-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-11-04
2023-10-12
Najbardziej zaciekawił mnie główny bohater. Po samym opisie na okładce nie spodziewałam się tutaj takiego wątku. W snach nawiedza go Joanna d'Arc, która ubierała się jak mężczyzna, on sam jest jakby jej... wcieleniem? Osobą interpłciową? Boję się tylko, że odpowiedzi w kolejnych tomach okażą się zbyt płytkie. Autorka inspirowała się Szekspirem i wyraźnie to czuć, teatralność na plus. Mogło się dziać trochę więcej, ale jak na początek nowej serii nie jest źle. Polecam.
Najbardziej zaciekawił mnie główny bohater. Po samym opisie na okładce nie spodziewałam się tutaj takiego wątku. W snach nawiedza go Joanna d'Arc, która ubierała się jak mężczyzna, on sam jest jakby jej... wcieleniem? Osobą interpłciową? Boję się tylko, że odpowiedzi w kolejnych tomach okażą się zbyt płytkie. Autorka inspirowała się Szekspirem i wyraźnie to czuć,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-23
Epickie zakończenie, wszystkie wątki zamknięte, świetna historia. Może wypadłaby nawet lepiej, gdyby dodać 2-3 strony podsumowania. Ogólnie manga ma potencjał na dłuższą serię, lubię takie tematy, więc szkoda, że to już koniec.
Epickie zakończenie, wszystkie wątki zamknięte, świetna historia. Może wypadłaby nawet lepiej, gdyby dodać 2-3 strony podsumowania. Ogólnie manga ma potencjał na dłuższą serię, lubię takie tematy, więc szkoda, że to już koniec.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-21
W drugim tomie atmosfera się zagęszcza. Jest więcej akcji, ale też dużo wspomnień i objaśniania świata przedstawionego oraz historii świętej wojny. Ciekawa fabuła, tylko momentami trzeba się mocniej skupić. Świetna estetyka - pistolety, miecze, krzyże i pióra - czego chcieć więcej. Chętnie poznam ciąg dalszy.
W drugim tomie atmosfera się zagęszcza. Jest więcej akcji, ale też dużo wspomnień i objaśniania świata przedstawionego oraz historii świętej wojny. Ciekawa fabuła, tylko momentami trzeba się mocniej skupić. Świetna estetyka - pistolety, miecze, krzyże i pióra - czego chcieć więcej. Chętnie poznam ciąg dalszy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-21
Lubię, kiedy Japończycy zabierają się za tematykę chrześcijańską, zawsze wychodzą z tego szalone historie. Dobra rozrywka, jeszcze nie spotkałam się z wykorzystaniem stygmatów w fantastyce. Chętnie przeczytam kolejny tom, trzymam kciuki za więcej aniołów i demonów.
Lubię, kiedy Japończycy zabierają się za tematykę chrześcijańską, zawsze wychodzą z tego szalone historie. Dobra rozrywka, jeszcze nie spotkałam się z wykorzystaniem stygmatów w fantastyce. Chętnie przeczytam kolejny tom, trzymam kciuki za więcej aniołów i demonów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-30
Drugi tom "Miecza Shao Jun" wydaje mi się jeszcze lepszy niż poprzedni. Łatwo udało mi się odnaleźć w akcji, pomimo kilkumiesięcznej przerwy. Kreska dalej jest bardzo miła dla oka, brakuje mi tylko całkowitego tłumaczenia onomatopei w polskim wydaniu.
"Miecz..." to chyba jedyna historia z uniwersum Assassin's Creed'a, w której z równą ciekawością śledzę teraźniejszość, co przeszłość. Podobało mi się wierne oddanie epoki, np. pokazanie skrępowanych stóp chińskich kobiet z XVI w.
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i wyglądam również innych komiksów ze świata AC. Polecam szczególnie fanom gry.
Drugi tom "Miecza Shao Jun" wydaje mi się jeszcze lepszy niż poprzedni. Łatwo udało mi się odnaleźć w akcji, pomimo kilkumiesięcznej przerwy. Kreska dalej jest bardzo miła dla oka, brakuje mi tylko całkowitego tłumaczenia onomatopei w polskim wydaniu.
"Miecz..." to chyba jedyna historia z uniwersum Assassin's Creed'a, w której z równą ciekawością śledzę teraźniejszość, co...
2023-03-25
Manga ma trochę większy format niż standardowo, dzięki temu dużo wygodniej się ją czytało. Piękna kreska. Plan historyczny splata się ze współczesnością i chyba po raz pierwszy obie płaszczyzny zaciekawiły mnie w równym stopniu. Zazwyczaj, jak widziałam, że bohater/ka wybudzają się z Animusa, to krzyczałam „o nie”, a tutaj czekam na ciąg dalszy.
