Takie to wszystko w sumie nijakie i bez polotu? Czyta się szybko, ale ani historia, ani postacie mnie nie zainteresowały. Podróbka kota była chyba najjaśniejszym punktem tej historii… No i boski Tsuki, ale sama jego postać nie jest w stanie wybronić całej serii. Gdybym nie miała dwóch kolejnych tomów to moja przygoda z tą serią właśnie by się skończyła. Na ten moment jestem bardzo zawiedziona.
Drugi tom "Malarza demonów" był trochę poważniejszy od poprzedniego. Poznajemy w nim przeszłość głównego bohatera, głównie jego dosyć smutne i samotne dzieciństwo. Szkoda, że ten tytuł jest ledwie trylogią, bo widzę w nim potencjał na długą serię z wieloma nowymi demonami i zagadkami. Z drugiej strony, to oznacza, że w trzecim tomie dowiemy się, jaka jest tożsamość związanego z malarzem boga, a tego jestem bardzo ciekawa.
Polecam serię fanom Japonii i jej mitologii. Mnie historia wciągnęła, kilka razy uśmiechnęłam się pod nosem, było ciekawie i żartobliwie. W ogóle po raz pierwszy czytałam mangę wydawnictwa Kotori i muszę pochwalić jej jakość. Często spotykałam się z tomikami, które strach otworzyć szerzej, bo mogą się rozkleić, a ten komiks jest bardzo elastyczny i wygodny w lekturze.