rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka przeciętna.
Praca traktuje o Żydowskim Obwodzie Autonomicznym, czyli słynnym Birobidżanie, od jego powstawania aż do dnia dzisiejszego. Tematyka dobrze wybrana, jednak wykonanie bardzo kuleje. Przede wszystkim książka jest bardzo ciężko napisana, umordowałem się czytając ją tak samo, jak pierwsi osadnicy żydowscy w ŻOA, których siekły insekty na bagnistych terenach. Czuć, że autorka nie jest historykiem; dużo jest literatury birobidżańskiej, jednak brakuje mocniejszego wykorzystania źródeł czy opublikowanych monografii.
Tak więc dzisiaj tylko piąteczka.

Książka przeciętna.
Praca traktuje o Żydowskim Obwodzie Autonomicznym, czyli słynnym Birobidżanie, od jego powstawania aż do dnia dzisiejszego. Tematyka dobrze wybrana, jednak wykonanie bardzo kuleje. Przede wszystkim książka jest bardzo ciężko napisana, umordowałem się czytając ją tak samo, jak pierwsi osadnicy żydowscy w ŻOA, których siekły insekty na bagnistych terenach....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dobra, przynosi wiele informacji o kinie w okresie okupacji hitlerowskiej. Obala niektóre mity, narosłe przez lata, porządkuje wiedzę, wreszcie przynosi solidny masyw informacji o tym, co grano w kinach w latach 1939-1945. Do minusów należą czasem zbyt długie opisy filmów oraz niewielka ilość wykorzystanych archiwaliów. Również autor wykorzystał tylko część dostępnej prasy okupacyjnej. Jak dla mnie, zbyt mało było o propagandzie, zwłaszcza o polskojęzycznej kronice filmowej. Niemniej, całość to bardzo solidna monografia problemu.

Książka dobra, przynosi wiele informacji o kinie w okresie okupacji hitlerowskiej. Obala niektóre mity, narosłe przez lata, porządkuje wiedzę, wreszcie przynosi solidny masyw informacji o tym, co grano w kinach w latach 1939-1945. Do minusów należą czasem zbyt długie opisy filmów oraz niewielka ilość wykorzystanych archiwaliów. Również autor wykorzystał tylko część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka bez wątpienia ważna. Sam wywodzę się z małego miasteczka, więc bardzo dobrze znam problemy, z jakimi zmagają się mieszkańcy opisywanych miejscowości. I zgadzam się, że w tych miasteczkach jest zapaść. Jednakże, moim zdaniem książka jest nierówna. Zaczyna się bardzo dobrze, ale rozdziały posiadają różną wartość. Jeden punkt odejmuję za reportaże dotyczący Przemyśla i Arabów, które według mnie nie mają nic wspólnego z zapaścią. Szczególnie reportaż przemyski jest niezwykle stronniczy, przedstawiający tylko jak to Ukraińcy tamże są uciśnieni, a pomijając milczeniem kwestię poglądów banderowskich, prezentowanych przez niektórych działaczy ukraińskich w PL (kto chce, może sprawdzić).
Podsumowując, warto przeczytać, ale nie ma rewelacji.

Książka bez wątpienia ważna. Sam wywodzę się z małego miasteczka, więc bardzo dobrze znam problemy, z jakimi zmagają się mieszkańcy opisywanych miejscowości. I zgadzam się, że w tych miasteczkach jest zapaść. Jednakże, moim zdaniem książka jest nierówna. Zaczyna się bardzo dobrze, ale rozdziały posiadają różną wartość. Jeden punkt odejmuję za reportaże dotyczący Przemyśla i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż, w 2016 r. wystawiłem tej książce ocenę 7/10, a teraz, po 6 latach i ponownym przeczytaniu uważam, że jest to co najmniej mocne 8. Proza Rembeka jest bardzo ponura, jest w nim ogromna doza pesymizmu, ale jak najbardziej warto zapoznać się - ma unikalny klimat frontu w czasie wojny polsko-bolszewickiej.

