Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Moje skromne pięć groszy odnośnie utworu. Co do fabuły nie ma się już co rozpisywać ponieważ moi poprzednicy nakreślili bardzo dobrze jej zarys. Rzeczywiście książka Redlińskiego ponadczasowa zarówno na swoisty humor w niej zawarty, problematykę obyczajowo-społeczną a także język, który niewiele stracił na swojej aktualności, kiedy popatrzymy na relacje z jakiegokolwiek materiału telewizyjnego emitowanego przez TVP Białystok (słynny wywiad z rolnikami, którym dziki zniszczyły uprawy polecam do obejrzenia na YT) W utworze chyba najbardziej urzeka przemiana Kaziuka pod wpływem "Uczycielki" zaczynająca się od próby "wykopania złotego konia" kończąc na sieczeniu żyta kosą, która to czynność uchodziła za świętokradztwo. Za tą przemianę główny bohater płaci wysoką cenę w zacofanej wiosce, stając się odmieńcem Taplarach. Nie mniej jednak jego postawę można odczytywać jako symbol zmian, które prędzej czy później i tak nadejdą do wioski pełnej zabobonów a których nikt łącznie z najważniejszym "upływającym czasem" - nie zatrzyma.

Moje skromne pięć groszy odnośnie utworu. Co do fabuły nie ma się już co rozpisywać ponieważ moi poprzednicy nakreślili bardzo dobrze jej zarys. Rzeczywiście książka Redlińskiego ponadczasowa zarówno na swoisty humor w niej zawarty, problematykę obyczajowo-społeczną a także język, który niewiele stracił na swojej aktualności, kiedy popatrzymy na relacje z jakiegokolwiek...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść Witolda Wedeckiego to kolejny utwór, który dane mi było przeczytać ostatnimi czasy o lokalnym obliczu II wojny światowej. Tym razem jej akcja rozgrywa się na Wileńszczyźnie (pełnej czarów,mitów oraz zabobonów unoszących się w powietrzu). Może to tylko moje subiektywne odczucie, ale "Czarne rondo" bardzo przypomina mi "Sońkę" I. Karpowicza o której choć nie miałem zbyt dobrego zdania, to w zestawieniu z tą powieścią wypada dużo lepiej. Kilka ciekawych wątków (opisy walk partyzanckich oraz grabieży lokalnej ludności) nie przesłoni trudnego słownictwa regionalnego, które choć oddaje w pełni lokalny koloryt ówczesnych wydarzeń, to z drugiej strony utrudnia odbiór współczesnemu czytelnikowi. Zdecydowanie przydałby się słowniczek na końcu książki albo w przypisach jak miało to miejsce w pozycji wspomnianego autora "Ości".

Powieść Witolda Wedeckiego to kolejny utwór, który dane mi było przeczytać ostatnimi czasy o lokalnym obliczu II wojny światowej. Tym razem jej akcja rozgrywa się na Wileńszczyźnie (pełnej czarów,mitów oraz zabobonów unoszących się w powietrzu). Może to tylko moje subiektywne odczucie, ale "Czarne rondo" bardzo przypomina mi "Sońkę" I. Karpowicza o której choć nie miałem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kobiety to męska specjalność" to cykl kilkunastu opowiadań Łukasza Gołębiewskiego na temat relacji damsko - męskich, w których na pierwszy plan (jak zwykle u pisarza) wysuwa się czerpanie cielesnych przyjemności z hedonistyczną wprost precyzją. Nie będę się wgłębiał w treść poszczególnych utworów ponieważ zostały pokrótce już omówione. Każdy kto przeczytał choćby "Melanże z Żyletką " lub "Xennę" nie zaskoczy ich treść. Na pewno na plus można zapisać pisarzowi "pociągnięcie" wątku Zuzy, znanej z wymienionej przeze mnie jako pierwszej powieści. Jak każda książka autora zaskakuje też.....mocnym zakończeniem, którego jednak nie zdradzę. Zainteresowanych zapraszam gorąco do lektury. Aha i jeszcze jedno. W związku z lekturą opowiadań nasunęło mi się pewne spostrzeżenie. Jestem ciekaw ile osób po ich lekturze pobiegło do pewnego sklepu w Galerii Arkadia w Warszawie w poszukiwaniu pierwowzoru jednej z bohaterek ;)

