-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2021-05-07
2021-04-11
2021-04-11
7/10
To moje pierwsze spotkanie z twórczością dramatyczną Czechowa i jestem zupełnie zaskoczony, ponieważ (być może naiwnie) spodziewałem się raczej dzieła podobnego treścią i nastrojem do satyrystycznych miniatur, z których Czechow najbardziej słynie, przynajmniej na polskim podwórku.
"Trzy siostry" to niezwykle specyficzny i bardzo trudny dramat. Jest ciężki do czytania, łatwo się pogubić wśród postaci i wypowiadanych monologów, ale czuje się, że najpewniej jest znacznie bardziej przystępny do oglądania na scenie lub ekranie. Nietrudno też odgadnąć, że dla profesjonalnych aktorów i reżyserów teatralnych dzieła Czechowa muszą być wspaniałą pożywką (o czym świadczy spora ilość adaptacji "Trzech sióstr"). W warstwie fabularnej praktycznie nic nie "dzieje się" w klasycznym rozumieniu tego słowa, bowiem akcja dramatu jest bardzo rozmyta i ma raczej strukturę punktową niż liniową. Nie uświadczy się tutaj również dialogu z prawdziwego zdarzenia, bowiem Czechow przedstawia środowisko, w którym ludzie mają wyraźny problem z porozumieniem się, przerywają sobie nawzajem, ani nie słuchają się. Przez to wszystko śledzenie akcji dramatu jest utrudnione, ale utrudnione celowo przez sam zamysł Czechowa.
Na szczęście w "Trzech siostrach" dzieje się zaskakująco dużo emocjonalnie i w warstwie nastrojowej. Postacie w gruncie rzeczy są dość słabo zarysowane, ale dramat jednak samo w sobie zachęca odbiorcę do prób dociekania jakie uczucia kłębią się w głowach ludzi, którzy sami zdają siebie nie rozumieć. To co jednak robi zdecydowanie największe wrażenie w "Trzech siostrach" to wspomniana atmosfera - długotrwałej apatii, melancholii, zagubienia, bowaryzmu, nienawiści do prowincji i tęsknoty za ciekawszym życiem w Moskwie, również emocjonalnego upośledzenia i czekania na coś, co nigdy nie nadchodzi. Czytając ten dramat sam poczułem się dziwnie ciężko, jakby udzielił się mi się nastrój odczuwany przez postacie. Niespodziewane pojawiające się w najmniej oczekiwanych momentach okropnie niezręczne elementy humorystyczne jeszcze bardziej podkręcały "dziwność" tego wszystkiego. Co ciekawe tuż przed "Trzema siostrami" przeczytałem "Ślepców" Maeterlincka, chyba wprowadzających kult atmosfery do ówczesnego teatru, dzięki czemu łatwiej mi przyszło wczuć się w klimat dzieła Czechowa.
W zasadzie bardzo imponuje mi zamysł powzięty przez autora i wspomniana atmosferą, którą udało mu się wykreować. Niestety jest to dla mnie za mało, by w pełni docenić kunszt "Trzech sióstr". Traktując je wyłącznie jako tekst literacki, współczesny czytelnik właściwie nic nie znajdzie dla siebie. Podejmowana przez Czechowa tematyka jest zbyt nieciekawa, ze sztuki nie płynie żadna nauka ani przedstawienie głębszego problemu społecznego, a genialna atmosfera nie wynagradza tego w pełni. W kategoriach estetycznych jest to jednak na swój sposób unikalne dzieło, ale lepiej chyba zapoznać się z którąś z bardziej znanych adaptacji teatralnych.
7/10
To moje pierwsze spotkanie z twórczością dramatyczną Czechowa i jestem zupełnie zaskoczony, ponieważ (być może naiwnie) spodziewałem się raczej dzieła podobnego treścią i nastrojem do satyrystycznych miniatur, z których Czechow najbardziej słynie, przynajmniej na polskim podwórku.
"Trzy siostry" to niezwykle specyficzny i bardzo trudny dramat. Jest ciężki do czytania,...
7,5/10
Maeterlinck uchodzi za twórcę teatru symbolicznego, autora już stricte modernistycznego wśród dramaturgów. Jako pierwszy przeciwstawił się tendencjom naturalistycznym we współczesnej mu dramaturgii, za co już należy mu się uznanie, bo bardzo szybko zorientował się, że niebawem eksploatowana formuła teatru ibsenowskiego. W efekcie powstali chociażby "Ślepcy", rozpoczynający nową epokę w dziejach europejskiego teatru.
Najogólniej można określić "Ślepców" teatrem atmosfery. Maeterlinck prostymi środkami roztacza dość klimat niepokojącego oczekiwania, strachu jak będzie wyglądać jutrzejszy dzień i nieustannej tęsknoty - zupełnie jak później Czechow w "Trzech siostrach". Nie wiem jak to belgijski pisarz osiągnął, ale poczułem powiew miejskiej bryzy. Sytuacjach w "Ślepcach" jest bardzo ciekawa, choć łatwa do rozszyfrowania, ale satysfakcjonująca do odkrywania. Postacie dramatu, mimo, że właściwie są tylko figurami w zarysie, sprawiają wrażenie żywych ludzi. Świetnym zabiegiem było uczynienie bohaterami ludzi ślepych i oparcie wszystkiego praktycznie na samym dialogu. Dzięki temu sam widz staje się właściwie tytułowym ślepcem, siedzącym razem z innymi na przymorskich skałach, czekających na ratunek.
"Ślepcom" niestety daleko od wybitności, bo to zaledwie jedna scena-obrazek. Ale zapoznać się trzeba i chyba jest nawet do czego wracać w przyszłości.
7,5/10
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMaeterlinck uchodzi za twórcę teatru symbolicznego, autora już stricte modernistycznego wśród dramaturgów. Jako pierwszy przeciwstawił się tendencjom naturalistycznym we współczesnej mu dramaturgii, za co już należy mu się uznanie, bo bardzo szybko zorientował się, że niebawem eksploatowana formuła teatru ibsenowskiego. W efekcie powstali chociażby "Ślepcy",...