rozwińzwiń

KarboLand

Okładka książki KarboLand Agnieszka Łącka
Okładka książki KarboLand
Agnieszka Łącka Wydawnictwo: Sorus literatura piękna
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
KarboLand
Wydawnictwo:
Sorus
Data wydania:
2023-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-01
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367139946
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
20
1

Na półkach:

Ciężko mi jest pisać o tej książce ze względu na to, że znam jej autorkę. Choć nasza znajomość jest tylko internetowa to trwa już kilka lat i można powiedzieć, że znamy się na stopie koleżeńskiej.
Autorka pracuje naukowo we Wrocławiu i zajmuje się biologią i genetyką roślin. Po kilku korespondencjach na temat literatury i nauki poinformowała mnie, że sama również próbuje swoich sił jako pisarka krótkich form i jedno z tych opowiadań wysłała mi na maila. Było to chyba około 2 lat temu, opowiadanie to wydrukowałem, przeczytałem a następnie podzieliłem się z autorką wrażeniami. Było to pierwsze z opowiadań z niniejszego zbioru a traktowało o wejściu armii czerwonej do Wałbrzycha wraz z zakończeniem II wojny światowej. Szybciej niż się spodziewałem w moje ręce trafił cały zbiór opowiadań Agnieszki. Chciałem go kupić od autorki ale się uparła, że mi go przyślę w prezencie więc pospierałem się z nią tylko chwilę i przystałem na prezent.
Autorka mieszka i pracuje we Wrocławiu jednak pochodzi z Wałbrzycha i to właśnie o tym mieście są te opowiadania, o tytułowym Karbolandzie. Już na początku lektury opowiadań można z pewnością stwierdzić, że autorka jest bardzo zżyta że swoim rodzinnym miastem i posiada szeroki wgląd zarówno w historie miasta jak i w socjologiczny klimat wśród mieszkańców, mało tego, orientuje się nawet w tak niszowych tematach jak historia lokalnych klubów piłkarskich. Jest o czym pisać bo jeszcze nie dawno Wałbrzych był kulturowym i etnicznym tyglem, chyba najbardziej zróżnicowanym pod tym względem w skali kraju a jego historia jest bogata, ciężka i bolesna.
Opowiadania te poruszają więc takie tematy jak wspominane wcześniej wejście czerwonoarmistów do Wałbrzycha i popłoch rdzennej, niemieckiej społeczności zakończone zbiorowymi samobójstwami, gwałty i zbrodnie wojenne (czy też już właściwie powojenne) na miejscowej społeczności, legendy o poniemieckich skarbach ukrytych w podziemiach miasta, rozkwit i bolesny upadek przemysłu górniczego, bezrobocie i bieda, emigracja za granicę. Wszystko to widziane przez pryzmat losów bohaterów przetrąconych życiowo, zmęczonych, doświadczonych tragediami i straumatyzowanych.
Warto wspomnieć także o formie w jakiej czytelnik otrzymuje te historie. Język literacki i zabiegi jakie stosuje autorka są dość specyficzne. Surowe opisy życia bohaterów przenikają się z poetyckimi metaforami wprowadzającymi wręcz pierwiastek metafizyczny. Oprócz tego często pojawiają się metafory i różnego rodzaju ,,odloty" narracji w stronę nauki, biologii, genetyki i wszechświata. Są to zabiegi literackie zastosowane jakby od strony narratora nie bohaterów. Bohaterowie są to zwykle ludzie prości jednak opis ich doświadczeń i życia następuje z poziomu ,,meta" narrator wychodzi ze świata przedstawionego, jest ponad nim i stosuje terminy i formy opisu dla bohaterów nie znane. Jest to bardzo ciekawy zabieg i gdybym miał sobie przypomnieć który z autorów prozy stosował coś podobnego to bym sobie nie przypomniał. Mamy więc w tych opowiadaniach przyziemność, brud węglowego pyłu i trudy życia w karbolandzie utopione w obłoku poetyckiego piękna i bezmiaru wszechświata od skali mikro do makro. Moim zdaniem te opowiadania plasują się gdzieś pomiędzy prozą i poezją. Kolejną kwestią na którą zwróciłem uwagę to ramy czasowe w których się rozgrywa akcją opowiadań, z wyjątkiem pierwszego to zwykle początek lat 90tych bądź końcówka 80tych. Lubię ten klimat tamtych lat bo to moje dzieciństwo i jak widać również dzieciństwa autorki.
Opowiadania są dość krótkie i czyta się je szybko choć język zmusza do przystanków i zastanowienia. Kończą się niespodziewanie, bez morału, bez spektakularnych wydarzeń, tak po prostu - ciach i koniec. Nie traktuje tego jako wadę, raczej jako celowy zabieg pasujący do całej formy utworów.
Oczywiście książkę polecam, nie tylko ludziom pochodzącym z Wałbrzycha ale i tym którzy chcieliby przyswoić trochę historii Dolnego Śląska bo i wartość edukacyjną te utwory niewątpliwie posiadają.
Ja natomiast czekam na kolejne książki z pod pióra Agnieszki bo wjechała na rynek w dobrym stylu.

