Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Satysfakcjonujące zakończenie serii z wielkim rozmachem. Książka zaczyna się Hitchcockowskm trzęsieniem ziemi i przez dobre 200 stron nie zwalnia ani na moment. Potem świetnie przygotowuje czytelnika na widowiskowe zakończenie ze świetnie napisanymi scenami batalistycznymi. Ostatnie 200 stron to dla mnie wzór tego jak powinny wyglądać widowiskowe sceny ogromnych bitew w książkach. Ostateczne wyjaśnienie zagadek snujących się przez całą serię satysfakcjonuje, dając trochę inną perspektywę na poprzednie wydarzenia i cały świat Midgaardu.

Tl;dr Warto było, koniec oddaje

Satysfakcjonujące zakończenie serii z wielkim rozmachem. Książka zaczyna się Hitchcockowskm trzęsieniem ziemi i przez dobre 200 stron nie zwalnia ani na moment. Potem świetnie przygotowuje czytelnika na widowiskowe zakończenie ze świetnie napisanymi scenami batalistycznymi. Ostatnie 200 stron to dla mnie wzór tego jak powinny wyglądać widowiskowe sceny ogromnych bitew w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetny pokaz upadku człowieka i jak przemoc z czasem powszednieje. Naturalistyczne opisy sprawiają, że czytelnik czuje się jakby sam siedział w tym syfie. Książka daje duszo poszlak, co do tego, jak doszło do utraty poczytalności przez bohatera, ale nie daje odpowiedzi na tacy, sklaniajac do przemyśleń.

Świetny pokaz upadku człowieka i jak przemoc z czasem powszednieje. Naturalistyczne opisy sprawiają, że czytelnik czuje się jakby sam siedział w tym syfie. Książka daje duszo poszlak, co do tego, jak doszło do utraty poczytalności przez bohatera, ale nie daje odpowiedzi na tacy, sklaniajac do przemyśleń.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Manifest komunistyczny Fryderyk Engels, Karol Marks
Ocena 5,9
Manifest komun... Fryderyk Engels, Ka...

Na półkach:

Pracę tę dzisiaj czyta się bardziej jak komedię, jak fanfik napalonego na rewolucję nastolatka. Aż dziw bierze, że ludzie byli skłonni zabijać po przeczytaniu tego "dzieła".

Bawi z perspektywy dzisiejszych ruchów komunistycznych traktowanie przez autorów kobiet jako slabszych, prostytucji jako zła, a globalizacji jako jednej z najgorszych cech burżuazji. Spora część manifestu to wręcz fantazjowanie autorów o tym jak robotnicy z pewnością się zbuntują i zaczną palić fabryki, kiedy zaczną być wyzyskiwani. Dzisiejsza rzeczywistość zweryfikowała, że takie rzeczy mogą się dziać (Rewolucja Rosyjska czy ta na Kubie), ale nie w tak globalnym stopniu, o jakim fantazjują autorzy. Nawet jeśli do czegoś takiego dochodzi, to nie jest to tak proste jak to przedstawiają. Rewolucja nie powstaje z dnia na dzień i nie jest tak prostackim wręcz procesem, jaki opisują. Twierdzenie, że specjaliści nie będą mieli co robić w kapitalistycznym społeczeństwie to już w ogóle jakiś totalny żart. Dzisiaj takie AI prędzej odbierze miejsca pracy właśnie klasie robotniczej, a nie ludziom wyspecjalizowanych w technicznych dziedzinach.

Na plus dobre opisanie wyzysku w jakims jednym paragrafie, oraz klarowne i logiczne wymienienie głównych prawnych założeń systemu w innym... i to chyba tyle.

Pracę tę dzisiaj czyta się bardziej jak komedię, jak fanfik napalonego na rewolucję nastolatka. Aż dziw bierze, że ludzie byli skłonni zabijać po przeczytaniu tego "dzieła".

