-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2021-01-07
2022-11-29
2018-07-08
Twoi bliscy wyglądają jak Twoi bliscy i zachowują się jak oni, ale Ty masz wewnętrzne przekonanie, że to tak naprawdę nie są oni. Po prostu to wiesz. Co robisz? Ciężka sprawa... A to dopiero początek. Młody lekarz, Miles Bennell zauważa, że coraz więcej mieszkańców Mill Valley zgłasza się do niego z tym problemem. Jakby miasteczko opanowała jakaś dziwna psychoza. W dodatku przyjaciel pokazuje mu coś, co wystawi jego naukowy sceptycyzm na próbę...
"Inwazja porywaczy ciał" należy do klasyki literatury grozy. Jednak raczej nie doświadczymy przy niej dreszczyku strachu. Największą zaletą powieści jest jej klimat - małomiasteczkowy, duszny, paranoiczny. Obfituje także w ciekawe przemyślenia. Mój ulubiony cytat: "Czasem sądzę, że udoskonalamy ten świat, usuwając wszystko co ludzkie z naszego życia". Prezentuje interesujące spojrzenie na ewolucję, rozwój technologiczny czy różne przejawy destrukcyjnej działalności człowieka. Istotna jest nie tylko sama historia, ale przede wszystkim refleksyjna otoczka.
Wydanie książki proponowane przez wydawnictwo Vesper jest po prostu cudowne. Okładka bardzo mi się podoba - jej wygląd, faktura... No i książka ma ilustracje - wiele ilustracji. Uwielbiam je, nawet w książkach dla dorosłych. Po prostu moje oczy mają taki dziwny fetysz, że same literki im nie wystarczają. To znaczy oczywiście widzę wszystko oczami wyobraźni, ale ilustracja stanowi dodatkowy bodziec, który bardzo mnie cieszy.
Twoi bliscy wyglądają jak Twoi bliscy i zachowują się jak oni, ale Ty masz wewnętrzne przekonanie, że to tak naprawdę nie są oni. Po prostu to wiesz. Co robisz? Ciężka sprawa... A to dopiero początek. Młody lekarz, Miles Bennell zauważa, że coraz więcej mieszkańców Mill Valley zgłasza się do niego z tym problemem. Jakby miasteczko opanowała jakaś dziwna psychoza. W dodatku...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-05-19
W wydanym w 1976 roku "Slapsticku", Vonnegut ostatecznie rozprawia się ze śmiercią swojej siostry. Z prologu dowiadujemy się, że kobieta zmarła na raka w 1958 roku, dwa dni po tym, gdy jej zdrowy mąż zginął w wypadku kolejowym. Autor zaadoptował dwoje z trojga ich dzieci. Do stworzenia fabuły zainspirował go sen, który miał w czasie lotu samolotem na pogrzeb swojego wujka.⠀
⠀
Wilbur i Eliza są bliźniętami. Łączy ich bardzo wiele, nie tylko wspólne zamieszkiwanie matczynego łona. Na przykład to, że obydwoje rodzą się wyjątkowo szpetni, tak szpetni, że widoku rodzeństwa nie mogą znieść nawet ich właśni rodzice. Dzieci rodzą się z sześcioma palcami u stóp i dłoni, mają także po dwa nadliczbowe sutki oraz wiele cech neandertaloidalnych. W dodatku lekarze orzekają, że rodzeństwu brak inteligencji i nie mają szans na przeżycie więcej niż czternastu lat. W związku z tym, rodzice chcąc oszczędzić sobie dalszego wstydu, a także zapewnić swojemu potomstwu warunki do spokojnego dokonywania ich krótkiego żywota, umieszczają je w niezamieszkałej, starej rezydencji na szczycie góry, w odludnym zakątku stanu Vermont. Zatrudniają także personel do opieki nad dziećmi.