Cóż, w 2016 r. wystawiłem tej książce ocenę 7/10, a teraz, po 6 latach i ponownym przeczytaniu uważam, że jest to co najmniej mocne 8. Proza Rembeka jest bardzo ponura, jest w nim ogromna doza pesymizmu, ale jak najbardziej warto zapoznać się - ma unikalny klimat frontu w czasie wojny polsko-bolszewickiej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta publikacja to album zdjęć z getta, niektóre z nich są publikowane po raz pierwszy. Myślę, że będzie interesująca dla zainteresowanych historią Żydów.

Ta publikacja to album zdjęć z getta, niektóre z nich są publikowane po raz pierwszy. Myślę, że będzie interesująca dla zainteresowanych historią Żydów.

Pokaż mimo to

Okładka książki Bohaterowie, hochsztaplerzy, opisywacze. Wokół Żydowskiego Związku Wojskowego Dariusz Libionka, Laurence Weinbaum
Ocena 6,9
Bohaterowie, h... Dariusz Libionka, L...

Na półkach:

Uważam, że ta książka, będąca owocem wieloletniej pracy dwóch autorów, jest publikacją wybitną. Oczywiście, może być przykro, że autorzy dekonstruują mit ŻZW, który zagnieździł się w polskiej historiografii, jednak prawda, nawet bolesna, jest znacznie ciekawsza niż ładnie opakowane i przygotowane kłamstwo. Z pracy wynika jasno, że tak naprawdę bardzo mało da się powiedzieć na temat ŻZW (są nawet problemy ze stwierdzeniem, czy organizacja się faktycznie tak nazywała!), źródeł zachowało się bardzo mało, z organizacji okres wojny przetrwało jedynie kilka osób, w tym nikt z jego dowództwa; w dodatku te źródła, które istnieją i ludzie, którzy przeżyli dają tak niejednoznaczne informacje, że bardzo trudno jest zrekonstruować wiele momentów (np. starcia przy placu Muranowskim). Według mnie. autorzy wybrnęli z tego zwycięsko. Praca jest jednak trudna w czytaniu i przyswajaniu wiedzy, i sam się w wielu miejscach pogubiłem. Brakuje też w zakończeniu przedstawienia chociaż części bezspornych faktów, które udało im się ustalić. Mimo wszystko - bardzo polecam!

Uważam, że ta książka, będąca owocem wieloletniej pracy dwóch autorów, jest publikacją wybitną. Oczywiście, może być przykro, że autorzy dekonstruują mit ŻZW, który zagnieździł się w polskiej historiografii, jednak prawda, nawet bolesna, jest znacznie ciekawsza niż ładnie opakowane i przygotowane kłamstwo. Z pracy wynika jasno, że tak naprawdę bardzo mało da się powiedzieć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka opowiada o jednym z najmniej zbadanych zjawisk I wojny światowej - ewakuacji wschodnich części ówczesnego Kraju Przywiślańskiego (Królestwa Polskiego) i wynikającej z tego ucieczki ludności, w głównej mierze prawosławnej, w głąb Imperium Rosyjskiego. Autorka z racji pochodzenia z Białostocczyzny skupiła się przede wszystkim na tamtejszych ludziach, w mniejszym stopniu omawiając dzieje osób z pozostałych obszarów (Chełmszczyzny czy ziemi łomżyńskiej). Książkę dobrze się czyta. Ma jednak i minusy:
-jest za długa. Niepotrzebne są części dotyczące urządzania się chłopów po powrocie, w l. 20-stych i 30-stych;
-widoczna jest niechęć autorki do omawiania kwestii rewolucji i wojny domowej w kontekście uczestnictwa bieżeńców w działaniach bojowych w szeregach stron (ją interesuje bardziej życie codzienne, los kobiet);
Niemniej, dobrze, że taka publikacja istnieje. Warto się zapoznać.

Książka opowiada o jednym z najmniej zbadanych zjawisk I wojny światowej - ewakuacji wschodnich części ówczesnego Kraju Przywiślańskiego (Królestwa Polskiego) i wynikającej z tego ucieczki ludności, w głównej mierze prawosławnej, w głąb Imperium Rosyjskiego. Autorka z racji pochodzenia z Białostocczyzny skupiła się przede wszystkim na tamtejszych ludziach, w mniejszym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z lepszych książek historycznych, które czytałem ostatnio.
W zasadzie jest to studium etnologiczne czy też etnograficzne, jednak dotyczy lat 20-stych i 30-stych w Galicji Wschodniej, więc czasów już dawno minionych.
Autorka przedstawiła problemy z życia codziennego wsi, przedstawiając wybrane problemy z lat 1923 - 1939, takie jak: pojawienie się nacjonalizmu wśród ludności polskiej i ukraińskiej, kształtowanie się tożsamości na wsi, stosunków międzyreligijnych itd.
Nie ze wszystkimi ocenami autorki się zgadzam, niemniej warto poczytać. Jako minus zaliczam jednak brak porządnego zakończenia, w którym znalazło by się podsumowanie badań.

