-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
"Bywa, że czas nie leczy ran.
Bywa, że ulgę może przynieść wyłącznie ból."
Kamila kocha muzykę. Czuje ją każdą komórką swojego ciała. Ma to szczęście, że jej praca w sklepie muzycznym jest zbieżna z pasją. Dziewczyna jest samotniczką, a jej największym przyjacielem i wsparciem jest starszy brat, bankowiec, który często wyjeżdża służbowo. Łączy ich nietypowa i niezwykle głęboka więź, która po traumatycznych przeżyciach sprawiła, że są nierozerwalni.
Pewnego dnia kontakt z Markiem zamiera. Okazuje się, że współpracownicy nic nie wiedzą na temat jego wyjazdu. Wziął urlop i zniknął. Świat Kamili pęka u podstaw. Czyżby ją okłamał? Musi znaleźć jego dziennik. Na pewno rozwieje jej wątpliwości.
Marek budzi się jednak nie w hotelowym pokoju, a w mrocznej piwnicy. Stoi nad nim para wyrachowanych oprawców, którzy nie zawahają się przed żadną torturą. Będą się nad nim pastwić, męczyć go, pozbawiać resztek dumy i człowieczeństwa, obserwując jego cierpienie, broczącą krew i upajając w zwierzęcych krzykach. Marek przeżywa koszmar za dnia, a potworami w ludzkiej skórze są ludzie, których rzekomo łączy miłość.
W imię czego te tortury? Czym sobie zasłużył? Przecież to dobry chłopak był...
Czytając dziennik Marka, Kamila odkrywa niejedną brudną tajemnicę. Zszokowana, bezradna, załamana nie poznaje własnego brata. Nigdy go nie znała...
@klaudiazacharska_pa , znana jest z grozy, ale tym razem przeszła samą siebie! Już prolog powoduje lekki niepokój, a po świetnym obyczajowym wprowadzeniu, napięcie nie ustępuje. Narasta, wciąga i bezczelnie oblepia czytelnika z każdej strony. To zło jest niepojęte! Jesteśmy wobec niego bezradni, a ciągle pulsujące pytanie "dlaczego?" nie pozwala nam odłożyć książki.
Autorka zaskoczyła makabrycznymi, wręcz naturalistycznymi scenami rzezi. To absolutnie nie jest książka dla ludzi o słabych nerwach. Zakończenie jest tak dwuznaczne, że długo zastanawiamy się czy dobrze zrozumieliśmy wydźwięk powieści.
Bardzo mocna i krwawa lektura! Paraliżująca, szokująca i ogromnie wciągająca! Chyba najlepsza w dotychczasowym dorobku Klaudii. Chylę czoła 💚
"Bywa, że czas nie leczy ran.
Bywa, że ulgę może przynieść wyłącznie ból."
Kamila kocha muzykę. Czuje ją każdą komórką swojego ciała. Ma to szczęście, że jej praca w sklepie muzycznym jest zbieżna z pasją. Dziewczyna jest samotniczką, a jej największym przyjacielem i wsparciem jest starszy brat, bankowiec, który często wyjeżdża służbowo. Łączy ich nietypowa i niezwykle...
Przeznaczenie. Walczysz z nim czy może podporządkujesz się z góry ustalonemu losowi? A przede wszystkim - czy już poznał_ś swoje przeznaczenie?
W małej wiosce Aketii mieszka wraz z rodzicami Nazzril. Jest na krawędzi dorosłości, jednak jego życie jest podobne do tego, które wiedzie każdy typowy nastolatek. Spanie, niezrozumienie rodzicieli, włóczenie się po miejscowości ze znajomymi. Pewnego dnia, a raczej nocy, młodzi wybierają się na stary cmentarz. W tych strasznych okolicznościach Nazzril usłyszy w głowie tajemniczy głos. Czy to jego drugie ja? Początek obłędu? Czy to kompletnie inny byt? Czego on chce? Dlaczego akurat teraz się odzywa?
Od tego momentu w życiu chłopaka zaczyna się bardzo dużo zmieniać. To, co dotychczas znał, okaże się ułudą. Jego przyszłość zostanie zdeterminowana przez przeznaczenie, które musi poznać, zrozumieć i przyjąć na klatę.
"Przeznaczenie to przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Jest wszystkim, co nas kreuje i dzięki czemu mówimy o sobie "ja"."