Tak mijają kolejne lata, Wilbur i Eliza dorastają i rozwijają się najzupełniej normalnie. Nikt tego jednak nie dostrzega. Rodzeństwo jawi się światu jako para istot ludzkich, które pomimo kilkunastu lat na karku wciąż nie potrafią wypowiedzieć ani słowa, ubrać się czy samodzielnie jeść. Dzieci zachowują się dokładnie tak, jak tego od nich oczekuje otoczenie.⠀
Jednak nadchodzi dzień, gdy postanawiają zdradzić swoją tajemnicę. Informują świat o swojej ponadprzeciętnej inteligencji, która intensyfikuje się gdy są razem i "złączą ze sobą głowy". To zapoczątkowuje lawinę zdarzeń, skutkującą rozdzieleniem rodzeństwa. I tak Wilbur, którego skreślono już w chwili narodzin, zostaje lekarzem, prezydentem i królem Manhattanu. Jednym z nielicznych, którzy przetrwali zarazę Zielonej Śmierci. A Eliza... cóż, przekonajcie się sami.⠀
W książce Vonnegut przedstawia swoje poglądy na samotność, zarówno na skalę indywidualną, jak i społeczną. Zwraca uwagę na ludzką potrzebę przynależności, poszukiwania wspólnoty. ⠀
Bohater powieści, Wilbur Swain jest samotny przez całe życie. W dzieciństwie wraz z siostrą odizolowany od świata zewnętrznego, w dorosłości doświadcza samotności pomimo swoich sukcesów i wielu otaczających go ludzi. Bo ludzie są obok niego, a nie z nim. Nikt nigdy nie zwracał uwagi na jego potrzeby i uczucia. Stąd pomysł utworzenia sztucznych rodzin, dzięki którym już nigdy nikt nie byłby samotny. Jednak okazuje się, że ludzie naturalnie tworzą podziały, nawet jeśli odgórnie nakazuje się im zjednoczenie.⠀
⠀
Muszę przyznać, że to chyba pierwsza książka Vonneguta, która trochę mnie zawiodła. Mniej więcej do połowy czyta się świetnie, ale końcówka... w moim odczuciu jakby zabrakło w niej pomysłu. Brakuje tego, charakterystycznego dla autora przytupu. W ogólnym rozrachunku "Slapstick" jest dobry, ale polecałabym go fanom Vonneguta, a nie na początek przygody z twórczością pisarza.
W wydanym w 1976 roku "Slapsticku", Vonnegut ostatecznie rozprawia się ze śmiercią swojej siostry. Z prologu dowiadujemy się, że kobieta zmarła na raka w 1958 roku, dwa dni po tym, gdy jej zdrowy mąż zginął w wypadku kolejowym. Autor zaadoptował dwoje z trojga ich dzieci. Do stworzenia fabuły zainspirował go sen, który miał w czasie lotu samolotem na pogrzeb swojego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-14
Zastanawialiście się jakby to było przeżyć życie idealnie, nie popełniając żadnych błędów? Chcielibyście? Ile bylibyście w stanie poświęcić dla realizacji tego celu?⠀
⠀
Maks Okrągły studiuje matematykę i jest najlepszym studentem na wydziale. Ze wszystkich zaliczeń i egzaminów otrzymuje najwyższe oceny, nie przyjmuje do wiadomości opcji, że mogłoby być inaczej. Skrupulatnie planuje każdy swój ruch, by maksymalnie efektywnie wykorzystać czas. Słowem, jest skrajnym perfekcjonistą. Nie postrzega jednak tego jako swojej wady, wręcz przeciwnie - uważa, że wspomniana cecha czyni go lepszym od innych.⠀
Uporządkowane życie Maksa biegnie według planu do czasu, aż wokół niego zaczynają dziać się dziwne, trudne do wytłumaczenia wypadki. W końcu chłopak dochodzi do wniosku, że za powstały chaos odpowiada jego sobowtór, który zdaje się nie mieć dobrych zamiarów. W dodatku dziwadło za potencjalny cel obiera sobie samego Maksa. Student coraz bardziej pogrąża się we wszechogarniającym lęku, nieustannie karmi swoją paranoję. Stres osiąga trudne do zniesienia nasilenie. Tylko... czy sobowtór faktycznie istnieje? Może to znękany nieustannym napięciem umysł chłopaka zaczyna wymykać się spod kontroli? A jeśli sobowtór jest rzeczywisty, to kim jest? Skąd się wziął? I czego chce?⠀
⠀
Nie będę owijać w bawełnę: moim zdaniem książka jest absolutnie genialna. Siła oddziaływania końcówki mnie przygniotła, totalnie wbiła w fotel. Zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że aż nie mogłam się otrząsnąć. Pióro autora stanowi obietnicę niesamowitych emocji, każda kolejna książka sprawia, że coraz bardziej nie możemy doczekać się następnej. Twórczość Artura Urbanowicza uzależnia jak narkotyk.⠀
Początkowo akcja ma w sobie sporo z kryminału, ale po jakimś czasie skręca w kierunku science-fiction i horroru. Wtedy zaczyna się jazda bez trzymanki! Głównym fundamentem historii okazuje się motyw, który po prostu UWIELBIAM. Całościowo książka klasyfikowana jest jako thriller psychologiczny - jak dla mnie kolejny strzał w dziesiątkę. Tak naprawdę w każdej pozycji szukam psychologii, a książki stricte psychologiczne to prawdziwie wykwintna uczta.⠀
Ogólnie cała intryga jest jak wielka zagadka matematyczna, jak pełen pułapek sześcian z "Cube'a", albo gigantyczna kostka Rubika. Totalnie fascynujące! Takie zaprojektowanie fabuły wymaga ogromnej wyobraźni.
Kreacje bohaterów także są udane: kontrastujący ze sobą pedantyczny Maks i jego najlepszy kolega lekkoduch, naiwny i dobrotliwy ojciec, heroiczny policjant. Postaci są tak prawdziwe, że niemal wychodzą z kart powieści by stanąć obok nas w rzeczywistości.