Jedna z lepszych książek historycznych, które czytałem ostatnio.
W zasadzie jest to studium etnologiczne czy też etnograficzne, jednak dotyczy lat 20-stych i 30-stych w Galicji Wschodniej, więc czasów już dawno minionych.
Autorka przedstawiła problemy z życia codziennego wsi, przedstawiając wybrane problemy z lat 1923 - 1939, takie jak: pojawienie się nacjonalizmu wśród...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z podstawowych prac do omawianego tematu. Sporo zostało już powiedziane w opiniach poniżej, więc ograniczę się tylko do krótkiego omówienia swoich wrażeń.
Książka jest bardzo wyważona - obawiam się nawet, że zbyt wyważona (dlatego odejmuję punkt od maksymalnej oceny). Niemniej autor podszedł do tematu bardzo fachowo i dogłębnie go przeanalizował. Co prawda od wydania książki wiedza w pewnych aspektach posunęła się do przodu, nie umniejsza to jednak wartości tej publikacji. Książka jest napisana w bardzo dobrym stylu, czyta się ją lekko i szybko, pomimo bardzo ciężkiego tematu, który omawia.
Dla zainteresowanych zbrodnią wołyńską - pozycja obowiązkowa.

Jedna z podstawowych prac do omawianego tematu. Sporo zostało już powiedziane w opiniach poniżej, więc ograniczę się tylko do krótkiego omówienia swoich wrażeń.
Książka jest bardzo wyważona - obawiam się nawet, że zbyt wyważona (dlatego odejmuję punkt od maksymalnej oceny). Niemniej autor podszedł do tematu bardzo fachowo i dogłębnie go przeanalizował. Co prawda od wydania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest dobra, niemnie ma mankamenty.
Daniel Markowski napisał książke popularnonaukową (co istotne, nie jest recenzowana) na temat polsko - ukraińskich walk o Lwów w listopadzie 1918 r. Książka jest skontruowana chronologicznie, to znaczy autor omawia walki dzień po dniu, dochodząc aż do przybycia polskich posiłków z Galicji Zachodniej i ostatecznego wyparcia Ukraińców z miasta (22 listopada). W osobnym rozdziale omawia pogrom lwowski (22-24 listopada), natomiast ostatni rozdział jest poświęcony na przedstawieniu pamięci historycznej o obronie Lwowa, co ciekawe, nie tylko od strony polskiej, ale też i ukraińskiej.
Praca jest dobra, czyta się ciekawie, można dowiedzieć się dużo na temat tego, jak by nie było, jednego z najważniejszych wydarzeń w historii naszego kraju w ciągu ostatnich 200 lat. Szczególnie dobrze wypadł rozdział o pogromie lwowskim, w którym autor w sposób zniuansowany przedstawił przyczyny i przebieg tego smutnego wydarzenia (zdecydowanie lepiej niż Gauden).
Do słabości zaliczyłbym zbytnie trzymanie się pamiętników Czesława Mączyńskiego (stronniczych, co zarzucano już w okresie międzywojennym); jak dla mnie Markowski zbyt zidealizował obrońców Lwowa, podczas gdy karność wśród nich nie stała na najwyższym poziomie. Nie przekonuje mnie też koncepcja "powstania" przeciw Ukraińcom i nazywania obrońców Lwowa powstańcami. Pozostałe mankamenty są raczej drobne.
Ergo, polecam tą pracę wszystkim, którzy chieliby poznać historię obrony miasta.

