Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Nie tylko spokojnie, ale rzeczowo i praktycznie bez zastraszania wojną w stylu Bartosiaków i innych geopolityków wychodzących z lodówki po 24.02.22. Mogło być więcej treści, lecz są wskazówki do pogłębiania wiedzy. Warto przebrnąć ten tom!

Nie tylko spokojnie, ale rzeczowo i praktycznie bez zastraszania wojną w stylu Bartosiaków i innych geopolityków wychodzących z lodówki po 24.02.22. Mogło być więcej treści, lecz są wskazówki do pogłębiania wiedzy. Warto przebrnąć ten tom!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trudno powiedzieć kto miał być adresatem tej książki. Autorka stara się odpowiedzieć na następujące pytanie: czy będący tematem książki serial nawet dziś może być fajny pomimo iż z grubsza traktuje o społeczeństwie "białym, heteroseksualnym, cispłciowym i zasadniczo chrześcijańskim" . Dlaczego żaden z bohaterów nie jest czarny? Dlaczego pojawiają się tam żarty z gejów i lesbijek oraz osób transpłciowych (w czasach kręcenia serialu nazywanych anachronicznie transwestytami)? Wreszcie dlaczego judaistyczni bohaterowie tak gorliwie obchodzą Boże Narodzenie i do dziś kwestionuje się fakt, że Rachel była żydówką? Na pewno wiemy przez to więcej o współczesnej Ameryce, ale czy wiedzieć to chcemy? Odpowiedź twierdząca to pierwszy krok w stronę rozpoczęcia lektury tej pozycji.

Są jednak i pozytywy niekwestionowane:
+ rozdział drugi o doborze obsady;
+ przypomnienie wielu seriali lat 90., których nikt dziś nie pamięta (np. Kroniki Seinfelda);
+ posłowie, w którym autorka prezentuje osobisty, a nie pseudonaukowy odbiór serialu będącego społecznym fenomenem.

Oceniając tę książkę, sytuuję ją gdzieś po środku między "Lepiej idź na spacer" a "Must read", choć bliżej tej pierwszej noty, gdyż świeże powietrze zawsze w cenie!

Trudno powiedzieć kto miał być adresatem tej książki. Autorka stara się odpowiedzieć na następujące pytanie: czy będący tematem książki serial nawet dziś może być fajny pomimo iż z grubsza traktuje o społeczeństwie "białym, heteroseksualnym, cispłciowym i zasadniczo chrześcijańskim" . Dlaczego żaden z bohaterów nie jest czarny? Dlaczego pojawiają się tam żarty z gejów i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zazwyczaj nie piszę opinii z uwagi na wrodzone lenistwo. Jednak gdy na portalu przeczytałem pod tym tytułem recenzje w stylu: „Przekartkowałem książkę w księgarni i nie polecam” (opatrzone jedną gwiazdką), to lepszej motywacji do zmiany nawyku nie mogłem znaleźć. Uważam, że tylko ten, kto podejmie wysiłek przeczytania jakiejkolwiek książki do końca ma prawo wydawać o niej sądy. Akurat „wysiłek” jest w kontekście lektury książki Marka Zmysłowskiego terminem nie na miejscu, bowiem z wielką przyjemnością przez nią przebrnąłem.

Atutem tej książki jest niewątpliwie wyeksponowanie osobowości autora. Gdybym go spotkał w realu, to zapewne bym go … nie polubił. Bo to taki „fafarafa”. Ale na kolejnych stronach książki autor zdejmuje tę maskę, spogląda na siebie z góry i szydzi ze swoich cech i działań. Za ten dystans do siebie nie sposób go nie polubić, a potem jest już tylko lepiej!

Mamy tam bowiem genialny opis funkcjonowania biznesu w Polsce (zwłaszcza pogrzebowego, co zasługuje na osobną książkę), a sednem staje się rozkręcanie biznesu e-commerce w Nigerii, choć i sytuacja innych państw afrykańskich nie jest pominięta. To bodaj najlepsza książka o Afryce od czasów „Hebanu” Kapuścińskiego (spośród tych, które przeczytałem ;)), z tym że lżejszego kalibru, co nie umniejsza broń Boże jej jakości. Walorem niewątpliwym książki jest aktualność opisywanych przemian, które zachodzą na Czarnym Kontynencie, a także poświęcenie uwagi codziennym czynnościom, takim jak choćby przemieszczanie się samolotem czy samochodem po Afryce (ze szczególnym uwzględnieniem Nigerii), co plastycznie ukazuje realia tam panujące (postać Freddy’ego – złoto!). A wszystko to opisane ze swadą i na podstawie prawdziwych wydarzeń.

