Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie jestem specjalistą od historii średniowiecznej Islandii czy szerzej - państw nordyckich, więc nie jestem w stanie ocenić zgodności podanych informacji w książce.
Niemniej, patrząc na książkę z perspektywy laika, wydaje się być świetnym wprowadzeniem do historii Islandii. Nie wymaga szczegółowej wiedzy historycznej - informacje jakie posiądziemy w szkole powinny wystarczyć.
Z książki dowiemy się w przystępny sposób zarówno o historii Islandii (od początkowego osadnictwa w IX wieku, po podporządkowanie Norwegii w XIII w.), środowisku przyrodniczym wyspy i jak pod wpływem osadnictwa się zmieniło, a także o systemie politycznym wyspy.
Pod kątem wykorzystywanego języka, mogę powiedzieć, że jako osoba na poziomie C1 nie miałem żadnego problemu ze zrozumieniem książki - pojawiło się zaledwie kilka nieznanych mi słów, a i tak szło domyśleć się ich znaczenia z kontekstu.

Nie jestem specjalistą od historii średniowiecznej Islandii czy szerzej - państw nordyckich, więc nie jestem w stanie ocenić zgodności podanych informacji w książce.
Niemniej, patrząc na książkę z perspektywy laika, wydaje się być świetnym wprowadzeniem do historii Islandii. Nie wymaga szczegółowej wiedzy historycznej - informacje jakie posiądziemy w szkole powinny...

Broszurka powyższa jest w mojej prywatnej ocenie dość kiepskich lotów żartem. Żartem w dodatku dość nieśmiesznym, bo rozciągniętym absurdalnie długo.

Jeśli jednak przyjmiemy, że pisana była nie w formie żartu, interpretować można ją dwojako:
1) jako publicystykę polityczną, mającą przekonać ludzi do zwalczania kanalizacji miejskiej
2) jako opracowanie dowodzące szkodliwości kanalizacji miejskiej

Jako pierwsza zawiodła - kanałów warszawskich nie zasypano, nie powstrzymało to również budowy ich w innych miastach.
Jako druga - cóż, nie znam się na historii rolnictwa z przełomu wieków, więc nie mogę zweryfikować tabel ze szczegółowymi wyliczeniami relacji kosztu do efektywności różnych metod nawożenia. Mogę stwierdzić jednak po fakcie, że masowa budowa kanalizacji i brak ludzkich ekskrementów dla rolników nie doprowadził do wyginięcia ludności słowiańskiej nad Wisłą.

Jak pisałem, traktuję to jako kiepską komedię, cały żart znajduje się już na stronie tytułowej i nie ma sensu czytać kolejnych, marnotrawstwo czasu.

Broszurka powyższa jest w mojej prywatnej ocenie dość kiepskich lotów żartem. Żartem w dodatku dość nieśmiesznym, bo rozciągniętym absurdalnie długo.

Jeśli jednak przyjmiemy, że pisana była nie w formie żartu, interpretować można ją dwojako:
1) jako publicystykę polityczną, mającą przekonać ludzi do zwalczania kanalizacji miejskiej
2) jako opracowanie dowodzące...

Szereg błędów i nieścisłości - od detali jak błędy w datach (np. zlokalizowanie konstytucji nihil novi w roku 1501), po błędy spore, jak wywołana już przez innego komentującego teza, jakoby kulistość ziemi w kręgach naukowych zyskała popularność dopiero po odkryciach geograficznych XV w.

Szereg błędów i nieścisłości - od detali jak błędy w datach (np. zlokalizowanie konstytucji nihil novi w roku 1501), po błędy spore, jak wywołana już przez innego komentującego teza, jakoby kulistość ziemi w kręgach naukowych zyskała popularność dopiero po odkryciach geograficznych XV w.