-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-03-05
2024-02-14
to nie jest książka, którą się zachwycimy, zachwycą nas nasze myśli i spostrzeżenia które przyjdą falami gdy się skończy. Jak bardzo trzeba rozpoznawać japońską odmienność aby czerpać przyjemność z czytania, tak dla nas niepojętych stylów, aby nie ocenić źle tego co dostajemy do ręki? Akcja książki z pozoru płytka i przewidywalna, bohaterowie bardzo słabo nakreśleni, a o ich charakterze, przypadłościach wspomina się jakby od niechcenia, jednym zdaniem, potem trudno znaleźć ich charakterystyczne rysy, kot też bardzo nieciekawy. Ale walor tej krótkiej opowieści to jasno i dobitnie wypowiedziana prawda o współczesnych wydawcach i czytelnikach. Jeśli nie zrozumiemy tego przesłania zostanie tylko garstka wygrzebująca wartościowe książki z ton makulatury... To co Autor chciał podkreślić z całą mocą uderzyło we mnie niespodziewanie i odebrało dech wzburzyło, rozpędiło gonitwę myśli na kilka godzin - to też efekt początkowego ogłupienia wynikającego z infantylności i pozornego nieudolnego prowadzenia opowieści kontrastujące z mocą przekazu. Prawdziwi miłośnicy czytelnictwa zrozumieją. Nie dajcie się spojlerom i negatywnym opiniom i wystawcie się na ten strzał.
to nie jest książka, którą się zachwycimy, zachwycą nas nasze myśli i spostrzeżenia które przyjdą falami gdy się skończy. Jak bardzo trzeba rozpoznawać japońską odmienność aby czerpać przyjemność z czytania, tak dla nas niepojętych stylów, aby nie ocenić źle tego co dostajemy do ręki? Akcja książki z pozoru płytka i przewidywalna, bohaterowie bardzo słabo nakreśleni, a o...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-25
tak więc przeczytałam adepta jako prequel sługi cesarstwa, ... doskonała powieść na lato, jest akcja, "demony", moce, akcja, historia, bohaterowie o zdecydowanych rysach, więcej akcji... dużo niewyjaśnionych wątków, ale za mało opisów! jest klimatycznie, ale tylko dlatego, że przeczytałam miliony różnych powieści i łatwo wizualizuję sobie życie elit, dwór carski, ruskie wojsko ,fin de siecle, atrybuty mocy i takie tam - gdyby było więcej opisów nasz polski Przechrzta byłby zdecydowanie lepszy niż Sanderson.. a teraz idę czytać 2 tom
tak więc przeczytałam adepta jako prequel sługi cesarstwa, ... doskonała powieść na lato, jest akcja, "demony", moce, akcja, historia, bohaterowie o zdecydowanych rysach, więcej akcji... dużo niewyjaśnionych wątków, ale za mało opisów! jest klimatycznie, ale tylko dlatego, że przeczytałam miliony różnych powieści i łatwo wizualizuję sobie życie elit, dwór carski, ruskie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-09
cudowna, pełna wartości książka, po raz kolejny nienachalna i bardzo subtelna w swoim klimacie. Gruba Polka, mimo korekty "czytelników wrażliwych", trochę mnie zirytowała, ale po to właśnie są emocje żeby je przezywać na swój własny sposób. Wspaniałością największą są niedopowiedzenia, które można interpretować na miliony sposobów, w zależności od własnych spostrzeżeń i ludzi, których mijamy we własnym życiu. będę wracać
cudowna, pełna wartości książka, po raz kolejny nienachalna i bardzo subtelna w swoim klimacie. Gruba Polka, mimo korekty "czytelników wrażliwych", trochę mnie zirytowała, ale po to właśnie są emocje żeby je przezywać na swój własny sposób. Wspaniałością największą są niedopowiedzenia, które można interpretować na miliony sposobów, w zależności od własnych spostrzeżeń i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Mimo, że uwielbiam Rothfuss'a, nie mogę znaleźć jednego dobrego słowa na tę opowieść - (czytałam drzewo piorunów) - dla nas czekających niecierpliwie na Kamienne Wrota jest to kompletna strata czasu w dobieranie nowych słów żeby napisać jeszcze raz to samo... Patrick'u my tu czekamy. koszmarne rysunki i wciąż koszmarna okładka "Rebis" utknął gdzieś w latach 80 i nie ewoluuje!
Mimo, że uwielbiam Rothfuss'a, nie mogę znaleźć jednego dobrego słowa na tę opowieść - (czytałam drzewo piorunów) - dla nas czekających niecierpliwie na Kamienne Wrota jest to kompletna strata czasu w dobieranie nowych słów żeby napisać jeszcze raz to samo... Patrick'u my tu czekamy. koszmarne rysunki i wciąż koszmarna okładka "Rebis" utknął gdzieś w latach 80 i nie...
więcej Pokaż mimo to