Ciężko mi jest pisać o tej książce ze względu na to, że znam jej autorkę. Choć nasza znajomość jest tylko internetowa to trwa już kilka lat i można powiedzieć, że znamy się na stopie koleżeńskiej.
Autorka pracuje naukowo we Wrocławiu i zajmuje się biologią i genetyką roślin. Po kilku korespondencjach na temat literatury i nauki poinformowała mnie, że sama również próbuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
22

Na półkach:

Wspaniała książka. Wzruszające opowiadania. Daję 10na10 i dałbym więcej, ale się nie da

Wspaniała książka. Wzruszające opowiadania. Daję 10na10 i dałbym więcej, ale się nie da

Pokaż mimo to

avatar
164
163

Na półkach:

Są takie ksiazki, które swoją prostotą i konkretnym przekazem wzruszają i zmieniają twój światopogląd.

KarboLand to zbiór dziewięciu opowiadań, w których zawarte są losy mieszkańców związanych z Wałbrzychem – miastem, które po wyznaczeniu nowych granic stało się ziemią obiecaną dla kilkunastu narodowości ocalałych po drugiej wojnie światowej. Ich potomkowie szukają odpowiedzi na pytanie: kim są? Znajdują ją często w cudzych przedmiotach, pod ziemią, w bliższym i dalszym otoczeniu, także za granicą. W swojej codzienności mierzą się z piętnem braku przynależności do regionu, w który głęboko wrośli.
Czy istnieją miejsca, w których Homo waldenbergensis odnajdą samych siebie?

Na początku chciałam bardzo podziękować autorce za tą niezwykła pozycje. To książka trudna ,bolesna, zmuszająca do refleksji, skierowana do konkretnej grupy odbiorców, jednak ja, dziś chcę zachęcić dorosłych i nastolatków aby sięgnęli po nią. Ta lektura w niezwykłe poetycki sposób pokazuje jak w dawnych czasach ,czasach wojny ludzie przeżywali tragedię. Dziewięć różnych historii, które mówią o niesprawiedliwości , bólu, tęsknocie w mieście Wałbrzych.

"Upcha­ni na mo­ment, roz­ora­ni we­wnętrz­nie, jakby ktoś ich zbro­no­wał, bez ko­rze­ni, do­pie­ro co bez­piecz­ni, a znów flan­co­wa­ni".

Lektura ta była bardzo trudna dla mnie w odbiorze i absolutnie nie chodzi tutaj o niemożliwość zrozumienia tekstu ,tylko uczuć jakie się we mnie kotłowały. Jestem niezwykle delikatna jeśli chodzi o krzywdy ludzkie podczas wojny. Dawno żadna książka nie wzbudziła we mnie tyle smutnych emocji ,a jednocześnie zmusiła do refleksji nas swoim życiem. Patrząc na to co mamy wokół siebie takie książki niezwykle przytłaczają. Jednak dzięki niej jeszcze bardziej doceniam to co mam . Ciszę, spokój, dach nad głową, ciepły posiłek.

Od pierwszych stron widać, że pozycja ta jest niezwykle przemyślana przez autorkę, a dzięki jej niezwykłemu stylowi czyta się ją jak poemat.
To była dla mnie niezwykła podróż w czasie ,w której poznałam zwykłych, niezwykłych ludzi starających się przeżyć najlepiej jak potrafią.
Anett.Sku

Są takie ksiazki, które swoją prostotą i konkretnym przekazem wzruszają i zmieniają twój światopogląd.

