-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2019-08-15
Książkę czytałam z wielkim zainteresowaniem, jednak ku mojemu zawiedzeniu, końcówka książki staje się nudna i niesatysfakcjonująca.
Jak i również konwencja "poszarpanej" lini czasowej i umownego "Teraz" nie przemiawia do mnie w żadnej powieści z jaką dotąd się zapoznałam.
Zainteresowałam się tym tytułem ze względu na fenomenalne "Wzgórze Psów" tego samego autora, lecz to "wzgórze" pozostaje moim zdaniem najlepszym tworem p. Żulczylka.
Książkę czytałam z wielkim zainteresowaniem, jednak ku mojemu zawiedzeniu, końcówka książki staje się nudna i niesatysfakcjonująca.
Jak i również konwencja "poszarpanej" lini czasowej i umownego "Teraz" nie przemiawia do mnie w żadnej powieści z jaką dotąd się zapoznałam.
Zainteresowałam się tym tytułem ze względu na fenomenalne "Wzgórze Psów" tego samego autora, lecz to...
2019-08-05
Książka, która przeniknęła mi aż do krwii i zostanie ze mną na długo, być może na zawsze. Zdecydowanie nie przypadnie każdemu do gustu. Nie mniej jedna z najlepszych z jakimi dane mi się było zapoznać.
Książka, która przeniknęła mi aż do krwii i zostanie ze mną na długo, być może na zawsze. Zdecydowanie nie przypadnie każdemu do gustu. Nie mniej jedna z najlepszych z jakimi dane mi się było zapoznać.
Pokaż mimo to
Sięgnęłam zaintrygowana pomysłem, jak i natchniona przez przywiązanie do Wiedźmina, jednak co najbardziej odstrasza mnie od tej pozycji to język - może i archaizacja się udała, ale zdania są tak nieskładne, przymiotniki tak koślawo podobierane, że naprawdę utrudniało mi to przebrnięcie przez niektóre strony. Momentami miałam wrażenie jakbym czytała legendy zawarte w podręcznikach dla młodszych klas podstwawoki, momentami miałam wrażenie że to internetowe creepypastu. Kilka z opisów "kobiecych wdzięków" pozostawiło mi taki niesmak, że do teraz mam dreszcze zażenowania gdy o tym myślę, także jeśli ktoś jest na to również lekko przewrażliwiony lub z lekka zniesmaczony to może lepiej ominąć taki akapit... Naprawdę, gdyby takie opisy były tylko w dialogach, to świat przedstawiony zyskałby na jakieś autentyczności czy klimacie, bo wiem że wielu za to właśnie go ceni, jednak kiedy występował w narracji to przysięgam, że czytałam zdanie po kilka razy, żeby przekonać się czy czasem to nie tylko chwilowe wrażenie że cały klimat budowany właśnie słownictwem i archaizacją ulatywał mi nagle. Nie mniej pierwsza część książki z opisem kosmogoni i teogoni była dość wyczerpująca, tylko mam wrażenie że na kilka rozdziałów z potworami brakło autorom siły.
Sięgnęłam zaintrygowana pomysłem, jak i natchniona przez przywiązanie do Wiedźmina, jednak co najbardziej odstrasza mnie od tej pozycji to język - może i archaizacja się udała, ale zdania są tak nieskładne, przymiotniki tak koślawo podobierane, że naprawdę utrudniało mi to przebrnięcie przez niektóre strony. Momentami miałam wrażenie jakbym czytała legendy zawarte w...
więcej Pokaż mimo to