Chłopak stara się zrozumieć otaczającą go rzeczywistość. Rozmyśla, zadaje filozoficzne pytania, niejednokrotnie dyskutuje z samym sobą i tajemniczym głosem. Co więcej, jego przemyślenia zmuszają również czytelnika do zatrzymania się i poszukania odpowiedzi.
"Jak zrozumieć,co jest naszym celem?
Musisz czytać między wierszami, musisz usłyszeć samego siebie. Odpowiedź tkwi w tobie i nikt poza tobą nie pomoże ci odpowiedzieć na to pytanie."
Nazzril na naszych oczach dorośleje, mężnieje i odkrywa swoje przeznaczenie. Tym samym akcja staje się szybsza, coraz bardziej skomplikowana, przepełniona magią.
Oto powiew świeżości na rynku książkowym. Fantastyka psychologiczna, która nie nudzi, nie atakuje krasnoludami, czarownicami i niewydarzonymi stworami. Mamy przygody, zagwozdki psychologiczne, a przede wszystkim dojrzewanie młodego człowieka do dorosłego życia, które nie zawsze jest takie, jak by chciał oraz poszukiwanie swojej tożsamości i miejsca na ziemi.
Lekko napisane, wciągające i kończące się w tak przełomowym momencie, że aż serce ściska, że już zaraz nie można sięgnąć po kolejny tom. Bo będzie kolejny! Już wkrótce!
Polecam gorąco 💚
Przeznaczenie. Walczysz z nim czy może podporządkujesz się z góry ustalonemu losowi? A przede wszystkim - czy już poznał_ś swoje przeznaczenie?
W małej wiosce Aketii mieszka wraz z rodzicami Nazzril. Jest na krawędzi dorosłości, jednak jego życie jest podobne do tego, które wiedzie każdy typowy nastolatek. Spanie, niezrozumienie rodzicieli, włóczenie się po miejscowości ze...
"Nocne mary. Opowieści niekoniecznie na dobranoc" jak przystało na tytułową sugestię czytałam wieczorami 😁 Dwadzieścia trzy opowiadania różnej maści od thrillerów i kryminałów, po fantastykę i grozę. Każde w innym klimacie i innym smaku. Połączyła ich jednak wspólna tematyka - sen.
Sen powinien dawać ulgę, odpoczynek i regenerację. Jednak, gdy staje się karą, udręką, wręcz katorgą, staramy się robić wszystko, by go uniknąć. Prędzej czy później mimo wszystko do nas przyjdzie i pokaże swoją toksyczną moc.
Wspaniałe nazwiska autorów (w tym mój ulubieniec @olekzielonka.books i mistrz grozy Graham Masterton) oraz genialne próbki ich talentów sprawiają, że ta antologia jest wyborną ucztą dla książkomaniaka.
Dwa opowiadania wywarły na mnie ogromne wrażenie "Pobudka, panie Sandra" @nadia_szagdaj oraz "Świadomy sen" @wojciech_kulawski . Pierwsze o wielokrotnym przeżywaniu kary śmierci (przydałoby się to w naszym kodeksie karnym!), drugie o koszmarnym doświadczaniu traumy obozu koncentracyjnego. Włosy jeżą się podczas czytania! Mimo iż są to krótkie formy, potrafią wzbudzić mnóstwo emocji, które buzują jeszcze długo po lekturze.
Rewelacyjny zbór przeznaczony dla czytelników dorosłych. Jeśli macie problemy z ciśnieniem, weźcie podwójną dawkę leków 😉
"Nocne mary. Opowieści niekoniecznie na dobranoc" jak przystało na tytułową sugestię czytałam wieczorami 😁 Dwadzieścia trzy opowiadania różnej maści od thrillerów i kryminałów, po fantastykę i grozę. Każde w innym klimacie i innym smaku. Połączyła ich jednak wspólna tematyka - sen.
Sen powinien dawać ulgę, odpoczynek i regenerację. Jednak, gdy staje się karą, udręką, wręcz...
Było pięknie i słonecznie, ale Planetę Matkę spowiła ciemność. Żywe barwy przybrały odcienie szarości. Nastał smutek i przygnębienie.
Jednakże są Jeziorni Łucznicy, którzy zmierzą się ze złem i niegodziwością drzemiącą w ciemnościach. Wielość bohaterów, fantastycznych stworzeń i zaskakujących przeobrażeń powoduje, że przenosimy się do innej czasoprzestrzeni pełnej dualizmu.
