rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Opowiadanie, w którym autor porusza temat uzależnienia chłopa polskiego od swojego pana, szlachcica, ziemianina.

Tekst składa się z dwóch części. W pierwszej, bardzo drobiazgowo rozbudowanej, opisane są losy jednej z bitew okresu napoleońskiego. Bitwa toczona jest w ekstremalnie trudnych warunkach górskich. W tej sytuacji ukazany jest polski żołnierz walczący u boku Francuzów. Wykazuje się podczas tej kampanii wielką dzielnością, ratuje życie innego, młodego żołnierza i zyskuje dzięki temu uznanie, okrzyknięty jest bohaterem...
Druga część, krótka i niemal lakoniczna, ukazuje tego samego żołnierza, który po powrocie do rodzinnej wsi zostaje oskarżony o ucieczkę z dóbr pańskich i skazany na śmierć...

Opowiadanie, w którym autor porusza temat uzależnienia chłopa polskiego od swojego pana, szlachcica, ziemianina.

Tekst składa się z dwóch części. W pierwszej, bardzo drobiazgowo rozbudowanej, opisane są losy jednej z bitew okresu napoleońskiego. Bitwa toczona jest w ekstremalnie trudnych warunkach górskich. W tej sytuacji ukazany jest polski żołnierz walczący u boku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść o wizycie szatana w Moskwie. Objawia się jako mistrz białej magii Woland wraz z przybocznymi sługami. Używając sztuczek magicznych wprowadzają zamieszanie wśród intelektualnej sfery, a w konsekwencji również w urzędzie bezpieczeństwa. Równocześnie śledzimy historię powstawania powieści o Piłacie i konsekwencje dla autora, Mistrza, w związku z jej ujawnieniem. Wielka miłość Mistrza, Małgorzata, by pomóc autorowi zgadza się na propozycję Wolanda, by pełnić jednej nocy funkcję gospodyni na balu u szatana. Bal jest iście piekielny!

Jaki los czeka Mistrza i Małgorzatę? Jak Moskwa poradzi sobie z pobytem szatana? Jaką rolę w tej historii ma mówiący kot Behemoth?

Polecam.

Powieść o wizycie szatana w Moskwie. Objawia się jako mistrz białej magii Woland wraz z przybocznymi sługami. Używając sztuczek magicznych wprowadzają zamieszanie wśród intelektualnej sfery, a w konsekwencji również w urzędzie bezpieczeństwa. Równocześnie śledzimy historię powstawania powieści o Piłacie i konsekwencje dla autora, Mistrza, w związku z jej ujawnieniem. Wielka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejny już, dwunasty tom z cyklu "Dzieje Polski" opowiada o umocnieniu się u władzy przyszłego króla Polski Władysława Łokietka i jego problemów z niemieckimi mieszczanami w ówczesnym Krakowie.

Główną oś fabularną powieści stanowią losy Marcika Suły, rycerza spod Krakowa, który z księciem związał się w czasach, gdy inni się od niego odwracali. Wiedza, umiejętności i znajomości krakowskie pozwalają mu mieć duży wpływ na wydarzenia, wokół których urosła legenda związana z frazą: "soczewica, koło, miele młyn". Dość ważna rolę odgrywają wdzięki pewnej Grety, w której nie potrafi "odkochać się" Suła...
Polecam

Kolejny już, dwunasty tom z cyklu "Dzieje Polski" opowiada o umocnieniu się u władzy przyszłego króla Polski Władysława Łokietka i jego problemów z niemieckimi mieszczanami w ówczesnym Krakowie.

Główną oś fabularną powieści stanowią losy Marcika Suły, rycerza spod Krakowa, który z księciem związał się w czasach, gdy inni się od niego odwracali. Wiedza, umiejętności i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszy tom z cyklu Komedii ludzkiej. Paryż, przełom lat 1819-1820. Młody szlachcic z prowincji, Eugeniusz de Rastignac, studiuje medycynę lecz jego głównym celem jest wejście do establiszmentu. Jestem spokrewniony z wpływową hrabiną...
Tymczasem mieszka w ubogim pensjonacie, który stanowi przekrój paryskiego społeczeństwa. Jest tam też wyśmiewany przez wszystkich były handlowiec, Goriot, przezywany "ojczulkiem". Goriot ma dwie córki, które swoimi pieniędzmi "wprowadził w towarzystwo". Dziś go unikają, bo z miłości oddał im wszystko.
Eugeniusz towarzyszy ojcu Goriot obserwując, jak córki "wpędzają go do grobu". Goriot umiera i jest pochowany jak żebrak, a córek na grobie nie ma. De Rastignac jest rozdarty, bo już nie jest pewien, czy TAKI Paryż go interesuje...
Balzak jest świetnym obserwatorem społeczeństwa i rysuje doskonałe portrety psychologiczne swoich bohaterów.