Bawi z perspektywy dzisiejszych ruchów komunistycznych traktowanie przez autorów kobiet jako slabszych, prostytucji jako zła, a globalizacji jako jednej z najgorszych cech burżuazji. Spora część...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ted rzuca masą arbitralnych, zazwyczaj generalizujących tez (jak cały rozdział gdzie wymienia zasady zmian trendów historycznych, czy wielokrotnie przewijająca się przez manifest rzekoma potrzeba władzy u każdego człowieka) i traktując je jako fakty zaczyna na ich podstawie przekonywać do swoich poglądów. Przez manifest przeciekają jego uprzedzenia do konkretnych grup ludzi (co w przypadku takiej społeczności akademickiej mozna zrozumiec, po tym jak go skrzwdzili), które prawdopodobnie zostały mu wtłoczone podczas bycia ofiarą badan doktora Murraya. Tekst ma w sobie troche ciekawych rozważań (temat przymusu do używania nowych technologii, kiedy stają się powszechne jest cholernie dobrze przedstawiony; rodział o przyszlości spoleczeństwa industrialnego brzmi jak dobry scenariusz sc-fi), ale niejednokrotnie wzajemnie się wykulczają (vide jego stwierdzenie, że lewacy odrzucają naukę, zaraz po tym, jak opisywał, że naukowcy są głównymi promotorami lewactwa).

Ted miejscami zdaje się wierzyć, że system w którym żyjemy to jakiś sadystyczny organizm. Szczególnie rozbawiła mnie teza, jakoby dawanie ludziom rozrywki w rodzaju oglądania telewizji miało wyłącznie na celu chwilowe odstresowanie, tylko po to, by mozna nas było bardziej stresowac, bardziej na nas naciskac w pracy. Tak jakby caly przemysł rozrywkowy był w zmowie, by zmusic nas do cięższej pracy. Zastanawia mnie to, że Ted zdawał się nie wpaść na to, ze rozrywka istniała od zawsze, jeszcze przed Rewolucją Przemysłową, że może jest po prostu naturalną potrzebą czlowieka. Że nie ma w tym nic głębszego.

Cały manifest, to przede wszystkim obraz tego, jak światły umysł zostal zniszczony przez nieludzkie eksperymenty, niźli ideologia, z którą można się utożsamić.

Ted rzuca masą arbitralnych, zazwyczaj generalizujących tez (jak cały rozdział gdzie wymienia zasady zmian trendów historycznych, czy wielokrotnie przewijająca się przez manifest rzekoma potrzeba władzy u każdego człowieka) i traktując je jako fakty zaczyna na ich podstawie przekonywać do swoich poglądów. Przez manifest przeciekają jego uprzedzenia do konkretnych grup ludzi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Sztampowa historia nie opowiadająca absolutnie nic nowego w swoim gatunku. Ma swoje momenty, każda scena spotkania z bohaterów z innym człowiekiem wprowadza w niepokój, ale te momenty to ułamek męczącej lektury.

Z jakiegoś powodu autor postanowił wyrzucić wszelkie zasady pisania powieści do kosza. Nie ma myślników, dialogi są pisane bez określenia kto mówi, opisy są niesamowicie skąpe, a po każdym akapicie następuje przerwa na całą linijkę. Wiele dialogów jest przeprowadzanych w środku zdania opisującego jakoś czynność czy miejsce wprowadzając totalny chaos. Forma powieści jest absolutnie koszmarna i przekombinowana, kontrastując z prostotą opowieści. Czysty przykład przerostu formy nad treścią.

Sztampowa historia nie opowiadająca absolutnie nic nowego w swoim gatunku. Ma swoje momenty, każda scena spotkania z bohaterów z innym człowiekiem wprowadza w niepokój, ale te momenty to ułamek męczącej lektury.

Z jakiegoś powodu autor postanowił wyrzucić wszelkie zasady pisania powieści do kosza. Nie ma myślników, dialogi są pisane bez określenia kto mówi, opisy są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie rozwija postać Artema, daje nieco inne spojrzenie na jego drogę w Metro 2033 i dobrze działa jako jego epilog. Finał opowiadania zaciekawia niczym dobrze zrealizowana scena po napisach w filmie.