Są fantastyczne istoty, ale jest też Bóg, anioły i diabły. Czary i magia mieszają się z wierzeniami religijnymi i pogańskimi. Cielesność przemienia się w duchowość i na odwrót.
Lobelia Pomroka to drugi tom serii o dzielnych i zdeterminowanych jeziornych łucznikach walczących z Klasztorem Szarych Kapucynów. Tu dzieje się magia. Tu walczy dobro ze złem. Tu człowiek dyskutuje z Bogiem, jego wysłannikami i przeciwnikami. Tu czary, zapachy, dźwięki i przyroda dochodzą do głosu. Tu bywa pięknie i zapiera dech w piersiach, ale też i niebezpiecznie, okrutnie czy strasznie. Często zaskakująco i nieoczywisto.
Oto swoista baśń dla dorosłych, która wymaga skupienia przy czytaniu, ale jeśli przyjmiecie zaproszenie do tej krainy, historia ta stanie się fantastyczną ucztą.
Było pięknie i słonecznie, ale Planetę Matkę spowiła ciemność. Żywe barwy przybrały odcienie szarości. Nastał smutek i przygnębienie.
Jednakże są Jeziorni Łucznicy, którzy zmierzą się ze złem i niegodziwością drzemiącą w ciemnościach. Wielość bohaterów, fantastycznych stworzeń i zaskakujących przeobrażeń powoduje, że przenosimy się do innej czasoprzestrzeni pełnej...
Czy mężczyzna może stworzyć kobiecą bohaterkę, która będzie autentyczna, a przede wszystkim interesująca?
Olek Zielonka w debiutanckim (nadal nie mogę uwierzyć, że to debiut) "Największym błędzie" udowadnia nam, że jest to możliwe.
Młoda, piękna, bezczelna i bezkompromisowa Aida prowadzi biuro detektywistyczne. Przychodzi jednak dzień, w którym zajmie się czymś ciekawszym niż zdrady małżeńskie. Otóż ginie córka prominentnego biznesmena i znanej aktorki. Pani detektyw w swoim oryginalnym stylu przystępuje do w miarę łatwego zadania, ale wkrótce odkrywa drugie dno, które okaże się niezwykle skomplikowanym zlepkiem pozornie niepasujących do siebie zdarzeń.
W Warszawie natomiast Jakub Koral z CBŚ zostaje oddelegowany do rozwiązania sprawy morderstwa wrocławskiego dziennikarza. Ambitny policjant ma swój "brudny patent" na podniesienie jakości pracy, który jednak zostanie wykorzystany przeciwko niemu.
Kilka historii na pierwszy rzut oka kompletnie do siebie niepasujących. Kilka sylwetek kobiet intrygujących, inspirujących, silnych, chodzącymi własnymi drogami, ale też wrażliwych, subtelnych i tajemniczych.
Autor stworzył oryginalną wielowątkową historię z miksem gatunków, bo oprócz konkretnego kryminału mamy też elementy sensacji, a nawet smacznego romansu.
Olek Zielonka wydobył z siebie pierwiastek żeński, dzięki któremu stworzył niezwykle interesujące sylwetki kobiet. Z nimi można konie kraść! Najważniejsza w książce oczywiście jest fioletowowłosa Aida, z którą ku mej radości, jeszcze się spotkamy na kartach kolejnej książki.
"Największy błąd" zaskakuje intrygą i zwrotami akcji. To jest niemal gotowy scenariusz na serial we wrocławskich realiach, pełen emocji, z domieszką przemocy, tajemnic, z ważnym wątkiem społeczno-obyczajowym oraz dający nam kobietom siłę do pokonywania trudności.
Dla mnie rewelacja! Dziękuję Autorowi, że mogłam patronować takiej kobiecej i jednocześnie mocnej książce 💚
Czy mężczyzna może stworzyć kobiecą bohaterkę, która będzie autentyczna, a przede wszystkim interesująca?
Olek Zielonka w debiutanckim (nadal nie mogę uwierzyć, że to debiut) "Największym błędzie" udowadnia nam, że jest to możliwe.
Młoda, piękna, bezczelna i bezkompromisowa Aida prowadzi biuro detektywistyczne. Przychodzi jednak dzień, w którym zajmie się czymś...
