-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2018-04
2018-04
Nie lubię i nigdy nie lubiłam romansów. Natomiast "Duma i uprzedzenie" to lektura szczególna. Sama się sobie zaczęłam dziwić, jak bardzo wciągnęła mnie historia i jak mocno przywiązałam się do bohaterów. Jest to jedna z tych książek, w której liczy się na happy end, choćby nie wiem jak miałby być ckliwy. Gdyby "Duma i uprzedzenie" skończyła się inaczej, niż się skończyła, prawdopodobnie znienawidziłabym tę książkę i jej autorkę na zawsze. Na pewno nie żałuję, że po nią sięgnęłam. A ponieważ podchodziłam do niej sceptycznie, można powiedzieć że w pewnym sensie spokorniałam po tej lekturze.
Nie lubię i nigdy nie lubiłam romansów. Natomiast "Duma i uprzedzenie" to lektura szczególna. Sama się sobie zaczęłam dziwić, jak bardzo wciągnęła mnie historia i jak mocno przywiązałam się do bohaterów. Jest to jedna z tych książek, w której liczy się na happy end, choćby nie wiem jak miałby być ckliwy. Gdyby "Duma i uprzedzenie" skończyła się inaczej, niż się skończyła,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016
Zawsze miałam (może nieco przesadne) upodobanie do czarnych charakterów. Dlatego też uwielbiam "Misery" i niezrównoważoną psychofankę - Annie Wilkes. Kiedy ją poznajemy, wydaje się być zwykłą (niezwykle uroczą przy tym) fanką głównego bohatera, który jest pisarzem. Dopiero później poznajemy jej prawdziwe oblicze. A to, jak historia toczy się dalej jest tylko wisienką na torcie.
Zawsze miałam (może nieco przesadne) upodobanie do czarnych charakterów. Dlatego też uwielbiam "Misery" i niezrównoważoną psychofankę - Annie Wilkes. Kiedy ją poznajemy, wydaje się być zwykłą (niezwykle uroczą przy tym) fanką głównego bohatera, który jest pisarzem. Dopiero później poznajemy jej prawdziwe oblicze. A to, jak historia toczy się dalej jest tylko wisienką na...
więcej mniej Pokaż mimo to2017
Zdecydowanie moja ulubiona część z cyklu o Chyłce. Oskarżony jak zwykle nie budzi zaufania, a Chyłce i Zordonowi zaczyna brakować brzytw, których mogli by się chwycić, tonąc. Cymelium to do tej pory to dla mnie najlepszy wątek, jaki pojawił się w tej serii. Dodatkowo, emocjonalna część fabuły zostaje nieco bardziej rozwinięta, co sprawiło, że tę część zaliczam do ulubionych.
Zdecydowanie moja ulubiona część z cyklu o Chyłce. Oskarżony jak zwykle nie budzi zaufania, a Chyłce i Zordonowi zaczyna brakować brzytw, których mogli by się chwycić, tonąc. Cymelium to do tej pory to dla mnie najlepszy wątek, jaki pojawił się w tej serii. Dodatkowo, emocjonalna część fabuły zostaje nieco bardziej rozwinięta, co sprawiło, że tę część zaliczam do ulubionych.
Pokaż mimo to2012
Jedna z moich ulubionych kryminalnych pozycji. Uwielbiam połączenie wątku kryminalnego z psychologicznym i mrocznym klimatem, który jest spowodowany tytułowym snem. Książka wydaje mi się inna niż wszystkie, dlatego też zaliczam ją to ulubionych.
Jedna z moich ulubionych kryminalnych pozycji. Uwielbiam połączenie wątku kryminalnego z psychologicznym i mrocznym klimatem, który jest spowodowany tytułowym snem. Książka wydaje mi się inna niż wszystkie, dlatego też zaliczam ją to ulubionych.
Pokaż mimo to2016
W moim mniemaniu, rzadko kiedy najbardziej popularne równa się najlepsze. Tutaj natomiast "Lśnienie" stanowi wyjątek. Mimo że jest to prawdopodobnie jedna z najbardziej znanych książek Kinga, jest też moją ulubioną. Ma niezastąpiony klimat, niesamowicie trzyma w napięciu, no i jest klasykiem gatunku!