Polecam!

Pierwszy tom z cyklu Komedii ludzkiej. Paryż, przełom lat 1819-1820. Młody szlachcic z prowincji, Eugeniusz de Rastignac, studiuje medycynę lecz jego głównym celem jest wejście do establiszmentu. Jestem spokrewniony z wpływową hrabiną...
Tymczasem mieszka w ubogim pensjonacie, który stanowi przekrój paryskiego społeczeństwa. Jest tam też wyśmiewany przez wszystkich były...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W odróżnieniu od "Iliady" sięgnąłem po wersję Jana Parandowskiego napisaną prozą. Historia powrotu do domu Odyseusza, króla Itaki, na którego czeka wierna żona Penelopa i nie widziany nigdy a już dorosły syn, Telemach, nie była dla mnie zaskoczeniem. Znałem całą fabułę (jedynie okoliczności i postacie epizodyczne były dla mnie nowością), a jednak nie tego się spodziewałem. Losy bohatera czytelnik poznaje z jego własnej opowieści już pod koniec tułaczki lub z relacji osób przepytywanych przez szukającego ojca Telemacha. To zaledwie 50 dni kończących 20 lat nieobecności Odyseusza w domu. Jest tu wszystko, co porządny epos zawierać powinien, a forma prozatorska nic nie odbiera temu wspaniałemu utworowi. Z przyjemnością czytałem o przygodach, niebezpieczeństwach i zmyślnych fotelach, dzięki którym Odys w końcu zawitał do swej Itaki. Znajdziemy tu nie tylko syreny wabiące śpiewem, Feaków i Lotofagów, piękna Kirke czy potwornego Kiklopa o jednym oku, Scyllę i Charybdę napadające na okręty. Z "Odysei" dowiedziałem się również o losach Troi po pogrzebie Hektora...

Niezmiennie polecam!

W odróżnieniu od "Iliady" sięgnąłem po wersję Jana Parandowskiego napisaną prozą. Historia powrotu do domu Odyseusza, króla Itaki, na którego czeka wierna żona Penelopa i nie widziany nigdy a już dorosły syn, Telemach, nie była dla mnie zaskoczeniem. Znałem całą fabułę (jedynie okoliczności i postacie epizodyczne były dla mnie nowością), a jednak nie tego się spodziewałem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziesiąta powieść z cyklu "Dzieje Polski" opiewa losy biskupa Pawła z Przemankowa. Młodym będąc nie słuchał starszych, kochał się w myślistwie i oglądał się za dziewczynami. Brał udział, wbrew ojcu, w wyprawie Henryka Pobożnego przeciw Tatarom. Przeżył pogrom...

Wiele lat później został kontrowersyjnym biskupem, który nie wyrzekł się słabości lat młodości, nadal kochał się w łowach i nie stronił od kobiet. Był awanturnikiem, porwał nawet piękną adeptkę z klasztoru. Wszedł w spór z Bolesławem Wstydliwym, potem z Leszkiem Czarnym. Zwalczał ich otwarcie. Nie było w nim pokory sługi bożego. Za nawet wydumane przewiny mścił się.

Dopiero pod koniec życia, będąc złamanym porażkami swoich działań zwrócił się ku pokucie i modlitwie...

Dziesiąta powieść z cyklu "Dzieje Polski" opiewa losy biskupa Pawła z Przemankowa. Młodym będąc nie słuchał starszych, kochał się w myślistwie i oglądał się za dziewczynami. Brał udział, wbrew ojcu, w wyprawie Henryka Pobożnego przeciw Tatarom. Przeżył pogrom...