Wałbrzych po wytyczeniu na nowo granic Polski po drugiej wojnie światowej przestał istnieć jako Waldenberg, tym samym stając się ziemią obiecaną dla kilkunastu narodowości.
Ten tygiel kulturowy bulgocze, wrze, nie gaśnie, przysparzając mieszkańcom wielu refleksji. Niby u siebie, ale nie do końca. Ciągle czegoś szukają, dziwią się światu i zastanym zależnościom. Krew przodków, ich doświadczenia i wspomnienia krążą w ich żyłach. Czasem są tego świadomi, czasem jednak żyją w niewiedzy, ale trudne zaszłości i tak dają się we znaki. Codzienność ich to ciągłe poszukiwanie własnej tożsamości zazębionej w wojennych losach.
KarboLand staje się więc swoistym studium społeczności Wałbrzycha. Pokaleczonej przez wojnę, naznaczoną odtrąceniem, cierpieniem, samotnością, przemocą, brakiem szacunku, nieszczęściami rodzinnymi. Współczesność ciągle odczuwa oddech przeszłości nie tylko murami kamienic i dziedzictwem miasta, ale przede wszystkim życiorysami mieszkańców.
Dziewięć opowiadań i dziewięć pozornie różnych historii, które jednak łączy prawdziwość uczuć i przytłoczenie rzeczywistością. Smutek, melancholia, codzienność… Proza niezwykle emocjonalna, momentami liryczna, pełna trudnych, nieprzepracowanych uczuć.
Dużym plusem jest język, którym posługuje się Autorka. Piękny, dopracowany, z wstawkami z własnego podwórka, którym zawodowo zajmuje się Agnieszka Łącka. Dodaje to wyszukanego sznytu, oryginalności i lekkości, bo mimo przygniatającej beznadziei widoczne są śladowe elementy nadziei na lepsze jutro. Literacki majstersztyk!
Wałbrzych po wytyczeniu na nowo granic Polski po drugiej wojnie światowej przestał istnieć jako Waldenberg, tym samym stając się ziemią obiecaną dla kilkunastu narodowości.
Ten tygiel kulturowy bulgocze, wrze, nie gaśnie, przysparzając mieszkańcom wielu refleksji. Niby u siebie, ale nie do końca. Ciągle czegoś szukają, dziwią się światu i zastanym zależnościom. Krew...
„Martwe niebo otacza nas,
okrywa nas od tylu lat.
Gaśniesz jak każda z małych gwiazd,
nad każdą z naszych dróg.” (Igor Herbut. Mantra)
Świat, jaki obecnie znamy, się skończył. Człowiek stał się gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Sam się do tego przyczynił. Zmiany klimatu doprowadziły do katastrofy. Sami sobie urządziliśmy Armagedon. Jako nowe miejsca do życia wybraliśmy galaktykę Andromedy, która wcale nie okazała się rajem dla wybranych.
Alexander Brand marzył, by zapisać się na kartach historii. Trochę przez przypadek, trochę z wewnętrznego pragnienia stał się inicjatorem ogromnych rewolucyjnych zmian. To dzięki niemu wreszcie zacznie się aktywna walka ze zmianami klimatycznymi i bezwzględną władzą okłamującą obywateli.
„Rewolucja ma oczy niebieskie” i są to oczy Very Armstrong, która bez wahania podejmie się misji ratowania świata. Ona, Alex i cała drużyna fenomenalnych barwnych postaci podejmie się misji niemalże niemożliwej, burzliwej, niebezpiecznej i niestety, w której nie obędzie się bez ofiar.
„Rewolucja pożera własne dzieci”. Nie będzie łatwo, ale w krytycznych momentach człowiek poznaje swoje prawdziwe ja. Emocje są wszechobecne. Przyjaźń i miłość rozkwita, zacieśnia się. Wizje na lepszą przyszłość rodzą się w głowach i sercach, a kolonizatorzy z Ziemi nawet po wielu latach stają się ogromną inspiracją, a ich idee nadal żyją.