Po prostu musicie to przeczytać. Ja daję "Paradoksowi" wielkie czerwone serduszko. ❤
Zastanawialiście się jakby to było przeżyć życie idealnie, nie popełniając żadnych błędów? Chcielibyście? Ile bylibyście w stanie poświęcić dla realizacji tego celu?⠀
⠀
Maks Okrągły studiuje matematykę i jest najlepszym studentem na wydziale. Ze wszystkich zaliczeń i egzaminów otrzymuje najwyższe oceny, nie przyjmuje do wiadomości opcji, że mogłoby być inaczej. Skrupulatnie...
2020-08-05
Narratorem powieści jest duch pewnego robotnika stoczniowego, który stracił życie na skutek wypadku przy pracy. Statek staje się domem nieszczęśnika na ponad milion lat, podczas których będzie on niewidzialnym obserwatorem losów ludzkości. Tymczasem grupa osób obejmująca m.in. geniusza komputerowego, nauczycielkę biologii, bogatego inwestora i pospolitego oszusta, przygotowuje się do rejsu określanego jako "Przyrodnicza Wyprawa Stulecia" po wyspach archipelagu Galapagos. Nietrudno przewidzieć, że podróżnicy nie będą mieli szansy podziwiać endemicznych gatunków zwierząt (a raczej nie w taki sposób jakiego mogliby się spodziewać). Otóż na skutek globalnej katastrofy cywilizacyjnej dochodzi do upadku ludzkości, a uczestnicy wyprawy przyrodniczej są jednymi ocalałymi przedstawicielami naszego gatunku. Jako rozbitkowie na jednej z wysepek archipelagu podejmują desperacką walkę o przetrwanie, z czasem dając początek nowej generacji człowieka. W czasie trwającej milion lat ewolucji dojdzie do regresu cech, które w nowych warunkach nie były ludziom potrzebne.⠀
⠀
Istotne, że już na początku poznajemy zakończenie historii, by następnie stopniowo dowiadywać się jak do tego wszystkiego doszło. Wobec tego książce można by zarzucić brak elementu zaskoczenia i poniekąd jest to prawda. Nie przeszkadzało mi to jednak z ekscytacją śledzić przebiegu wydarzeń. Tak naprawdę to bardzo interesujące - takie przejście od ogółu do szczegółu - idealna sprawa dla osób o analitycznym umyśle. Vonnegut po mistrzowsku przeskakuje w różne miejsca osi czasowej, nie wprowadzając przy tym chaosu.
Inna sprawa, że mizantropia autora dosłownie wylewa się z kart powieści. "Wielki mózg" współczesnego człowieka postrzegany jest jako źródło wszelkiego zła, a sprawy zaszły już tak daleko, że jednym wyjściem z sytuacji jest uwstecznienie się. To raczej cyniczne podejście do kwestii ludzkiej natury i inteligencji. Jednak książka zapewnia zupełnie inne doznania niż typowe powieści, więc bez problemu jestem w stanie to autorowi wybaczyć. Czytało mi się wyśmienicie, gorąco polecam każdemu, kto lubi czarny humor i nie ma nic przeciwko ironicznemu spojrzeniu na świat :)
Narratorem powieści jest duch pewnego robotnika stoczniowego, który stracił życie na skutek wypadku przy pracy. Statek staje się domem nieszczęśnika na ponad milion lat, podczas których będzie on niewidzialnym obserwatorem losów ludzkości. Tymczasem grupa osób obejmująca m.in. geniusza komputerowego, nauczycielkę biologii, bogatego inwestora i pospolitego oszusta,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-16
Ach te vesperowe klasyki! Wspaniale czytało mi się "Wyspę doktora Moreau" H. G. Wellsa - aż trudno uwierzyć, że została napisana ponad 120 lat temu. Autor uznawany jest za jednego z pionierów gatunku science fiction, a niniejsza książka jest już drugą nową odsłoną klasyka tego pisarza od Wydawnictwa Vesper (obok "Wojny światów").⠀
⠀
Edward Prendick jako jedyny ocalały z katastrofy statku ma dużo szczęścia. Przed niechybną śmiercią z głodu i odwodnienia ratuje go szkuner transportujący osobliwy ładunek zwierząt. Po pewnych perturbacjach bohater trafia wraz ze zwierzętami oraz odpowiedzialnym za ich przewóz Montgomerym na samotną wyspę, pozbawioną wszelkiego kontaktu ze światem zewnętrznym. Tam poznaje tajemniczego doktora Moreau, który od początku nie budzi jego zaufania. Wkrótce wychodzi na jaw, że uczony prowadzi na wyspie odrażające eksperymenty. Wraz ze swym pomocnikiem (wspomnianym Montgomerym) bada "plastyczność form żywych". Owy proceder, mający wszelkie znamiona barbarzyństwa, polega na próbach "uczłowieczania" różnych zwierząt, poprzez bolesne operacje oraz poddawanie ofiar praniu mózgów, w celu wyplenienia ich naturalnych instynktów. Powstałe hybrydy zamieszkują wyspę i uznają władzę naukowców (egzekwowaną biczem i rewolwerem). Jednak wszyscy zdają się przeczuwać, że taki stan rzeczy nie może trwać wiecznie i w powietrzu wisi coś złego.⠀