Wiele lat później został kontrowersyjnym biskupem, który nie wyrzekł się słabości lat młodości, nadal kochał się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze chciałem przeczytać...
Zawsze było "coś innego"...

Historia jest powszechnie znana, dlatego przypomnę całość, czyli SPOILER (!)

Ostatnie dziesięć dni wojny trojańskiej. Kłótnia Agamemnona z Achillesem o brankę, która w konsekwencji doprowadziła do odstąpienia herosa od walki, co z kolei było powodem sporych sukcesów Trojan (pod wodzą Hektora niemal spalili okręty na brzegu). Dopiero interwencja Patroklesa, przyjaciela (kochanka?) Achillesa uratowała Greków. Ten jednak wbrew woli i zaleceniom Achillesa nie tylko odparł wroga od okrętów, ale również pędził Trojan aż do miasta, co wywołało reakcję Hektora i śmierć Greka.
Wtedy wściekły Achilles wkroczył do walki by pomścić ukochanego. Zabił Hektora i pohańbił jego zwłoki. Po uroczystym pogrzebie Patroklesa (połączonym z igrzyskami na jego cześć) do Achillesa przybywa Priam - król Troi i ojciec Hektora - z darami i prośbą o zwrot ciała syna. Achilles się godzi. Książkę kończy opis uroczystości pogrzebowych obrońcy Troi.

Nie ma konia trojańskiego, zagłady Troi, pięty achillesowej... Za to jest bardzo dużo pojedynków, które same w sobie są krótkie, ale patetyczne przemowy wojowników je "wydłużają". Dodatkowo autor nie jest bynajmniej skromny w obdarowywaniu nas "homeryckimi epitetami" (bardzo, bardzo opisowymi)...

We wszystko bardzo ochoczo i często mieszają się bogowie zmieniając co chwilę przesądzone losy bohaterów (jest nawet jedno zmartwychwstanie). Kłócą się między sobą tak samo jak ludzie. Czasem odpowiadają na modły...czasem nie... Według kaprysu...

Muszę przyznać, że dla mnie przygoda z "Iliadą" była przyjemnością, tym bardziej, że tekst był pisany wierszem a dostałem jeszcze przedwojenne tłumaczenie.

Mogę spokojnie stwierdzić, że kolejny literacki kamień milowy mam za sobą.

Polecam!

Zawsze chciałem przeczytać...
Zawsze było "coś innego"...

Historia jest powszechnie znana, dlatego przypomnę całość, czyli SPOILER (!)

Ostatnie dziesięć dni wojny trojańskiej. Kłótnia Agamemnona z Achillesem o brankę, która w konsekwencji doprowadziła do odstąpienia herosa od walki, co z kolei było powodem sporych sukcesów Trojan (pod wodzą Hektora niemal spalili okręty...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor był więźniem Starobielska, z którego na ponad 4000 oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego przeżyło 78. Przypadek, że to właśnie on przeżył...

Książka jest zapisem przeżyć i relacją z ponad trzyletniego pobytu Czapskiego w Związku Sowieckim. Był, widział, słuchał relacji, spisywał. Wiele razy otarł się o wszechotaczającą go śmierć.

Po 17. września ludzie byli pędzeni z miejsca na miejsce, bez niczego, bez choćby symbolicznego liczenia się z ludzkim życiem, umierali w drodze z zimna, z głodu, ze zmęczenia, setkami, tysiącami, setkami tysięcy. W łagrach, w drodze do nich, między obozami, przerzucani jak coś niepotrzebnego. Żołnierze, ich rodziny, cywile, starzy, młodzi, kobiety, dzieci, wszyscy. Kresowiacy i nie tylko. Na dodatek propaganda sowiecka robiła z nich wrogów publicznych numer jeden i nikt im nie pomagał, a gdy się taki zdarzył, mógł sobie zaszkodzić, tak w oczach władz jak i własnych sąsiadów...

Kraj, w którym przez ponad 20. lat odczłowieczano relacje międzyludzkie, gdzie pacyfikowano wszelkie próby narodowowyzwoleńcze ludów "wcielonych" w Sowiety. W tym kraju to, co spotkało polskich uciekinierów przed Niemcami lub zwykłych zesłańców było udziałem wszystkich, którym przyszło tam żyć. Ludzie znikali z powodów najbardziej błahych na lata lub na zawsze. Nie było rodziny w Rosji, która by nie miała zaginionego członka rodziny, o którym nie było żadnych informacji i cudem było, gdy taki ktoś wracał, ledwie żywy lub że złamanym całkiem zdrowiem, do rodziny, do domu...

