psychiki i wynikających z przeżyć dalszych działań zasługuje na uznanie.
Powieść skupia się na losie jednostek, które zmagają się z błędami przeszłości oraz usilnie starają się żyć, zapewnić bezpieczeństwo sobie i bliskim.
Książka zawiera piękne ilustracje (drzeworyty), których autorem jest Lynd Ward, potęgują grozę i odzwierciedlają charakter powieści.
________________________________
http://blaszanyzegarek.blogspot.com/
Najważniejsza kwestia, którą trzeba wyjaśnić sobie od razu: Frankenstein NIE jest potworem, Frankenstein to naukowiec. Większość osób mylnie przyjmuje, że powieść wzięła tytuł od imienia potwora (ja sama ciągle się mylę).
Frankenstein jest tak samo rozpoznawalną postacią jak Dracula. Każdy kojarzy, każdy słyszał, ale nie każdy zna jego historię. Dodatkowo filmy sprawiły,...
2018-02-03
2017-09-22
2016-07-06
Zbiór opowiadań, w których plastyczny język przeplata się z onirycznym wszechświatem i umysłem pełnym snów.
Piękne słowa, piękne zdania, piękny sposób prowadzenia narracji.
Czuję niedosyt, bo trafia to w mój gust, a historia kończy się zbyt szybko!
Zbiór opowiadań, w których plastyczny język przeplata się z onirycznym wszechświatem i umysłem pełnym snów.
Pokaż mimo toPiękne słowa, piękne zdania, piękny sposób prowadzenia narracji.
Czuję niedosyt, bo trafia to w mój gust, a historia kończy się zbyt szybko!