„Jesteśmy drzewem, którego korzenie wyrastają z Ziemi…”
Oto książka, na którą czekałam długo, którą się delektowałam, czytałam niespiesznie, by móc wczuć się w jej atmosferę, oddychać powietrzem Ragu, zaprzyjaźnić się z jej mieszkańcami. Dzieło niesamowitych sióstr, połączonych niepowtarzalną więzią. Jedna pod pseudonimem Erick Elis napisała książkę, druga jako Dana Reed ja redagowała. Zadbały o najdrobniejszy szczegół. Fauna, flora, postacie. Wszystko przedstawione niezwykle plastycznie i realistycznie, a to przecież nadal fikcja literacka! Chcę wierzyć, że to jest science fiction, które jest pozytywną wersją postapo. Nie będzie końca świata i nicości. Znajdą się ludzie pokroju Alexa, Daniela, Zizy, Very, Jaxa, sióstr Lovel i wskrzeszą nasz świat. Nie pozwolą nam zginąć.
„Andromeda. Martwe niebo” to science fiction z elementami dramatu rodzinnego i władzy, wzbogacone o wiele wątków obyczajowych, niekiedy nieszablonowych lub niewygodnych, dzięki czemu ta historia staje się niezwykle emocjonalna, płomienna i pełna nadziei na lepsze jutro. Autorki w niesamowity sposób nawiązują do historii, popkultury (stworzyły nawet playlistę) i osiągnięć techniki, co ogromnie podnosi wartość tej dopieszczonej w każdym calu powieści. A to jest debiut! Takie książki uwielbiam czytać i gorąco je polecam!
Dziewczyny nie powiedziały ostatniego słowa. Będzie kontynuacja, będą opowiadania, będzie jeszcze głośniej o Andromedzie!
„Martwe niebo otacza nas,
okrywa nas od tylu lat.
Gaśniesz jak każda z małych gwiazd,
nad każdą z naszych dróg.” (Igor Herbut. Mantra)
Świat, jaki obecnie znamy, się skończył. Człowiek stał się gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Sam się do tego przyczynił. Zmiany klimatu doprowadziły do katastrofy. Sami sobie urządziliśmy Armagedon. Jako nowe miejsca do życia wybraliśmy...
Pierwsze dni wakacji powitałam egzotycznymi klimatami Tangeru położonym w Maroku. Byliście tam kiedyś?
Przenieśmy się w czasie do grudnia 1947 r. Tanger był wówczas Strefą Międzynarodową, prawdziwym tyglem, mieszającym wiele narodowości i to niekoniecznie z powodu piękna tego miejsca, ale jego strategicznego położenia.
Maksymilian Biel, były agent północnoafrykańskiej ekspozytury polskiego wywiadu wojskowego, prowadzi w Tangerze firmę transportową. Pewnego dnia kontaktuje się z nim przyjaciel z czasów wojny, który wkrótce później zostaje zamordowany. Maksowi przyspiesza krew w żyłach. Doświadczenie szpiegowskie nie pozwala mu przejść obojętnie wobec śmierci dawnego współpracownika. Rozpoczyna prywatne śledztwo, które w toku burzliwych wydarzeń staje się początkiem lawiny zdarzeń, gdzie agenci, przemytnicy, artyści i inne barwne zawody mieszają się ze sobą, komplikując i utrudniając dotarcie do prawdy.
Tanger oszałamia wielokulturowością. Mamy tu mieszankę nie tylko narodowościową i wyznaniową, ale także polityczną. Ta ostatnia staje się zarzewiem do buntów, rewolucji, a co za tym idzie idealnym rynkiem dla przemytników broni. Kawiarnie i herbaciarnie kuszą gwarem i świetnie sprawdzają się do załatwiania legalnych i pokątnych interesów. Wszędzie pachnie herbatą miętową, przegryzaną od czasu do czasu ciasteczkami z haszyszem. Łatwo wmieszać się w tłum, łatwo zniknąć bez śladu. W tych okolicznościach śledztwo Maksymiliana nie należy do najłatwiejszych, jednakże doświadczenie z czasów drugiej wojny światowej jest jego ogromnym atutem. Niezwykle ciekawe są jego metody dochodzeniowe. Tradycyjne, bez zastosowania współczesnych nowinek technologicznych, ale niezwykle konsekwentne. Czy uda mu się poznać nazwisko mordercy przyjaciela i poznać jego motywy?
„Szpiedzy Tangeru” to sensacja na wysokim poziomie. Niezwykle wiarygodnie, z dopracowaną warstwą historyczną, skomplikowaną intrygą, wartką akcją, pościgami i strzelankami. Naprawdę warto przeczytać!
