Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Skoro Solaris został sfilmowany, to znaczy że książka musi mieć w sobie coś. W końcu ktoś wyłożył grube miliony, żeby zatrudnić Clooneya i opowiedzieć ciekawą historię.
Początek naprawdę udany - Lem bardzo dobrze buduje napięcie, odkrywając coraz to nowe rąbki tajemnicy - na odległą planetę ląduje naukowiec. To nic niezwykłego, bo właśnie zaczyna swoją misję. Niezwykła jest za to planeta, na której istnieje pewien twór - naukowcy całego ludzkiego świata głowili się jak to zakwalifikować, ale wiele wskazuje na to, że mają do czynienia z obcą inteligencją.
To właśnie wplatane wątki wymyślonych nazwisk i autorów prac naukowych są dla mnie jednym z lepszych elementów budowania klimatu (jak opowieści przy ognisku w Metro 2033).
Niestety, po połowie książki fabuła traci impet i zmniejsza go do samego końca, który zamiast dynamicznego odkrycia tajemnicy, okazuje się być przegadanym i rozwleczonym monologiem myślowym bohatera.
Odniosłem wrażenie, że po wymyśleniu ciekawej historii, Lem nie wiedział jak to zakończyć. Ale może po prostu miałem inne oczekiwania.

Skoro Solaris został sfilmowany, to znaczy że książka musi mieć w sobie coś. W końcu ktoś wyłożył grube miliony, żeby zatrudnić Clooneya i opowiedzieć ciekawą historię.
Początek naprawdę udany - Lem bardzo dobrze buduje napięcie, odkrywając coraz to nowe rąbki tajemnicy - na odległą planetę ląduje naukowiec. To nic niezwykłego, bo właśnie zaczyna swoją misję. Niezwykła jest...

Naprawdę dziwię się, że tego opowiadania nie sfilmowano. Fabuła wciąga od samego początku - książkę pochłonąłem nie mogąc doczekać się kolejnych stron. Na obcej (dla ludzi) planecie ląduje krążownik "Niezwyciężony", którego załoga musi odkryć tajemnicę zniknięcia bliźniaczego okrętu wojennego - stracono z nim kontakt, a ostatnią wiadomość wysłano z tej planety.
Czyta się rewelacyjnie, nawet końcówka, jak na Lema, nie jest zła i po całej lekturze nie odniosłem wrażenia straconego czasu.

Naprawdę dziwię się, że tego opowiadania nie sfilmowano. Fabuła wciąga od samego początku - książkę pochłonąłem nie mogąc doczekać się kolejnych stron. Na obcej (dla ludzi) planecie ląduje krążownik "Niezwyciężony", którego załoga musi odkryć tajemnicę zniknięcia bliźniaczego okrętu wojennego - stracono z nim kontakt, a ostatnią wiadomość wysłano z tej planety.
Czyta się...

Faktycznie pachnie debiutem. Mimo to na uwagę zasługuje pomysł - niby nic szczególnego, bo ludzi zamkniętych w małych przestrzeniach mieliśmy już w kilku filmach czy grach komputerowych. Czyta się szybko, dzięki ciekawie zmontowanej fabule, ale końcówka mnie rozczarowała. Nastąpiła bez przygotowania i bez żadnego przytupu.

Faktycznie pachnie debiutem. Mimo to na uwagę zasługuje pomysł - niby nic szczególnego, bo ludzi zamkniętych w małych przestrzeniach mieliśmy już w kilku filmach czy grach komputerowych. Czyta się szybko, dzięki ciekawie zmontowanej fabule, ale końcówka mnie rozczarowała. Nastąpiła bez przygotowania i bez żadnego przytupu.

Bardzo ciekawe połączenie science i fiction. Chociaż osobiście nie sprawdziłem wszystkich pomysłów głównego bohatera na przeżycie pośród piasków Marsa to przyznaję, że brzmią realistycznie. I tym kupił mnie autor książki - brak sił nadprzyrodzonych, starożytnych obcych czy dziesiątego wymiaru - tylko życie.

Bardzo ciekawe połączenie science i fiction. Chociaż osobiście nie sprawdziłem wszystkich pomysłów głównego bohatera na przeżycie pośród piasków Marsa to przyznaję, że brzmią realistycznie. I tym kupił mnie autor książki - brak sił nadprzyrodzonych, starożytnych obcych czy dziesiątego wymiaru - tylko życie.