-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2020-06-11
2020-11-01
2020-10-05
2020-07-27
Chociaż nie podzielam wierzeń religijnych autora (Evans jest mormonem), dałem się namówić żonie na przeczytanie jego książki. I co mogę powiedzieć? Nie żałuję. Choć nie ma tutaj niczego odkrywczego, kilka opowieści (z życia autora i nie tylko) bardzo mi się spodobało. Czasami są wzruszające, czasami zaskakujące – a za każdym razem mogą czytelnika czegoś nauczyć.
Zaznaczę tylko, że nie znam innych książek Evansa. Jakiś czas temu moja żona zastanawiała się, jaką książkę czytać jako następną, i znalazła właśnie tegoż autora. Zdobyła kilka książek i spodobały jej się na tyle, by zacząć namawiać mnie do lektury (wszak interesuję się duchowością).
Jeśli ktoś szuka lekkiej i inspirującej książki, raczej się nie rozczaruje. To tytuł, który bardzo łatwo i szybko się czyta. Nie nuży, nie zniechęca – pod warunkiem, że ktoś chce poczytać coś o poprawianiu jakości swojego życia. Nie każdy lubi takie książki. Ja czytuję je zwykle z racji obowiązków zawodowych. Na co dzień wolę książki popularnonaukowe oraz o szeroko pojętej sztuce. Tym razem jednak całkiem nieźle się bawiłem.
Chociaż nie podzielam wierzeń religijnych autora (Evans jest mormonem), dałem się namówić żonie na przeczytanie jego książki. I co mogę powiedzieć? Nie żałuję. Choć nie ma tutaj niczego odkrywczego, kilka opowieści (z życia autora i nie tylko) bardzo mi się spodobało. Czasami są wzruszające, czasami zaskakujące – a za każdym razem mogą czytelnika czegoś nauczyć.
Zaznaczę...
2020-07-07
Nareszcie skończyłem czytać! Nie mogę uwierzyć, że dotarłem do ostatniej strony.
To była bardzo stresująca lektura. Czytałem tę książkę w sumie przez jakieś cztery miesiące. Dlaczego tak długo? Ponieważ robiłem to na raty. W większych dawkach po prostu nie byłem w stanie zdzierżyć tego, co wypisywała pani Cameron.
W moim odczuciu, książka jest mało wartościową pozycją. Być może jest w stanie komuś pomóc, ale moja skromna (i szczera do bólu) osoba na pewno nie skorzysta. Większość zaleceń autorki wydaje mi się kompletną stratą czasu. Zamiast nich można robić rzeczy znacznie bardziej skuteczne i fascynujące.
Dla przykładu. Po co marnować czas na pisanie tzw. porannych stron? Zamiast tego poleciłbym założenie bloga i tworzenie jakichś sensownych tekstów, które mogłyby być czytane przez ludzi. A nawet jeśli nie zyskałyby czytelników... cóż z tego, skoro mają być narzędziem do przerwania blokady twórczej? Autor przynajmniej zacząłby się przykładać do tworzenia czegoś konkretnego, dbałby o jakość treści, szukałby ciekawych tematów. Słowem poświęcałby czas na coś, co ma sens. A tak? Bazgrze jedynie po kartce bez ładu i składu, ciesząc się... z niczego.
Najgorsze jest to, że przez cały czas czytania tej książki miałem nadzieję, że w końcu trafię w tekście na coś wartościowego. Strona za stroną łudziłem się... a ostatecznie okazuje się, że najbardziej wartościowym elementem lektury są... zamieszczone w treści cytaty. Nie świadczy to dobrze o autorce, jeśli uwagę czytelnika (przynajmniej w moim przypadku) może przyciągnąć jedynie za pomocą powtarzania słów innych ludzi.
Krótko mówiąc: nie polecam.
Nareszcie skończyłem czytać! Nie mogę uwierzyć, że dotarłem do ostatniej strony.
To była bardzo stresująca lektura. Czytałem tę książkę w sumie przez jakieś cztery miesiące. Dlaczego tak długo? Ponieważ robiłem to na raty. W większych dawkach po prostu nie byłem w stanie zdzierżyć tego, co wypisywała pani Cameron.
W moim odczuciu, książka jest mało wartościową pozycją....