Było dużo scen akcji, dostarczyły dobrej rozrywki, tylko szkoda, że przez to tomik tak szybko się skończył. Na pewno przeczytam kolejną część. Shao Jun wygląda niepozornie, ale potrafi dać czadu (wykop ze sztyletem w bucie, najs!).
Polecam fanom AC i nie tylko.
Manga ma trochę większy format niż standardowo, dzięki temu dużo wygodniej się ją czytało. Piękna kreska. Plan historyczny splata się ze współczesnością i chyba po raz pierwszy obie płaszczyzny zaciekawiły mnie w równym stopniu. Zazwyczaj, jak widziałam, że bohater/ka wybudzają się z Animusa, to krzyczałam „o nie”, a tutaj czekam na ciąg dalszy.
Było dużo scen akcji,...
2023-06-30
"Yuri to moja praca!" sprawiła, że zapragnęłam znaleźć się w tematycznej kawiarni. Pomyślcie tylko, wchodzicie do środka, siadacie przy stoliku, a wydaje się, że jesteście zupełnie gdzie indziej. Bohaterki mangi pracują w miejscu, które udaje elitarną niemiecką szkołę dla dziewcząt. Oprócz obsługiwania gości, odgrywają scenki rodzajowe i ściśle trzymają się wymyślonej przez siebie tożsamości. Do takiego "teatru" aż chce się wracać, żeby sprawdzić np. jak rozwinęły się relacje pomiędzy "uczennicami". To dopiero musi być przeżycie!
W mandze chyba najbardziej podobała mi się zabawa schematami. Postacie, na potrzeby swojej pracy, odgrywają utarte w shojo role, ale czytelnicy widzą też, co się dzieje za kulisami. Dziewczyny, kiedy tylko znajdą się poza wzrokiem widowni, mówią co myślą, kłócą się ze sobą, zaskakują same siebie swoim zachowaniem. Z jednej strony wywołuje to zabawne sytuacje, a z drugiej skłania do refleksji. W końcu każdy z nas przywdziewa jakieś maski i chciałby być lubiany przez otoczenie.
Polecam fanom mangi, szczególnie gatunku shojo. Dla mnie to była lekka, odprężająca lektura. Akcja płynęła powoli, ale i tak historia zainteresowała mnie na tyle, że chętnie poznałabym ciąg dalszy.
"Yuri to moja praca!" sprawiła, że zapragnęłam znaleźć się w tematycznej kawiarni. Pomyślcie tylko, wchodzicie do środka, siadacie przy stoliku, a wydaje się, że jesteście zupełnie gdzie indziej. Bohaterki mangi pracują w miejscu, które udaje elitarną niemiecką szkołę dla dziewcząt. Oprócz obsługiwania gości, odgrywają scenki rodzajowe i ściśle trzymają się wymyślonej przez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-29
Drugi tom "Malarza demonów" był trochę poważniejszy od poprzedniego. Poznajemy w nim przeszłość głównego bohatera, głównie jego dosyć smutne i samotne dzieciństwo. Szkoda, że ten tytuł jest ledwie trylogią, bo widzę w nim potencjał na długą serię z wieloma nowymi demonami i zagadkami. Z drugiej strony, to oznacza, że w trzecim tomie dowiemy się, jaka jest tożsamość związanego z malarzem boga, a tego jestem bardzo ciekawa.
Polecam serię fanom Japonii i jej mitologii. Mnie historia wciągnęła, kilka razy uśmiechnęłam się pod nosem, było ciekawie i żartobliwie. W ogóle po raz pierwszy czytałam mangę wydawnictwa Kotori i muszę pochwalić jej jakość. Często spotykałam się z tomikami, które strach otworzyć szerzej, bo mogą się rozkleić, a ten komiks jest bardzo elastyczny i wygodny w lekturze.
Drugi tom "Malarza demonów" był trochę poważniejszy od poprzedniego. Poznajemy w nim przeszłość głównego bohatera, głównie jego dosyć smutne i samotne dzieciństwo. Szkoda, że ten tytuł jest ledwie trylogią, bo widzę w nim potencjał na długą serię z wieloma nowymi demonami i zagadkami. Z drugiej strony, to oznacza, że w trzecim tomie dowiemy się, jaka jest tożsamość...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-29
Manga "Malarz demonów" bazuje na świetnym pomyśle. Główny bohater ma niezwykły dar - każdy demon, jakiego wymyśli i przeniesie na płótno, ożywa. Za jednym razem trochę za mocno wczuł się w swoją sztukę i przywołał nawet boga! Niestety obraz nie wyszedł idealnie, bo młodemu malarzowi jeszcze brakuje wprawy, i bóg zapomniał jak się nazywa. Od tego czasu para trzyma się razem, połączona dosyć niepokojącą umową.
