-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel1
-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński7
Biblioteczka
2023
2023
2023
2023
2023
Drugi tom serii „Trzy czarownice” jest genialny! 🧡 Śmiało mogę powiedzieć, że spodobał mi się bardziej niż pierwszy. W tej książce tyle się dzieje, że nie sposób się od niej oderwać. Fabuła jest świetnie skonstruowana i niesamowicie ciekawa. Nie czuć nawet grubości tej historii, bo kartki same przelatują między palcami. A ile tu było emocji! Śmiałam się, irytowałam, bałam się, byłam smutna i wzruszona, ale też totalnie zauroczona i chwilami myślałam, że się rozpłynę. 🥺 Ach, ten Aarvand. Zakochałam się. 🧡 Jego wszelkie interakcje z Vianne przyprawiały mnie o szybsze bicie serca. Czytając ich dialogi, miałam motylki w brzuchu. Całe stado motyli! Cieszę się, że w tym tomie było mniej Ezry, bo jak tylko się pojawiał, ja byłam wkurzona. Strasznie mnie denerwował swoim zachowaniem, nawet samą obecnością, jednak nie będę opisywać konkretnych sytuacji, ponieważ nie chcę spoilerować treści. Główna bohaterka też mnie chwilami wkurzała. Miałam czasami ochotę nią porządnie potrząsnąć i powiedzieć, żeby otworzyła wreszcie oczy i przestała idealizować postać Ezry, który swoim postępowaniem robił jej tylko non stop niepotrzebne nadzieje. Marah Woolf jednak poszła z całą tą opowieścią w idealnym kierunku. Jestem zachwycona biegiem akcji, choć końcówka była bardzo wstrząsająca oraz wzruszająca i nie będę ukrywać, że się popłakałam. Uwielbiam w tej historii także wątki Aimée i Caleba oraz Maëlle i Adena. Z równie wielkim zaangażowaniem śledziłam rozwój sytuacji między tymi dwiema parami. 🔥 Podziwiam Vianne i jej siostry. Tworzą one silny, zgrany i bardzo odważny zespół. Każda z nich jest inna, ale razem idealnie się uzupełniają. Szalenie je polubiłam i podejrzewam, że po przeczytaniu trzeciego tomu trudno będzie mi się z nimi rozstać. Na razie jednak o tym nie myślę, bo przede mną jeszcze ponad 500 stron „Siostry nocy”, tak więc lecę czytać i się zachwycać. 🧡
Drugi tom serii „Trzy czarownice” jest genialny! 🧡 Śmiało mogę powiedzieć, że spodobał mi się bardziej niż pierwszy. W tej książce tyle się dzieje, że nie sposób się od niej oderwać. Fabuła jest świetnie skonstruowana i niesamowicie ciekawa. Nie czuć nawet grubości tej historii, bo kartki same przelatują między palcami. A ile tu było emocji! Śmiałam się, irytowałam, bałam...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jestem zakochana w historii Stevie i Chrisa ❤️ Po namyśle stwierdzam, że chyba jest to najlepsza część serii. Pierwszy tom pamiętam, że mnie zachwycił, ale ten po prostu skradł całe moje serce ❤️ Bardzo bolesna, pełna smutku i cierpienia, ale też dająca nadzieję, wzruszająca i piękna historia. Polecam!
Jestem zakochana w historii Stevie i Chrisa ❤️ Po namyśle stwierdzam, że chyba jest to najlepsza część serii. Pierwszy tom pamiętam, że mnie zachwycił, ale ten po prostu skradł całe moje serce ❤️ Bardzo bolesna, pełna smutku i cierpienia, ale też dająca nadzieję, wzruszająca i piękna historia. Polecam!
Pokaż mimo to