Józef Czapski po podpisaniu układu Sikorski-Majski zajął się wyrywaniem Polaków z macek systemu. Praca trudna, często niewykonalna, prowadzona w warunkach ciągłego braku wszystkiego. Na dodatek ludzie zwalniani z łagrów setkami i tysiącami trafiali do miejsc koncentracji, w których miało być tworzone Wojsko Polskie współpracujące z Armią Czerwoną. Wszyscy. Kobiety i dzieci też, starzy i młodzi. Wszyscy chorzy i strasznie zmarnowani. I znów umierali, bo ani władze, ani szpitale, ani żadne instytucje nie były w stanie obsłużyć takiej liczby tak potrzebujących ludzi. Epidemie. I kolejne problemy wynikające z pokrętnego rozumienia układów przez Sowietów. Ucieczka. Byle na południe. W Iranie nadzieja.

Józef Czapski niemal równo po trzech latach opuścił "nieludzką ziemię". Ilu jednak zostało...

Ta książka to świadectwo.

Polecam i zalecam!

Autor był więźniem Starobielska, z którego na ponad 4000 oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego przeżyło 78. Przypadek, że to właśnie on przeżył...

Książka jest zapisem przeżyć i relacją z ponad trzyletniego pobytu Czapskiego w Związku Sowieckim. Był, widział, słuchał relacji, spisywał. Wiele razy otarł się o wszechotaczającą go śmierć.

Po 17. września ludzie byli pędzeni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Relacja z czasu wojny osoby, która niemal całą wojnę spędziła w KL Oświęcim lub w pobliskiej Brzezince. Jeden z pierwszych więźniów (niski numer), który urządził się i zdaje relację ze swoich przeżyć oraz życia obozowego w ogóle. Dopiero na ostatnie kilka tygodni został wywieziony na roboty wgłąb Niemiec.

Zdecydowanie polecam.

Relacja z czasu wojny osoby, która niemal całą wojnę spędziła w KL Oświęcim lub w pobliskiej Brzezince. Jeden z pierwszych więźniów (niski numer), który urządził się i zdaje relację ze swoich przeżyć oraz życia obozowego w ogóle. Dopiero na ostatnie kilka tygodni został wywieziony na roboty wgłąb Niemiec.

Zdecydowanie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Józef Ślimak to biedny chłop. Uprawia swoje kilka mórg, ma dwa konie, dwie krowy. Żona, dwóch synów, parobek i dziewka do pomocy. Dorabia służbą we dworze. Jakoś wiąże koniec z końcem, ale, jak to polski chłop, ciągle narzeka. Pewnego dnia wszystko się zmienia za sprawą dwóch istotnych wydarzeń w okolicy. Po pierwsze dziedzic pozbywa się majątku, sprzedaje go, a sąsiadami Ślimaka zostają, w miejsce ziemianina, Niemcy. Po drugie, niedaleko ziemi Ślimaka rozpoczyna się budowa kolei żelaznej, co daje szansę na łatwy zarobek, a na to bliźni nigdy nie patrzą dobrym okiem, zwłaszcza ci, którzy liczyli na zyski.

Od tego momentu Ślimakowi zaczyna się sypać cały świat, tak bardzo, że zostaje sam, bez niczego, oprócz gołej ziemi. Czy to wystarczy, żeby przeżyć? Czy stać Ślimaka na nowy start? Jak twardy jest polski chłop?

Zachęcam do lektury...

