Oficjalne recenzje użytkownika

Więcej recenzji
Okładka książki Cudowne lata Valérie Perrin
Ocena 7,7
Recenzja Dorośli w pułapce przeszłości

Czy beztroskie dzieciństwo było rzeczywiście takie, jak je pamiętamy? Czy dorosła rzeczywistość ma szansę w konfrontacji z marzeniami z młodzieńczych lat? I czy można definitywnie zamknąć drzwi z napisem „przeszłość”? Na te pytania próbuje odpowiedzieć Valérie Perrin w kolejnej, po...

Okładka książki Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie Kelly Barnhill
Ocena 6,4
Recenzja Miłość, groza i fascynujące bohaterki

Kelly Barnhill dała się poznać jako autorka powieści fantastycznych dla dzieci i młodzieży, wśród których szczególnym uznaniem cieszą się „Dziewczynka, która wypiła księżyc” oraz „Syn wiedźmy”. Tym razem amerykańska pisarka prezentuje dużo mroczniejszą pozycję, przeznaczoną raczej dla...

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Ej, fajna jest ta książka?" - takie pytanie usłyszałam od jednego z moich znajomych z klasy. Tak się składa, że "Inny świat" figuruje na naszej liście lektur ( dla mnie w porażającej części czarna lista). Czy ta książka jest fajna? Dopiero, gdy ktoś zadał mi to pytanie, uświadomiłam sobie, jak wysoce niestosowne jest nazywanie dzieła Herlinga "fajną książką". Dobrze się czyta? Jak mogłabym odpowiedzieć na to pytanie? Czy książkę o łagrach może się "dobrze czytać". Jest ciekawa? ... Myślę, że tak.
"Inny świat" jest szalenie zajmującym zapisem przeżyć człowieka, który doświadczył niewyobrażalnego cierpienia. Tym bardziej porażającym, że pisanym w prawie całkowicie pozbawionym emocji stylu. Przebrnęłam w liceum przez wiele marnych, bezsensownych tzw. "lektur obowiązkowych", ale niewiele z nich zostawiło we mnie jakiś ślad (poza face palmem odciśniętym na czole po zakończonej lekturze). "Inny świat" z pewnością do nich nie należy...

"Ej, fajna jest ta książka?" - takie pytanie usłyszałam od jednego z moich znajomych z klasy. Tak się składa, że "Inny świat" figuruje na naszej liście lektur ( dla mnie w porażającej części czarna lista). Czy ta książka jest fajna? Dopiero, gdy ktoś zadał mi to pytanie, uświadomiłam sobie, jak wysoce niestosowne jest nazywanie dzieła Herlinga "fajną książką". Dobrze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając te opowiadania, naszła mnie myśl, że w dobie szybkich i konkretnych informacji, także proza zmierza ku minimalizmowi. Dlatego zbiór Schulza jest tak wyjątkowy. Trudno się go czyta, gdyż obfituje mnogością metafor, bardzo rozbudowanych zdań i bogactwem środków stylistycznych. Odzwyczailiśmy się od takiego pisania. Opowiadania Schulza są niezwykle stylowe. Wyróżnia je plastyczność języka, gdyż autor tworzy pełne, szczegółowe obrazy. Kiedy czytam te opowiadania, wchodzę w inną, oniryczną rzeczywistość, dlatego nie do końca wiem, o co w nich tak naprawdę chodzi, do czego zmierzają. Mimo że nie podbijają mojego serca treścią, to z pewnością są mistrzowskie pod względem formalnym.

Czytając te opowiadania, naszła mnie myśl, że w dobie szybkich i konkretnych informacji, także proza zmierza ku minimalizmowi. Dlatego zbiór Schulza jest tak wyjątkowy. Trudno się go czyta, gdyż obfituje mnogością metafor, bardzo rozbudowanych zdań i bogactwem środków stylistycznych. Odzwyczailiśmy się od takiego pisania. Opowiadania Schulza są niezwykle stylowe. Wyróżnia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Gobelin" jest książką, która powstała na fali sukcesu powieści o Harrym Potterze. Widać to w kreacji głównego bohatera, szkoły, do której uczęszcza, czy chociażby grze w piłkę euklidesową, która przywodzi na myśl najpopularniejszy sport magicznego świata - quidditch. Jestem daleka od tego, żeby nazwać tę historię plagiatem, ale inspiracje są widoczne gołym okiem. Niestety autorowi brakuje talentu Rowling, więc w porównaniu tych dwóch książek "Gobelin" wypada blado. O ile Rowling przez wszystkie siedem części tkała skomplikowany, lecz spójny (o ironio) gobelin, o tyle Henry H. Neff ma wyraźny problem z opanowaniem niesfornych nici. Koncept nie jest wyjątkowy oryginalny, ale mimo to ciekawy. Główny bohater Max jest nieco bezbarwny, ale nadrabia to jego przyjaciel David Menlo - jedna z najciekawszych (obok Ronina) postaci. Czarny charakter także zapowiada się bardzo obiecująco, jednak część postaci (zwłaszcza najmłodszych)kuleje pod względem prawdopodobieństwa psychologicznego. Brawa dla autora za nawiązania do mitologii celtyckiej oraz przełożoną na karty powieści fascynację malarstwem (chociaż dla mnie nadal było jej trochę za mało). Książkę czyta się lekko i szybko, jednak od fantastyki wymagam czegoś więcej.