Pierwsze dni wakacji powitałam egzotycznymi klimatami Tangeru położonym w Maroku. Byliście tam kiedyś?
Przenieśmy się w czasie do grudnia 1947 r. Tanger był wówczas Strefą Międzynarodową, prawdziwym tyglem, mieszającym wiele narodowości i to niekoniecznie z powodu piękna tego miejsca, ale jego strategicznego położenia.
Maksymilian Biel, były agent północnoafrykańskiej...
"A lato było piękne tego roku..."
Wybuch drugiej wojny światowej wstrzymał bicie serc wielu Polaków. Jak to? Jednak wojna? Trzeba uciekać, przetrwać.
Z Krotoszyna w Wielkopolsce wyrusza na wschód pociąg z uchodźcami. Są to głównie rodziny mundurowych, pracowników poczty i administracji publicznej. Wśród nich Bogusia z niespełna rocznym dzieckiem. Jakże życie ją niesprawiedliwie traktuje, wystawiając co chwilę na próby. W obliczu wojny muszą one zblednąć, teraz trzeba ocaleć, a nie nad sobą się rozczulać. Pociąg z Krotoszyna wkrótce otrzyma jednak miano pociągu śmierci...
Równolegle do ewakuacji przygotowuje się Państwowe Stado Ogierów, w którym jako masztalerz pracuje Florian Urbański. On również dzierży na barkach wiele osobistych problemów.
Losy tych dwojga się przetną, jednakże droga ku temu wcale nie będzie prosta i oczywista. Najeźdźca z zachodu wkrótce nie będzie jedyny. Zza wschodniej granicy również uderzy wróg.
"Podróż w niechciane" to niecukierkowa opowieść osadzona w okrutnych czasach wojny. To niezwykle wiarygodna historia fikcyjnych bohaterów wykorzystująca jednak za bazę faktyczne zdarzenia.
Bogusia stała się mi niezwykle bliska. Stałam się nią. Walka z przeciwnościami losu, gdy z dnia na dzień tracisz wszystko i nie możesz już najzwyczajniej w świecie się umyć, nie mówiąc już o zdobyciu leków dla chorego dziecka czy pozyskaniu informacji o mężu, stała się dla niej smutną codziennością. Ale czy da radę? Czy nie potknie się na tej wyboistej drodze?
Z ogromną dbałością dla słowa, z wielką wrażliwością i zrozumieniem tematu Autorka stworzyła piękną powieść, którą zakończyła w takim newralgicznym momencie, że już z niecierpliwością wypatruję kolejnego tomu.
Książka warta polecenia, zwłaszcza ze względu na oryginalny wątek związany z końmi i Państwowym Stadem Ogierów. Autorka opisuje te szlachetne zwierzęta niezwykle ujmująco.
Współpraca barterowa z @wydawnictwo_ksiaznica
"A lato było piękne tego roku..."
Wybuch drugiej wojny światowej wstrzymał bicie serc wielu Polaków. Jak to? Jednak wojna? Trzeba uciekać, przetrwać.
Z Krotoszyna w Wielkopolsce wyrusza na wschód pociąg z uchodźcami. Są to głównie rodziny mundurowych, pracowników poczty i administracji publicznej. Wśród nich Bogusia z niespełna rocznym dzieckiem. Jakże życie ją...
Co się stanie, gdy życie przyciśnie mężczyznę, a o jego emocjach napisze inny mężczyzna?
Andrzej Konefał znany jest ze swojej niebanalnej pomysłowości i wrażliwości. W „Nimfie” zaserwował nam jazdę bez trzymanki na granicy sensacji i fantastyki. W „Nieoczywistej antologii” pokazał swą delikatną naturę i genialną umiejętność wczuwania się w uczucia innych. W „Kruchości serca” pojechał po bandzie!
Historia zaczyna się dramatycznie. Szafirscy muszą się zmierzyć ze śmiercią Elżbiety - żony i matki. Mateusz głęboko przeżywa żałobę, jednak w tym bólu nie może zapominać o dzieciach – sześcioletniej córce i nastoletnim synu. Każde na swój sposób ubolewa nad stratą. Jednakże nieszczęścia nie chodzą parami, ale całymi stadami. Mateusz dostaje pocztą tajemniczy przekaz od żony na karcie SD. Dodatkowo na telefon żony zaczynają przychodzić wiadomości z pogróżkami skierowanymi do wdowca. Mateusz powątpiewa w szczerość żony. Do tego dochodzą kolejne odkryte tajemnice, problemy syna w szkole oraz najgorsze co może spotkać rodzica – porwanie córki.