⠀
Dzieło w sposób niezwykle analityczny podejmuje dylematy filozoficzne i etyczne, skutkiem czego w czasie lektury nie unikniemy refleksji. Wells podejmuje rozważania dotyczące granic człowieczeństwa czy moralnych aspektów badań na organizmach żywych. W dobie dyskusji na temat genetycznego modyfikowania organizmów czy klonowania, problemy poruszone w książce są zadziwiająco aktualne. Mimo, że odpowiedzi na niektóre z pytań zdają się być oczywiste, np.: "czy zadawanie cierpienia w imię nauki jest akceptowalne?", nietrudno znaleźć do nich odniesienia w dzisiejszym świecie (pomyślmy chociażby o kosmetykach testowanych na zwierzętach...). Polemika z ogłoszoną niemal pięćdziesiąt lat wcześniej teorią ewolucji Darwina jest ewidentna.⠀Chociaż obecnie funkcjonują instytucje dbające o zapewnienie właściwej ochrony godności ludzkiej podczas prowadzenia badań naukowych, takie jak np. komisje bioetyczne (muszą one pozytywnie zaopiniować projekt badania klinicznego przed jego rozpoczęciem), to wyzwań i obaw wciąż nie brakuje. Dodatkowo dzięki klimatowi tropikalnej wyspy i gorących plaż książka idealnie sprawdzi się do czytania latem. Szczerze polecam zapoznać się z tą krótką, lecz treściwą pozycją.
Ach te vesperowe klasyki! Wspaniale czytało mi się "Wyspę doktora Moreau" H. G. Wellsa - aż trudno uwierzyć, że została napisana ponad 120 lat temu. Autor uznawany jest za jednego z pionierów gatunku science fiction, a niniejsza książka jest już drugą nową odsłoną klasyka tego pisarza od Wydawnictwa Vesper (obok "Wojny światów").⠀
⠀
Edward Prendick jako jedyny ocalały z...
2020-05-30
"W górach szaleństwa" to zbiór czterech opowiadań H.P.Lovecrafta. Około rok temu na księgarnianych półkach pojawił się wydany w podobnej koncepcji "Zew Cthulhu", zawierający pięć najpopularniejszych utworów autora. Takie mniejsze zbiorki są świetną propozycją dla osób, które nie miały jeszcze okazji spotkać się z prozą Samotnika z Providence i poszukują czegoś na początek.⠀
⠀
Tym razem opowiadania zawarte w najnowszym mini zbiorze łączy wspólny motyw - w każdym pojawia się monumentalne, zaginione miasto, z pewnością nie będące dziełem ludzkim. Dwa pierwsze, najobszerniejsze opowiadania ("W górach szaleństwa" oraz "Cień spoza czasu") były mi znane już wcześniej. Dwa kolejne, czyli "Bezimienne miasto" oraz napisane na zlecenie Harry'ego Houdiniego "Pod piramidami" stanowiły dla mnie nowość.⠀
Parę słów na temat wprowadzenia do fabuły każdego z tych dwóch utworów:⠀
⠀
"Bezimienne miasto"⠀
Narrator natrafia na bezimienne miasto położone na piaszczystej, arabskiej pustyni. W sieci podziemnych korytarzy ukrytych głęboko pod ziemią niczym echo świszczącego wiatru rozbrzmiewa dwuwiersz szalonego Araba Abdula Alhazreda, któremu niegdyś przyśniło się to miejsce. Za słowami tekstu kryje się ostrzeżenie, które pojmie dopiero ten, kto odważy się zstąpić do rzeczonego siedliska sił nieczystych.⠀
⠀
"Pod piramidami"⠀
Podczas wycieczki do Egiptu znany iluzjonista pada ofiarą pułapki zastawionej przez tubylców. W efekcie zostaje wtrącony do miejsca ogarniętego mrokiem, najprawdopodobniej nie poznanego jeszcze przez człowieka. Wydarzenia, których świadkiem się tam stanie na zawsze odcisną się piętnem w jego umyśle.⠀
⠀
Na uwagę zasługuje także interesujące posłowie, napisane przez Mikołaja Kołyszko, który naukowo zajmuje się badaniem dzieł Lovecrafta. Ozdobą książki są piękne ilustracje Krzysztofa Wrońskiego. Szkoda tylko, że nie ma ich więcej! Czuję lekki niedosyt. Tłumaczenie (jedyne właściwe!) jest z kolei dziełem znakomitego Macieja Płazy. Zdecydowanie warto upiększyć swoją biblioteczkę tym cudeńkiem.