W moim mniemaniu, rzadko kiedy najbardziej popularne równa się najlepsze. Tutaj natomiast "Lśnienie" stanowi wyjątek. Mimo że jest to prawdopodobnie jedna z najbardziej znanych książek Kinga, jest też moją ulubioną. Ma niezastąpiony klimat, niesamowicie trzyma w napięciu, no i jest klasykiem gatunku!
Pokaż mimo to2014
Sherlock Holmes to absolutnie jedna z moich ukochanych postaci. "Studium w szkarłacie" to opowiadanie, do którego zawsze będę miała sentyment, ze względu na to, że "to tak wszystko się zaczęło". Z kolei "Pies Baskerville'ów" to jedno z moich ulubionych opowiadań z cyklu, być może ze względu na to że trochę różni się od reszty.
Kiedy nie wiem po co sięgnąć - sięgam po Sherlocka, bo wiem, że się nie zawiodę.
Sherlock Holmes to absolutnie jedna z moich ukochanych postaci. "Studium w szkarłacie" to opowiadanie, do którego zawsze będę miała sentyment, ze względu na to, że "to tak wszystko się zaczęło". Z kolei "Pies Baskerville'ów" to jedno z moich ulubionych opowiadań z cyklu, być może ze względu na to że trochę różni się od reszty.
Kiedy nie wiem po co sięgnąć - sięgam po...
2017-04
"Zbrodnia i kara" to zdecydowanie najlepsza lektura szkolna i jedna z najlepszych książek w ogóle. Wątek kryminalny i świetna psychoanaliza głównego bohatera - czego chcieć więcej? Do tego perfekcyjnie dopracowane zdania, czyli to, w czym Dostojewski jest najlepszy. Książka ma bardzo specyficzny klimat, a czytając wyrywałam sobie włosy, martwiąc się o Raskolnikowa. Trzyma w napięciu, nie nudzi. Perfekcyjna pod każdym względem.
"Zbrodnia i kara" to zdecydowanie najlepsza lektura szkolna i jedna z najlepszych książek w ogóle. Wątek kryminalny i świetna psychoanaliza głównego bohatera - czego chcieć więcej? Do tego perfekcyjnie dopracowane zdania, czyli to, w czym Dostojewski jest najlepszy. Książka ma bardzo specyficzny klimat, a czytając wyrywałam sobie włosy, martwiąc się o Raskolnikowa. Trzyma w...
więcej mniej Pokaż mimo to2010
Jedna z moich ukochanych książek z okresu dzieciństwa. Niedawno ją sobie odświeżyłam, obiecując sobie jednocześnie, że nie będę płakać. Nie muszę chyba mówić, że nie udało mi się to. Wzruszające opowiadanie o przyjaźni chłopców (którzy pragną zatrzymać dla siebie plac, o który walczą z inną grupą), może być interpretowane różnie. Osobiście widzę w tym satyrę wojny - ludzie walczą i zabijają się, bo chcą zdobyć "plac do gry w palanta". Satyra ta zamienia się w niezwykle smutną puentę, która ukazuje, że wojna pociąga za sobą śmierć niewinnych istnień.
Jedna z moich ukochanych książek z okresu dzieciństwa. Niedawno ją sobie odświeżyłam, obiecując sobie jednocześnie, że nie będę płakać. Nie muszę chyba mówić, że nie udało mi się to. Wzruszające opowiadanie o przyjaźni chłopców (którzy pragną zatrzymać dla siebie plac, o który walczą z inną grupą), może być interpretowane różnie. Osobiście widzę w tym satyrę wojny - ludzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02
Od początku wiedziałam, że to powieść dla mnie. Jak tylko słyszę "groteska", zabieram się od razu. Oczywiście książka od razu przypadła mi do gustu, gdy tylko aresztowanie i proces Józefa K. zdawał się być zupełnie absurdalny. Oniryczna atmosfera dodatkowo tylko wzniecała moją ciekawość. Czytelnik pozostaje z wieloma pytaniami na koniec lektury, jednak nie jestem pewna, czy to by coś zmieniło, nawet gdyby autor dokończył powieść. Tak czy inaczej, lekturę zaliczam do jednej z najlepszych.
