-
Artykuły
„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński4 -
Artykuły
„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać23 -
Artykuły
„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz1 -
Artykuły
Wakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
Pani Ewa Nowak jest uważana za jedną z lepszych polskich pisarek literatury młodzieżowej, nasłuchałam i naczytałam się o niej tylu pozytywów, że bardzo chciałam wreszcie sięgnąć po jakąś jej powieść. W końcu nadarzyła się okazja, gdy w moje ręce wpadła Bransoletka.
Książka opowiada o Weronice, nastolatce, która uczęszcza do trzeciej klasy gimnazjum. Dziewczyna ma problemy w domu, ojciec znęca się nad nią, wyśmiewa i poniża. Weronika wyjeżdża w czasie ferii na warsztaty teatralne, które całkowicie zmieniają jej życie...
Bransoletka opowiada przepiękną historię, pokazuje, że nie warto kierować się uprzedzeniami w stosunku do ludzi. Uczy, że inny nie znaczy gorszy. Autorka uświadamia czytelnikowi, że można znaleźć odskocznię od problemów dzięki hobby, które daje nam przyjemność.
Powieść napisana prostym językiem, skierowana do młodzieży, ale mimo tego odpowiednia również dla starszego czytelnika. Dzięki krótkim rozdziałom i lekkiemu stylowi autorki, książkę czyta się w bardzo szybkim tempie, nie jest to lektura ciężka, ale mimo tego w subtelny sposób porusza trudne tematy, takie jak choroba czy przemoc.
Książkę polecam i tym starszym i tym młodszym, myślę, że każdemu przypadnie do gustu i zapewni świetną rozrywkę na wieczór lub dwa. Po tej pozycji jestem pewna, że po powieści pani Ewy sięgnę jeszcze nie raz, a jeżeli wy nie mieliście jeszcze styczności z tą autorką - koniecznie przeczytajcie Bransoletkę.
Jeśli chcesz dojść w nowe miejsca, musisz się uczyć nowych rzeczy. Jeśli każdego dnia robisz tylko to, co wczoraj, twoje życie nigdy się nie zmieni.
Pani Ewa Nowak jest uważana za jedną z lepszych polskich pisarek literatury młodzieżowej, nasłuchałam i naczytałam się o niej tylu pozytywów, że bardzo chciałam wreszcie sięgnąć po jakąś jej powieść. W końcu nadarzyła się okazja, gdy w moje ręce wpadła Bransoletka.
Książka opowiada o Weronice, nastolatce, która uczęszcza do trzeciej klasy gimnazjum. Dziewczyna ma problemy...
Macie może ochotę na mały wypad...za ocean? Jeśli tak, to wszyscy na pokład! Zapinamy pasy i lecimy do Nowego Jorku!
Wsiadłam w Paryżu do samolotu razem z Catherine. I poleciałyśmy.
Na początku nie sądziłam, że się zaprzyjaźnimy. Catherine - wysoka, szczupła, niesamowicie ambitna prawniczka, obeznana w świecie mody... o czym ja, taki pospolity człowiek, miałabym z nią rozmawiać? Ale wkrótce jej życie tak mnie wciągnęło, że nie odstępowałam jej na krok.
Catherine dostaje ofertę pracy w Stanach i podejmuje wyzwanie. Rozpoczyna współpracę z firmą Edwards & White i z przerażeniem stwierdza, że bycie prawniczką w USA diametralnie się różni od pracy w Paryżu. Tysiące zleceń na minutę. Brak czasu na sen. Krytyka goni krytykę, a pochwały pojawiają się tak rzadko, że nikną gdzieś w ferworze wrażeń. Jakby tego było mało szalone serce każe jej wplątać się w romans, którego skutki mogę odbić się niekorzystnie na przyszłej karierze. Dzieje się, oj dzieje! Towarzyszyłam jej w nowej pracy, wspólnie znosiłyśmy humorki nadętej szefowej, relaksowałyśmy się na imprezach, gdzie alkohol lał się strumieniami. Biegałyśmy po ulicach miasta mody, show biznesu, żółtych taksówek i Empire State Building. Robiłyśmy zakupy u Diora i wzdychałyśmy do pięknych prawników, ach.. jak przyjemnie było oderwać się od codzienności i przenieść do świata, w którym nawet jeśli coś się komplikuje to i tak na koniec możemy odetchnąć głęboko jednym wielkim happy endem. Zwłaszcza teraz, kiedy pogoda za oknem raczej nie nastraja optymistycznie, listopadowa depresja jeszcze nas nie opuściła i potrzebujemy bardzo ale to bardzo uciec gdzieś daleko - podróż do Nowego Jorku razem z Catherine to idealne rozwiązanie. Książkę czyta się szybciutko, na weekend w sam raz. Pozycja raczej nie należy do ambitnych, ale czasem trzeba pozwolić swojemu mózgowi się rozerwać i zrelaksować przy czymś zupełnie lekkim! Chętnie wybiorę się z Catherine w podróż powrotną do Paryża. Spod pióra autorki Kocham Nowy Jork wyszła bowiem również druga część przygód młodej prawniczki zatytułowana Kocham Paryż!