Książka jest dobra, niemnie ma mankamenty.
Daniel Markowski napisał książke popularnonaukową (co istotne, nie jest recenzowana) na temat polsko - ukraińskich walk o Lwów w listopadzie 1918 r. Książka jest skontruowana chronologicznie, to znaczy autor omawia walki dzień po dniu, dochodząc aż do przybycia polskich posiłków z Galicji Zachodniej i ostatecznego wyparcia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety książka rozczarowuje.
Autor był (ponieważ niestety już nie żyje) historykiem zajmującym się górami, kustoszem w Muzeum Tatrzańskim i przewodnikiem
górskim. To ostatnie niestety bardzo wpływa na narrację książki, jest ona bowiem "gawędą" o bitwie, aniżeli pracą stricte historyczną.
Wtręty gawędziarskie bardzo przeszkadzają w lekturze i część z nich jest po prostu bzdurna ("wyobraźmy sobie...", gdzie nie ma co sobie wyobrażać, tylko przedstawić suche fakty!).
Widoczna jest wielka sympatia autora do Węgrów, którzy mieli jakoby nienawidzić Rosjan za stłumienie Wiosny Ludów, a w rzeczywistości węgierscy żołnierze szli walczyć za swój kraj... o armii carskiej autor zaś wyraża się bardzo niepochlebnie, zaniżając jej potencjał bojowy.
W tekście jest wiele niepotrzebnej stylizacji (nieszczęsne "mitraliezy" czy "maszingwery" na określenie ckm-ów).
W pracy nie ma żadnej mapy bitwy (!), przez co odejmuję 1,5 punktu. Jest to ewidentne niedopatrzenie redaktorów książki.
Podsumowując, jedynie czwóreczka. Przeczytać może fan I WŚ, zaś pozostałym radzę skierować swój wzrok w inną stronę.

Niestety książka rozczarowuje.
Autor był (ponieważ niestety już nie żyje) historykiem zajmującym się górami, kustoszem w Muzeum Tatrzańskim i przewodnikiem
górskim. To ostatnie niestety bardzo wpływa na narrację książki, jest ona bowiem "gawędą" o bitwie, aniżeli pracą stricte historyczną.
Wtręty gawędziarskie bardzo przeszkadzają w lekturze i część z nich jest po prostu...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wojna o wolność 1920. Tom 1. Wyprawa kijowska Agnieszka Knyt, praca zbiorowa
Ocena 8,3
Wojna o wolnoś... Agnieszka Knyt, pra...

Na półkach:

Kolejne świetne wydanie Ośrodka "Karta". Album ten, zatytułowany "Wyprawa Kijowska", wbrew tytułowi nie koncentruje się na samej Ukrainie i na samej wyprawie. Obejmuje okres od marca do końca lipca 1920 r. Książka została wykonana zgodnie z metodologią "montażu wspomnień", i z powodu wybrania takiej metody mamy unikalną możliwość na spojrzenie na tamte odległe już dzieje przez oczy uczestnikó i świadków wydarzeń. Wspomnienia wybrane są według mnie bez zastrzeżeń. Bardzo dużym plusem jest duża ilość zdjęć, dokumentów, plakatów i innego materiału ilustracyjnego. Co cieszy - są tam również zdjęcia mniej znane albo w ogóle publikowane po raz pierwszy.
Podsumowując - świetna robota!

Kolejne świetne wydanie Ośrodka "Karta". Album ten, zatytułowany "Wyprawa Kijowska", wbrew tytułowi nie koncentruje się na samej Ukrainie i na samej wyprawie. Obejmuje okres od marca do końca lipca 1920 r. Książka została wykonana zgodnie z metodologią "montażu wspomnień", i z powodu wybrania takiej metody mamy unikalną możliwość na spojrzenie na tamte odległe już dzieje...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ojczyzna dobrej jakości. Reportaże z Białorusi Katarzyna Brejwo, Rafał Grzenia, Julia Jurgens, Eva Lene Lorzer, Jędrzej Morawiecki, Katarzyna Moskalewicz, Aneta Prymaka-Oniszk, Kaja Puto, Aliona Szabunia, Ziemowit Szczerek, Agnieszka Wójcińska
Ocena 6,3
Ojczyzna dobre... Katarzyna Brejwo, R...