Tradycyjna japońska religia, oparta na mitologii, pozwoliła na stworzenie takiego konceptu. Duchy mogą być wszędzie i pod wieloma postaciami, każdemu należy się szacunek. Podobało mi się, że w mandze pokazano ich istnienie jako coś naturalnego. Historia jednocześnie jest lekka i żartobliwa. Myślę, że miłośnicy japońskiego folkloru i okresu Edo będą zadowoleni z lektury.
Manga "Malarz demonów" bazuje na świetnym pomyśle. Główny bohater ma niezwykły dar - każdy demon, jakiego wymyśli i przeniesie na płótno, ożywa. Za jednym razem trochę za mocno wczuł się w swoją sztukę i przywołał nawet boga! Niestety obraz nie wyszedł idealnie, bo młodemu malarzowi jeszcze brakuje wprawy, i bóg zapomniał jak się nazywa. Od tego czasu para trzyma się razem,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04-22
Bardzo podobał mi się finał tej serii. Wydaje mi się, że bohaterowie w końcu odnaleźli spokój i równowagę. Udało im się pogodzić zarówno własne cele, jak i wspólnie stworzyć relację, która wszystkim daje satysfakcję. Szkoda, że to już koniec i szkoda, że tak dobrze zbudowanej historii nie było cały czas, tylko głównie w ostatnich tomikach.
Polecam "Gorzki poranek" wielbicielom romansów, szczególnie w wersji MLM. Jeśli, tak samo jak mnie, w którymś momencie złapie was zwątpienie, to i tak dajcie szansę kolejnym częściom, bo warto.
Bardzo podobał mi się finał tej serii. Wydaje mi się, że bohaterowie w końcu odnaleźli spokój i równowagę. Udało im się pogodzić zarówno własne cele, jak i wspólnie stworzyć relację, która wszystkim daje satysfakcję. Szkoda, że to już koniec i szkoda, że tak dobrze zbudowanej historii nie było cały czas, tylko głównie w ostatnich tomikach.
Polecam "Gorzki poranek"...
2023-04-22
W poprzednich tomikach miałam wrażenie, że bohaterowie tylko udają, że coś się dzieje, a tak naprawdę tylko kręcą się w kółko. W końcu autorka coś zmieniła pod tym względem, w tej części wreszcie poczułam, że są podejmowane znaczące decyzje. Przez większość mangi główna para jest od siebie odseparowana, można było aż poczuć bijącą od nich tęsknotę za swoją drugą połówką.
Czeka na mnie finałowy tomik, z którym wiążę ogromne nadzieje. Trzymam kciuki, żeby zakończenie okazało się szczęśliwe, a cała seria zostawiła miłe wspomnienia.
W poprzednich tomikach miałam wrażenie, że bohaterowie tylko udają, że coś się dzieje, a tak naprawdę tylko kręcą się w kółko. W końcu autorka coś zmieniła pod tym względem, w tej części wreszcie poczułam, że są podejmowane znaczące decyzje. Przez większość mangi główna para jest od siebie odseparowana, można było aż poczuć bijącą od nich tęsknotę za swoją drugą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04-22
To był tomik, którego wszyscy potrzebowali. Poprzednie części były bardzo poważne, wypełnione niepotrzebną gadaniną i wałkowaniem w kółko tego samego problemu. Tutaj nareszcie bohaterowie zdają sobie sprawę ze swoich uczuć i... dają się im porwać. To jeszcze nie jest etap całkowitego dogadania się i happy endu, ale widać, że już jesteśmy na dobrej drodze ku temu, hurra!
W scenariuszu autorka serwuje nam sporo znaczącego milczenia, dystansu, ale dostaniemy również tak wyczekiwane (przynajmniej przeze mnie) romantyzm i czułość. Napięcie pomiędzy bohaterami aż bije w oczy, kibicuję im z całego serca. Byłam bardzo zniechęcona po 5. tomie, ale cieszę się, że postanowiłam czytać dalej. Nie mogę się doczekać finału.