Akcja pędzi, nie możemy oderwać się od czytania, a Autor, jak wytrawny sadysta, pcha Mateusza w coraz gorsze sytuacje. Czy mężczyzna zdoła udźwignąć wszystkie kłody rzucane mu pod nogi? Czy w swoim prywatnym bólu znajdzie miejsce na otrząśnięcie się i walkę o dzieci? Czy ta historia ma w ogóle szansę na szczęśliwe zakończenie?
Co to jest za książka! Zaczynasz czytać z myślą, że będzie to powieść obyczajowa o tragedii rodzinnej, a dostajesz sensację, kryminał, thriller psychologiczny, który w prawdziwym życiu nazwalibyśmy horrorem, a wszystko dzieje się niebywale szybko, bezkompromisowo i niekoniecznie tak jakbyśmy chcieli. Autor nie zna litości wobec swoich bohaterów.
Na szczęście przy testowanym okrutnie przez los Szafirskim tkwi dzielnie jego teściowa. Człowiek- anioł! Jest też przyjaciółka zmarłej żony. Ta podpadła mi sromotnie, ale jestem ciekawa czy tylko ja ją tak odebrałam. Postacie są przedstawione wielowymiarowo, więc sympatie i antypatie pojawiają się już od pierwszych stron.
Emocje, emocje, emocje. Będziecie czytać na bezdechu, uronicie łzę, wstrzymacie oddech w oczekiwaniu na finał. „Kruchość serca” da niezapomniane wrażenia i przyniesie palpitacje serca. Oby Wasze nie okazały się zbyt kruche na tę historię!
Co się stanie, gdy życie przyciśnie mężczyznę, a o jego emocjach napisze inny mężczyzna?
Andrzej Konefał znany jest ze swojej niebanalnej pomysłowości i wrażliwości. W „Nimfie” zaserwował nam jazdę bez trzymanki na granicy sensacji i fantastyki. W „Nieoczywistej antologii” pokazał swą delikatną naturę i genialną umiejętność wczuwania się w uczucia innych. W „Kruchości...
„Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło”
Osiemnastoletnia Anna budzi się w obcym dla niej pokoju. Nie wie skąd się tu wzięła. Nie pamięta, co działo się wczoraj. Nie rozpoznaje swojej współlokatorki – dorosłej kobiety zachowującej się jak dziecko, przytulającej misie bez oczu… Co to za miejsce?
W miarę upływu czasu dziewczyna poznaje kolejne współtowarzyszki nietypowego turnusu. Okazuje się być w Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym, a pacjentki tegoż miejsca stanowią niezwykle interesujący i barwny kolaż nieszczęśliwych kobiet, które swoje problemy przeżywają na sobie tylko znane sposoby.
Anna sama już nie wie czy jej wizje są wytworem brania czy raczej niebrania leków. Przebłyski przeszłości są trudne do połączenia w spójną całość, a wydarzenia w ośrodku wcale nie powodują stabilności emocjonalnej.
Oprócz szpitalnych pokoi jest jeszcze gdzieś jeden, przygotowywany przez tajemniczego kogoś niekoniecznie w dobrych intencjach, oczekujący na przybycie długo wyczekiwanego gościa…
Ta historia otacza nas szpitalnym zapachem, specyficznym klimatem niepewności, braku bezpieczeństwa, samotności, strachu, obawy przed własnymi koszmarami, przed innymi pacjentkami, przed odwiedzającymi.
Totalna izolacja i zagubienie. Niepewność własnych emocji. Niewiadoma przyszłość, a przede wszystkim nieodgadniona przeszłość.
Wkraczając do tego ośrodka, sami stajemy się jego pacjentami. Koleżanki z sąsiednich pokoi mogą przerazić, zaskoczyć, ale i stać się pewną ucieczką od rzeczywistości.
Skomplikowana psychika człowieka na każdym kroku daje o sobie znać. Jest zagadką dla pacjentów, dla lekarzy i dla czytelnika. Oprócz Anny, mamy tu wiele barwnych postaci, spośród których najbardziej wyróżnia się Dejna. Co za nieprzewidywalna i zaskakująca dziewczyna! Z jednej strony artystyczna i wrażliwa dusza, ale jej humor i zagrywki mrożą krew w żyłach.