Na półkach:

Ostrzyłem sobie zęby na tą książkę, ponieważ o Białorusi pisze się mniej niż o sąsiedniej Ukrainie. Niestety, książka zawodzi.
Jest to zbiór kilku reportaży, napisanych przez grono polskich i niemieckich reportażystów. Już dobór autorów jest dla mnie kontrowersyjny - oprócz osób zajmujących się Wschodem (Puto, Szczerek) wrzucono tu osoby, które nie tylko nie miały styczności z tematyką krajów posowieckich, ale nawet nie władają językiem rosyjskim, co dla mnie dyskwalifikuje taki reportaż z miejsca. Po drugie, autorzy reprezentują tylko lewicowy (czasem bardzo) punkt widzenia - dlaczego nie zaproszony żadnego reportażysty o poglądach prawicowych?? dlatego - to mój trzeci zarzut - książka jest stronnicza (Łukaszenka - zło tego kraju), z nielicznymi wyjątkami (jak reportaż o ludziach osiedlających się w wioskach). W dodatku Szczerek napisał całkowicie niezrozumiały i idiotyczny tekst, i nie rozumiem, po co go tu włączano.
Z dużej chmury - mały deszcz. Piąteczka, a i tak trochę na wyrost.

Ostrzyłem sobie zęby na tą książkę, ponieważ o Białorusi pisze się mniej niż o sąsiedniej Ukrainie. Niestety, książka zawodzi.
Jest to zbiór kilku reportaży, napisanych przez grono polskich i niemieckich reportażystów. Już dobór autorów jest dla mnie kontrowersyjny - oprócz osób zajmujących się Wschodem (Puto, Szczerek) wrzucono tu osoby, które nie tylko nie miały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż, książka się zestarzała. Jest napisana w typowo XIX-wiecznej manierze: pozytywni bohaterowie bez skazy, negatywni - to pierwszoklasowi szubrawcy, kierujący się najgorszymi pobudkami. Dzisiaj to razi.
Sama przedstawiona historia wówczas mogła być szokująca, dzisiaj jednak nie jest ciekawa. W każdym razie mnie nie porwała, chociaż czytało się dość przyjemnie i z zainteresowaniem. Podsumowując - średnia książka tak na kilka wieczorów.

Cóż, książka się zestarzała. Jest napisana w typowo XIX-wiecznej manierze: pozytywni bohaterowie bez skazy, negatywni - to pierwszoklasowi szubrawcy, kierujący się najgorszymi pobudkami. Dzisiaj to razi.
Sama przedstawiona historia wówczas mogła być szokująca, dzisiaj jednak nie jest ciekawa. W każdym razie mnie nie porwała, chociaż czytało się dość przyjemnie i z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałem w życiu.
Jest to literatura kresowa - i to z okresu, który jest nam daleki - gdy po całej Ukraine rozsiane były polskie pałace i dwory, gdzie kwitnęła wysoka kultura, gdy kilka narodów żyło w (bardzo względnej) harmonii. Wszystko to zostało zniszczone w 1917 r. Zanim jednak nadeszła katastrofa, życie płynęło tam powoli, a zarazem działy się bardzo interesujące rzeczy. Wołoszynowski w swoich opowiadaniach pisanych przepiękną polszczyzną odtwarza ten świat. Opisuje ludzi niezwykłych, zarówno wielich bogaczy, jak i ludzi biednych, Polaków, Ukraińców, Żydów, Rosjan, a nawet jednego dziwaka ze starej hiszpańskiej rodziny szlacheckiej, który mieszkał w Mohylowie Podolskim. Dodatkowo opowiadania niekiedy zawierają szczyptę magii.
Tom zawiera kilkanaście opowiadań, część z nich jest mistrzostwem krótkiej formy ("Pancylia").
Podsumowując, z czystym sumieniem mogę polecić cały tomik, a miłośnicy Kresów - to lektura obowiązkowa!

Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałem w życiu.
Jest to literatura kresowa - i to z okresu, który jest nam daleki - gdy po całej Ukraine rozsiane były polskie pałace i dwory, gdzie kwitnęła wysoka kultura, gdy kilka narodów żyło w (bardzo względnej) harmonii. Wszystko to zostało zniszczone w 1917 r. Zanim jednak nadeszła katastrofa, życie płynęło tam powoli, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejny dobry "Przewodnik". Dowiedziałem się z niego bardzo dużo o Chińczykach i ich historii, a także o bardzo wielu różnicach kulturalnych, z jakich nie zdawałem sobie sprawy wcześniej.