KarboLand to zbiór dziewięciu opowiadań, w których zawarte są losy mieszkańców związanych z Wałbrzychem – miastem, które po wyznaczeniu nowych granic stało się ziemią obiecaną dla kilkunastu narodowości ocalałych po drugiej wojnie światowej. Ich potomkowie szukają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
10

Na półkach:

KarboLand Agnieszki Łąckiej to bardzo dobra pozycja nie tylko dla mieszkańców Wałbrzycha, Dolnego Śląska, ale każdego, kto chce zagłębić się w psychikę bohaterów i poczuć ducha minionych czasów, który oddziałuje na współczesność.
Jak ujęła to Agnieszka Łącka w posłowiu: ,,w moich opowiadaniach szukam odpowiedzi: kim jest i kim się staje człowiek”. Homo sapiens jako istota złożona z tkanek, organów, kości nie jest produktem gotowym, ale procesem. Podobnie jak węgiel – w postaci, w jakiej jest wydobywany – jest skutkiem wielu procesów geologicznych, tak człowiek zmienia się, dojrzewa. Autorka próbuje uchwycić te zmiany w życiorysach bohaterów. Daje czytelnikowi poznać postaci na różnych etapach ich życia, po to by z możliwie wielu stron mógł ich ocenić; spojrzeć wieloaspektowo.

KarboLand Agnieszki Łąckiej to bardzo dobra pozycja nie tylko dla mieszkańców Wałbrzycha, Dolnego Śląska, ale każdego, kto chce zagłębić się w psychikę bohaterów i poczuć ducha minionych czasów, który oddziałuje na współczesność.
Jak ujęła to Agnieszka Łącka w posłowiu: ,,w moich opowiadaniach szukam odpowiedzi: kim jest i kim się staje człowiek”. Homo sapiens jako istota...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
100

Na półkach:

Wałbrzych. Miasto niemieckie, poniemieckie, polskie, wielokulturowy tygiel, który słabych pożera i wypluwa, silni trzymają się życia pazurami.
Historia Niemców przerażonych wkroczeniem Armii Czerwonej, tych, którzy zdążyli uciec i tych, którym się nie udało. Upiorny taniec śmierci, przypomnienie, że człowiek to element przyrody - rozłoży się i zostanie wchłonięty przez nieczułą i żarłoczną ziemię.
Poniemieckie duchy szepczące ze ścian, talerzy, ubrań, kątów.
Wałbrzych z wydrążonymi w ziemi korytarzami - kopalni, ale i tajemniczych zakamarków, w których pewnie poniemieckie skarby, ale i poniemieckie trupy, bo wspomnienie wojny na każdym kroku.
Dorobić się można "u Niemca", ale trzeba pamiętać, by wracając nałożyć gruby makijaż ukrywający rozczarowanie i beznadzieję.
"Życie to chyba czyściec jest" - myśli jeden z bohaterów, ale i słowa te mogą kołatać się w głowach wielu innych.
Żydowskość rozmywająca się w kolejnych pokoleniach, udowadniająca, że jesteśmy zlepkiem całego świata i odpowiedź na tak ważne pytanie: kim jestem? - może okazać się zbyt trudna.
Agnieszka Łącka potrafi snuć opowieści, wciągnąć w nie czytelnika i pozostawić ich echo w pamięci. Czytałam z zachwytem i zazdrością.

Wałbrzych. Miasto niemieckie, poniemieckie, polskie, wielokulturowy tygiel, który słabych pożera i wypluwa, silni trzymają się życia pazurami.
Historia Niemców przerażonych wkroczeniem Armii Czerwonej, tych, którzy zdążyli uciec i tych, którym się nie udało. Upiorny taniec śmierci, przypomnienie, że człowiek to element przyrody - rozłoży się i zostanie wchłonięty przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
34

Na półkach:

Czy istnieją takie pozycje na rynku czytelniczym, które są w stanie poruszyć serce mężczyzny? Odpowiedź brzmi tak, zwłaszcza jeśli są to pozycje o cierpieniu innych ludzi.

Agnieszka Łącka w książce "Karboland" ujęła mnie za serce swoimi opowiadaniami o losach mieszkańców związanych z Wałbrzychem.