Józef Ślimak to biedny chłop. Uprawia swoje kilka mórg, ma dwa konie, dwie krowy. Żona, dwóch synów, parobek i dziewka do pomocy. Dorabia służbą we dworze. Jakoś wiąże koniec z końcem, ale, jak to polski chłop, ciągle narzeka. Pewnego dnia wszystko się zmienia za sprawą dwóch istotnych wydarzeń w okolicy. Po pierwsze dziedzic pozbywa się majątku, sprzedaje go, a sąsiadami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fircyk to Don Juan, libertyn, "paryżanin". Wdowa Podstolina to dewotka. Oboje się w sobie zakochują i snują intrygę, by podstępem nakłonić drugą stronę do ustępstw i małżeństwa. Gdy wtrąca się służący Fircyka, gmatwa jeszcze bardziej intrygę, której dodatkowo grozi katastrofa w osobie zazdrosnego o swoją żonę Arysta, w którego domu snuje się opowieść. Klasyczna komedia pomyłek.

Polecam.

Fircyk to Don Juan, libertyn, "paryżanin". Wdowa Podstolina to dewotka. Oboje się w sobie zakochują i snują intrygę, by podstępem nakłonić drugą stronę do ustępstw i małżeństwa. Gdy wtrąca się służący Fircyka, gmatwa jeszcze bardziej intrygę, której dodatkowo grozi katastrofa w osobie zazdrosnego o swoją żonę Arysta, w którego domu snuje się opowieść. Klasyczna komedia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nr 237
Witold Gombrowicz "Trans-Atlantyk"
Lektura uzupełniająca szkoły średniej przed 1999
Czas operacyjny 3 dni

Powieść fikcyjna, z dużą dawką groteski. Główny bohater to Witold Gombrowicz, któremu autor nadał swoje cechy. Podobnie jak autor, główny bohater w dniu wybuchu II wojny światowej jest w Argentynie. Tu kończą się podobieństwa i zaczyna wyobraźnia autora...

Próbując zapewnić sobie byt na obczyźnie bohater trafia do różnych przedstawicieli naszego kraju i spotyka się z reakcjami i relacjami międzyludzkimi podobnymi do tych, które spotkały Alicję w krainie czarów. Nic nie jest oczywiste, dużo jest przerysowań, dziwności, często zboczeń i zwyrodnień. Odbywa się walka "starego" z "nowym", stagnacji z postępem, tradycji z nowoczesnością, wyobrażeń o Ojczyźnie i konfrontacji tychże z sytuacją zastaną.

Gombrowicz prowokuje do zastanowienia się nad kondycją społeczeństwa, które ma o sobie jak najwyższe mniemanie, choć fakty i indywidualne przypadki przeczą temu obrazowi. Zaglądając wgłąb polskiej duszy zmusza do refleksji. Oburzając i obrażając zdziera maskę i każe każdemu spojrzeć uczciwie na swoje odbicie w lustrze.

Odważysz się?

Nr 237
Witold Gombrowicz "Trans-Atlantyk"
Lektura uzupełniająca szkoły średniej przed 1999
Czas operacyjny 3 dni

Powieść fikcyjna, z dużą dawką groteski. Główny bohater to Witold Gombrowicz, któremu autor nadał swoje cechy. Podobnie jak autor, główny bohater w dniu wybuchu II wojny światowej jest w Argentynie. Tu kończą się podobieństwa i zaczyna wyobraźnia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Typowe dzieło romantyczne. Masa egzaltacji.

Hrabia Henryk chce być poetą, ulega pokusie i odchodzi za zjawą, która jest pod postacią pięknej dziewicy. Odchodzi od młodej żony, na dodatek w dzień chrzcin syna. Żona popada w obłęd. Przeklina i błogosławi syna na poetę. Hrabia się opamiętuje i wraca, ale za późno. Żona trafia do domu wariatów i z dniem przybycia męża umiera.

Przeskok w czasie.Syn jest wrażliwcem, na dodatek w wyniku "błogosławieństwa" umierającej matki słyszy poezję, może kontaktować się ze światem duchów. Ślepnie.

Kolejny przeskok czasowy. Wybuchła rewolucja skierowana przeciwko "panom". Motłoch burzy stary porządek reprezentowany przez arystokrację i kler. Płoną dwory i kościoły. Świat się kończy. Hrabia Henryk staje na czele garstki obrońców i broni wartości już nawet wbrew nim samym. Giną po kolei wszyscy jego bliscy. Gdy umiera syn - Orcio, hrabia rzuca się w przepaść.

Typowe dzieło romantyczne. Masa egzaltacji.