Macie może ochotę na mały wypad...za ocean? Jeśli tak, to wszyscy na pokład! Zapinamy pasy i lecimy do Nowego Jorku!
Wsiadłam w Paryżu do samolotu razem z Catherine. I poleciałyśmy.
Na początku nie sądziłam, że się zaprzyjaźnimy. Catherine - wysoka, szczupła, niesamowicie ambitna prawniczka, obeznana w świecie mody... o czym ja, taki pospolity człowiek, miałabym z nią...
Jak już niedawno wspomniałam uwielbiam nowe wyzwania i jednym z nich jest zrecenzowanie książki kucharskiej - na pierwszy ogień poszła Uczta Lodu i Ognia, z którą miałam nadzieję pysznie spędzić czas.
Książka została stworzona przez Chealsea Monroe-Casse i Sariannę Lehrer, które podjęły się trudnego zadania - przygotowania potraw, o których była mowa na kartach sagi Pieśń Lodu i Ognia napisanej przez Georga R.R. Martina. Poradnik kucharski rozpoczyna wstęp od autora serii, w którym zdradza on czytelnikom sekret - niestety sam gotować nie umie, ale za to posiada ogromny talent do jedzenia.
Muszę przyznać, że wypróbowałam trochę przepisów z książki(poniżej macie zdjęcia dwóch z tych wszystkich, które udało mi się wcielić w życie) i byłam zachwycona.
W książce na każdą potrawę znajdują się dwa przepisy - jeden średniowieczny, a drugi nowoczesny - te pierwsze są zdecydowanie prostsze, a składników jest mniej i nie są bardzo wyszukane.
Przed każdym jadłem znajduje się fragment z książki, w którym mowa właśnie o tym smakołyku - co moim zdaniem jest świetnym pomysłem, bo sądzę, że niewiele osób, które miały do czynienia z lekturą, będą pamiętać, kiedy został wspomniany biały chleb(taki jak ten poniżej) czy na przykład lemoniada. Poradnik jest podzielony także na regiony - można w nim znaleźć jedzenie z Mur, Dorzecza, Królewskiej Przystani oraz innych. Przed całym podziałem znajdują się podstawowe przepisy, które przydają się przy przygotowaniu niektórych potraw opisanych w dalszej części książki.
Wszystko jest napisane bardzo prostym językiem, a żeby przygotować jadła nie trzeba mieć nadzwyczajnego talentu kucharskiego(jak mnie się udało, to wam na pewno też się uda!).
Pomysł na książkę moim zdaniem jest kapitalny, szczególnie przypadnie na pewno fanom sagi, będą oni mogli jeszcze lepiej poznać swoich ulubionych bohaterów, kosztując te same potrawy, co oni!
Jak już niedawno wspomniałam uwielbiam nowe wyzwania i jednym z nich jest zrecenzowanie książki kucharskiej - na pierwszy ogień poszła Uczta Lodu i Ognia, z którą miałam nadzieję pysznie spędzić czas.
Książka została stworzona przez Chealsea Monroe-Casse i Sariannę Lehrer, które podjęły się trudnego zadania - przygotowania potraw, o których była mowa na kartach sagi Pieśń...
Czy ktokolwiek jest w stanie oprzeć się urokowi tej magnetycznej okładki, która przyciąga wzrok, kiedy ujrzy się ją na półce w księgarni? Ja nie dałam rady tego zrobić, kiedy tylko zobaczyłam "Przędzę", wiedziałam że chcę ją przeczytać. Ale czy jej treść okazała się równie dobra, jak okładka?
Główna bohaterka - Adelice posiada niezwykły dar, dzięki niemu może kształtować rzeczywistość. Jej moc pragną wykorzystać(niekoniecznie w dobrych celach) władcy. Dlatego dziewczyna wraz z rodziną stara się ukryć jej posiadanie.
Książka zaczyna się naprawdę dobrze, już od pierwszej strony autorka wciąga nas w wir zdarzeń, który porywa czytelnika do niezwykłego świata, niestety wraz z liczbą stron akcja powoli zwalnia i powieść robi się nieco monotonna. Jak dla mnie ogromnym minusem Przędzy są mało dopracowane postacie, na których autorka nie skupiła zbyt dużej uwagi i niestety trudno jest je sobie wyobrazić. Na uznanie natomiast zasługuje nietypowy pomysł, takiego w literaturze jeszcze nie było!
Mimo wad książkę oceniam jako dobrą, jednak nie należy ona do moich ulubionych, chętnie zapoznam się z dalszymi częściami trylogii i mam nadzieję, że w kolejnych tomach autorka bardzo pozytywnie mnie zaskoczy.
Czy ktokolwiek jest w stanie oprzeć się urokowi tej magnetycznej okładki, która przyciąga wzrok, kiedy ujrzy się ją na półce w księgarni? Ja nie dałam rady tego zrobić, kiedy tylko zobaczyłam "Przędzę", wiedziałam że chcę ją przeczytać. Ale czy jej treść okazała się równie dobra, jak okładka?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłówna bohaterka - Adelice posiada niezwykły dar, dzięki niemu może kształtować...