Miasto te po wyznaczeniu nowych granic stało się ziemią obiecaną dla kilkunastu narodowości ocalałych po II wojnie światowej. To były ciężkie czasy, gdzie wszyscy szukali swojej tożsamości. Wielu ludzi wysiedlono do Niemiec. Stykali się z poniżaniem, odebraniem godności człowiekowi, gwałtem, brakiem swego miejsca na ziemi. Każdy dzień był dla nich owiany strachem. Wypadki odbierały im chęć życia, rozpadały im się rodziny. Problemów było naprawdę dużo.

Aktorka bardzo poetycko, boleśnie i wzruszająco przedstawiła codzienność tamtych czasów. Nie spodziewałem się, że dzięki opisom, historie mogą stać się takie realne. Na własnej skórze czułem emocje ludzi, których przedstawiła autorka. Każde słowo rani, ale też daje nadzieję. Każde zatrzymuje nas, abyśmy mogli mieć chwilę zadumy.

Dziewięć opowiadań, które łączą mieszkańców, tworząc szarą i smutną rzeczywistość.

W dzisiejszych czasach tak trudno jest docenić ludziom, to co mają. Kiedyś walczono o wolność słowa, własny kąt, o godność, o spokój. Ludzie nie mieli nawet 1/10 tego, co teraz mamy. W dzisiejszych czasach narzekamy, mając wszystko i to daje do myślenia.
Polecam z czystym sumieniem.

@jestem_pozytywny

Czy istnieją takie pozycje na rynku czytelniczym, które są w stanie poruszyć serce mężczyzny? Odpowiedź brzmi tak, zwłaszcza jeśli są to pozycje o cierpieniu innych ludzi.

Agnieszka Łącka w książce "Karboland" ujęła mnie za serce swoimi opowiadaniami o losach mieszkańców związanych z Wałbrzychem.

Miasto te po wyznaczeniu nowych granic stało się ziemią obiecaną dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Karboland to zbiór dziewięciu opowiadań. Opowiadań o ludziach poszukujących własnej tożsamości. O niedopasowaniu. Wszystko tutaj jest tak prawdziwe, że momentami brak słów. Postaci - ludzie rozdarci, ze strzaskanymi duszami, niedopasowani, tkwiący w poczuciu beznadziei, choć mówią ściszonym głosem zdają się krzyczeć. Lektura Karbolandu to potężny ładunek emocjonalny, a pióro autorki głęboko wrażliwe. Piękny język pełen trafnych metafor też jest niezaprzeczalnym atutem tej książki. Po stokroć warto!

Karboland to zbiór dziewięciu opowiadań. Opowiadań o ludziach poszukujących własnej tożsamości. O niedopasowaniu. Wszystko tutaj jest tak prawdziwe, że momentami brak słów. Postaci - ludzie rozdarci, ze strzaskanymi duszami, niedopasowani, tkwiący w poczuciu beznadziei, choć mówią ściszonym głosem zdają się krzyczeć. Lektura Karbolandu to potężny ładunek emocjonalny, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
727
625

Na półkach:

Kiedy już zmęczy mnie epicki rozmach- lubię zanurzyć się w kameralności. Na niewielkiej fizycznie przestrzeni musi jednak w ciągu obiektywnie krótkiego czasu zadziać się tyle, żeby ta czytelnicza przestrzeń metafizyczna stała się jak największa. Tego szukam w opowiadaniach. I to właśnie znalazłam w antologii "KarboLand". Tutaj liczy się jakość każdego słowa, bo ten czas, by wciągnąć odbiorcę w wyimaginowane światy, przeżuć i wypluć jest nad wyraz ograniczony.
.
Dostajemy zarówno świat fizyczny (Wałbrzych i okolice),jak i ten pozazmysłowy. Otrzymujemy przeszłość (lata wojny),jak i czas mniej odległy. Ale zawiłe dzieje tego mrocznego i zagadkowego miejsca działają mocno na wyobraźnię nie tylko czytelnika. W arteriach bohaterów opowiadań płyną bowiem wzburzoną falą pytania o korzenie, tożsamość, poczucie zakotwiczenia, mentalną ojczyznę. Ze szczelin poniemieckich domów sączą się "echa minionych wydarzeń". I chociaż ślady fizyczne zanikają (te wszystkie "naskórki, cząstki ciała, wydzieliny we wnętrzach materaców"),to jest coś, co tak łatwo nie zanika- ludzka pamięć. Każe szukać swojego przeznaczenia, pomimo poczucia ciągłego niedopasowania.
Kiedy jednak zamienić tę "industrialną dżunglę", "karbońskie cmentarzysko", "miejski krajobraz poprzetykany cegłą, stalą, szkłem i betonem" na obietnicę raju - w sercu pozostaje jednak ten rodzaj tęsknoty, która przychodzi znienacka i "czarną kreską odcina od świata jak obuchem w potylicę".
.
Dziewięć różnych kadrów, żyć, stop- klatek, które na chwilę zatrzymują nas w danej czasoprzestrzeni. Autorka rzeźbi w słowie, wykuwając z "tęsknot, żalu i niesprawiedliwości" portrety swoich bohaterów, ich "skruszałych dusz", świadomych "ślepoty w swoim pędzie", kruchości życia i nieprzewidywalności losu. Raz słychać melodię o "wymyślnej złożoności z niedopasowanych części", innym razem wybrzmiewa "upakowany ściśle i wywinięty na oktamer histonowy" strach, smutek, fatalizm. Towarzyszy temu refleksja, będąca skutkiem "wewnętrznej pożogi" - naszej i "KarboLandowych" postaci. I może nie byłam notorycznie jak ten "statek pijany na głębokiej toni nieistotności" świata obok- ale zdecydowanie dałam się Autorce zauroczyć. Duże zaskoczenie.
https://www.instagram.com/ananke144_czyta/