Świetnie rozwija postać Artema, daje nieco inne spojrzenie na jego drogę w Metro 2033 i dobrze działa jako jego epilog. Finał opowiadania zaciekawia niczym dobrze zrealizowana scena po napisach w filmie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie zarysowany świat, ciężki klimat i rozważania filozoficzno-socjologiczno-historyczno-polityczne to największa siła tej książki. Niestety, ale sama w sobie fabuła działa w monotonnym schemacie typu: bohater odwiedza nową stację - poznaje jej zwyczaje - pojawiają się na niej problemy - ucieka ze stacji. I tak od początku do samego końca. Im dalej w las tym monotonia prowadzenia historii zaczynała mnie coraz bardziej męczyć. Postacie też nie są zbyt ciekawe. Zazwyczaj pojawiają się na tak krótko i tak szybko znikają, że nie ma nawet czasu nadać im charakteru. Jest ich naprawdę dużo, a pomijając rzadkie wyjątki, są bardzo płaskie, jednowymiarowe. Samą w sobie fabułę można streścić w kilku zdaniach, a jej jedynym mocniejszym punktem jest zaskakujące, mocne zakończenie.

Ale nie dla fabuły śledziłem tę książkę. Przedstawienie różnych kultur i ich spojrzenia na nową rzeczywistość autor przeprowadza po mistrzowsku. Świat jest tak złożony i wiarygodny, że nie mogłem wyjść z podziwu, iż historia w nim napisana jest tak nijaka. Rozważania na temat sensu istnienia, moralności czy przywar rosyjskiego społeczeństwa są doskonale napisane. Każda z wymyślnych grup w tym świecie jest przemyślana i fascynująca.

Różnice w jakości elementów tej książki są tak duże, że naprawdę ciężko mi ją ocenić. Moje doświadczenie z Metrem było na zmianę zachwycaniem się pomysłowością autora i ziewaniem, kiedy po raz kolejny widzę te same schematy prowadzenia historii czytając powtarzalne opisy. Dla fanatyków światotwórstwa gratka, dla tych, którzy lubią angażować się w losy postaci i poznawać intrygujące fabuły, nie za bardzo.

Świetnie zarysowany świat, ciężki klimat i rozważania filozoficzno-socjologiczno-historyczno-polityczne to największa siła tej książki. Niestety, ale sama w sobie fabuła działa w monotonnym schemacie typu: bohater odwiedza nową stację - poznaje jej zwyczaje - pojawiają się na niej problemy - ucieka ze stacji. I tak od początku do samego końca. Im dalej w las tym monotonia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tom nie tak przeciągnięty jak poprzedni. Nie ma tylu dłużyzn, pomijając rozdział 1, a całość jest równie emocjonująca co pierwszy tom. Wartka akcja, świetna fabuła, pięknie zarysowany świat. Wątki satysfakcjonująco przeplatają się ze sobą, a tytułowy Pan Lodowego Ogrodu robi duże wrażenie. Zacieram rączki na zakończenie serii.

Tom nie tak przeciągnięty jak poprzedni. Nie ma tylu dłużyzn, pomijając rozdział 1, a całość jest równie emocjonująca co pierwszy tom. Wartka akcja, świetna fabuła, pięknie zarysowany świat. Wątki satysfakcjonująco przeplatają się ze sobą, a tytułowy Pan Lodowego Ogrodu robi duże wrażenie. Zacieram rączki na zakończenie serii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Piknik na skraju drogi Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 7,7
Piknik na skra... Arkadij Strugacki, ...

Na półkach:

Absolutny majstersztyk filozoficznych dywagacji oraz przedstawienia kosmitów w popkulturze.

