-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownikaOczywiście tylko w tłumaczeniu Pani Skibniewskiej.
Oczywiście tylko w tłumaczeniu Pani Skibniewskiej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDawno czytałam, ale bardzo mi się podobała ta książka. I chyba do niej wrócę...
Dawno czytałam, ale bardzo mi się podobała ta książka. I chyba do niej wrócę...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tadeusz Różewicz był moim ubóstwianym twórcą.
Książka mojego ukochanego poety (aczkolwiek Jego prozę i dramat także cenię). Ze wszystkich książek Różewicza do tej książki wracałam chyba najczęściej (i do książki: Nasz starszy Brat...). Obie książki rozdzierające duszę na drobne kawałki. Ktoś napisał, że płakał, gdy ją czytał. Miałam to samo. Mnie w ogóle porusza, chwyta za gardło i serce... twórczość Różewicza.
Dzień po Jego śmierci chyba znów wrócę do tej książki...
Znakomity przykład literatury funeralnej. Spotkanie ze śmiercią. Rozpacz, bo Matka odchodzi.
Pisałam magisterkę z tej książki, pod tak ogromnym jej wrażeniem byłam. Wczytywałam się w nią aż do nieprzyzwoitości.
Dla mnie Różewicz był i pozostanie niedościgłym mistrzem słowa: krótko i na temat, bez lania wody, bez zbędnych słów, za to z ogromem emocji i genialną puentą. I wstrząsającymi obrazami w głowie, które tworzy swoimi słowami.
Jest mi strasznie na duszy i jest mi bardzo przykro, że odszedł. Przepraszam za sentymentalizm.
Kutz miał rację, że on był głową komety, a reszta już tylko ogonem.
Tadeusz Różewicz był moim ubóstwianym twórcą.
Książka mojego ukochanego poety (aczkolwiek Jego prozę i dramat także cenię). Ze wszystkich książek Różewicza do tej książki wracałam chyba najczęściej (i do książki: Nasz starszy Brat...). Obie książki rozdzierające duszę na drobne kawałki. Ktoś napisał, że płakał, gdy ją czytał. Miałam to samo. Mnie w ogóle porusza, chwyta...
Ta książka sprawia, że człowieka w środku bardzo boli, ale mimo to ja uparcie wciąż chcę pamiętać. I nie chciałabym zapomnieć. To ważne: pamiętać o wszystkich tych ludziach.
Wielokrotnie czytana. Na pewno jeszcze do niej wrócę...
Ta książka sprawia, że człowieka w środku bardzo boli, ale mimo to ja uparcie wciąż chcę pamiętać. I nie chciałabym zapomnieć. To ważne: pamiętać o wszystkich tych ludziach.
Wielokrotnie czytana. Na pewno jeszcze do niej wrócę...
Oczywiście tylko w tłumaczeniu Pani Skibniewskiej.
Oczywiście tylko w tłumaczeniu Pani Skibniewskiej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to