Kiedy już zmęczy mnie epicki rozmach- lubię zanurzyć się w kameralności. Na niewielkiej fizycznie przestrzeni musi jednak w ciągu obiektywnie krótkiego czasu zadziać się tyle, żeby ta czytelnicza przestrzeń metafizyczna stała się jak największa. Tego szukam w opowiadaniach. I to właśnie znalazłam w antologii "KarboLand". Tutaj liczy się jakość każdego słowa, bo ten czas, by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
76

Na półkach:

"Upcha­ni na mo­ment, roz­ora­ni we­wnętrz­nie, jakby ktoś ich zbro­no­wał, bez ko­rze­ni, do­pie­ro co bez­piecz­ni, a znów flan­co­wa­ni".

Miasto Wałbrzych zostało przyznane Polsce po wojnie w 1945 roku. W przeciągu kilku lat część mieszkańców wysiedlono do Niemiec. Inni do niego przybyli, na przykład przymusowi wysiedleńcy z polskich Kresów Wschodnich czy repatrianci z Zachodu. Tak miasto stało się zlepkiem kulturowym.

Geografia i historia naznaczyły los mieszkańców. Do­ra­sta­li, "skła­da­jąc sie­bie z zo­sta­wio­nych przez nie­zna­nych im ludzi czę­ści", by stać się" zle­pień­cem, ni­gdzie nie pa­su­ją­cym two­rem".

Mówi się, że każdy jest kowalem własnego losu. Niektórzy z bohaterów próbują nim być. Inni pogodzili się z dolą, obarczając winą czynniki, na które nie mają wpływu, jak środowisko czy geny.

Wszechobecna szarość, wylewa się z podwórek i zalewa mieszkańców. To ich proza życia. Pędzą żywot w niedoli, nie mogąc się odnaleźć w trudnej rzeczywistości.

"KarboLand" stanowi zbiór dziewięciu opowiadań. To rozważania nad istotą życia; o rzeczach dla jednych błahych, dla drugich stanowiących być albo nie być.

"Niosę w sobie opo­wieść. Może po­win­nam za­po­mnieć. Może mnie już nie ma? Je­stem echem?"

To smutna i przejmująca opowieść o ludziach, którzy poszukują własnej tożsamości. Dźwigając bagaż przeszłości, zmagają się z niedopasowaniem. Echa dawnych wydarzeń sprawiają, że towarzyszy im uczucie wyobcowania. Mierzą się z bólem codzienności, tkwiąc w poczuciu beznadziei.

Lektura okazała się dla mnie trudna w odbiorze, ze względu na temat, ale też styl autorki. Traciłam wątek przemierzając akapity, a nadążanie za Jej myślą wymagało ode mnie dużego skupienia. Miałam wrażenie, że to rozsypane fragmenty. Próbowałam je ułożyć jak puzzle. Nie do końca mi się udało.

Opowiadania są refleksyjne, a książka to swego rodzaju hołd, wszak ważne jest by pielęgnować pamięć historyczną. Dzięki egzemplarzowi od Autorki, mogłam zgłębić historię miasta, które nie jest mi obce.