Kolejny dobry "Przewodnik". Dowiedziałem się z niego bardzo dużo o Chińczykach i ich historii, a także o bardzo wielu różnicach kulturalnych, z jakich nie zdawałem sobie sprawy wcześniej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ot, taka książka dla dzieci. Pierwszy tom opisuje dzieciństwo tytułowej bohaterki i losy jej rodziny głównie w okresie I wojny światowej do momentu ewakuacji Rosjan z Królestwa Polskiego w 1915 r. Przeczytać można, niemniej jest napisana w stylu przedwojennym - dla mnie, jako współczesnego czytelnika zbyt wyidealizowanym.

Ot, taka książka dla dzieci. Pierwszy tom opisuje dzieciństwo tytułowej bohaterki i losy jej rodziny głównie w okresie I wojny światowej do momentu ewakuacji Rosjan z Królestwa Polskiego w 1915 r. Przeczytać można, niemniej jest napisana w stylu przedwojennym - dla mnie, jako współczesnego czytelnika zbyt wyidealizowanym.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zwięzły, a przy tym bardzo klarowny wykład nowej niemieckiej polityki energetycznej, która zamierza uzależnić od siebie państwa Europy Środkowo - Wschodniej. Autor udowadnia, przytaczając twarde dane - liczby - iż jest to sprawa nie ekologiczna, ale polityczna. Warto taką wiedzę mieć, by być świadomym, do czego dąży nasz zachodni sąsiad wespół z reżimem Władimira Putina.

Zwięzły, a przy tym bardzo klarowny wykład nowej niemieckiej polityki energetycznej, która zamierza uzależnić od siebie państwa Europy Środkowo - Wschodniej. Autor udowadnia, przytaczając twarde dane - liczby - iż jest to sprawa nie ekologiczna, ale polityczna. Warto taką wiedzę mieć, by być świadomym, do czego dąży nasz zachodni sąsiad wespół z reżimem Władimira Putina.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra, skondensowana historia projektu i powstania MDM. Co prawda jako historyk oczekiwałem większej ilości informacji stricte historycznych, ale i tak jest dobrze.

Bardzo dobra, skondensowana historia projektu i powstania MDM. Co prawda jako historyk oczekiwałem większej ilości informacji stricte historycznych, ale i tak jest dobrze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Petersburg jest nazywany "drugą stolicą" Rosji. De facto, jest drugim najważniejszym miastem w kraju, ale jego ranga niestety obniżyła się znacznie po tym, jak przestał być faktyczną stolicą największego państwa na świecie. Niemniej, w ciągu ostatniego wieku zdarzyło się naprawdę wiele dramatycznych wydarzeń, które kształtowały to miejsce. Joanna Czeczott podjęła się napisania reportażu o tym fascynującym mieście.
Czy książka jest dobra? po lekturze mogę stwierdzić, iż jest w porządku, ale bez rewelacji, których się spodziewałem. Zdecydowanie najciekawszymi fragmentami były te dotyczące autochtonów (dopiero stąd dowiedziałem się, że Petersburg nie powstał w absolutnej pustce) oraz o blokadzie. Dla mnie minusem jest wciśnięcie rozdziału o LGBT i za to odejmuję cały punkt. Widać też, że książka powstawała kilka lat, co w tym przypadku wpływa negatywnie na opisywane wydarzenia (niektóre, jak o Teatrze Michajłowskim, są zanadto rozciągnięte na przestrzeni czasu).
Reasumując, z tego kotła wyszło niezłe danie, w sam raz na trzy wieczory (tyle mi zajęło czytanie - Czeczott pisze lekko i przyjemnie).

Petersburg jest nazywany "drugą stolicą" Rosji. De facto, jest drugim najważniejszym miastem w kraju, ale jego ranga niestety obniżyła się znacznie po tym, jak przestał być faktyczną stolicą największego państwa na świecie. Niemniej, w ciągu ostatniego wieku zdarzyło się naprawdę wiele dramatycznych wydarzeń, które kształtowały to miejsce. Joanna Czeczott podjęła się...

więcej Pokaż mimo to