Hrabia Henryk chce być poetą, ulega pokusie i odchodzi za zjawą, która jest pod postacią pięknej dziewicy. Odchodzi od młodej żony, na dodatek w dzień chrzcin syna. Żona popada w obłęd. Przeklina i błogosławi syna na poetę. Hrabia się opamiętuje i wraca, ale za późno. Żona trafia do domu wariatów i z dniem przybycia męża umiera....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Obszerne listy-relacje, które były publikowane w polskich gazetach w Warszawie w latach 1868-1871. Opisuje w nich swoją podróż, najpierw statkiem przez Atlantyk, później podróż koleją wschód-zachód i ciekawsze epizody z pobytu w Ameryce (USA).

Znajdziemy tu niezliczoną ilość informacji geograficznych, botanicznych, topograficznych, etnograficznych, które w czasach ówczesnych podobno bardzo interesowały czytelników, a pamiętać należy, że nie było Internetu. Autor okrasza opisy bogatym komentarzem, dzięki czemu możemy poznać jego subiektywną ocenę "nowej Mekki emigrantów". Poddaje ocenie i porównaniu (ze Starym Światem) demokrację i sposoby tworzenia się nowego kraju i narodu. Sienkiewicz maluje też rozległy krajobraz społeczny, porównując go, siłą rzeczy, do polskiego lub szerzej - europejskiego.

Poznajemy Amerykanina, Amerykankę (osobno), Meksykanina, Indianina (tu nazywanego Indyjczykiem), odrębnie pokazany jest czytelnikowi skater (coś w rodzaju trapera) oraz w szczególności poszczególne nacje emigrantów, np.: Niemcy, Chińczycy, a zwłaszcza Polacy. Co ciekawe, nie ma w ogóle w jego listach opisu ludności czarnoskórej. Wspomina tylko o Metysach, kilka razy o "kwestii niewolniczej", bez rozwijania tematu... i nic więcej. To mnie zaintrygowało, tym bardziej, że opinię autora o mieszkańcach prowincji czy Dzikiego Zachodu są bardzo stereotypowe. Tak jakby powtarzał tezy z amerykańskich gazet lub z kilku zaledwie, sporadycznych obserwacji...

Czytamy wprawdzie bogate opisy wędrówek, wypraw myśliwskich, życia traperskiego posunięte do niemal survivalu, jednak można przypuszczać, że przynajmniej część z nich to fikcja literacka. Tym bardziej, że można potwierdzenie tego znaleźć w jego innej, prywatnej, acz powszechnie dostępnej korespondencji.

Indian uważa za dzikusów, obdartusów i pijaków, wyrażając się jednocześnie w samych superlatywach o wielkich wodzach indiańskich walczących z białymi. Żałuje ich losu, uważając jednocześnie działania osadników za uzasadnione. (?) Chińczycy czy Meksykanie są opisani podobnie stereotypowo.

Generalnie można zauważyć, że Henryk Sienkiewicz wyrasta z grupy społecznej uważającej się za lepszego od innych. Chłopi, Żydzi, Chińczycy, robotnicy, to ludzie o których wyraża się z pewnym podziwem, jednakowoż z dystansem i rezerwą. Tak, jakby oglądał przedstawienie w cyrku lub ciekawe okazy w Zoo. Domyślam się, że częściowo ta forma jest wymuszona zarówno faktem, że ma to być publikacją oraz tym, że jest ona skierowana do konkretnego czytelnika - wykształconego Europejczyka o określonym pochodzeniu, wychowaniu i wykształceniu.

Inaczej się czyta listy niż znaną powszechnie prozę tego jednego z najbardziej poczytnych polskich pisarzy wszechczasów.

Polecam!

Obszerne listy-relacje, które były publikowane w polskich gazetach w Warszawie w latach 1868-1871. Opisuje w nich swoją podróż, najpierw statkiem przez Atlantyk, później podróż koleją wschód-zachód i ciekawsze epizody z pobytu w Ameryce (USA).