W tej książce jest taka bardzo długa rozmowa biznesmena z naukowcem na temat dlaczego kosmici nas odwiedzili. Jednym z wielu poruszanych w niej kwestii jest zderzenie ich odmiennych poglądów. Zderzenie prawdopodobnej, ale bolesnej wersji naukowca, którą emocjonalny biznesmen odrzuca z opartą wyłącznie na teoretyzowaniu, dającą nadzieję wersją, z którą biznesmen się zgadza. To kwintesencja tego, dlaczego ta książka jest arcydziełem. Na temat tej dyskusji można rozmawiać godzinami, to jest jedynie jej mały fragment. Mały fragment idealnie ukazujący to, że rozwiązania wielu kwestii w życiu czy w nauce jest rozczarowująco proste, nieciekawe. Że człowiek może wcale nie być tak ważnym gatunkiem za jakiego się uważa. Wreszcie, że dywagowanie nad niektórymi tematami jest całkowicie jałowe, przypominając mrówkę próbującą pojąć, dlaczego dziecko niszczy jej mrowisko.

Absolutny majstersztyk filozoficznych dywagacji oraz przedstawienia kosmitów w popkulturze.

W tej książce jest taka bardzo długa rozmowa biznesmena z naukowcem na temat dlaczego kosmici nas odwiedzili. Jednym z wielu poruszanych w niej kwestii jest zderzenie ich odmiennych poglądów. Zderzenie prawdopodobnej, ale bolesnej wersji naukowca, którą emocjonalny biznesmen...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Totalnie pochłaniający awanturniczy western. Pozytywnie zaskoczyło mnie silne osadzenie historyczne książki. To nie jest western wyłącznie korzystający z estetyki gatunku - to pełnoprawna wariacja na temat wojny secesyjnej. Bardzo interesująca wariacja czerpiąca garściami z mitologii plemienia indian Choctaw czy prozy Lovecrafta. Choćby dla niezwykle ciekawego pomysłu na fabułę i systemu magicznego opartego na czarowaniu za pomocą farta i manipulacji rachnukami prawopodobieństwa warto się za lekturę zabrać.

To oczywiście nie jedyne zalety powieści. Zabawne, świetnie napisane dialogi idealnie dopełniają pełnokrwiste, różnorodne postacie. Oczywiście pojawiają się znane każdemu fanowi westernu archetypy w rodzaju młodego kowboja i badassa łowcy głów, ale są one w interesujący sposób rozwijane. Nie są statyczne, przechodzą wiarygodną przemianę. Warsztat autora stoi na wysokim poziomie, przez co od lektury trudno się oderwać. Opisy są zwięzłe i to the point, nie męczą, nie zanudzają czytelnika, a jednocześnie dobrze budują świat przedstawiony. Sceny akcji są bardzo żywe, oczami wyobraźni widziałem niesamowite strzelaniny, walki na dużą skalę i z ludźmi i z patanormalnymi kreaturami.

Książka początkowo zaczyna jako western, ale im dalej w las tym bardziej skręca w kierunku horroru. Przemiana jest bardzo płynna, a zarazem westernowy klimat mimo wszystko dalej kipi z każdej strony.

Jeśli boisz się westernów, to jest to idealna pozycja, aby przekonać się do gatunku. Jeśli już kochasz westerny, to na co jeszcze czekasz?

Totalnie pochłaniający awanturniczy western. Pozytywnie zaskoczyło mnie silne osadzenie historyczne książki. To nie jest western wyłącznie korzystający z estetyki gatunku - to pełnoprawna wariacja na temat wojny secesyjnej. Bardzo interesująca wariacja czerpiąca garściami z mitologii plemienia indian Choctaw czy prozy Lovecrafta. Choćby dla niezwykle ciekawego pomysłu na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Paradoksalnie bardziej spójna od Graf Zero, mimo posiadania aż czterech głównych bohaterów rozrzuconych po całym świecie Ciągu. Wątki zdecydowanie szybciej się zazębiają, chaosu jest tu zdecydowanie mniej. Nie znaczy to, że go nie ma, to nadal ciężka lektura, ale zdecydowanie płynniejsza niż Graf Zero.