To był tomik, którego wszyscy potrzebowali. Poprzednie części były bardzo poważne, wypełnione niepotrzebną gadaniną i wałkowaniem w kółko tego samego problemu. Tutaj nareszcie bohaterowie zdają sobie sprawę ze swoich uczuć i... dają się im porwać. To jeszcze nie jest etap całkowitego dogadania się i happy endu, ale widać, że już jesteśmy na dobrej drodze ku temu, hurra!
W...
2023-04-05
To była bardzo monotonna lektura. Autorka co prawda starała się trochę urozmaicić akcję mieszaniem planów czasowych, ale niewiele to dało. W tych wszystkich intrygach można się nieźle pogubić, cały czas miałam wrażenie, że bohaterowie wałkują masło maślane. Sabotują siebie nawzajem, zamiast raz porozmawiać i ustalić wspólny plan działania. Czy jest sens to ciągnąć?
To była bardzo monotonna lektura. Autorka co prawda starała się trochę urozmaicić akcję mieszaniem planów czasowych, ale niewiele to dało. W tych wszystkich intrygach można się nieźle pogubić, cały czas miałam wrażenie, że bohaterowie wałkują masło maślane. Sabotują siebie nawzajem, zamiast raz porozmawiać i ustalić wspólny plan działania. Czy jest sens to ciągnąć?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04-04
Bardzo, bardzo wzruszające zakończenie. Prawdopodobnie skończycie ze łzami w oczach. Tylko, tak jak w przypadku poprzedniego tomu, cała reszta mangi to nużące dialogi o dziedziczeniu tytułów i rodowych obowiązkach. Dużo teoretyzowania, mało konkretów. Zaczyna mnie to coraz poważniej zniechęcać. Kreska za to cały czas na wysokim poziomie, aż miło oglądać te kadry.
Bardzo, bardzo wzruszające zakończenie. Prawdopodobnie skończycie ze łzami w oczach. Tylko, tak jak w przypadku poprzedniego tomu, cała reszta mangi to nużące dialogi o dziedziczeniu tytułów i rodowych obowiązkach. Dużo teoretyzowania, mało konkretów. Zaczyna mnie to coraz poważniej zniechęcać. Kreska za to cały czas na wysokim poziomie, aż miło oglądać te kadry.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-04-03
Długie, długaśne rozmowy o dziedziczeniu i całej tej rodowej polityce to najsłabszy punkt tego tomiku. Gubię się w imionach i koligacjach, a to niedobrze, bo na tym głównie opiera się cała historia. Na szczęście romantyzm w związku głównych bohaterów wynagradza wszystkie nużące fragmenty. Balansowałam więc pomiędzy sennością a wzruszeniem.
Zakończenie tomiku to duży cliffhanger. Na pewno zabiorę się za kolejną część, chociaż nie jestem pewna, czy autorka odważy się na duże zmiany. Polecam fanom romansów, z naciskiem na dworskie intrygi.
Długie, długaśne rozmowy o dziedziczeniu i całej tej rodowej polityce to najsłabszy punkt tego tomiku. Gubię się w imionach i koligacjach, a to niedobrze, bo na tym głównie opiera się cała historia. Na szczęście romantyzm w związku głównych bohaterów wynagradza wszystkie nużące fragmenty. Balansowałam więc pomiędzy sennością a wzruszeniem.
Zakończenie tomiku to duży...
2023-04-02
„Heartless” to ciekawa, mroczna i brutalna historia o zaskakującym morale.
Para głównych bohaterów to inkub o wyglądzie delikatnego chłopca, istota bladoskóra z białymi skrzydłami oraz jego kochanek, ciemnowłosy niemy mężczyzna o nieobecnym spojrzeniu, czyżby pod wpływem hipnozy demona? Ściga ich sekta religijna, coś w rodzaju księży-myśliwych, którzy do serca sobie wzięli oczyszczenie świata z całego nadnaturalnego plugastwa.
W miarę posuwania się fabuły dalej, czytelnik musi zmienić trochę swoje pierwotne założenia. Wydarzenia rozgrywają się szybko, a z tego co widziałam po opiniach, dla niektórych zbyt szybko. Ja cieszę się, że cała historia została zgrabnie ujęta w jednym tomie. Retrospekcje pod koniec rzucają sporo światła na relację głównych bohaterów, akurat tyle, ile potrzebowaliśmy, by zrozumieć ich motywacje.
Sceny 18+ są, przy czym próżno szukać w nich romantyzmu. Kto liczył na dreszczyk emocji i miłosne uniesienia, raczej się zawiedzie. W tym tytule seks służy zwierzęcemu pożywieniu się albo udowodnieniu swojej siły poprzez gwałt. Częściej więc dosięgnie nas groza albo obrzydzenie.