"Kobiety to męska specjalność" to cykl kilkunastu opowiadań Łukasza Gołębiewskiego na temat relacji damsko - męskich, w których na pierwszy plan (jak zwykle u pisarza) wysuwa się czerpanie cielesnych przyjemności z hedonistyczną wprost precyzją. Nie będę się wgłębiał w treść poszczególnych utworów ponieważ zostały pokrótce już omówione. Każdy kto przeczytał choćby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o której było głośno tegorocznej jesieni. Niestety po za nielicznymi momentami nie zachwyciła mnie ani formą ani treścią. Nie rozumiem zachwytów nad nią zarówno w prasie, radiu oraz telewizji. Może wynikają faktu że ostatnio nie ukazała się żadna lektura, która wywołała by prawdziwą sensacje w literaturze polskiej. Kolejna powieść odsłaniająca po części lokalny koloryt ostatniej wojny światowej z zakazaną miłością w tle pomiędzy tytułowa bohaterką a nazistą Joachimem. Po za tym standardowo kilka wątków odsłaniających brutalne oblicze lat 1939-45. Lektura co najwyżej do jednokrotnego przeczytania a ilość stron oraz pustych miejsc na jej kartkach może budzić domysły jako by była napisana trochę zbyt szybko i jakby od niechcenia...

Książka o której było głośno tegorocznej jesieni. Niestety po za nielicznymi momentami nie zachwyciła mnie ani formą ani treścią. Nie rozumiem zachwytów nad nią zarówno w prasie, radiu oraz telewizji. Może wynikają faktu że ostatnio nie ukazała się żadna lektura, która wywołała by prawdziwą sensacje w literaturze polskiej. Kolejna powieść odsłaniająca po części lokalny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"...No więc Dukla. Dziwne miasteczko, z którego nie ma już dokąd pojechać. Dalej jest tylko Słowacja, a jeszcze dalej Bieszczady, lecz po drodze diabeł powtarza jak litanię swoje „dobranoc” i nic z rzeczy ważnych się nie przydarza…"

Trudno uwierzyć ale od czasu ukazania się "Dukli" mija już siedemnaście lat. 1997 rok dla polskiej literatury był niejako rokiem wyjątkowym. To właśnie wtedy ma miejsce pierwsza edycja przyznania nagrody "Nike" za najlepszą książkę roku,której to nasz autor kilka lat później stanie się zdobywcą. Na razie jest już autorem dwóch pozycji, które stały się już klasykami jego twórczości (mam na myśli "Mury Hebronu" oraz "Opowieści galicyjskie") Wspomnianego wcześniej roku wydaje dzieło zupełnie inne od dotychczasowych ; przesycone poezją, pełne różnorodnych kolorów oraz....światła. "Dukla" to zapis kilku podróży autora do pięknego, choć niewielkiego podkarpackiego miasteczka. Za każdym razem Stasiuk odkrywa je jednak nowo, przyglądając się nieraz tym samym rzeczom w zupełnie innym ich obliczu. Osobiście najbardziej urzekają mnie w tym utworze niedzielne wędrówki wokół niewielkiego rynku, kiedy to autor przygląda się wystawom sklepowym oraz drobnym zakładom pracy. Niby proste ale "podane" przez Stasiuka nabiera niesamowitej magii. "Dukla" to także miejscami przewodnik po miejscowych zabytkach z kościołem i sarkofagiem Amalii Brühlówny na czele. Momentami czytając ten utwór chciało by się wejść w tamten świat ; razem z autorem zwiedzić miejsca gdzie czas płynie wolniej a zarazem jednakowo dla każdego człowieka.

"Dukla" to utwór, który cieszy się niesłabnąca popularnością mimo swej prawie pełnoletności. Niech świadczy o tym choćby fakt, że musiałem czekać ponad dwa miesiące na jego wypożyczenie z dużej, miejskiej biblioteki. To dobrze, bo świadczy o tym że utwór po tylu latach się "obronił" i kolejne pokolenie może odkrywać go na nowo. Według mnie to jeden najlepszych utworów w twórczości Andrzeja Stasiuka i chwała mu za to, bo świat bez "Dukli" byłby zupełnie innym światem.