Znajdziemy tu niezliczoną ilość informacji geograficznych, botanicznych, topograficznych, etnograficznych, które w czasach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ludowość i magia w najlepszym wydaniu. Każdy chyba się zetknął z "Calineczką", "Brzydkim kaczątkiem" czy "Królową śniegu". To teksty tak eksploatowane we współczesnej kulturze, że chyba nie ma w Polsce takiego człowieka, który by ich nie znał. Nie musiał czytać, takich osób zapewne będzie mniej. Filmy animowane dla dzieci, spektakle teatralne, gadżety i zabawki, "uproszczone" wersje bogato ilustrowanych czytanek dla dzieci czy w końcu wieczorne opowieści "do poduchy" mamy, dziadka czy starszego brata sprawiają, że w kulturze europejskiej na zawsze zagościła "Dziewczynka z zapałkami" " Nowe szaty cesarza" "Słowik" czy " Księżniczka na ziarnku grochu"...

Są też inne, mniej znane, ale równie warte poznania. Jest ich ponad 50.

Polecam!

Ludowość i magia w najlepszym wydaniu. Każdy chyba się zetknął z "Calineczką", "Brzydkim kaczątkiem" czy "Królową śniegu". To teksty tak eksploatowane we współczesnej kulturze, że chyba nie ma w Polsce takiego człowieka, który by ich nie znał. Nie musiał czytać, takich osób zapewne będzie mniej. Filmy animowane dla dzieci, spektakle teatralne, gadżety i zabawki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dramat w trzech aktach opisujący dzień weselny krakowskiego literata i chłopki. Dużo się dzieje. Rozmowy polityczne mieszają się z matrymonialnymi, zmieniają się często rozmówcy... Język literacki miesza się z momentami niezrozumiałą gwarą... Gdy atmosfera robi się gorąca od tańców i alkoholu, zaczynają pojawiać się postacie fantastyczne, mające mniejszy lub większy związek z patriotyzmem. Nawołują do zrywu narodowego. Kąpani w gorącej wodzie chłopi przekuwają kosy na sztorc i chcą iść na Moskala.... jednak koniec końców znów ktoś "nawala" i wszystko okazuje się "słomianym zapałem". Chochoł tańczy...

Polecam!

Dramat w trzech aktach opisujący dzień weselny krakowskiego literata i chłopki. Dużo się dzieje. Rozmowy polityczne mieszają się z matrymonialnymi, zmieniają się często rozmówcy... Język literacki miesza się z momentami niezrozumiałą gwarą... Gdy atmosfera robi się gorąca od tańców i alkoholu, zaczynają pojawiać się postacie fantastyczne, mające mniejszy lub większy związek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szymon Pietruszka muruje grób. Chce, by w nim byli pochowani wszyscy jego bliscy. Bracia, którzy od dawna mają swoje życia i rodziny w mieście, rodzice, którzy już dawno nie żyją. Jest sam na gospodarce. Kaleka. Były partyzant. A mogło być inaczej...

Powieść jest ni to pamiętnikiem, ni to spowiedzią, ni to traktatem filozoficznym pełnym retrospekcji, dygresji i specyficznej mądrości ludowej, wiejskiej. Nie ma tu fabuły w klasycznym sensie, bo autor często przenosi akcję w czasie i przestrzeni, czasem zwalnia tok opowieści, by za chwilę przyśpieszyć.

Wyłania się z treści to, co najważniejsze w życiu, ale pewnie każdy musi sam przeczytać, by to znaleźć...

Polecam!

Szymon Pietruszka muruje grób. Chce, by w nim byli pochowani wszyscy jego bliscy. Bracia, którzy od dawna mają swoje życia i rodziny w mieście, rodzice, którzy już dawno nie żyją. Jest sam na gospodarce. Kaleka. Były partyzant. A mogło być inaczej...

Powieść jest ni to pamiętnikiem, ni to spowiedzią, ni to traktatem filozoficznym pełnym retrospekcji, dygresji i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki O krasnoludkach i sierotce Marysi Maria Konopnicka, Jan Marcin Szancer (ilustrator)
Ocena 7,4
O krasnoludkac... Maria Konopnicka, J...

Na półkach: ,

Książka bez okładki, stare wydanie "po przejściach". Podróż w czasy dzieciństwa. Raczej nie czytałem, a pamiętam. Wniosek taki, że ktoś mi czytał...

