-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2014-12-19
2015-08-06
2015-09-29
2015-03-08
Zachęcony ekranizacją Drużyny Pierścienia zdecydowałem się przeczytać kolejną część trylogii Tolkiena, mimo negatywnych odczuć po przeczytaniu pierwszej części. Drugi tom okazał się zupełnie inny, ciekawszy, mimo, iż z pozoru bardziej monotonny. Nie było mnogości postaci, opowiadanie zostało podzielone na dwie części, opisujące wędrówkę innych bohaterów i można było lepiej wczuć się w sytuację pojedynczych postaci. Najbardziej emocjonujące było zakończenie, czego niestety zabrakło w pierwszym tomie. Jednocześnie sprawiło, że ma się chęć dowiedzieć co stanie się z bohaterami w dalszej części tej historii. Z pewnością się tego dowiem! ;)
Zachęcony ekranizacją Drużyny Pierścienia zdecydowałem się przeczytać kolejną część trylogii Tolkiena, mimo negatywnych odczuć po przeczytaniu pierwszej części. Drugi tom okazał się zupełnie inny, ciekawszy, mimo, iż z pozoru bardziej monotonny. Nie było mnogości postaci, opowiadanie zostało podzielone na dwie części, opisujące wędrówkę innych bohaterów i można było lepiej...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-15
Wielkie nadzieje wiązałem z tą pozycją. Przede wszystkim liczyłem, że po jej przeczytaniu moja niewiara w Boga i zjawiska paranormalne nie będą już w stanie się zachwiać. Oczekiwałem dowodów na głupotę, niekonsekwencję i zupełny brak logiki w różnych wierzeniach. Szukałem w niej upojenia i pocieszenia, jak bez Boga można żyć, będąc w pełni umoralnionym. I chociaż w pewnych kwestiach, które dla mnie były ważne pojawił się pewien niedosyt, to całość zdecydowanie przyniosła mi te informacje, których oczekiwałem. Dawkins pozwolił mi odnaleźć nowy sens życia!
Wielkie nadzieje wiązałem z tą pozycją. Przede wszystkim liczyłem, że po jej przeczytaniu moja niewiara w Boga i zjawiska paranormalne nie będą już w stanie się zachwiać. Oczekiwałem dowodów na głupotę, niekonsekwencję i zupełny brak logiki w różnych wierzeniach. Szukałem w niej upojenia i pocieszenia, jak bez Boga można żyć, będąc w pełni umoralnionym. I chociaż w pewnych...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-12-26
2015-01-24
2015-02-08
Dawno nie czytałem takiej książki, na której zakończenie czekałem z wielkim utęsknieniem. I bynajmniej nie dlatego, że niezmiernie ciekaw byłem zakończenia (zresztą trudno go oczekiwać w pierwszym tomie trylogii), a dlatego, żeby mieć ją już za sobą i raz na zawsze zapomnieć. Można zapytać, po co ją czytałem, skoro nie przypadła mi do gustu? Otóż niemal do samego końca Drużyny Pierścienia miałem nadzieję, że coś mnie w niej ujmie, coś się wydarzy, co spowoduje, że zakocham się w niej i z miłą chęcią sięgnę po kolejne części. Ale tylko z pozoru nieciekawy początek wydał mi się całkiem przystępny. Ogółem pierwszy tom jednej z najpopularniejszych książek w historii upłynął w mękach. Nudziła mnie wielość postaci o dziwacznych i trudnych do zapamiętania imionach, jak również ogrom nazw geograficznych. Akcja, jeżeli się toczyła była mętnie opisana i ciężko było się wczuć w opisaną sytuację. Śnieżyca, na którą natknęli się bohaterowie podczas jednej z wypraw była ciekawiej opisana, niż śmierć jednego z wędrowców. I właściwie najbardziej w całej powieści zachwyciły mnie opisy przyrody, czy panującej pogody, której zmienność stanowiła chyba największą akcję w tym pierwszym tomie. Ciężko było się zżyć z jakimś bohaterem, ponieważ było ich zbyt dużo, a myśli żadnego z nich nie były w żaden sposób opisane.
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Czyżby oczekiwania były za duże?
Wiem, już, że po dwa następne tomy nie sięgnę, a przygodę z pierwszym zachowam jako nieprzyjemne, ale być może ostrzegające na przyszłość doświadczenie.
Dawno nie czytałem takiej książki, na której zakończenie czekałem z wielkim utęsknieniem. I bynajmniej nie dlatego, że niezmiernie ciekaw byłem zakończenia (zresztą trudno go oczekiwać w pierwszym tomie trylogii), a dlatego, żeby mieć ją już za sobą i raz na zawsze zapomnieć. Można zapytać, po co ją czytałem, skoro nie przypadła mi do gustu? Otóż niemal do samego końca...
więcej mniej Pokaż mimo to
To jedna z tych książek, które są zbyt piękne, żeby przeczytać je drugi raz. Może kiedyś...
To jedna z tych książek, które są zbyt piękne, żeby przeczytać je drugi raz. Może kiedyś...
Pokaż mimo to