Byłem w połowie książki, gdy pomyślałem o konieczności odwiedzenia Kapsztadu i Zanzibaru (przynajmniej na początek), nim doszedłem do słusznego skądinąd apelu autora na zakończenie książki: „Chcecie pomóc Afryce? Wspierajcie jej turystykę i rozkręcajcie tam biznes, a nie litujcie się nad nią, wysyłając kasę na konto fundacji, która przekaże ochłapy potrzebującym”. Ja zacznę od turystyki, a potem się zobaczy :)

Zazwyczaj nie piszę opinii z uwagi na wrodzone lenistwo. Jednak gdy na portalu przeczytałem pod tym tytułem recenzje w stylu: „Przekartkowałem książkę w księgarni i nie polecam” (opatrzone jedną gwiazdką), to lepszej motywacji do zmiany nawyku nie mogłem znaleźć. Uważam, że tylko ten, kto podejmie wysiłek przeczytania jakiejkolwiek książki do końca ma prawo wydawać o niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszą rzeczą, o której warto wspomnieć przy opiniowaniu tej książki jest jej tytuł oryginalny. „Der Feind steht im Osten: Hitlers geheime Pläne für einen Krieg gegen die Sowjetunion im Jahr 1939”, co należałoby przetłumaczyć: „Wróg stoi na Wschodzie. Tajne plany wojny Hitlera przeciwko Związkowi Sowieckiemu w roku 1939”. Nie pierwszy jednak raz polskiego wydawcę poniosła fantazja dyktowana celami marketingowymi. Nie da się ukryć, iż zdecydowano się na tytuł bardziej przyciągający polskiego czytelnika. Jednak jego brzmienie, (zwłaszcza podtytułu) jest mylące i nieadekwatne do treści książki. Odnosi się bowiem jedynie do jej obszernych (ale tylko) fragmentów.

Wybrany przez wydawcę tytuł bardzo zbliża omawianą książkę do pracy Piotra Zychowicza „Pakt Ribbentrop-Beck”, jednak sama treść i styl obu książek znacząco od siebie odbiegają. Dzieło Müllera to książka historyczna (sic!), a nie historical fiction. Autor w sposób bardzo gruntowny i rzeczowy omawia zmianę kursu polityki wschodniej Niemiec pod rządami Hitlera, analizując perspektywy i zakres współpracy III Rzeszy z II RP, czyniąc to w oparciu o bogaty i często cytowany materiał źródłowy. Zwraca uwagę ciekawa geneza tej polityki począwszy od końca XIX wieku. Książka ta jest dziełem naukowym, wolnym od wątków agitacyjno-politycznych, co niewątpliwie stanowi jej walor.

Polskiemu czytelnikowi, zainteresowanemu historią, utwór Müllera z pewnością się spodoba, bowiem ciekawy jest opis stosunków polsko-niemieckich okresu Międzywojnia z perspektywy naszych zachodnich sąsiadów. Bardzo interesujące jest także zarysowanie ewolucji wizerunku Polaków w oczach nazistowskich bonzów, niejako od szacunku i podziwu do wrogości i pogardy. Dzięki temu możemy zdystansować się wobec powstałego pod wpływem wydarzeń z lat 1939-1945 stereotypu „odwiecznie” antypolskich nazistów. W latach 1934-1939 uzasadnienie dla tego stereotypu w ogóle nie funkcjonowało. Książkę wzbogacają materiały źródłowe, w tym zapiski dziennika Goebbelsa np. o Piłsudskim.

„Wspólny wróg” jest jednak książką, która najbardziej powinna się spodobać miłośnikom historii wojskowości, a ściślej planowania operacyjnego. Pod tym względem książka jest bardzo szczegółowa, co wielbicielom zagadnień polityczno-dyplomatycznych (takim jak ja) może nie przypaść do gustu. Niemniej książka ta jest godna polecenia.

Pierwszą rzeczą, o której warto wspomnieć przy opiniowaniu tej książki jest jej tytuł oryginalny. „Der Feind steht im Osten: Hitlers geheime Pläne für einen Krieg gegen die Sowjetunion im Jahr 1939”, co należałoby przetłumaczyć: „Wróg stoi na Wschodzie. Tajne plany wojny Hitlera przeciwko Związkowi Sowieckiemu w roku 1939”. Nie pierwszy jednak raz polskiego wydawcę poniosła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ma charakter akademicki, stąd może się wydać mało przystępna zwłaszcza czytelnikowi miłującemu literaturę popularnonaukową. Autor, opisując politykę ministra Stresemanna, szczegółowo przedstawia wydarzenia z nią związane, co (momentami) w toku czytania może okazać się żmudne... Niemniej książka jest godna polecenia z uwagi na fakt, iż przybliża interesujący proces wychodzenia Republiki Weimarskiej z roli słabego uczestnika stosunków międzynarodowych po Traktacie Wersalskim i stawania się ważnym graczem na arenie międzynarodowej. Właśnie dzięki szczegółowi opisu autora możemy poznać meandry polityki zewnętrznej Niemiec w tak trudnym dla nich okresie, a także pojąć rolę i charakter polityki zagranicznej Związku Sowieckiego (pośrednio także i Anglii oraz Francji). Dodatkowym smaczkiem jest ukazywanie kulis dyplomacji doby wersalskiej. Dzięki tej książce czytelnik dowie się, iż Gustaw Stresemann był jednym z najsprytniejszych polityków XX wieku.

Książka ma charakter akademicki, stąd może się wydać mało przystępna zwłaszcza czytelnikowi miłującemu literaturę popularnonaukową. Autor, opisując politykę ministra Stresemanna, szczegółowo przedstawia wydarzenia z nią związane, co (momentami) w toku czytania może okazać się żmudne... Niemniej książka jest godna polecenia z uwagi na fakt, iż przybliża interesujący proces...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W związku z lekturą tej książki pamiętam dwie rzeczy: czytając, ziewałem... i że gazela biegała w pomieszczeniu mieszkalnym. Wszystko.

W związku z lekturą tej książki pamiętam dwie rzeczy: czytając, ziewałem... i że gazela biegała w pomieszczeniu mieszkalnym. Wszystko.

Pokaż mimo to