Krasnoludki to malutkie ludziki funkcjonujące w polskiej kulturze ludowej również jako skrzaty. Autorka utrwaliła ten element naszej kultury w pierwotnej formie. Dziś krasnoludki to raczej element popkultury (animacje, "bajeczki" dla małych dzieci). Kiedyś było inaczej i można to znaleźć na kartach tej lektury pięknie ilustrowanej przez mistrza Jana Marcina Szancera.

Poznajemy króla Błystka, kronikarza Koszałka - Opałka i wielu innych, którzy wraz z wiosną wychodzą na świat by pomagać w ciężkiej pracy biednym, ale dobrym ludziom. Wśród tych jest sierotka pasąca gąski, biedny chłop mieszkający z dwoma synkami w rozpadającej się chatce... Jest też lis Sadełko, który czyha na Marysine gąski. Poznajemy królową Tatrę...

Książeczka trąci myszką, ale czytałem ją z przyjemnością.

Polecam!

Książka bez okładki, stare wydanie "po przejściach". Podróż w czasy dzieciństwa. Raczej nie czytałem, a pamiętam. Wniosek taki, że ktoś mi czytał...

Krasnoludki to malutkie ludziki funkcjonujące w polskiej kulturze ludowej również jako skrzaty. Autorka utrwaliła ten element naszej kultury w pierwotnej formie. Dziś krasnoludki to raczej element popkultury (animacje,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Literatura utrzymująca się w konwencji legendy, na pograniczu baśni. Oprócz imion nie ma żadnych nazw. Czas akcji również jest zagadką.

Kilian mieszka z matką w górach. Czeka na ojca, którego nie pamięta, bo gdy był małym dzieckiem, ojciec, Gedeon z Gór, wyruszył na wojnę.

Wojna się skończyła, a ojciec nie wraca. Kilian dochodzi do wniosku, że z pobliskiej wysokiej góry zobaczy, czy ojciec nie wraca. Matka jednak wie, że na tym się nie skończy. Kilian po wejściu na szczyt postanawia iść dalej, z biegiem rozpoczynającej swój bieg pod szczytem góry tytułowej rzeki. Kilian przeżywa wiele przygód, w poszukiwaniach pomaga mu uratowany sokół (mówiący ludzkim głosem). Czy znajdzie ojca? Jakie problemy napotka po drodze? Czy wróci bezpiecznie do domu?

Utwór o dojrzewaniu, o podejmowaniu decyzji, o odkupieniu win, o odpowiedzialności za swoje czyny...

Tekst jest typową legendą. Brak tu rozbudowanych opisów, tak postaci, jak i wydarzeń, pojawiają się duże przeskoki w czasie, postacie są czarno-białe, czasem naiwność niektórych jest rażąca. Ta trywialność postaci, wypowiedzi, przygód momentami razi i jest trochę zbyt oczywista.

Mimo wszystko polecam, zwłaszcza jako wstęp do "poważnego" czytania.

Literatura utrzymująca się w konwencji legendy, na pograniczu baśni. Oprócz imion nie ma żadnych nazw. Czas akcji również jest zagadką.

Kilian mieszka z matką w górach. Czeka na ojca, którego nie pamięta, bo gdy był małym dzieckiem, ojciec, Gedeon z Gór, wyruszył na wojnę.

Wojna się skończyła, a ojciec nie wraca. Kilian dochodzi do wniosku, że z pobliskiej wysokiej góry...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Treść otrzymujemy w postaci listów tytułowego Wertera w większości do przyjaciela Wilhelma. Opowiada w nich swoje życie wzbogacając tekst o bogaty opis przeżyć wewnętrznych. Jest on bardzo wrażliwy na piękno przyrody i łatwo ulega uniesieniom. Miłość do Loty wprowadza go w tragiczną w skutkach huśtawkę nastrojów.

Tekst jest utrzymany w formie sugerującej prawdziwe zdarzenia.

Treść otrzymujemy w postaci listów tytułowego Wertera w większości do przyjaciela Wilhelma. Opowiada w nich swoje życie wzbogacając tekst o bogaty opis przeżyć wewnętrznych. Jest on bardzo wrażliwy na piękno przyrody i łatwo ulega uniesieniom. Miłość do Loty wprowadza go w tragiczną w skutkach huśtawkę nastrojów.

Tekst jest utrzymany w formie sugerującej prawdziwe zdarzenia.

więcej Pokaż mimo to