Od początku wiedziałam, że to powieść dla mnie. Jak tylko słyszę "groteska", zabieram się od razu. Oczywiście książka od razu przypadła mi do gustu, gdy tylko aresztowanie i proces Józefa K. zdawał się być zupełnie absurdalny. Oniryczna atmosfera dodatkowo tylko wzniecała moją ciekawość. Czytelnik pozostaje z wieloma pytaniami na koniec lektury, jednak nie jestem pewna, czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01
Powieść zdecydowanie dająca do myślenia. Czytając, miałam czasami ochotę rzucić książką i krzyknąć do bohaterki: "ogarnij się w końcu!", ale tak naprawdę, Róża obrazuje każdego z nas. Oczywiście nie wszyscy z nas są doprowadzeni do takiego stanu, ale mogą, dlatego więc "Cudzoziemkę" postrzegam jako swoistą przestrogę. Dodatkowo wyjątkowo udany "happy end" sprawia, że po lekturze od razu lepiej można zacząć postrzegać świat. A przynajmniej tak było w moim przypadku.
Powieść zdecydowanie dająca do myślenia. Czytając, miałam czasami ochotę rzucić książką i krzyknąć do bohaterki: "ogarnij się w końcu!", ale tak naprawdę, Róża obrazuje każdego z nas. Oczywiście nie wszyscy z nas są doprowadzeni do takiego stanu, ale mogą, dlatego więc "Cudzoziemkę" postrzegam jako swoistą przestrogę. Dodatkowo wyjątkowo udany "happy end" sprawia, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01
Absolutnie jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Zakochałam się w powieści już od pierwszego rozdziału, kiedy to do dwóch bohaterów podszedł cudzoziemiec i zaczyna "mieszać im w głowach". Według mnie pomysł na umieszczenie postaci Szatana ze swoją "świtą" w latach 30. w Moskwie jest niezastąpiony. Moje serce skradł przede wszystkim czarny kot, Behemot, który kupuje bilet tramwajowy i pije wódkę. Do tego powieść można czytać w różnych kontekstach, co dodaje jej uniwersalności. Ogromnym plusem "Mistrza i Małgorzaty" jest fakt, iż jest to jedna z pierwszych książek, w których to czarne charaktery zaskarbiają naszą sympatię. Chętnie do niej wrócę i to nie raz!
Absolutnie jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Zakochałam się w powieści już od pierwszego rozdziału, kiedy to do dwóch bohaterów podszedł cudzoziemiec i zaczyna "mieszać im w głowach". Według mnie pomysł na umieszczenie postaci Szatana ze swoją "świtą" w latach 30. w Moskwie jest niezastąpiony. Moje serce skradł przede wszystkim czarny kot, Behemot, który kupuje...
więcej mniej Pokaż mimo to
Niestety zdarzyło się, że najpierw obejrzałam film. Choć z drugiej strony, prawdopodobnie to on był właśnie przyczyną, dzięki której sięgnęłam po "Ojca chrzestnego". Jak dla mnie, jest on prawdziwym arcydziełem. Uwielbiam książki, które są dopracowane zarówno stylistycznie, jak i pod względem fabuły - nie jest przepakowana akcją, można powiedzieć że nawet (paradoksalnie do tematyki) jest wręcz spokojna, a jednak nie nudna. Bohaterowie świetnie dopracowani i zindywidualizowani. Na pewno przy najbliższej okazji zawita na mojej półce ulubionych klasyków.
Niestety zdarzyło się, że najpierw obejrzałam film. Choć z drugiej strony, prawdopodobnie to on był właśnie przyczyną, dzięki której sięgnęłam po "Ojca chrzestnego". Jak dla mnie, jest on prawdziwym arcydziełem. Uwielbiam książki, które są dopracowane zarówno stylistycznie, jak i pod względem fabuły - nie jest przepakowana akcją, można powiedzieć że nawet (paradoksalnie do...
więcej Pokaż mimo to