Opinie użytkownika
Łopanie.... Czy recenzje książek mogą być kupione? Tak tylko pytam ;) Kloaczne. Jasne, arcydzieła po tym gatunku się nie ma co spodziewać, ale żeby aż tak obniżyć standardy? No nie da się.
Pokaż mimo toKolejna moja opinia na LC. I ponownie negatywna. Nie wiem jak to ma się u Was, ale mnie osobiście przy gównianych książkach zalewa często taka fala frustracji, że aż muszę się tym podzielić ze światem. W zasadzie nie miałam zamiaru czytac nic więcej Urbanowicza po Inkubie, którego kupiłam (po przeczytaniu jakiejś mega entuzjastycznej opinii kumpeli), łyknęłam i puściłam w...
więcej Pokaż mimo toJak na nurt New Adult, którego pozycje ostatnio pochłaniam w ilościach hurtowych - nie ma tragedii. Bardzo zgrabnie napisane, mimo występujących dość często dłużyzn. Warsztat też - wciąż jesteśmy w gatunku - in plus, choć bywają momenty, że autorka miała chyba gorszy dzień, a moja twarz wykrzywiała się wówczas w grymasie zażenowania. Bohaterowie nakreśleni szczegółowo i - ...
więcej Pokaż mimo toKsiążki nurtu New Adult czytam w ilościach zatrważających - to takie moje guilty pleasure. Zazwyczaj pochłania się je w jeden wieczór, następnego dnia nie pamiętając już o czym traktowały. Są jednak takie tytuły, które zapamiętujemy z uwagi na ich debilizm ogólny: beznadziejnych bohaterów, bardzo słabe tło fabularne, poziom językowy wprost z (amerykańskiego) gimnazjum......
więcej Pokaż mimo to
Ta książka sprawiła, że poczułam chęć na pisanie recenzji. A że zawsze lepiej szło mi krytykowanie, jest to dobry bodziec, by wyżyć się, hmmm, literacko. Jak da radę, to podlinkuję, kiedyś, w innej czasoprzestrzeni.
O samej książce, w dużym skrócie, bardzo rzadka kupa. Bardzo rzadka. Taka po wielogodzinnej libacji alkoholowej z kacem na finiszu. Dramat.
Czytam początek: o, jaka fajna książka! Lekka! Zabawna! Fajni bohaterowie. I bach. Abby zmienia się w najbardziej irytującą, niedojeba...ą bohaterkę wszech czasów. Pardon my french, ale tak jest. Fajna historia, ale się zesrała. Tyle Wam powiem.
Pokaż mimo to
Jedna z niewielu moich opinii na tym portalu.
Na tle wszystkich gniotów, które ostatnio przeczytałam (a odkryłam gatunek New Adult, upodlenie nie z tej ziemi...) Ocalenie... wyróżnia się bardzo. Bardzo, bardzo. BARDZO!
Ja rozumiem, wszystko rozumiem - temat poważny, dramat okrutny. Ale, wybaczcie, tego nie idzie czytać. Poprzednia część była znośna. Choć i tak wciąż miałam...
Zachęcona pozytywnymi opiniami o pozycji, postanowiłam ją nabyć.
I kto mi teraz zwróci pieniądze?
Maybe Someday wydawało mi się całkiem ciekawym eksperymentem, niezobowiązująca, lekka, napisana bez zadęcia i przyjemna do czytania. Po Pułapce uczuć i Nieprzekraczalnej granicy stwierdzam, że Coleen Hoover to autorka, która niewiele ma do powiedzenia, a każda jej książka jest...
Otrzymałam tę książkę od firmy Eris, która przyczyniła się do wydania pozycji. Nie wiązałam wielkich nadziei z lekturą - ot, lekkie romansidło na letnie wieczory. Przyznam, że po przeczytaniu pierwszych stron, uznałam książkę za stratę czasu - język, forma, wyjątkowo przewidywalne sploty zdarzeń. Zawzięłam się jednak i gdy dotarłam do momentu przeprowadzki Sydney,...
więcej Pokaż mimo to