Zaskakujący, angażujący i nieprzewidywalny thriller, lekko mroczny, a przede wszystkim ukazujący ogromną rolę zdrowia psychicznego, a przy okazji i nieudolność opieki zdrowotnej.
Na pierwszy rzut oka książka może wydawać się chaotyczna, ale jeśli postawimy się w roli potencjalnej pacjentki, która jest zagubiona i otumaniona lekami, to taki zabieg ze strony Autorki wydaje się być jak najbardziej zamierzony. Czy tak rzeczywiście jest? Odsyłam do książki, która bez wątpienia zaburzy Wasz spokój.
„Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło”
Osiemnastoletnia Anna budzi się w obcym dla niej pokoju. Nie wie skąd się tu wzięła. Nie pamięta, co działo się wczoraj. Nie rozpoznaje swojej współlokatorki – dorosłej kobiety zachowującej się jak dziecko, przytulającej misie bez oczu… Co to za miejsce?
W miarę upływu czasu dziewczyna poznaje kolejne...
W Nowosadach w rejonach Białegostoku w ostatnim czasie wieje niespokojny wiatr. Budzi w ludziach lęk, rozdrażnienie, nie pozwala spać. Wkrótce uzupełnia go makabrycznie odkrycie. W ciągu jednej doby znalezione zostają dwa ciała – zasztyletowanego mężczyzny oraz zamordowanej i podpalonej nastolatki. Lasy Kudra, uważane przez lokalną społeczność za nawiedzone, znowu przyjęły na swe łono ofiarę w ludziach…
Mirosław Grocki, podejrzany o współpracę z grupą przestępczą, wraca ze zwolnienia do pracy i za wszelką cenę chce odnaleźć zabójcę, jednakże do kompletu dochodzi kolejny trup. Tym razem podejrzenie błyskawicznie zostaje skierowane na brata denata, który dopiero wyszedł z więzienia, nota bene za współudział w morderstwie.
Czy te wszystkie zdarzenia można ze sobą połączyć? Czy da się szybko rozwiązać sprawę i cieszyć policyjnym sukcesem?
Absolutnie nie! Wątki bowiem łączą się, przeplatają, plączą i urywają. Zemsta odzywa się wieloma głosami różnych osób. Każde życiowe rozczarowanie może być przecież powodem do morderstwa, a afektu nie da się kontrolować.
Fabuła Wiatru skonstruowana jest z niezwykłą precyzją. Tu wszystko jest przemyślane i ma sens. Historie sprzed lat, sprzed kilku tygodni czy miesięcy tkwią w głowach ludzi, są bez końca analizowane, mielone, podsycane. Małe miejscowości cierpią na krótką pamięć i zmowę milczenia. Niby wszystko jest wszystkim znane, ale głośno się o tym nie mówi. Bohaterowie zostali stworzeni charakterologicznie z ogromnym kunsztem. Wchodzimy w ich umysły, poznajemy obawy i lęki, stajemy na krawędzi choroby psychicznej, sami przeżywając ogromny niepokój wywołany przez wiatr. Pozornie mało znaczące zdarzenia mogą stać się motorem do okrutnych działań.
Meteopata to psychopata? Wiatr może wywołać krwawą obsesję? Zjawisko meteorologiczne i przeklęty las Kudra mogą powodować morderczy efekt synergii?
Wiatr to smakowity nieszablonowy kryminał z elementami thrillera psychologicznego, który przyniesie wiele emocjonalnych doznań, pozwoli zastanowić się nad kruchością ludzkiego psyche oraz sprawi, że będziecie chcieli poznać dalsze losy śledczego Mirosława Grockiego. Ja chcę go więcej! Liczę na to, że Wiatr jest pierwszym tomem wybornej kryminalnej serii białostockiej.
W Nowosadach w rejonach Białegostoku w ostatnim czasie wieje niespokojny wiatr. Budzi w ludziach lęk, rozdrażnienie, nie pozwala spać. Wkrótce uzupełnia go makabrycznie odkrycie. W ciągu jednej doby znalezione zostają dwa ciała – zasztyletowanego mężczyzny oraz zamordowanej i podpalonej nastolatki. Lasy Kudra, uważane przez lokalną społeczność za nawiedzone, znowu przyjęły...
więcej Pokaż mimo to