Cytaty
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.
Nigdy nie byłem samotny. Siedziałem w pokoju - myślałem o samobójstwie. Byłem w dołku. Czułem się fatalnie - gorzej niż kiedykolwiek - ale nigdy nie czułem, że inna osoba mogłaby wejść i wyleczyć to, co mnie gryzie. Albo że ileś tam osób mogłoby to zrobić. Innymi słowy, samotność nigdy nie była moim zmartwieniem, bo zawsze tak bardzo pragnąłem odosobnienia. Za to na przyjęciu a...
RozwińCzłowiek przeżywa wszystko po raz pierwszy i bez przygotowania. To tak, jakby aktor grał przedstawienie bez żadnej próby. Cóż może być warte życie, jeśli pierwsza próba już jest życiem ostatecznym? Dlatego życie zawsze przypomina szkic. Ale nawet szkic nie jest właściwym określeniem, bo szkic jest zawsze zarysem czegoś, przygotowaniem do obrazu, gdy tymczasem szkic, jakim jest ...
RozwińCzytanie jest inteligentną metodą oszczędzenia sobie samodzielnego myślenia
(...) nic nie pozbawia nas sił równie skutecznie jak strach.
Co zmieniłby pan na terenie gminy? – Wszystko. – Hmm. A jakby pan tego dokonał? (...) – Najlepsza jest metoda warstwowa. – Na czym ona polega? – To proste. Warstwa ziemi – warstwa komunistów – warstwa ziemi i warstwa komunistów.
Wszystko polega na tym, żeby człowiek był taki, jaki jest, żeby nie wstydził się chcieć tego, czego chce i marzyc o tym, o czym marzy. Ludzie są na ogol niewolnikami konwenansów. Ktoś im powiedział, ze powinni być tacy i tacy, i starają się być takimi aż do śmierci, nie wiedząc nawet, kim byli i są naprawdę. Nie są wiec nikim i niczym, postępują niejednoznacznie, niejasno, chao...
RozwińCzłowiek człowiekowi panią z dziekanatu.
Jeśli ludzie nie poruszają nieustająco ustami, zaczynają pracować im mózgi.
Jesteśmy tym, kogo udajemy, i dlatego musimy bardzo uważać, kogo udajemy.
To takie smutne, wszystko takie smutne; przeżywamy nasze życie jak idioci; a potem umieramy.
Rodzimy się bowiem i umieramy sami, a ci, którzy towarzyszą nam po drodze, zwykle będą musieli wybrac własną.
Literatura to najprzyjemniejszy sposób ignorowania życia.
Dlatego nie lubię luster, które pokazują moją prawdziwą twarz. Kiedy jestem sama, często spadam w pustkę. Muszę ostrożnie stawiać stopy, żeby nie spaść z krawędzi świata w nicość. Muszę uderzać ręką w jakieś twarde drzwi, żeby przywołać się z powrotem do ciała.