Jednocześnie książka nie działa jako samodzielna, zamknięta historia. Najmniej rozbudowuje świat ze wszystkich części trylogii, bardziej skupiając aię na domykaniu wątków niż na tworzeniu nowych. Lektura wymaga znajomości poprzednich części, inaczej stanie się kompletnym bełkotem.

Podsumowując to całkiem ładne domknięcie serii. Zakończenie daje więcej kontekstu temu z Neuromancera, skłaniając do rozmyślań nad dalszymi losami tego świata. Autor przez te trzy części dał tyle wskazówek, że daje tutaj spore pole do popisu dla wyobraźni czytelnika.

Paradoksalnie bardziej spójna od Graf Zero, mimo posiadania aż czterech głównych bohaterów rozrzuconych po całym świecie Ciągu. Wątki zdecydowanie szybciej się zazębiają, chaosu jest tu zdecydowanie mniej. Nie znaczy to, że go nie ma, to nadal ciężka lektura, ale zdecydowanie płynniejsza niż Graf Zero.

Jednocześnie książka nie działa jako samodzielna, zamknięta historia....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mega pozytywne zaskoczenie. Po Słudze Bożym spodziewałem się płytkich, ale przyjemnych historyjek, a dostałem coś lepszego. Szczególnie warte uwagi jest Stowarzyszenie Umarłych Polaków - zabawna, ale i skłaniająca do refleksji satyra na polityczną poprawność i Arachnofobia - świetnie napisana fikcja historyczna przedstawiające alternatywne wydarzenia z II wojny światowej z nutką Fight Clubu.

Praca dodatkowo ma sporo mniejszych, ale bardzo pomysłowych opowiadań. Są na tyle krótkie, że nie chciałbym nic zdradzać. Napomknę tylko, że historia menela króla smoków z "Śmietnikowego dziadka" i sprytne oszukanie czegoś w rodzaju dżinna z "Mądrości Głupców" dało mi masę radości.

Ten zbiór pokazuje jak Piekara potrafi się odnaleźć w konwencjach innych niż średniowieczne fanatasy i wychodzi mu to zazwyczaj zgrabnie. Za pomijalne opowiadania uznałbym jedynie "Zawsze pan Dawn" i "Wśród ludzi". Pomijając te dwie pozycje, to zbiór jest bardzo równy jakościowo. Polecam.

Mega pozytywne zaskoczenie. Po Słudze Bożym spodziewałem się płytkich, ale przyjemnych historyjek, a dostałem coś lepszego. Szczególnie warte uwagi jest Stowarzyszenie Umarłych Polaków - zabawna, ale i skłaniająca do refleksji satyra na polityczną poprawność i Arachnofobia - świetnie napisana fikcja historyczna przedstawiające alternatywne wydarzenia z II wojny światowej z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeszcze bardziej nieprzystępna od Neuromancera. Autor miejscami trochę przekombinował fabułę, w czym śledzene historii z perspektywy trzech głównych bohaterów działających w różnych miejscach świata nie pomaga. Koniec końców historia układa się w zgrabną całość, ale dotarcie do tego momentu wymaga sporo samozaparcia. Jeśli da się jej szansę i dotrwa do końca to można poznać ciekawą intrygę oraz interesujące rozbudowanie świata, który tutaj jeszcze bardziej powala skalą. Dla fanów Neuromancera gratka, dla reszty pewnie droga przez mękę.

Jeszcze bardziej nieprzystępna od Neuromancera. Autor miejscami trochę przekombinował fabułę, w czym śledzene historii z perspektywy trzech głównych bohaterów działających w różnych miejscach świata nie pomaga. Koniec końców historia układa się w zgrabną całość, ale dotarcie do tego momentu wymaga sporo samozaparcia. Jeśli da się jej szansę i dotrwa do końca to można poznać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to