Polecam fanom horrorów, szczególnie tego rodzaju z demonami i religią w tle.
„Heartless” to ciekawa, mroczna i brutalna historia o zaskakującym morale.
Para głównych bohaterów to inkub o wyglądzie delikatnego chłopca, istota bladoskóra z białymi skrzydłami oraz jego kochanek, ciemnowłosy niemy mężczyzna o nieobecnym spojrzeniu, czyżby pod wpływem hipnozy demona? Ściga ich sekta religijna, coś w rodzaju księży-myśliwych, którzy do serca sobie...
2023-03-31
Umiejętności bitewne, o jakich się fanom „Bleacha” dotąd nie śniło. Jednocześnie nowi bohaterowie i ich skille świetnie wpisują się w klimat tej serii. Król Quincych wydaje się być nie do pokonania. Co wymyśli Ichigo, żeby jakoś go powstrzymać? A może będzie potrzebna do tego praca zespołowa? Dawno temu, po pokonaniu Aizena, miałam wrażenie, że „wybielacz” już się skończył, a jednak Kubo udowadnia, że wcale nie.
Umiejętności bitewne, o jakich się fanom „Bleacha” dotąd nie śniło. Jednocześnie nowi bohaterowie i ich skille świetnie wpisują się w klimat tej serii. Król Quincych wydaje się być nie do pokonania. Co wymyśli Ichigo, żeby jakoś go powstrzymać? A może będzie potrzebna do tego praca zespołowa? Dawno temu, po pokonaniu Aizena, miałam wrażenie, że „wybielacz” już się skończył,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-30
Dużo twistów nagromadziło się w tym tomiku. Sami bohaterowie stwierdzili, że szala przechyla się raz na jedną, raz na drugą stronę. Patrząc na okładkę możemy się domyśleć, o którym kapitanie dowiemy się najwięcej. Quincy dalej intrygują, mam wrażenie, że jeszcze dużo asów trzymają w rękawie. Nie mogę się doczekać, aż Ishida wejdzie do akcji. Dużo dobrej bijatyki, chce się więcej.
Dużo twistów nagromadziło się w tym tomiku. Sami bohaterowie stwierdzili, że szala przechyla się raz na jedną, raz na drugą stronę. Patrząc na okładkę możemy się domyśleć, o którym kapitanie dowiemy się najwięcej. Quincy dalej intrygują, mam wrażenie, że jeszcze dużo asów trzymają w rękawie. Nie mogę się doczekać, aż Ishida wejdzie do akcji. Dużo dobrej bijatyki, chce się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-30
W końcu Rukia doczekała się rozpostarcia! Pięknie wyglądała, jak księżniczka. Rozpostarcia, które okazały się nie być do końca odkryte przez swoich właścicieli? Super pomysł na wprowadzenie czegoś świeżego do toczących się walk. Nowy wygląd Renjiego? Klasa.
Przeciwnik Rukii (ten brzydal na okładce) równie interesujący, zarówno pod względem umiejętności jak i wyglądu. Ogólnie wszyscy Quincy bardzo mi się podobają. Można odczuć ten sam poziom dobrej rozrywki, którego doświadczyliśmy w trakcie czytania aktu o Arrancarach.
Polecam, bo dobre.
W końcu Rukia doczekała się rozpostarcia! Pięknie wyglądała, jak księżniczka. Rozpostarcia, które okazały się nie być do końca odkryte przez swoich właścicieli? Super pomysł na wprowadzenie czegoś świeżego do toczących się walk. Nowy wygląd Renjiego? Klasa.
Przeciwnik Rukii (ten brzydal na okładce) równie interesujący, zarówno pod względem umiejętności jak i wyglądu....
Kurczę, nawet nie zauważyłam, kiedy ten tomik się skończył. Podoba mi się, w którą stronę historia zmierza, chociaż robi to bardzo powoli. Główny bohater dalej ma problemy z tożsamością, to ciekawy wątek. Manga zawiera dużo pięknych mrocznych kadrów. Polecam fanom liryczno-gotyckich opowieści.
Kurczę, nawet nie zauważyłam, kiedy ten tomik się skończył. Podoba mi się, w którą stronę historia zmierza, chociaż robi to bardzo powoli. Główny bohater dalej ma problemy z tożsamością, to ciekawy wątek. Manga zawiera dużo pięknych mrocznych kadrów. Polecam fanom liryczno-gotyckich opowieści.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to