"...No więc Dukla. Dziwne miasteczko, z którego nie ma już dokąd pojechać. Dalej jest tylko Słowacja, a jeszcze dalej Bieszczady, lecz po drodze diabeł powtarza jak litanię swoje „dobranoc” i nic z rzeczy ważnych się nie przydarza…"

Trudno uwierzyć ale od czasu ukazania się "Dukli" mija już siedemnaście lat. 1997 rok dla polskiej literatury był niejako rokiem wyjątkowym....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejne nadrabianie zaległości szkolnych. Po Borowskiego sięgnąłem właściwie po jedenastu latach przerwy. Czy można odnaleźć w nim coś nowego po takim czasie ? Oprócz trzech opowiadań, które znajdują się w kanonie lektur reszta wypada co najmniej przeciętnie. Tematycznie właściwie żadne niczym nie różni się od siebie. Zbiór przeżyć z czasów okupacji (czasem lepiej bądź gorzej przedstawionych) Jedynie "bronią się" "Muzyka na Harzenburgu" oraz "Chłopiec z biblią" Z pewnością po ich przeczytaniu najdłużej zapadną mi w pamięci i za jakiś czas do nich powrócę aby przekonać się o ich właściwej wartości.

Kolejne nadrabianie zaległości szkolnych. Po Borowskiego sięgnąłem właściwie po jedenastu latach przerwy. Czy można odnaleźć w nim coś nowego po takim czasie ? Oprócz trzech opowiadań, które znajdują się w kanonie lektur reszta wypada co najmniej przeciętnie. Tematycznie właściwie żadne niczym nie różni się od siebie. Zbiór przeżyć z czasów okupacji (czasem lepiej bądź...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje bodajże siódme zetknięcie z prozą Pana Stasiuka. Tym razem jednak najnudniejsze. Zgadzam się ze zdaniem poprzedników, że plus należy się tu jedynie za oddanie klimatu wczesnych lat dziewięćdziesiątych, czasów rodzącego się kapitalizmu. Reszta niestety "in minus". Autorowi "Dukli" wyjątkowo ciężko przychodzi zbudować "fabułę" w swoich powieściach, dlatego zdecydowanie bardziej wole jego twórczość eseistyczno - podróżniczą.

Moje bodajże siódme zetknięcie z prozą Pana Stasiuka. Tym razem jednak najnudniejsze. Zgadzam się ze zdaniem poprzedników, że plus należy się tu jedynie za oddanie klimatu wczesnych lat dziewięćdziesiątych, czasów rodzącego się kapitalizmu. Reszta niestety "in minus". Autorowi "Dukli" wyjątkowo ciężko przychodzi zbudować "fabułę" w swoich powieściach, dlatego zdecydowanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Męczyłem się nad tą książką z przerwami pewnie z dobry rok, w między czasie przeczytawszy pewnie z czterdzieści innych, ciekawszych pozycji. "Na skałach Calvados" z tego co pamiętam zakupiłem w Krakowie za bodajże trzy złote w księgarni, tylko dlatego że prowadziły mnie wyrzuty sumienia, że swego czasu jako student polonistyki nie przeczytałem tejże lektury, będącej w kanonie akademickiego pozytywizmu ;) Po latach, kiedy już nadrobiłem zaległość muszę przyznać(podobnie jak moi poprzednicy)że jednak nic nie straciłem. Lektura wyjątkowo nudna, bohaterowie mało wyraźni a momentami miałem wrażenie że czytam Harlequin a nie pierwszą polską powieść naturalistyczną. Woń ryb z tego utworu jeszcze długo będzie się unosić w moim mieszkaniu, a łzami które wypłakała w tym utworze Berta, z powodu Orange oraz Inżyniera można spokojnie obdzielić co najmniej kilka innych powieści z tego okresu ;)

PS. A tu ciekawostka dotycząca powieści "Jak wynika z ustaleń jednego z badaczy literatury Sygietyński rozpoczął pisanie powieści od jej środka, czyli przyjazdu inżyniera..."

