-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Ta krótka książeczka jest niepodważalnym dowodem geniuszu autora. E.E. Schmitt potrafił bowiem w tak niewielu stronach zawrzeć tak wiele mądrej treści.
Opowiadanie to pokazuje w jaki sposób można próbować przygotować się do zbliżającej śmierci i jak cieszyć się ostatnimi dzielącymi od niej dniami.
Moją dużą sympatię wzbudziła postać Pani Róży, która zdecydowała się całkowicie poświęcić swój wolny czas aby tylko osłodzić ostatnie chwile umierającemu dziecku. Kobieta wymyślała różne ciekawe historie, planowała dni, przez co odsuwała smutne i czarne myśli na dalszy plan. Działania te spowodowały, że stała się dla Oskara kimś bliższym niż jego rodzice.
Książka niewątpliwie smutna, jednakże bardzo wartościowa. Myślę, że należy zapoznać się z tą historią.
Ta krótka książeczka jest niepodważalnym dowodem geniuszu autora. E.E. Schmitt potrafił bowiem w tak niewielu stronach zawrzeć tak wiele mądrej treści.
Opowiadanie to pokazuje w jaki sposób można próbować przygotować się do zbliżającej śmierci i jak cieszyć się ostatnimi dzielącymi od niej dniami.
Moją dużą sympatię wzbudziła postać Pani Róży, która zdecydowała się...
Jednym słowem mistrzostwo. Książka jest świetna i zachęcam wszystkich jak najbardziej do przeczytania. Co prawda od początku czytania notowałam sobie nazwiska wszystkich bohaterów bo się połapać nie mogłam ale warto było :)
Jednym słowem mistrzostwo. Książka jest świetna i zachęcam wszystkich jak najbardziej do przeczytania. Co prawda od początku czytania notowałam sobie nazwiska wszystkich bohaterów bo się połapać nie mogłam ale warto było :)
Pokaż mimo toNie mam pojęcia jak pozycja będąca na tak niskim poziomie stała się światowym bestsellerem. Chyba należy wyjść z założenia, że im "prostsze" tym "bardziej przyswajalne". Nie warto.
Nie mam pojęcia jak pozycja będąca na tak niskim poziomie stała się światowym bestsellerem. Chyba należy wyjść z założenia, że im "prostsze" tym "bardziej przyswajalne". Nie warto.
Pokaż mimo to
Dwa ostatnie opowiadania ratują tą książkę, chociaż "Bukiecik" mógłby być trochę bardziej rozbudowany.
Jeżeli chodzi o twórczość Kim Harrison to podejrzewam, że po tym opowiadaniu i "Umarli czasu nie liczą" więcej nie sięgnę po jej dzieła.
Jedyne co mnie zastanawia to fakt jak Stephenie Meyer, autorka tak cudownej książki jak "Intruz" mogła stworzyć coś takiego. Po "Zmierzchu" i "Księżycu w Nowiu" to opowiadanie zaczyna mnie utwierdzać w przekonaniu, że "Intruz" jest dziełem jednorazowego przypływu geniuszu autorki.
Dwa ostatnie opowiadania ratują tą książkę, chociaż "Bukiecik" mógłby być trochę bardziej rozbudowany.
Jeżeli chodzi o twórczość Kim Harrison to podejrzewam, że po tym opowiadaniu i "Umarli czasu nie liczą" więcej nie sięgnę po jej dzieła.
Jedyne co mnie zastanawia to fakt jak Stephenie Meyer, autorka tak cudownej książki jak "Intruz" mogła stworzyć coś takiego. Po...
Nie mam w zwyczaju marnować czasu na książki, które tak naprawdę mało wnoszą w moje życie, dlatego też obrałam pewną taktykę w celu szybkiego poznania tetralogii:
*obejrzałam ekranizacje trzech pierwszych części
*czwartą-przeczytałam
Wystarczyło! Nie jestem już zielona, wiem o co chodzi w tym "wampirowym szaleństwie". Było miło ale wracam do tego co muszę lub lubię czytać.
Nie mam w zwyczaju marnować czasu na książki, które tak naprawdę mało wnoszą w moje życie, dlatego też obrałam pewną taktykę w celu szybkiego poznania tetralogii:
*obejrzałam ekranizacje trzech pierwszych części
*czwartą-przeczytałam
Wystarczyło! Nie jestem już zielona, wiem o co chodzi w tym "wampirowym szaleństwie". Było miło ale wracam do tego co muszę lub lubię czytać.
Wchłonęłam w kilka, absolutnie nie straconych godzin. Już dawno nie czytałam książki w której każda kolejna strona była ciekawsza od poprzedniej. Bohaterka dość słaba psychiczne, no ale na jej miejscu może każdy w końcu by wymiękł. Finał książki? no cóż, doskonale rozumiem...
Wchłonęłam w kilka, absolutnie nie straconych godzin. Już dawno nie czytałam książki w której każda kolejna strona była ciekawsza od poprzedniej. Bohaterka dość słaba psychiczne, no ale na jej miejscu może każdy w końcu by wymiękł. Finał książki? no cóż, doskonale rozumiem...
Pokaż mimo to
Małe zbrodnie małżeńskie" to kolejna zaskakująca, inteligentna i dająca do myślenia lektura Schmitta. Ukazuje jak wiele ludzie potrafią zrobić, aby ratować swoje wieloletnie związki. Utwór pełen jest ciekawych dialogów, w których zawarte jest głębsze przesłanie utworu.
Małe zbrodnie małżeńskie" to kolejna zaskakująca, inteligentna i dająca do myślenia lektura Schmitta. Ukazuje jak wiele ludzie potrafią zrobić, aby ratować swoje wieloletnie związki. Utwór pełen jest ciekawych dialogów, w których zawarte jest głębsze przesłanie utworu.
Pokaż mimo to