"Gobelin" jest książką, która powstała na fali sukcesu powieści o Harrym Potterze. Widać to w kreacji głównego bohatera, szkoły, do której uczęszcza, czy chociażby grze w piłkę euklidesową, która przywodzi na myśl najpopularniejszy sport magicznego świata - quidditch. Jestem daleka od tego, żeby nazwać tę historię plagiatem, ale inspiracje są widoczne gołym okiem. Niestety...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

U mnie pojawiło się lekkie rozczarowanie. Czytając całą serię, miałam wrażenie, że począwszy od Eragona poprzez Najstarszego i kończąc na Brisingr, Christopher Paolini rozwinął się pisarsko. Niestety Dziedzictwo nie potwierdza tej prawidłowości. Miałam wrażenie, że autor skupił się zbytnio na szczegółach batalistycznych, zamiast na rozwinięciu fabuły. Pewne wątki znacząco uprościł (choćby ten z eldunari Glaedra czy relacją między Arią a Eragonem) na rzecz ukazania jak największej ilości bitew z iście hollywoodzkim rozmachem. Porównanie do filmowych produkcji nie jest tutaj przypadkowe, bo kiedy czytałam tę książkę miałam wrażenie, że oglądam kolejną wysokobudżetową kontynuację z widowiskowymi efektami specjalnymi. Niestety forma przerosła treść, co czasem można wybaczyć filmom, ale na pewno nie książkom. Ale oczywiście są także plusy. Powiedziałabym, że jest to ostatnie sto stron książki. Osobiście bardzo się cieszę, że Paolini zwrócił większą uwagę na dwie (według mnie genialne) postacie Solembuma i Angeli. Za zdecydowanie najlepszy wątek uważam mroczną tajemnicę kapłanów z Helgrindu - takich fragmentów brakowało mi w poprzednich częściach. I o ile prowadzenie pierwszoplanowych bohaterów w tej części nie było najlepsze, o tyle postać Rorana zaczęła nabierać charakteru.

U mnie pojawiło się lekkie rozczarowanie. Czytając całą serię, miałam wrażenie, że począwszy od Eragona poprzez Najstarszego i kończąc na Brisingr, Christopher Paolini rozwinął się pisarsko. Niestety Dziedzictwo nie potwierdza tej prawidłowości. Miałam wrażenie, że autor skupił się zbytnio na szczegółach batalistycznych, zamiast na rozwinięciu fabuły. Pewne wątki znacząco...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książki z serii "Zmierzch" przeczytałam i stwierdziłam, że mogą być, chociaż nie zachwyciłam się nimi i dalej nie należą do moich ulubionych. Byłam wręcz przekonana, że są idealnym materiałem na parodie, ale "Zmrok" mnie bardzo rozczarował. Bardziej przychylam się do stwierdzenia żałosny niż zabawny, z małym plusem za nawiązania do filmowej sagi. Autor wychodzi z założenia, że czytelnika rozbawi kicz, przerysowanie, jeszcze mocniejsze podkreślenie wad pierwowzoru, ale daje to jeszcze gorszy efekt. Liczyłam na czarny humor i błyskotliwe dialogi, ale próżno ich szukać w tej - z braku lepszego określenia - niby parodii.

Książki z serii "Zmierzch" przeczytałam i stwierdziłam, że mogą być, chociaż nie zachwyciłam się nimi i dalej nie należą do moich ulubionych. Byłam wręcz przekonana, że są idealnym materiałem na parodie, ale "Zmrok" mnie bardzo rozczarował. Bardziej przychylam się do stwierdzenia żałosny niż zabawny, z małym plusem za nawiązania do filmowej sagi. Autor wychodzi z założenia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam problem z oceną takich książek. Z jednej strony fabuła jest ciekawa. Z drugiej - literacko przeciętna, językowo - mierna. Nieszczególnie podoba mi się styl w jakim ta książka jest pisana, jak dla mnie trochę surowy. Dlatego Sara Shepard, mimo świetnego pomysłu na serię, z pewnością nie dołączy do grona moich ulubionych pisarzy.

Mam problem z oceną takich książek. Z jednej strony fabuła jest ciekawa. Z drugiej - literacko przeciętna, językowo - mierna. Nieszczególnie podoba mi się styl w jakim ta książka jest pisana, jak dla mnie trochę surowy. Dlatego Sara Shepard, mimo świetnego pomysłu na serię, z pewnością nie dołączy do grona moich ulubionych pisarzy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak samo jak poprzednia książka - naprawdę świetna. Dla mnie już od pierwszych stron zaskakująca i niebanalna. Chyba nigdy z niej nie wyrosnę.

Tak samo jak poprzednia książka - naprawdę świetna. Dla mnie już od pierwszych stron zaskakująca i niebanalna. Chyba nigdy z niej nie wyrosnę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nieco gorsza niż pierwsza część,ale tylko odrobinkę. Co nie zmienia faktu, że i tak jest jedną z moich ulubionych książek. Trochę inny klimat niż w "Atramentowym sercu", ale magia, z którą wciąga ta trylogia, pozostała.

Nieco gorsza niż pierwsza część,ale tylko odrobinkę. Co nie zmienia faktu, że i tak jest jedną z moich ulubionych książek. Trochę inny klimat niż w "Atramentowym sercu", ale magia, z którą wciąga ta trylogia, pozostała.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Od tej książki wszystko się zaczęło i chociaż od dawna leży nietknięta na mojej półce, to i tak ją kocham i mam do niej ogromny sentyment. Znam ją niemal na pamięć. A postać Smolipalucha jest nie do przebicia. Ta książka pobudza wyobraźnię jak żadna inna.

Od tej książki wszystko się zaczęło i chociaż od dawna leży nietknięta na mojej półce, to i tak ją kocham i mam do niej ogromny sentyment. Znam ją niemal na pamięć. A postać Smolipalucha jest nie do przebicia. Ta książka pobudza wyobraźnię jak żadna inna.

Pokaż mimo to