Męczyłem się nad tą książką z przerwami pewnie z dobry rok, w między czasie przeczytawszy pewnie z czterdzieści innych, ciekawszych pozycji. "Na skałach Calvados" z tego co pamiętam zakupiłem w Krakowie za bodajże trzy złote w księgarni, tylko dlatego że prowadziły mnie wyrzuty sumienia, że swego czasu jako student polonistyki nie przeczytałem tejże lektury, będącej w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o której z pewnością długo nie zapomnę. Moje drugie zetknięcie z reportażem Aleksijewicz, po "Czarnobylskiej modlitwie". Z jednej strony ujęło mnie niezwykłe bohaterstwo sowieckich kobiet zaangażowanych w II wojnę światową (zarówno tych walczących na frontach, jak i tych pomagających na wszelkie sposoby radzieckiej armii). Z drugiej natomiast przeraził niezwykły brutalizm odsłaniający prawdziwe a zarazem gorzkie oblicze działań zbrojnych lat 1939-45. Momentami czytając o okrucieństwach jakich dopuszczali się naziści nerwy ma się napięte do granic wytrzymałości, ale to właśnie jest cała Aleksijewicz ; przedstawie prawdę która jest niewygodna dla wielu, ma szokować a zarazem zmuszać do zamyślenia nad pewnymi zagadnieniami.

Książka o której z pewnością długo nie zapomnę. Moje drugie zetknięcie z reportażem Aleksijewicz, po "Czarnobylskiej modlitwie". Z jednej strony ujęło mnie niezwykłe bohaterstwo sowieckich kobiet zaangażowanych w II wojnę światową (zarówno tych walczących na frontach, jak i tych pomagających na wszelkie sposoby radzieckiej armii). Z drugiej natomiast przeraził niezwykły...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Powieść "Magnolia" to pozycja przeznaczona dla kobiet" Próbując zmierzyć się z opinią mojej przyjaciółki postanowiłem osobiście sprawdzić lekturę G. Jeromin- Gałuszki. Drugim powodem dzięki któremu sięgnąłem po nią to z pewnością moja miłość do Bieszczad, które jako turysta po prostu ubóstwiam. Patrząc przez pryzmat "mężczyzny" muszę przyznać że zostałem pozytywnie zaskoczony i polemizował bym z powyższą opinią. Napisana barwnym językiem historia losu Filipa (byłego pilota) który rezygnuję z prowadzonego dotychczas życia, wyjeżdżając ze stolicy oraz towarzyszących mu w Magnolii kobiet niejednokrotnie zaskakuje. Nie brak w niej również garści dobrego humoru oraz dosadnego w nielicznych momentach słownictwa. Samo zakończenie jest również nieoczekiwane, dzięki czemu książka do końca trzyma nas w napięciu. Najbardziej zdecydowanie ujęła mnie historia Tuśki z "Rudolfem i Elizą" w tle oraz jej smutny finał. Z niecierpliwością czekam na "Długie lato w Magnolii" wierząc że autorka znów nas zaskoczy nieszablonowym podejściem do tematu jak za pierwszym razem.

"Powieść "Magnolia" to pozycja przeznaczona dla kobiet" Próbując zmierzyć się z opinią mojej przyjaciółki postanowiłem osobiście sprawdzić lekturę G. Jeromin- Gałuszki. Drugim powodem dzięki któremu sięgnąłem po nią to z pewnością moja miłość do Bieszczad, które jako turysta po prostu ubóstwiam. Patrząc przez pryzmat "mężczyzny" muszę przyznać że zostałem pozytywnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Tysiąc spokojnych miast" to moje pierwsze zetknięcie z twórczością Jerzego Pilcha. Muszę przyznać jestem pozytywnie zaskoczony tą pozycją. Początek może odrobinę nudny ale potem Pilch zdecydowanie podkręca już tempo, przez co książkę do końca czyta się już jednym tchem. Sama historia z zamachem na Gomułkę w tle również ciekawa (a przez liczne niedopowiedzenia) jeszcze bardziej zyskuje na swej literackiej autentyczności.

"Tysiąc spokojnych miast" to moje pierwsze zetknięcie z twórczością Jerzego Pilcha. Muszę przyznać jestem pozytywnie zaskoczony tą pozycją. Początek może odrobinę nudny ale potem Pilch zdecydowanie podkręca już tempo, przez co książkę do końca czyta się już jednym tchem. Sama historia z zamachem na Gomułkę w tle również ciekawa (a przez liczne niedopowiedzenia) jeszcze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem pozytywnie zaskoczony tą powieścią Gołębiewskiego. Polecił mi ją kolega podczas jednej z libacji jakich też nie brakuje w tej książce. Tak się zaczytałem, że w półtorej dnia została pochłonięta w całości :)

Jestem pozytywnie zaskoczony tą powieścią Gołębiewskiego. Polecił mi ją kolega podczas jednej z libacji jakich też nie brakuje w tej książce. Tak się zaczytałem, że w półtorej dnia została pochłonięta w całości :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to