"W górach szaleństwa" to zbiór czterech opowiadań H.P.Lovecrafta. Około rok temu na księgarnianych półkach pojawił się wydany w podobnej koncepcji "Zew Cthulhu", zawierający pięć najpopularniejszych utworów autora. Takie mniejsze zbiorki są świetną propozycją dla osób, które nie miały jeszcze okazji spotkać się z prozą Samotnika z Providence i poszukują czegoś na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-17
Przedstawiam zbiór 14 opowiadań reprezentujących różne nurty fantastyki, ze szczególnym naciskiem na fantasy i science fiction. Poznajcie "Daemona" Łukasza Śmigla.⠀
⠀
Utwory w zbiorze są bardzo oryginalne. Różnorodność tekstów odzwierciedla szerokie zainteresowania i ogromną wyobraźnię autora. Spójrzmy chociażby na przekrój miejsc akcji: amazońska dżungla, wojenny front, ruiny meksykańskiej świątyni, mieszkanie zabójcy na zlecenie czy plantacja choinek. Jak to w przypadku zbiorów opowiadań bywa, niektóre teksty spodobały mi się bardziej, inne mniej. Moimi faworytami są bezapelacyjnie: "Klątwa z o.o." oraz "Wystarczy". Mimo, że w większości przypadków mamy do czynienia z poważnymi tematami, to gdzieniegdzie dostrzegałam elementy czarnego humoru. Autorowi zdarza się także puszczać oko do czytelnika umiejętnie operując ironią. Zakończenia historii są bardzo specyficzne i myślę, że nie każdemu przypadną do gustu. Opowiadania często trzymają w napięciu aż do końca, po którym nad moją głową nieraz pojawiało się jedno wielkie "wtf?!", bo sama właściwie nie wiedziałam co tam się wydarzyło. To znaczy wiedziałam, ale to było w pewnym stopniu oderwane od wcześniejszego sposobu prowadzenia akcji. Wiecie co mam na myśli? Jakby zakończenia były "zbyt" zaskakujące. Spadają na czytelnika jak grom z jasnego nieba - jedni będą pod wielkim wrażeniem, inni (jak ja) poczują się zdezorientowani.
⠀
W czasie lektury nie czułam strachu, raczej zaciekawienie. Czas spędzony z książką był ucztą dla mojej wyobraźni.
Poniżej krótki zarys każdego z czternastu opowiadań ze zbioru "Daemon" Łukasza Śmigla:⠀
⠀
1. "Dom Nieba"⠀
Vincent Ferrier stracił żonę w tragicznym wypadku, siedemnaście lat temu. Mężczyzna wciąż nie może się z tym pogodzić i nie cofnie się przed niczym by ponownie spotkać się z ukochaną.⠀
⠀
2. "Bohater 1916"⠀
Fritz Gekho otrzymuje rozkaz podszycia się pod Świętego Geoffa, który według wierzeń żołnierzy ratuje rannych na polu bitwy. Podstęp ma być furtką do frontu przeciwnika.⠀
⠀
3. "Śmierć Prokris"⠀
Wyspecjalizowany złodziej dzieł sztuki włamuje się w Wigilię Bożego Narodzenia do domu bogacza w celu zrabowania drogocennej ikony. W środku jednak natrafia na niespodziankę. I to nie jedną.⠀
⠀
4. "Przyjdzie i po Ciebie"
Pod naporem zimnolubnych najeźdźców Ziemię spowiła wieczna zmarzlina. Chłopak, który w dotychczasowym życiu zaznał jedynie upokorzenia i poniżenia, ma własny pomysł na przetrwanie w odmienionym świecie.⠀
⠀
5. "Nigdy więcej"⠀
Ojciec walczy z bólem po zaginięciu swojego synka.⠀
⠀
6. "Opowieść chłopca"⠀
Mężczyzna wspomina przeżycia z dwóch dni swojego dzieciństwa, gdy w owładniętej wojną rzeczywistości próbował wraz z siostrą ocalić życie.⠀
⠀
7. "Imago"⠀
Romantyczny wyjazd Garetha do domku nad jeziorem zamienia się w piekło. Nękany nieuzasadnionymi, złymi przeczuciami co do swojej żony, powoli popada w paranoję.⠀
⠀
8. "Decathexis"⠀
Homo totens, Nieumarli, Mięsożercy - różnie się ich nazywa. Istotne, że teraz rosną w siłę i tradycyjne metody walki zaczynają zawodzić. Liczy się jedno: uchronić ciało zmarłej księżniczki od strasznego losu.⠀
⠀
9. "Wystarczy"⠀
Zwyczajny facet postanawia załatwić kilka spraw i wziąć życie w swoje ręce przy drobnej pomocy pięciostrzałowej beretty.