"Upcha­ni na mo­ment, roz­ora­ni we­wnętrz­nie, jakby ktoś ich zbro­no­wał, bez ko­rze­ni, do­pie­ro co bez­piecz­ni, a znów flan­co­wa­ni".

Miasto Wałbrzych zostało przyznane Polsce po wojnie w 1945 roku. W przeciągu kilku lat część mieszkańców wysiedlono do Niemiec. Inni do niego przybyli, na przykład przymusowi wysiedleńcy z polskich Kresów Wschodnich czy repatrianci z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1221
1042

Na półkach: , , , , , , ,

Wałbrzych - miasto oddychające węglem, z sercem bijącym w rytm kół pociągów. Miasto tradycji górniczych, mieszania się kultur i przeszłości, która nie pozwala teraźniejszości osiągnąć spokoju. Zdawać się może, że o takim mieście pisać można tylko surowo, niemal zgrzytając każdą z postawionych liter. A jednak Agnieszka Łącka zabiera nas w świat niezwykle intymny, delikatność ludzkiej natury zderzając z hałasem, krzykami w kilku językach, odgłosami kreszowego targu i spadających brył węgla.

"Karbland" to zbiór obrazków, portretów, definicji poszukiwania samego siebie. Ten ostatni aspekt często jest przekreślony grubą kreską porażki bo jak żyć w mieście, które nie jest ani niemieckie, ani polskie, ani nawet zmieszane jak niegdyś. Jak tu wracać gdy nie czekają kopalniane tradycje antenatach i jak nie wracać, gdy wszędzie w świecie za mało tego, co wpada do płuc z szarym powietrzem...

Porażające wizje wojny, która uczyniła ze strachu powód do mordowania najbliższych, brutalne gwałty przeplecione niezawodniem dziecka, porzucone lalki i niebieskie oczy winne swojej odmienności. Początek zbioru krzyczy i łamie. A potem piękny język przechodzi w relacje z niebytu. Z wystawionego na słońce wózka, z wspomnienia o tych, którzy zapili rozpacz, z brudu nielegalnych szybów odbierających życie. Oni wszyscy jak Jakub "wykuty z tęsknoty, żalu i niesprawiedliwości" tworzą nowe ścieżki. Bywa, że zbawieniem jest piłka, bywa, że nadzieja na prawdziwość opowieści o złotym pociągu. A czasem przychodzi ruszyć szlakiem wygnańców z 1945go i szukać świecidełek w "Reichu".

Gdybym miała znaleźć słowo na główną emocję towarzyszącą mi przy lekturze, byłaby nim beznadzieja. Podana pięknymi słowami, setką metafor i plątaniną języków. Zamknięta w poprzednich pokoleniach bo przyszłości zdaje się nie być. Można miastu stworzyć laurkę wydarzeniami z jego historii, można też jak Pani Łącka owe wydarzenia wtłoczyć w ludzi. Będzie bolało ale będzie też tak prawdziwe, że momentami brak słów. Na komentarz, bo autorka "Karbolandu" zawsze znajduje właściwe.
Polecam gorąco, niezwykła to lektura, pięknie przytłaczająca, niby tkwiąca w miejscu a jednak wlokąca przez czasy i miejsca, niby industrialna a przepleciona onirycznym snem.

Katarzyna
dziękuję Autorce za egzemplarz książki

Wałbrzych - miasto oddychające węglem, z sercem bijącym w rytm kół pociągów. Miasto tradycji górniczych, mieszania się kultur i przeszłości, która nie pozwala teraźniejszości osiągnąć spokoju. Zdawać się może, że o takim mieście pisać można tylko surowo, niemal zgrzytając każdą z postawionych liter. A jednak Agnieszka Łącka zabiera nas w świat niezwykle intymny, delikatność...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    32
  • Chcę przeczytać
    13
  • Posiadam
    2
  • Polonica
    1
  • 02. Epub?
    1
  • Historia
    1
  • 2023
    1
  • Miejsca
    1
  • Wyzwanie
    1
  • Samodzielne
    1

Cytaty

Więcej
Agnieszka Łącka KarboLand Zobacz więcej
Agnieszka Łącka KarboLand Zobacz więcej
Agnieszka Łącka KarboLand Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także