Cytaty
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.
Pójdę z Tobą nawet Ścieżką Umarłych i wszędzie, gdzie poprowadzisz.
Życie moje ukazało mi się w postaci rozgałęzionego drzewa figowego, tak jak w tamtym opowiadaniu. Na każdej gałęzi wisiała dojrzała, fioletowa figa, symbol jednej z czekających mnie w życiu szans. Reprezentowały męża, dom, dzieci, sławę poetki, wybitną karierę profesorską, karierę dziennikarską, Europę, Afrykę i Amerykę Południową, Konstantego, Sokratesa, Attylę i całe zastępy ...
RozwińNie ma nic złego w umiłowaniu piękna. Ale piękno-jeśli nie jest połączone z czymś głębszym-jest zawsze powierzchowne.
- Śmierć jest matką piękna - powiedział Henry. - A czym jest piękno? - Trwogą. - Dobrze powiedziane - pochwalił Morrow. - Piękno rzadko jest czymś delikatnym lub pocieszającym. Wręcz przeciwnie. Automatyczne piękno jest często dość zatrważające. (...) I jeśli piękno to trwoga, w takim razie czym jest pożądanie? Wydaje nam się, że mamy wiele pragnień, ale w istocie mamy tylko je...
RozwińŚmierć jest matką piękna.
Piękno to trwoga. Jeśli nazywamy coś pięknym, drżymy przed tym.
Lubimy wierzyć, że w tym starym wyświechtanym powiedzeniu "amor vinicit omnia" kryje się ziarno prawdy. Ale jeśli się czegoś nauczyłem w trakcie mego krótkiego i smutnego żywota, to tego mianowicie, że ta konkretna sentencja jest kłamstwem. Milość nie zwycięża wszystkiego. I ktokolwiek myśli inaczej jest głupcem.
Marianne - powiedział - nie jestem religijny, ale czasem naprawdę myślę, że Bóg stworzył cię dla mnie.
Prawdziwy list pisany jest zawsze do kogoś, choćby ten, kto pisze, do siebie pisał. No, i prawdziwy list musi być pisany ręcznie. Słowo pisane ręcznie jest bowiem innym słowem niż na maszynie czy komputerze. To jakby krwi własnej pieczęć. Jakaż to różnica, ktoś powie, a dużo szybciej na maszynie, tym bardziej na komputerze, a o ileż wygodniej. Otóż istotna to różnica. W liście...
RozwińWolę jedno życie z Tobą niż samotność przez wszystkie ery tego świata.
Czy na świecie poza literaturą istnieje coś takiego jak "skaza tragiczna", ta ostentacyjna ciemna rysa biegnąca przez środek życia? Kiedyś myślałem, że nie, nie istnieje. Teraz uważam inaczej. I sądzę, że moją skazą jest patologiczne pragnienie tego, co malownicze - za wszelką cenę.
[...] w głębi duszy nie jestem nikim innym, tylko obsesjonistą.
- Abyśmy żyli wiecznie - mówi. (...) - Abyśmy żyli wiecznie - odpowiadamy chórem, synchronicznie opróżniając kieliszki. I zawsze, zawsze ten sam toast. Abyśmy żyli wiecznie.