⠀
10. "Stracona fiestecita"⠀
W ruinach świątyni na szczycie meksykańskiego Cerro Correa mieszka tajemniczy byt, który pragnie otrzymać nowe życie. Za pomocnika obiera sobie katolickiego księdza.⠀
⠀
11. "Fotel"⠀
Borys zajmuje się zabójstwami na zlecenie. Klientów likwiduje zwykle w swoim mieszkaniu, a jedynym świadkiem jego działań jest stary fotel.⠀
12. "Klątwa z o.o."
Pierwszego dnia długo wyczekiwanego urlopu Wiktor dowiaduje się, że rzucono na niego klątwę.
13. "Wesołych drzew"
Drogi dziedzica plantacji choinek, jego żony, potencjalnego klienta i kilku osobliwych istot krzyżują sie pewnej wigilijnej nocy.
14. "Śpiew Ptaka Nocy"
Grupa naukowców wyrusza w niezbadane tereny amazońskiej dżungli w poszukiwaniu nowego gatunku zwierzęcia - Ptaka Nocy.
Przedstawiam zbiór 14 opowiadań reprezentujących różne nurty fantastyki, ze szczególnym naciskiem na fantasy i science fiction. Poznajcie "Daemona" Łukasza Śmigla.⠀
⠀
Utwory w zbiorze są bardzo oryginalne. Różnorodność tekstów odzwierciedla szerokie zainteresowania i ogromną wyobraźnię autora. Spójrzmy chociażby na przekrój miejsc akcji: amazońska dżungla, wojenny front,...
2019-11-06
"Coś", czyli kolejna perełka od Wydawnictwa Vesper. Książka składa się z pięciu elementów:⠀
⠀
- Przedmowa: autorstwa Aleca Nevala-Lee, czyli sprawcy całego zamieszania z odnalezieniem zaginionego rękopisu pełnej wersji noweli. Neval-Lee pracował w 2017 roku nad multibiografią m.in. Campbella, co zaowocowało zaskakującym znaleziskiem w kartonie zalegającym od ośmiu dekad w archiwach Harvard Library.
- Wprowadzenie: autorstwa Roberta Silverberga, z którego dowiemy się więcej o twórczości Campbella, realiach życia pisarza science-fiction w pierwszej połowie XX wieku, ewolucji pomysłu na "istotę", kulisach powstawania słynnego opowiadania i wreszcie czynnikach, które zmusiły autora do wydania dzieła w skróconej wersji.
- "Coś": nowela Johna W. Campbella z 1938 roku, uzupełniona o nowy, niepublikowany dotąd fragment.
Grupa amerykańskich badaczy stacjonujących na Antarktydzie, odkrywa w lodzie tajemniczy obiekt. Jednak największe emocje budzi znalezienie zamrożonego ciała dziwacznej istoty, nieprzypominającej niczego znanego ówczesnej nauce. Grupa podejmuje decyzję o poddaniu jej badaniom. Wkrótce okaże się, że to co spoczywało pod pradawnym lodem powinno tam pozostać. Najlepiej na zawsze.
- Fragment kontynuacji: zwiastun powstającej, kolejnej opowieści w uniwersum stworzonym przez Johna Campbella. Będzie to powieść autorstwa Johna Gregory'ego Betancourta o roboczym tytule "Istoty z innego świata" (oczywisty ukłon w stronę pierwszej ekranizacji z 1952 roku, noszącej tytuł: "The Thing From Another World"). W książce ujęto pięć pierwszych rozdziałów, które zdecydowanie narobiły mi apetytu na więcej.
- Posłowie: Ballada o końcu świata (Piotr Gociek) - rozważania na temat wpływu ekranizacji Johna Carpentera z 1982 roku na historię kina.⠀
⠀
Nie mogę nie wspomnieć o niesamowitych ilustracjach Macieja Kamudy. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów horroru i science-fiction.
"Coś", czyli kolejna perełka od Wydawnictwa Vesper. Książka składa się z pięciu elementów:⠀
⠀
- Przedmowa: autorstwa Aleca Nevala-Lee, czyli sprawcy całego zamieszania z odnalezieniem zaginionego rękopisu pełnej wersji noweli. Neval-Lee pracował w 2017 roku nad multibiografią m.in. Campbella, co zaowocowało zaskakującym znaleziskiem w kartonie zalegającym od ośmiu dekad w...
2019-10-20
Są takie historie, które nigdy się nie starzeją i do dziś niezmiennie inspirują twórców, mimo, że powstały w czasach, które praktycznie niczym nie przypominają współczesności. Uniwersalne są tylko pewne idee, nad którymi zastanawiamy się wciąż na nowo, w miarę jak zmienia się otaczający nas świat. Właśnie dlatego "Frankenstein" Mary Shelley pomimo już ponad dwustu lat na karku wciąż pozostaje żywy w świadomości kultury masowej - autorka zawarła w dziele pytania, które mimo zmieniającego się kontekstu zawsze pozostają aktualne. Kiersten White proponuje nam retelling klasyka, prezentując wydarzenia z zupełnie odmiennej niż dotychczas perspektywy. Powieść teoretycznie dla młodzieży, ale z pewnością nie tylko - miłośnikom "Frankensteina" pozwoli odkryć na nowo tę fascynującą opowieść.