2020-07-04
Ktoś polecał tę książkę na YouTubie i uznałem, że ją przeczytam. Nie zawiodłem się. Ta niewielka książeczka może się stać prawdziwym przyjacielem dla każdego czytelnika, który w lekturze szuka czegoś więcej niż zwyczajnej rozrywki. Z listów Rilke’go można się nauczyć czegoś wartościowego o życiu. Zamiast szukać grubaśnych tomów pisanych przez różnego rodzaju samozwańczych coachów, wystarczy przeczytać te kilka listów. Satysfakcja gwarantowana.
Ktoś polecał tę książkę na YouTubie i uznałem, że ją przeczytam. Nie zawiodłem się. Ta niewielka książeczka może się stać prawdziwym przyjacielem dla każdego czytelnika, który w lekturze szuka czegoś więcej niż zwyczajnej rozrywki. Z listów Rilke’go można się nauczyć czegoś wartościowego o życiu. Zamiast szukać grubaśnych tomów pisanych przez różnego rodzaju samozwańczych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05-30
Jeśli szukasz niestandardowego poradnika osiągania sukcesu, trafiłeś/-aś idealnie. Henry Hazlitt pisze nie tylko o osiąganiu celów czy planowaniu, ale skupia się na kwestii znacznie ważniejszej – na ludzkiej sile woli. Mimo że minęło prawie 100 lat od pierwszej publikacji książki (1922 r.), wiedza w niej przedstawiona jest nadal aktualna i z pewnością znajdzie zastosowanie także w naszych czasach.
.
Dodatkową ciekawostką jest biografia autora, zamieszczona w pierwszej części publikacji przygotowanej przez wydawnictwo Fijorr. Co prawda, w pierwszym odruchu chciałem ją "przeskoczyć", ale nie zrobiłem tego. I bardzo się cieszę, ponieważ przybliżenie sylwetki Hazlitta okazało się bardzo przydatne w dalszej części lektury. Nadało odpowiedni kontekst rozważaniom autora.
Jeśli szukasz niestandardowego poradnika osiągania sukcesu, trafiłeś/-aś idealnie. Henry Hazlitt pisze nie tylko o osiąganiu celów czy planowaniu, ale skupia się na kwestii znacznie ważniejszej – na ludzkiej sile woli. Mimo że minęło prawie 100 lat od pierwszej publikacji książki (1922 r.), wiedza w niej przedstawiona jest nadal aktualna i z pewnością znajdzie zastosowanie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-01
Bardzo dobra książka, którą warto przeczytać. Nie tylko po to, by poznać 12 zasad życia, ale także w celu lepszego poznania życia i poglądów Petersona. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość ponieważ jest to naprawdę długi tekst.
.
Warto także zaznaczyć, że osoba dobrze znająca wykłady Petersona (są dostępne np. na YouTube) może się rozczarować, ponieważ w książce znajdzie dużo treści dobrze już znane. Zdecydowanie lepsze wrażenie książka ta zrobi na osobach, dla których stanowi pierwsze spotkanie z Petersonem.
Bardzo dobra książka, którą warto przeczytać. Nie tylko po to, by poznać 12 zasad życia, ale także w celu lepszego poznania życia i poglądów Petersona. Trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość ponieważ jest to naprawdę długi tekst.
.
Warto także zaznaczyć, że osoba dobrze znająca wykłady Petersona (są dostępne np. na YouTube) może się rozczarować, ponieważ w książce znajdzie...
2020-02-23
Niestety, jestem bardzo rozczarowany tą książką. Koncepcje przedstawiane przez autora są w dużej mierze niedojrzałe i często... pozbawione większego sensu. Jako życiowy poradnik książka się kompletnie nie sprawdza. Choć w założeniu ma to być tekst pozytywny (i taki jest), za bardzo trąci naiwnością dziecka, które jeszcze nie zrozumiało, w jaki sposób działa świat. Przykro mi, ale nie mogę „Świata na żółto” polecić. A przynajmniej żadnemu z Czytelników, do których tego typu pozycje zazwyczaj są adresowane. Istnieje mnóstwo bardziej wartościowych książek.
Niestety, jestem bardzo rozczarowany tą książką. Koncepcje przedstawiane przez autora są w dużej mierze niedojrzałe i często... pozbawione większego sensu. Jako życiowy poradnik książka się kompletnie nie sprawdza. Choć w założeniu ma to być tekst pozytywny (i taki jest), za bardzo trąci naiwnością dziecka, które jeszcze nie zrozumiało, w jaki sposób działa świat. Przykro...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to