⠀
Życie nigdy nie było łaskawe dla Elizabeth Lavenzy. Po utracie rodziców trafiła w ręce opiekunki, która nie szczędziła dziewczynie przemocy fizycznej i psychicznej. Wszystko zmieniło się, gdy przygarnęło ją małżeństwo Frankensteinów. Wybawiciele oczekiwali od Elizabeth tylko jednej rzeczy - przyjaźni z ich synem Victorem. Jednak zadanie wcale nie należało do prostych - chłopiec był trudny, owładnięty licznymi obsesjami i problemami emocjonalnymi. Prawda jest taka, że nawet rodzice nie potrafili się z nim porozumieć a perspektywa "przyjaciółki", która zapanuje nad Victorem była ich ostatnią deską ratunku. Elizabeth wypełniała swoją powinność znakomicie, co zapewniało jej poczucie bezpieczeństwa i stabilizację. Kłopoty zaczęły się gdy chłopak wyjechał na studia do innego miasta - dziewczyna bała się, że teraz przestanie być już dłużej potrzebna. Postanowiła więc odnaleźć przyjaciela, by już nigdy nic ich nie rozdzieliło. Przy okazji stopniowo dokonuje mrożących krew w żyłach odkryć.⠀
⠀
Pierwsze na co warto zwrócić uwagę to klimat - akcja została umiejscowiona w XIX wieku, co pobudza wyobraźnię czytelnika. Nadaje również powieści pewnej teatralności. Bohaterowie książki nie są czarno-biali. Wyraźnie zarysowano skomplikowaną naturę głównej bohaterki, która z jednej strony jest urocza i czarująca, z drugiej natomiast przebiegła, wyrachowana i podstępna. Również u jej antagonisty oprócz oczywistych cech negatywnych, możemy dostrzec także dobre strony. Wreszcie zastosowane motywy science fiction nie są same w sobie najważniejsze - stanowią jedynie punkt wyjścia do rozważań o ludzkiej naturze i istocie człowieczeństwa. Moim zdaniem książka ma również wydźwięk feministyczny - subtelnie, ale jednak wyraźnie. Polecam spragnionym klimatycznych pyszności.
Są takie historie, które nigdy się nie starzeją i do dziś niezmiennie inspirują twórców, mimo, że powstały w czasach, które praktycznie niczym nie przypominają współczesności. Uniwersalne są tylko pewne idee, nad którymi zastanawiamy się wciąż na nowo, w miarę jak zmienia się otaczający nas świat. Właśnie dlatego "Frankenstein" Mary Shelley pomimo już ponad dwustu lat na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-27
Wow, jakie to było dobre. Moje pierwsze spotkanie z twórczością Vonneguta i od razu taka bomba. Nie przeczytałam tej powieści. Ja ją pożarłam. Łapczywie i bez opamiętania.
Jeden z najbogatszych ludzi w Ameryce - Malachi Constant otrzymuje pewnego dnia zaproszenie do rezydencji Winstona Nilesa Rumfoorda w Newport. Taka wizyta byłaby spełnieniem marzeń każdego Amerykanina, bo Rumfoord wraz ze swoim psem zostali infudybułowani chronosynklastycznie i od tego czasu występują w postaci falowej, materializując się na terenie swojej posiadłości równo co 59 dni. Materializacja jest jednak pilnie strzeżona przed oczami ciekawskich i nikt jeszcze jej nie widział. Zaintrygowany Constant przyjmuje zaproszenie i otrzymuje niewiarygodną przepowiednię dotyczącą swojej przyszłości. Wszystko to brzmi jak stek bzdur, ale milioner na wszelkie wypadek postanawia zagrać losowi na nosie i zapobiec realizacji przepowiedni. Tym samym wpada w wir wydarzeń, które zdają się nieuchronnie prowadzić go w jednym kierunku.
Jakie to było wspaniałe, inne od wszystkiego co dotychczas czytałam. Powieść obfituje w dziwaczne, surrealistyczne wydarzenia, dynamiczne zwroty akcji i nietuzinkowe postaci. Głębokie, filozoficzne przesłanie w satyrycznym kostiumie dotyka fundamentalnych kwestii ludzkiej egzystencji. Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? I kto tutaj właściwie pociąga za sznurki?
Komu polecam? Ambitnym i wymagającym. Zainteresowanym filozofią, ludziom o otwartych umysłach. A Ty? Pozwolisz wessać się do osobliwego świata groteski i czarnego humoru?
Wow, jakie to było dobre. Moje pierwsze spotkanie z twórczością Vonneguta i od razu taka bomba. Nie przeczytałam tej powieści. Ja ją pożarłam. Łapczywie i bez opamiętania.
Jeden z najbogatszych ludzi w Ameryce - Malachi Constant otrzymuje pewnego dnia zaproszenie do rezydencji Winstona Nilesa Rumfoorda w Newport. Taka wizyta byłaby spełnieniem marzeń każdego Amerykanina,...
Dziś biorę na tapet "Nimfę" - debiutancką powieść Andrzeja Konefała wydaną nakładem Wydawnictwa Oficynka.⠀
Samochód rodziny Mariańskich ulega poważnemu wypadkowi w czasie podróży na urlop. Dwójce dorosłych - Katarzynie oraz Grzegorzowi - udaje się wyjść cało ze zdarzenia. Niestety, po ich czteroletnim synku Kubusiu zaginął wszelki ślad. Wszystko wskazuje na to, że stało się najgorsze.
Rok później zrozpaczona matka wciąż nie może pogodzić się z tragedią. Jako jedyna wierzy, że Kubuś wcale nie umarł. Czułaby to. Tymczasem gdzieś z tyłu jej głowy kiełkuje myśl, że malec gdzieś jest i bardzo potrzebuje pomocy.
Wkrótce bohaterka wpada w sam środek potężnej intrygi, rozgrywającej się pomiędzy dwiema supertajnymi i superwpływowymi organizacjami. Zaczynają otaczać ją niebezpieczni ludzie, którzy chcą od niej czegoś, czego jak sądzi nie jest w stanie im dać. Z czasem kobieta zaczyna odkrywać w sobie zaskakujące umiejętności, które w obecnej sytuacji są niezwykle cenne. Z drugiej strony te odkrycia budzą u Kaśki podejrzenia, że ma ze ścigającymi ją tajniakami więcej wspólnego, niż mogłaby sądzić.
A to dopiero początek wielkiej afery z motywem kosmicznym w centrum.
⠀
W powieści zastosowano narrację pierwszoosobową, dzięki czemu poznajemy historię z perspektywy bohaterów. Wpływa to także na zintensyfikowanie u czytelnika emocji doświadczanych w czasie lektury.
A jest co przeżywać! Mimo, że objętościowo książka ma jedynie nieco ponad 230 stron, to dzieje się tu naprawdę dużo. Momentami miałam wrażenie, że aż do przesady. Bo zdarzało się, że nie zdążyłam poukładać sobie w głowie jednego wydarzenia, a już następowała seria kolejnych, równie nagłych i zaskakujących. Z tego samego powodu odnosiłam wrażenie chaosu, niektóre elementy pozostały niejasne i niedopowiedziane. Do samego końca poczytywałam to za wadę powieści, ale w końcowym słowie od autora dowiedziałam się, że były to celowe zabiegi aby "czytelnik mógł poczuć się równie skołowany, jak główna bohaterka, która w pewnym momencie sama nie wie, co jest prawdą, a co kłamstwem, co wydarzyło się naprawdę a co jest halucynacją. [...] Dzięki nagłym zmianom treści zaskakuję czytelnika, przykuwam jego uwagę, buduję napięcie i wywołuję emocje". Cóż, dowiedzenie się o celowości takiego działania zmieniło nieco moją perspektywę, ale wciąż mam wątpliwości czy lubię czuć się taka skołowana w czasie lektury :P ⠀
Stylistycznie tekst wypada średnio. Uwagę zwracają prosty język i miejscami przekombinowana konstrukcja zdań. Popracowałabym nad rozbudowaniem opisów i udoskonaleniem portretów psychologicznych bohaterów (postać delikatna w swej naturze, o cechach typowo kobiecych wypadła mniej wiarygodnie, niż te bardziej "męskie"). ⠀
Z pewnością nie można odmówić autorowi bogatej wyobraźni i kreatywności. Przy "Nimfie" nie sposób się nudzić, bo strony powieści naładowane są niesamowitymi wydarzeniami, które powinny porwać większość czytelników. I nie chodzi tylko o "twarde" sci-fi, bo przecież mamy jeszcze obyczajowy wątek relacji rodzinnych i miłości matki do dziecka, który przyciągnie co wrażliwszych odbiorców. Gatunkowo zaklasyfikowałabym książkę jako thriller science-fiction z dużą ilością akcji.
"Nimfę" odbieram jako ciekawy, ale nie zachwycający debiut. Czy polecam? Moje odczucia są neutralne, więc myślę, że najlepiej przekonać się samemu :)
Dziś biorę na tapet "Nimfę" - debiutancką powieść Andrzeja Konefała wydaną nakładem Wydawnictwa Oficynka.⠀
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSamochód rodziny Mariańskich ulega poważnemu wypadkowi w czasie podróży na urlop. Dwójce dorosłych - Katarzynie oraz Grzegorzowi - udaje się wyjść cało ze zdarzenia. Niestety, po ich czteroletnim synku Kubusiu zaginął wszelki ślad. Wszystko wskazuje na to, że stało...